niedziela, 9 stycznia 2011

Materiały na kolejne posiedzenie Rady Nadzorczej

Dostałem materiały na kolejne posiedzenie Rady.

Jest to krótki wniosek Zarządu

Ze zdziwieniem przeczytałem, w nim, że Zarząd pod wpływem jak pisze „niekorzystnego ataku”
Członków spółdzielni przez opisywania na forach i w mediach sposobu wyboru rozwiązania spłaty wierzytelności wobec NADBUDU - tajnie , bez przetargu, tylko w/g uznania Prezesa - Zarząd odstąpił od proponowanej przez siebie wersji rozwiązania (sprzedaż poprzez inwestycje) na rzecz sprzedaży działek lub zaciągnięcia kredytu.
(Prawdopodobnie „wybrany” kontrahent nie dostał kredytu lub nie zdecydował się po nagłośnieniu na zbyt „korzystny” zakup działek, licząc się z protestami i zaskarżeniem takich działań przez członków SM. )

Zarząd ciągle nie dostrzega tego, co doskonale widzą członkowie SM i dziennikarze, że problem i krytyka Zarządu nie tkwi w samym sposobie spłaty zadłużenia, lecz preferowaną utajnioną realizację tego sposobu, arbitralnym i tajnym wyborze kontrahenta i nieznanej ceny, o której wysokości ma zadecydować uznaniowo sam Zarząd.

Dla wszystkich jest jasne,że musimy pozbyć się części naszego majątku spółdzielczego np. działek lub lokali usługowych celem zaspokojenia wierzyciela.

Wybór formy lub sposobu powinien przede wszystkim uwzględniać interesy członków spółdzielni i być przez nich akceptowany.


- sprzedaż działek bezpośrednio – wiąże się to z 19 % podatkiem
- sprzedaż działek przez inwestycje developerską - to brak podatku od sprzedaży co jest korzystne, ale przy założeniu że inwestycje prowadzone będą prawidłowo i nie narażą na dodatkowe straty członków spółdzielni – co z założenia i z 10-letniej praktyki inwestycyjnej spółdzielni nie jest takie pewne.
Zawsze najpierw jest uznaniowy wybór kontrahenta, zapewnienia ,że są wspaniałe umowy i gwarancje, że tylko na tym zyskamy, a później tylko same kłopoty i straty.

Problemem, który budzi największy sprzeciw i emocje, to utajniony sposób wyboru kontrahenta i bezprecedensowy sposób określenia wartości działek przeznaczonych pod wspólną inwestycje czy sprzedaż.

W opinii członków spółdzielni, jawny i uczciwy sposób wyboru kontrahenta – to ogłoszenie przetargu, maksymalne nagłośnienie i rozreklamowanie działek oraz komisyjny wybór najlepszej oferty.

Nikt wtedy nie może zarzucić jakiś „podejrzanych” układów i interesów na niekorzyść faktycznych właścicieli działek czyli nas członków spółdzielni.

Działania takie powinny być podjęte jawnie przez Zarząd spółdzielni już rok temu, po przegranym procesie ale z nieznanych przyczyn Zarząd, wspierany przez Przewodniczącego Rady, tak nie zrobił i wszystko maksymalnie „utajnił”.

Cena działek powinna być precyzyjnie określona , przez poddanie - co najmniej dwukrotnej wycenie przez kilku niezależnych rzeczoznawców. Ceny działek inwestycyjnych na Ursynowie w zależności od przeznaczenia, usytuowania, dostępności do mediów kształtują się w cenie od 1500 – 7000 zł/m2.
Działka przy ul. Belgradzkiej jak i Lanciego – to działki eksponowane, przeznaczone pod budownictwo wielorodzinne i usługi, z warunkami o zabudowie.
Cena działki wzdłuż Lanciego wg operatu zamieszczonego na stronie internetowej kształtowała się na poziomie 7.000 zł/m2 – część tej działki odsprzedana została przez „nasz” Zarząd 2 lata wcześniej spółdzielni SBM Natolin poniżej 1.000 zł/m2 właśnie w sposób uznaniowy decyzją prezesa Stępnia i za akceptacją większości ówczesnej Rady Nadzorczej.


Tę sprawę podnosił w swoim oświadczeniu Pan Klitenik z 01.12.2010
http://przymetrze.blogspot.com/2010/12/posiedzenie-rady-w-dniu-1-grudnia-2010.html
Różnica w wycenie ogromna, w związku z tym nasuwają się przeciętnemu członkowi spółdzielni uzasadnione wątpliwości, co do bezprzetargowej formy sprzedaży działek jak i utajnionej ceny 1m2 działki.

Koszt operatów szacunkowych uwzględniający położenie i walory działek, jest znikomy w stosunku do strat, jakie już ponieśliśmy i możemy ponieść.
Obecna transakcja powinna nosić walory przede wszystkim rzetelności i jawności celem wyeliminowania możliwych pomówień i strat, od tego zależy nie tylko ustabilizowanie nastrojów wśród członków spółdzielni, ale również odzyskanie zaufania do jej statutowych władz,
Niestety polityka prezentowana przez Zarząd i Przewodniczącego Rady podsyca te nastroje i budzi obawy i podejrzenia, co do rzetelności prowadzonej działalności.


Zarząd wycen nie zrobił - przyczyny pozostają niejasne i tajemnicze, tym bardziej, że na opinie prawne i ekspertyzy dotyczące mniej istotnych zagadnień nie szczędził środków.

SM dysponuje 4 działkami inwestycyjnymi, każda z nich potencjalnie nadaje się do sprzedaży, tylko 2 poddano jednokrotnie jakiejś wycenie – moim zdaniem niemiarodajnej, a pozostałych 2 nie wycenił wcale.

Bardzo dziwnym jest ,ze do tej pory Prezes i Przewodniczący twierdzili Radzie Nadzorczej ,że spółdzielnia nie ma prawa sprzedawać działek po zajęciu komorniczym.
Było to twierdzenie wprowadzające w błąd , o czym świadczą opinie niezależnych prawników, a nawet obecny wniosek Zarządu.

W swoim ostatnim wniosku sugerujemy rozwiązania problemu wierzytelności- przez sprzedaż bezpośrednią działek z poszanowaniem statutowych zasad i norm powszechnie obowiązujących.

Zarząd przy akceptacji Przewodniczącego Rady stoi na stanowisku, że bez przetargu, uznaniowo wybierze kontrahenta i określi cenę, oraz podpisze umowę wstępną, zasłaniając się uchwałą Rady, o ile taka zostanie przegłosowana –/ co przy większości będącej zwolennikami Prezesa jest w zasadzie bardzo prawdopodobne/

Zostanie wpłacony zadatek, a Zebranie Przedstawicieli czy Walne Zgromadzenie , postawione zostanie przed faktem dokonanym.
Akceptacja transakcji stanie się wymuszona, ponieważ brak zgody na sprzedaż działek rodzić będzie następne straty spółdzielni – zwrot zadatku w podwójnej wysokości, uruchomienie weksli i egzekucje w oparciu o art. 777 kpc.


W zasadzie będzie to typowa forma szantażu - albo zgoda na sprzedaż działek, albo następne kilkumilionowe straty, komornicy i egzekucje.

Jak obecni członkowie Rady czy członkowie spółdzielni mogą zaufać Zarządowi i Przewodniczącemu i akceptować ich „wybór” uznaniowego wskazanego kontrahenta - jeżeli wszystkie podejmowane tego typu Uchwały zwalniające z przetargu – naraziły spółdzielnie na 40 mln zł straty.


Podaje najbardziej jaskrawe przykłady :

1/ DRIMEX- BUD „wybrany” taką metodą przez poprzedni Zarząd bez przetargu do budowy inwestycji Centrum Natolin, a przez obecny do inwestycji Belgradzka 14.

Dla przypomnienia, to ten sam DRIMEX , który zatrudniał 6 osób - przed kontraktem ze spółdzielnią przynosił tylko straty i nie miał w zwyczaju płacić podwykonawcom, mimo, że od spółdzielni pobierał wynagrodzenie za wykonane przez nich prace - a spółdzielnia nie miała w zwyczaju sprawdzać i nadzorować, jak wykorzystywane są pieniądze spółdzielni, bo to przecież „wybrany” przez Zarząd zaufany i „najlepszy” kontrahent.

Kończy się to zgodnie z wyrokiem - koniecznością ponownego zapłacenia za wykonane roboty firmie Nadbud, kwoty co najmniej 32 mln zł / 12,6 mln za wykonane roboty + 20 mln odsetek za czas procesu plus odsetki ciągle narastające 1,5 mln zł rocznie do momentu spłaty.+ koszty procesów, obsługi prawnej + koszty egzekucji/

2/ RESBUD podwykonawca DRIMEXU z obecnej inwestycji przy Belgradzkiej 14 - któremu nie zapłacił 2,5 mln zł, sprawa przeciwko spółdzielni o zapłatę jest właśnie w toku.

DRIMEX to wskazany i popierany przez Pana prezesa Stępnia i 5 z obecnych członków RN kontrahent, którego tolerowano i z wyrozumiałością wspierano - nie egzekwowano opłat za czynsz i energię elektryczną - to kwota 1,3 mln zł, udzielono zaliczek na nierozliczoną kwotę ok. 2 mln zł, oraz nie odzyskano lokalu 135 w Galerii Ursynów - który DRIMEX wcześniej obciążył.

Zarząd pro forma „wystąpił” w dniu 13.V.2010r z roszczeniem do Sądu, ale w dniu 14.V.2010r ogłoszona została upadłość Drimexu . Syndyk masy upadłościowej DRIMEXU nie uznał roszczeń spółdzielni, a odzyskanie czegokolwiek od bankruta jest praktycznie niemożliwe.
W zapewnienia Zarządu spółdzielni o podjęciu działań zmierzających do wyegzekwowania kwot j.w. po prostu nie wierzę, ponieważ fakty wskazują zupełnie na co innego.

3/ LEHBOR identycznie tj uznaniowo i bez przetargu „wybrana” przez Zarząd firma do „administracji” naszą spółdzielnią.
Firma mała z obrotem ok. 0,2 mln zł rocznie przynosząca właścicielowi straty, zatrudniona była jako podwykonawca przy realizacji inwestycji Lanciego 10G.
Zostaje „wybrana” i wskazana uznaniowo przez Prezesa - mimo tego, że nigdy nie miała do czynienia z zarządzaniem czy administracją zasobami mieszkaniowymi.

Kryteria tych wyborów są na pewno inne niż merytoryczne.


Członkowie Rady Nadzorczej sprawujący funkcję od wielu kadencji /Pan Jamroz, Bańkowski, Karpiński, Golatowski i Skubiszewski/ - nadal mimo tych drastycznych przykładów wspierający bez zastrzeżeń Zarząd, jeśli będą nadal preferować bez przetargowy „wybór” kontrahentów dla działek i akceptację ceny w ciemno, - powinni mieć świadomość,że ponoszą całkowitą odpowiedzialność za swoje decyzje.

W materiałach na posiedzenie RN - jest też propozycja zaciągnięcia przez spółdzielnię kredytu i ustanowienie na rzecz kredytodawcy hipoteki na nieruchomościach tych działek.
Kredyt ma zostać przeznaczony na spłatę wierzytelności wobec NADBUDU.

To jedyna propozycja, która na wniosek Zarządu została zaakceptowana przez ostatnie Zebranie Przedstawicieli.
Nie może to być rozwiązanie docelowe, tylko przejściowe, do czasu ogłoszenia „przetargu” na sprzedaż działki lub działek.

Mam jeszcze nadzieję, że w końcu do Pana Prezesa i Przewodniczącego dotrą proste fakty , że o majątku SM powinni decydować jego właściciele czyli członkowie spółdzielni, a nie Prezes i jego „kryteria”.

A z tego, że większość w Radzie „Nadzorczej” bezkrytycznie i w ciemno bez żadnych danych czy analiz, akceptuje wszystko, co wskaże Prezes Stępień wcale nie świadczy, że te „wybory „ są słuszne i spotykają się z akceptacją członków SM.
Jak pokazują fakty i upływ czasu, jest raczej zupełnie odwrotnie – „wybory” te skutkowały już wymiernymi stratami wynoszącymi, co najmniej 40 mln zł.

A jeżeli nadal będą takie „trafne” jak dotychczas, to straty tylko wzrosną.

39 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Panie Marku
W pełni się z Panem zgadzam! Jak długo będziemy jeszcze znosić i ponosić skutki decyzji tego, niechcianego przez nas Zarządu? Najwyższy czas aby się zjednoczyć i działać razem, gdyż pojedyńcze głosy nic nie znaczą...

Anonimowy pisze...

Uchwałe o sprzedaży majątku spółdzielni - może podjąć tylko Walne Zgromadzenie czlonków spółdzielni - bez zgody czlonków spółdzielni Pan Prezes i Jamroz mogą sprzedać tylko swoje mieszkania i szerokiej drogi.
Rada Nadzorcza - to organ który powinien stać na straży ładu i porządku i w imieniu czlonków spółdzielni kontrolować Zarząd - jak widać to Zarząd kontroluje Radę Nadzorczą i wyznacza kierunki upadku spółdzielni, które 5 baranów bezkrytycznie akceptuje.
Próba sprzedaży działek w oparciu o uchwałe RN i zawarcie umowy przedwstępnej z tajnym dla czlonków kontrahentem - to skok na kase spółdzielni, skutkujący ustawieniem na resztę życia i Zarządu i Przewodniczącego.
Wniosek spółdzielni i Uchwałę RN - musi akceptować Walne, jeśli tego nie zrobi kontrahent lekką ręką do podziału zgarnie 2 krotność wpłaconej zaliczki i towarzystwo bedzie ustawionena ale troche.
Jeśli Walne w drodze szantażu ekonomicznego i psychologicznego klepnie sprzedaż - towarzystwo ustawione będzie do końca życia.
A więc sprzedaż działek musi nastąpić - ale w drodze jawnego i otwartego przetargu w którym doborowe towarzystwo 5 czlonków RN i Zarządu udziału bralo nie będzie, kontraheci mogą przystąpić do przetargu, ale na warunkach określonych przez czlonków spółdzielni - a nie 5 baranów z RN.
Zarząd dązy do zwołania Zebrania Przedstawicieli,
liczy na to że Przedstawiciele z grupy załuszników Prezesa - akceptują to rozwiązanie, inaczej nie składali by wniosku - pewnie już niektórych kupili dla tego pomysłu.
Nic bardziej złudnego, ten numer nie przejdzie, wstrzymamy realizację Uchwały, zawiadamie jutro Prokuraturę o planowanym przestępstwie.

Anonimowy pisze...

Popieram mojego przedmówcę - należy jak najszybciej zjednoczyć siły.
Pana blog odwiedziło już ok. 22 000 internautów, większość nie zdadza się z polityką prowadzoną przez Zarząd i Przewodniczącego.
Proponuję zebranie wsrod internautów na Pana adres glosow poparcia i zorganizowanie akcji, ktora wykluczy z grona czlonków Rady Nadzorczej i Zarządu osoby od lat działające na naszą szkodę w tym również kupionych i uzależnionych od Prezesa Przedstawicieli.
Głosy te można będzie również wykorzystać do poparcia wniosków i pozwow kierowanych do Sądów i Prokuratury oraz innych osób publicznych.
Jestem bezpośrednio zainteresowany złożeniem takiego akcesu i przyłączenia się do walki we wspólnej sprawie.
Proszę o odpowiedz.

Anonimowy pisze...

Czas ucieka - kto powie co zrobić aby było Walne Zebranie Członków jak najszybciej ?

Anonimowy pisze...

"Pan Prezes" / cudzysłowem, bo co to za prezes/ ma łatwe zadanie, bo część przedstawicieli to etatowi pracownicy SM /to nic, że chwilowo urlopowani do pracy w Lehborze/ a część to właściciele firm sprzątających nasze spółdzielniane budynki. Już dzielnie prowadzi akcję. Na tym blogu w komentarzach dużo mówimy "zgłoszę" "powiadomię" prokuraturę albo inny ważny i skuteczny organ tylko wcale nie widzę abyśmy działali w tym kierunku. Kończy się na deklaracjach a to nic nie znaczy. Przeciwnie - Prezesowi nasza bierność dodaje animuszu i pewności, że jako całość jesteśmy słabi aby nie powiedzieć, że pokazujemy iż nie znaczymy nic i on nie ma obowiązku liczenia się z nami.
Proszę tych co wiedzą jak w tej sytuacji działać aby nie czekali na innych tylko pokazali swoja skuteczność i zaangażowanie w życie naszej społeczności spółdzielnianej. Czas miemiłosiernie szybko w tej kwestii ucieka.

Anonimowy pisze...

Do Anomimowego wpisu z dn 10.stycznia godz.5:17

Wpisz się na listę to żden wstyd i działaj z nami
każdy głos się liczy nawet krytyczny - bo znaczy że coś się Tobie nie podoba - i o to chodzi.
Pisz to co Ci leży na wątrobie. Podaję adres.
Prokuratura Rejonowa dla Warszawy Mokotowa ul. Wiktorska 91A - która prowadzi w sprawie spóldzielni już 3 dochodzenia - potrzeba tylko trochę odwagi, a nie trzaskania dziobem.
Natomiast jeśli jesteś czlowiekiem małej wiary i czekasz na to, że załatwi za nas wszystkich - wszystko Pan Marek i 3 pozostałych członków RN, to wiedz,że to nie są cyborgi, bez wsparcia i deptania po piętach nawet Prokuraturze na efekty trzeba długo czekać - nawet 10 lat, tylko po co.

Anonimowy pisze...

Tak to prawda, czas ucieka długi rosną, w spółdzielni pojawiaja sie lokatorzy którzy dostali nakazy do płatnosci od komornika a Prezes nic mie robi, nie może sobie poradzić ze sprzedażą naszego majątku odrębnego i obwinia tym spółdzielców, media, przeciez to jest chore!!!. Kontrahent przestraszył się jawnosci? To i może dobrze bo musiał miec nieczyste sumienie. W sprawie Walnego w spółdzielni nic nie wiadomo a właściwie tam nikt nic nie wie, pacownicy odpowiadaja aby sie dowiedzie u Prezesa. Coraz wekszy rozkład administracji w Spółdzielni widać. Jamroz nie przychodzi na dyzury RN.

Anonimowy pisze...

Wyszukiwanie winnych jest specjalnością władz naszej s-ni. Zamiast enigmatycznego określenia „niekorzystny atak”. Pan Prezes mógłby zastanowić się, czym sobie na taki atak atak zasłużył i czy jest on niesłuszny. Jaki jest koń każdy widzi. Moim zdaniem manager z prezydencką pensją, nie potrafiący w ciągu roku przedstawić kilkuwariantowego rozwiązania problemu, powinien jak najszybciej zmienić zawód, najlepiej na wyuczony.Bardzo szkoda, że nasi decydenci działają w przekonaniu, że mają wyłączność na nieomylność, a "ciemny lud" to kupi. Przecież większośc niekorzystnych zjawisk jakie w ostatnich latach dotknęłt s-nię, była przez ten lud przewidywana i sygnalizowana. I są na to dowody - świadkowie, nagrania, pisma.
Nie wdając się w szczegóły zadam 2 retoryczne pytania:
Jak to się dzieje, że mimo dość wysokich czynszów, ciągłej wyprzedaży majątku s-ni, zadłużenie zamiast maleć ciągle rośnie?
Jak to możliwe, że deweloper kupując działkę, budując z własnych środków /kredytów/, sprzedaje wybudowane mieszkania taniej - osiągając przy tym godziwy zysk – niż s-nia działająca non profit, z własną działką, budująca ze środków przyszłych mieszkańców.
I na koniec. Bardzo proszę, przekazać Zarządowi i Radzie Nadzorczej, że wyjaśnienia typu „to wszystko jest skutkiem działań poprzedników sprzed kilkunastu lat” na myślących ludzi już nie działa.
Jak ktoś bardzo się uprze, to obecny kryzys jest w stanie powiązać z bitwą pod Grunwaldem.

Anonimowy pisze...

Trzymam kciuki za opozycyjna do starej część RN.
Panie Marku, głosno protestujcie przeciwko tej uchwale dot. sprzedaży działki/działek i zgłoscie protest na piśmie!

Anonimowy pisze...

z tego co mi wiadomo,to wariant ze sprzedażą jest "przekładkowy" tzn. fundusz inwestycyjny wykłada kasę na wiezrytelność i dług( jest taka propozycja i to jest ten "ewentualny " kredyt...) ale w zamian dostaje w zastaw działki...jeśli spółdzielnia w jakimś okresie kasy nie odda to fundusz przejmuje ziemię za pożyczkę ( wiadomo ,że zabezoieczenie jest po niższej dużo cenie ziemi i na tym deal chce zrobić prezes - a fundusz został dostarczony przez sm pax czyli przez p.ślązaka ( prezesi niby się nie lubią ,ale na tej transakcji może być jakieś 5-8 mln róznicy...), z tego co wiem to klewiński też proponował takie rozwiązanie ( kompensata wierzytelności nadbud spoldzielnia zabezpieczone na ziemi z jakims terminem zapłaty i możliwościa spłaty ze sprzedaży nie jemu ,ale tego się chyba prezesi boją ,że niewielka kontrola.
a tak na marginesie-ze statutu spoldzielni nie wynika ,że do takich sprzedazy ( ziemia ) potrzeba zgody walnego?
to b.duże transakcje ,ale może ja się nie znam...

Anonimowy pisze...

Wynika to ze Statutu par 61 pkt 6

"Do wyłącznej właściwości Walnego Zgromadzenia należy:
pkt 6 - podejmowanie uchwał w sprawie zbycia nieruchomości"
Statut jest na stronie SM

http://www.smprzymetrze.waw.pl/PrzyMetrze_pliki/dokumenty/Statut_SM_z_dnia-20-06-2009.pdf

Ale w naszej SM, kto by się takim świstkiem jak Statut przejmował, na pewno nie zarząd i podległa mu większość rady.
Ze statutu wynika że zarząd powinien być trzyosobowy i co, od kilku lat jest dwuosobowy. Statut to tylko taki świstek papieru z ewentualnymi nieobowiązującymi wskazówkami dla prezesa.

Anonimowy pisze...

Są również regulaminy - ale to też tylko papierologia i wesoła twórczość sztuki dla sztuki.
Regulaminy mowią o przetargach - a Rada Nadzorcza z Prezesem i Karpaczem wymyśla sztuczki zwalniające z konieczności zwolnienia z przetargu.
I tak remontu po pożarze Galerii Ursynów nie można było przeprowadzić szybko i skutecznie - ponieważ potrzeba było uruchomić procedury przetargowe zgodnie z regulaminen a to tylko paredziesiąt tysięcy , ale opędzlować ziemie, czy wybrać inwestora powierniczego za kilkadziesiąt ml złotych - to statut, procedury i regulaminy nie obowiązują.
Pięciu BARANÓW akceptuje wszystko.

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie Wojtalewicz,
z wielką uwagą przeczytałam informację dot. wyboru przez zarząd i RN "Drimex" na wykonawcę CN.
Otóż pisze Pan BZDURY i uprawia socjotechnikę!
Jako członek rady nadzorczej powinien Pan sprawdzić w dokumentach rady, że organ ten w 1998 r. nie dokonywał wyborów żadnych kontrahentów, którzy mieli by realizować CN.
P. Zacharewicz sobie sama wybrała i podpisała umowę z "Drimexem" taką, jaką obiecała Lewandowskiemu.
Przychodziłam systematycznie na dyżury rady i byłam jedyną osobą na 8 jej członków, która sprawdzała jakie umowy podpisywał zarząd, żądając na posiedzeniach tego organu stosownych wyjaśnień. W taki oto sposób wydało się, że umowa jest podpisana. Przew. rady oraz pozostali jej członkowie nie byli zainteresowani tymi sprawami, stąd olali moją krytykę zarządu i domaganie się, by ich odwołać!
Z powodu podpisania niekorzystnej dla s-pni umowy z "Drimex", a przede wszystkim z uwagi na fakt, że w dacie jej podpisania "Drimex" był spółką z oo z kapitałem zakładowym 4000 zł, a miał realizować inwestycję wartą 171 mln zł, domagałam się rozliczenia zarządu oraz odwołania ich z funkcji w trybie natychmiastowym!
Przez dwa kolejne posiedzenia rady jej przew. Z. Białokozowicz nie chciał wprowadzić do porządku obrad tych kwestii dlatego złożyłam pisemną rezygnację z funkcji wice-przewodniczącej.
Potem okazało się, że w osiedlu domków jednorodzinnych (300-600 m kw) w Julianowie, wybudowanych przez "Drimex" zamieszkali dwaj członkowie zarządu naszej s-pni oraz dwaj członkowie mojej rady, dlatego też moje wnioski o odwołanie zarządu były bezskuteczne!
Jest oczywiste, że za wybudowanie i przydzielenie domków w Julianowie, "Drimex" musiał dostać zgodę na prowadzenie inwestycji CN dlatego tak niekorzystne umowy zostały celowo zawarte, by Lewandowski i spółka nie ponosił żadnych konsekwencji, w tym finansowych.
Jeżeli dodamy do tego faktu, że w Julianowie (obecnie s-pnia "Nasz zdrowy Dom") zamieszkali prokuratorzy i sędziowie, to chyba jest oczywistym, że zainteresowania się nieprawidłowościami finansowymi w naszej s-pni przez wymiar sprawiedliwości nie będzie!

Anonimowy pisze...

Jak nic, zarząd i spółka tzn. starzy stażem członkowie RN szukają sposobu na wyprowadzenie dodatkowej kasy z majątku naszej kochanej sm jak nie tym to innym sposobem - i to sie nazywa ratowaniem sp-lni!
Ja takie ratowanie mam w nosie!

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Do komentarza "Anonimowej" z 12 stycznia godz 10:08.

Szanowna Pani

Dziękuje za dodatkowe informacje, ale powtarzam to ciągle wszystkim moim komentatorom - emocje przekłamują obraz rzeczywistości i obiektywny osąd osób oraz ich twierdzeń.

Dodatkowo bardzo ułatwiają dyskredytowanie takich osób, kierujących się zbytnio emocjami.

Napisałem w swoim poście, że poprzedni Zarząd "wybrał" bez przetargu Drimex do budowy CN.

Nigdzie nie napisałem, że Rada ta czy poprzednia dokonywała "wyboru" Drimexu, co mi Pani zarzuca.
Wręcz przeciwnie pisałem , że to Zarząd i ten i poprzedni, wybrał właśnie ten sam Drimex.

Pani zarzucając mi pisanie BZDUR i socjotechnikę - to właśnie te emocje - dalej potwierdza tylko moją tezę, rozwijając ją, że poprzednio było jeszcze gorzej niż ostatnio przy "wyborze" Drimexu do budowy Belgradzkiej 14.
Nie zmienia to faktu, że zawsze takiego "kontrahenta" wybiera Zarząd zwykle Prezes, a większość Rady w ciemno na to przyzwala.

Natomiast co do przyszłości i końcowych wniosków nie jestem, aż takim pesymistą jak Pani.
Czasy trochę się zmieniają, liczę, że będą to zmiany na lepsze.
Jest lepszy przepływ informacji.
Sam nikt tego nie zmieni ale wspólnie, to na pewno.

Anonimowy pisze...

Do wpisu Anonimowej z dn. 12.08.-10:08
A ja czytałem materiał z którego wynikało, że w prasie był ogloszony konkurs ofert na realizację CN,zglosilo się kilka znanych firm między innymi uznana na rynku budowlanym firma Mostostal-Export.
Zgadzam się że wykonawstwo Drimexu bylo z góry ustawione a zbieranie ofert to tylko zaslona dymna - co M-Ex mogł. zaproponować tylko uczciwe i fachowe wykonawstwo, no i Drimex przebił Mostostal Ex tym o czym Pani pisze.
Zamieszkiwanie byłych dwoćh czlonków Zarządu w osiedlu Julianów jest FAKTEM.
Nie zgadzam się z opinią, że RN o tym nie wiedziała - wiedzieli i byli zainteresowani akceptacją takiego rozwiązania i nie przeszkadzali w podpisaniu umowy.
Sytuacja od tamtego czasu nie wiele się zmieniła -obecnie też jest grupa członków RN, która pragnie jawności i zmian i nie akceptuje oszukańczyc praktyk Zarządu to 4 osoby.
Grupa 5 czlonków RN - pod przewodnictwem Jamroza wspiera Zarząd i działa na niekorzyść czlonków spółdzielni, wie dużo wcześniej za czym i jak ma głosować i glosuje.
"Opozycyjna" grupa 4 czlonkow RN jest w podobnej sytuacji jak Pani 12 lat temu - nie akceptuje oszukańczych praktyk Zarządu, co wcale nie znaczy że nie akceptuje jej RN, ponieważ 5 jej czlonków przeglosowuje Uchwały i jest głuche na to co mówią i czego żądają czlonkowie spóldzielni - Jamroz tak samo jak Białokozowicz wie wszystko i po cichu ustawia i akceptuje.
Nikt z forum ani blogu nie zarzuca Pani udziału w akceptacji DB jako wykonawcy CN - przynajmniej ja znam i wiem ile grupa wyklęta przez Stępnia i Jamroza zrobiła i ile wycierpiala.
Proszę więc obiektywnie spojrzeć na sprawę i nie torpedować działania 4 czlonków RN, tylko dlatego,że nie odpowiada Pani sformulowanie użyte w jednym z wielu zdań tej informacji.

Anonimowy pisze...

Rozliczenie władz statutowych naszej SM winno być rozpoczęte od początku działalności zarządu którym kierowała pani Zacharewicz i RN której członkiem był pan Stępień.
już w 1999 roku członkowie RN będący w mniejszości składali wnioski o odwołanie zarządu.Zachowały się protokoły z tamtych posiedzeń.Ciekawe są wypowiedzi pana Stępnia,który,dziś psy wiesza na tamtym zarządzie.
niektórzy członkowie RN będący w mniejszości zarzucali Stępniowi i ówczesnemu zarządowi bezprawne oddanie na rzecz SBM Natolin grunty inwestycyjne wg wyliczeń z tamtego okresu wartości kilkadziesiąt milionów złotych.Nasza SM miała w dyspozycji tereny od Płaskowickiej, Lanciego do Bażantarni.Oddali to bezprawnie nie tylko na rzecz SBM Natolin ale i innych podmiotów.Prokuratura umorzyła postępowanie ze względu na przedawnienie ścigania.
Zawarcie niekorzystnych umów na ocieplenie bloków z firmą FINESCO sprawa toczy się przed sądem/były zarząd objęty aktem oskarżenia/.Do takiego finału doprowadziła garstka członków RN którzy przez Stępnia, w nagrodę zostali pozbawieni członkostwa pod zarzutem działania na szkodę spółdzielni.Tak tak to nie żart.to smutna rzeczywistość.
Moim zdaniem kolej,teraz na powiadomienie prokuratury przez opozycyjnych członków RN o dalszym działaniu na szkodę członków przez aktualny zarząd i doprowadzenie do szkody nie niższej jak 40 mln złotych.

Anonimowy pisze...

Szanowni państwo uporządkujmy posiadane info.Powstała Spółdzielnia mieszkaniowa Nasz Zdrowy Dom.Pierwszym Prezesem tej spółdzielni zostaje członek naszej RN w SM Przy Metrze,pan PETRYKOWSKI. Spółdzielnia lub grupa inicjatywna, tworząca ta spółdzielnie odkupiła od miejscowego rolnika grunty, które uzbroiła gmina Piaseczno. Nabór chętnych odbywał się na spotkaniach organizowanych w klubie przy Lasku.Po zakupie gruntów rolnych i odrolnieniu ich przez władze w Piasecznie. Do władz zostaje dokooptowany pan Lewandowski, czy Drewnowski który rozpoczyna inwestycje pod hasłem "za twoje mieszkanie daje dom" inwestycja w Julianowie.Taki był początek.

Anonimowy pisze...

Anonimowy pisze dnia 13-01-2011 godz 8;44

"Sytuacja od tamtego czasu nie wiele się zmieniła -obecnie też jest grupa członków RN, która pragnie jawności i zmian i nie akceptuje oszukańczyc praktyk Zarządu to 4 osoby.

Szanowny anonimowy, nie myśl ,ze ten człowiek tzw "4" to przeszedł do opozycji.Zważ ,ze on tylko, to glosuje razem z opozycją, co z góry wiadomo,ze nie przejdzie.To utrzymujący się człowiek tylko z wynagrodzenia jakie otrzymuje RN. Resztę sobie dośpiewajcie.

Anonimowy pisze...

Rozumiem osobiste urazy i fakt ,ze Pan Klitenik jest długoletnim członkiem Rady.
Ale zamiast wygłaszać pochopne opinie, proszę najpierw przeczytać jego oświadczenia do protokołu.
W kadencjach starej Rady tez takie składał ale nie miał ich kto czytać, bo nie były upublicznione.
W oświadczeniach wykorzystuje wiedzę z poprzednich lat do ujawniania przekrętów Zarządu.
A wnioski niech każdy wyciągnie sam ale z faktów, a nie z dośpiewania.

Anonimowy pisze...

Tu nie ma mowy o urazach.Ale o faktach na które się powołuje pan anonimowy z dnia 16-01-2011 godz.5;17 Fakt to protokół RN nr dnia a nie pisanie dla pisania.

Anonimowy pisze...

Pan Klitenik pisał i pisze oświadczenia do protokołów, są pewnie mniej i bardziej trafne ale przy obecnej władzy w SM kiedy praktycznie brak jest możliwości wglądu do dokumentów nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować. Faktem jest jedno, że oświadczenia te muszą być prawdziwe. Przewodniczący RN próbuje wmówić osobą które się tym interesują że oświadczenia są wysoce obraźliwe i dlatego nie można zatwierdzić protokołów z RN. Gdyby to była prawda to Przewodniczący zgłosiłby sprawy do sądu ale widać nie chce biedaczysko.
A z drugiej strony to jakie oświadczenia zgłosili Panowie Golatowski i Skubiszewski? Czy w ogóle się odezwali merytorycznie na jakiejś Radzie Nadzorczej ?. Czy cokolwiek wnieśli? jakąś wartość dodaną ? Nie wspominam o Bańkowskim i Karpińskim którzy próbują robić dobrą minę to złej gry. Powtarzam -próbują robić coś na pokaz aby wyglądało że niby coś inicjują a wszystko to uzgodnili wcześniej ze Stępniem i Jamrozem. A tak naprawdę to Ci 4 Panowie to jedynie „maszynki” do głosowania . A po co oni nam.

Anonimowy pisze...

Powiem tak dał Pan Bóg kupca i diabeł faktora.
Aby odwrócić uwagę od Stępnia i Jamroza - moim zdaniem ludzi działających od lat na naszą szkodę,czepneli się Pana Klitenika - przyzwoitego człowieka.
Na początku nazywali go zdrajcą, potem za przeproszeniem niezrównowazonym, teraz jakaś pokraka - robi z niego Judasza.
Nic z tego pokrace nie wyjdzie - nie podpuści i nie zamiesza, a Pan Klitenik ma się dobrze, a fałszywa 5 "koleżków" już nie wiele wskora - czas się kończy i niech się zaczną uczyc fruwać.

Anonimowy pisze...

Nie wiem kto wprowadził tu do dyskusji nazwisko człowieka, w przeszłości nie tak odległej bardzo podłego.O działaniach członka RN świadczą nie wydawane oświadczenia ,pisania dla pisania , ale protokół z posiedzenia i zawarty w nim porządek posiedzenia oraz dyskusja, która jest zaprotokołowana.To protokół odzwierciedla zachowania a nie oświadczenia.

Anonimowy pisze...

Widzę, ze anonimowy z poprzedniego postu ma niewielkie pojecie o praktykach w naszej spółdzielni w dziedzinie informowania członków poprzez protokoły, co dzieje się na radzie nadzorczej.
Protokół i jego zapisy są zatwierdzane wiekszoscią głosów.
I do tej pory były typu rada pytała zarząd odpowiadał ,żeby nie było żadnej treści.

W oświadczeniach członek rady może przedstawić szczegółowo swoje zdanie i takie oświadczenie musi być załączone do protokołu.

Nawet tu Przewodniczący wymyślił ,ze w Internet oświadczeń nie będzie wpuszczać.

Tylko dzięki blogowi Pana Wojtalewicza można poznać szybko i prosto treść oświadczeń.
A ocenę każdego członka rady, każdy wyrobi sobie sam.

Anonimowy pisze...

anonimowy napisał z dnia 19 stycznia godz 10,02

"A ocenę każdego członka rady, każdy wyrobi sobie sam."


Przepraszam na podstawie czego??? Właśnie od tego jest protokół z posiedzenia RN.Jedyny wiarygodny dokument, dający podstawę do oceny każdego członka a nie uczestnika posiedzeń.

Anonimowy pisze...

Jeśli wg Anonimowego podły jest Pan KL...., to kim w takim razie jest Bańkowski, Karpiński, Skubiszewski, Golatowski, Jamroz - zabrakło określenia?, moim zdaniem najbardziej adekwatne -to łacińskie określenie formy kulistej.

Anonimowy pisze...

Do anonimowego wierzącego, że jedyna słuszną prawdę i całą prawdę zawierają protokoły.
Do tej pory protokoły rady nie mogły zawierać nic niewygodnego dla zarządu i przewodniczącego rady.
Jeśli to jest ten jedyny "wiarygodny dokument", to gratuluje wiary ale z rzeczywistością i prawdą, to nie ma nic wspólnego.
Dopiero od czerwca 2010 protokoły zawierają trochę obiektywnych informacji, dlatego nie można ich obejrzeć i ciągle nie mogą być publikowane, nawet te 2 już zatwierdzone po wielu miesiącach przez większość Rady.

Niestety nie są lakoniczne i smarujące wazeliną Jamroza i Stępnia, jak dotychczasowe, to jasne ,że nie mogą być publikowane.
Jeszcze ktoś się dowie ,ze Pan Jamroz występował o piętro garaży na Lanciego 10G, a na rozliczeniu tej inwestycji są podpisy osób, które jeszcze albo już nie pracowały w SM.
A opinie powinien wyrabiać sobie każdy sam na podstawie informacji z wielu źródeł i to nie informacji epitetowej, która nic nie wnosi Tylko przytaczając konkretne fakty.

Anonimowy pisze...

Do Anonimowego nie wierzącego w moc prawna protokołu z posiedzenia RN.
Dzięki panu Markowi mamy możliwość zapoznania się z tematami poruszanymi przez RN oraz jakością pracy całej RN jak i jej prezydium.Relacja jest siłą rzeczy, bo taka musi być, zbyt subiektywna.
To ,ze członkowie RN nie otrzymują do zapoznania się po każdym posiedzeniu Protokołu z posiedzenia ostatniego, który jest i powinien być zatwierdzany zawsze na następnym posiedzeniu to inna sprawa.Ja nie pisze jak jest a jak powinno być.To dzięki panu Markowi wiemy jak jest i możemy własnie podpowiadać jak powinno być. Następnie można podpowiedzieć w jaki sposób to wyegzekwować.Problem tylko w zrozumieniu.bo dominują tylko cechy bezradności.A z tego co wiem to tak nie jest.

Anonimowy pisze...

do wpisu Anonimowego z dnia 19.I.godz.11.57
Moje okreslenie to
THUJA ocsidentalis le curwata nana - czyli zywotnik zachodni odmiana kulista niska.
Dobre!

Anonimowy pisze...

Anonimowy to Ty wyodrębniając pana K z tego grona widzisz w nim innego człowieka.Moim zdaniem on się od nich niczym nie rożni.Przyjdzie czas jak już w przeszłości bywało, ku zaskoczeniu innych jak w bije im przysłowiowy nóż w plecy.
I proszę się tu nie doszukiwać żadnych osobistych urazów.Nie ten adres.

Anonimowy pisze...

Jak będzie wbijał przyslowiowy nóz IM - czyli Jamrozowi z 4 osobową kliką, przejdę na drugą strone ulicy i dam na tace.

Anonimowy pisze...

Przyznam się ,że jestem Przedstawicielką i znam osobiście tych 6 długoletnich członków Rady.

Sama głosowałam za absolutorium dla prezesa, bo nie znałam wielu faktów, dopiero ten blog otworzył mi oczy.
Uważam, ze tylko krowa nie zmienia zdania.

Nie zgadzam się fanatykami piętnującymi ludzi, którzy z różnych względów podejmowali błędne decyzje czy wybory, jeżeli byli w stanie sami zweryfikować swoje błędy.
Nawet Bańkowski czy Karpiński w rozmowach prywatnych są trochę samokrytyczni widzą i potwierdzają przekręty zarządu ale twierdzą, że tak było trzeba, bo wróg czyhał na ujawnienie tych przekrętów i mógł to wykorzystać.
Gdyby realnie zaczęli działać w interesie członków spółdzielni, a nie tylko prezesa i przewodniczącego i ich interesów, to mogliby dla nas dużo zmienić na lepsze ale to wymaga odrobiny odwagi i tu jest ich problem, są tchórzami i osobami wygodnickimi, może zaczną zmieniać zdanie, kiedy popieranie sitwy przyniesie im gorsze niewygody.

Jamroz, Golatowski i Skubiszewski nie wykazują nawet tego minimum samokrytyki i realnej oceny zarządu, dla nich, ich prywatne interesy są najważniejsze i tych tylko wola członków SM, może od-spawać od stołków i intratnych interesów naszym kosztem.

A fanatykom rozliczeń i zemsty przytoczę dość znane pewnie wszystkim słowa - kto jest zupełnie bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem.

Anonimowy pisze...

Anonimowy z dnia 22 stycznia godz04;37
pisze""

Nawet Bańkowski czy Karpiński w rozmowach prywatnych są trochę samokrytyczni widzą i potwierdzają przekręty zarządu ale twierdzą, że tak było trzeba, bo wróg czyhał na ujawnienie tych przekrętów i mógł to wykorzystać.

Rozumie ,ze wróg a przynajmniej tak traktują członków na szkodę których działają.

Mamy wszyscy jak na dłoni ich punkt widzenia i myślenia. Wszędzie wróg.A oni ciągle na posterunku.

Anonimowy ten jeden nierób , którego tu wyłączono w bije nóż, nie Jamrozowi czy Stępniowi, on wbije opozycji w najmniej oczekiwanym przez nich momencie.

Anonimowy pisze...

Panie Marku ile metrów działki sprzedał pan Stępień z panem Karpaczem SBM Natolin o której w oświadczeniu pisze pan Klitennik.Pisze o cenie 1 metra , a nie piszę o ilości metrów.To ważna informacja.Czy można prosić o jej uzupełnienie???

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Dla osób niezorientowanych w sprawie sprzedaży działki SBM Natolin i "gospodarnych negocjacji" Pana Stępnia i radcy Karpacza podaje trochę szczegółów.
Po podziale Natolin i Przy Metrze z przedmiotowej działki 17700 m2, nam przysługiwało 70%, a Natolinowi 30%.
Czyli Natolin miał mieć 5400 m2 my 12300 m2.
To co w tej chwili mamy to 6510 m2.
Natolin zaproponował, że odkupi od nas te 5759 m2, po cenie 767 zł czyli za kwotę ~ 4,4 mln zł, był to rok 2005, są na to dokumenty.
W komisji negocjacyjnej był wtedy poprzedni Zarząd i ówczesny przewodniczący Rady Andrzej Stępień.
Po usunięciu poprzedniego zarządu, Pan Stępień zostaje Prezesem i poczatkowo oficjalnie nie chce sprzedawac tej działki Natolinowi.
To byłoby rozsądnym i gospodarnym działaniem.
Ale po "indywidualnych" negocjacjach, już chce.
Zdziwionym członkom rady mówi, że w komisji negocjacyjnej jest teraz On i radca Karpacz.
Radca Karpacz przekonuje, że jest to bardzo korzystna cena, bo Natolin twierdzi, że tu bedzie dwupasmówka i w ogóle to jest okazja, ze tyle dają.
W 2006 po "negocjacjach" zostaje zawarty akt notarialny, gdzie Natolin płaci nam za resztę działki, tak jak chciał 4,4 mln zł.
Ale tak niska cena, nawet jak na ówczesne warunki bardzo raziłaby w akcie, dlatego w akcie notarialnym po tych "negocjacjach" kwota się nie zmienia,
cenę określono na 1900zł /m2 zmniejszając powierzchnia odsprzedanej działki na 2319 m2.
z argumentacją, że poprzedni Zarząd nie dopełnił jakiś formalności i więcej nam się nie należy.
Dalej to już Państwo wiecie w 2008 Natolin zawał przedwstępną umowę z Dom Development z ceną 7000zł /m2 i wziął zadatek.
czyli to co żeśmy stracili, dostając 4,4 mln zł mogliśmy odsprzedać za 30 mln zł.
Cena może trochę rozdęta,
bo był boom budowlany ale nawet połowa tej kwoty, to nie to co dostaliśmy dzięki skutecznym "negocjacjom" Pana Andrzeja Stępnia w "naszym interesie".

Anonimowy pisze...

Przepraszam panie Marku ale nad panem prezesem zbierają się ciemne chmury.SBM Natolin po podziale, w wyniku której powstały cztery SM Kabaty, Wyżyny i Wolica, która następnie z mieniła nazwę na SM Przy Metrze.SBM Natolin w wyniku podziału otrzymała 8000 m2 gruntów na którym posadowione były budynki w szeregowej zabudowie przy ul,Rosoła/ Przy Bażantarni.Nic więcej.Zachowała się pełna tego dokumentacja.
Bezprawnie zarząd SM Przy Metrze wyprowadził grunty, nie tylko te które SBM Natolin zbyła.To jest temat rzeka.Przykro, ale moim zdaniem pan prezes ma w tym procederze znaczny udział.I mimo upływu czasu jestem przekonany,że dosięgnie go ręka sprawiedliwości.Podobnie jak zarząd po którym prezesem został pan Stępień.

Anonimowy pisze...

szanowny panie, o jakim budynku w tej umowie może być mowa i takiej wartości???
Czy mógł pan poszerzyć zakres tych info??

SBM "NATOLIN" ustanowiła na użytkowaniu wieczystym wyżej opisanej nieruchomości
gruntowej zabudowanej budynkiem stanowiącym odrębną nieruchomość, hipotekę kaucyjną
do sumy najwyższej 30.012.000,00 złotych (trzydzieści milionów dwanaście tysięcy złotych)
na rzecz Dom Development S.A.

Dominika Starańska pisze...

Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.