piątek, 28 stycznia 2011

Rada Nadzorcza 26 stycznia 2011 roku

W posiedzeniu brali udział wszyscy członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Kołnierzak, Karpiński, Klitenik, Sypniewski, Skubiszewski, Wojtalewicz.

Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.

Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyło 6 Przedstawicieli, którzy są trochę bardziej zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Nazwiska obecnych Przedstawicieli to:
Budasz, Terpiłowska, Ostrowska, Głowala, Niedbała, Lubas.

Planowany porządek obrad na posiedzenie (pierwsze 3 punkty)

1.Zatwierdzenie protokołów nr 13,15,16,17,19 z poprzednich posiedzeń rad nadzorczych.

2.Wniosek zarządu o zmianę wysokości wybranych opłat od dnia 1 marca 2011 roku ew. uchwała.

3.Informacja Zarządu o realizacji zaleceń Rady Nadzorczej - podjęcie decyzji w sprawie przyznania premii dla Zarządu za 3 i 4 kwartał 2010


Przebieg Rady


1.Ustalenie porządku obrad

Jak można się było spodziewać 5 członków Rady nie było zainteresowanych poruszaniem jakichkolwiek niewygodnych spraw dla Zarządu, a tych jest coraz więcej.
Te sprawy można poruszyć w dalszych punktach proponowanego przez Przewodniczącego porządku obrad albo w "Sprawach różnych".

Pełny porządek obrad


Zaproponowałem przeniesienie na początek obrad spraw różnych - 5 znanych już członków rady było przeciw - twierdząc obłudnie, że trzeba koniecznie zatwierdzić protokoły, bo dawno nie były zatwierdzane.

Wtedy Pani Lucyna zaproponowała, żeby sprawy różne przesunąć na początek, ale po protokołach.
Niestety tylko 4 członków Klitenik , Kołnierzak, Sypniewski , Wojtalewicz było za.
Nasza wierna piątka była przeciw, ich nie interesują "sprawy różne" od tych, które interesują Prezesa Stępnia i Przewodniczącego Jamroza.
Spytałem się nawet wiceprzewodniczącego Karpińskiego, który tak wcześniej uzasadniał głosowanie przeciw mojemu wnioskowi, dlaczego to głosował również przeciw wnioskowi Pani Lucyny, gdzie najpierw miały być protokoły, a dopiero potem "sprawy różne".
Stwierdził, że nie zaskoczył - zostawiam to bez komentarza.

Porządek obrad został bez zmian.
To nie znaczy, że Rada miała go zrealizować.

Pan Jamroz, widząc niezadowolenie Przedstawicieli, nazywanych przez niego publicznością, zarządził przerwę.
Dość szybko po "wyborach" zapomniał, że to Przedstawiciele wybierają członków Rady Nadzorczej i nie są żadną publicznością, tylko recenzentem działań wybranej właśnie przez nich Rady.
Ostatnio Pan Jamroz zarządza przerwy coraz częściej i różnej długości - jedna z Przedstawicielek spytała nawet " do kiedy się teraz gniewa Pan Przewodniczący"

Po przerwie Pan Karpiński zgłosił dziwny wniosek, żeby Pan Sypniewski nie robił notatek w laptopie, tylko długopisem.
Pan Sypniewski argumentował, że z faktu, że inni członkowie Rady nie używają do notatek nowoczesnego sprzętu nie wynika, że innym mogą go zabronić (niektórzy w ogóle nic nie notują - bo po co, przecież Pan Prezes i tak wie wszystko)
Pan Klitenik zapytał obsługę prawną, czy rada może nakazać pisania np zielonym czy czerwonym długopisem albo zabronić pisania na laptopie.
Pan Jamroz spróbował zmanipulować pytanie Pana Klitenika, twierdząc do obsługi prawnej, że Pan Klitenik spytał się tylko o kolor długopisu, a nie o laptopa.
Po krótkiej awanturze, gdzie Pan Klitenik zarzucił Panu Jamrozowi kłamstwo i manipulacje, Pan Jamroz zarządził odsłuchanie nagrania.
Było wyraźnie słychać, że Pan Klitenik pyta się obsługi prawnej o kolory długopisu i o laptopa.
Nawet niektórzy zaczęli klaskać, że prawda wyszła na jaw.
Pan Jamroz przyłapany na manipulacji i nieprawdzie stwierdził, że przecież On tak mówił od początku.
Obsługa prawna ma przygotować za tydzień opinie czy Pan Sypniewski, może pisać na laptopie czy nie i czy rada może mu tego zabronić - o kolorze długopisu też ma być w opinii.

Pan Jamroz poprosił Pana Sypniewskiego o zamknięcie laptopa, a Pan Karpiński argumentował, że nie wie co on tam pisze i gdzie te informacje wysyła.
No cóż, każdy sądzi po sobie.
Pan Sypniewski odmówił, a Pan Jamroz zarządził głosowanie w tej sprawie.
Wniosek Pana Jamroza nie przeszedł, bo Pan Bańkowski wykazał się nie lada odwagą i wstrzymał się od głosu, było 4 za 4 przeciw.
To głosowanie niezgodne z wytycznymi bardzo zdenerwowało Pana Jamroza, który stwierdził, że zamyka posiedzenie i następna Rada będzie za tydzień.
Na pytanie jak to możliwe, że tak sam z siebie zamyka, bez głosowania stwierdził, że nie było wniosku przeciwnego.
Pani Lucyna zgłosiła wniosek o kontynuacje i o dziwo przeszedł.

2.Zatwierdzenie protokołów

Zatwierdzono jeden. Reszta do poprawy.

Tu też był ciekawy moment, kiedy Pan Klitenik spytał się czy jego oświadczenie złożone do protokołu przez sekretariat, bo Pan Jamroz zabronił je przyjąć Panu Bańkowskiemu podczas posiedzenia rady, będzie dołączone do tego protokołu.
Dla przypomnienia jest TUTAJ
To przy czytaniu tych oświadczeń ta słynna piątka weszła za szafę i nie chciała ich słuchać,
Pan Jamroz stwierdził, że nie będzie załączone do tego protokołu, bo Pan Klitenik "nie we właściwym momencie go złożył", jakby złożył trochę później, to On by nie zabronił go przyjmować.
Pan Klitenik zażądał opinii prawnej, bo już kiedyś była taka sytuacja i opinia prawników mec Karpacza i mec Trojanowskiej była taka, że dopóki protokół jest nie zatwierdzony, to można na dowolnej Radzie złożyć do niego oświadczenie.
Pan Jamroz stwierdził, że teraz są ci prawnicy i tamta opinia się nie liczy.
Obecni mają wydać swoją za tydzień.

3.Wniosek zarządu o zmianę wysokości wybranych opłat od dnia 1 marca 2011 roku ew. uchwała.

Podwyżki czynszu ze względu na zmianę VAT zostały uchwalone.


Tu Pan Jamroz przegłosował zakończenie Rady, jeszcze w drodze łaski pozwolił zadać Zarządowi jedno pytanie przez Pana Klitenika - dlaczego w materiałach nie ma zaleceń polustracyjnych, które były adresowane do Rady.
Prezes stwierdził ,że są w dziale organizacyjnym, a Pan Jamroz dodał, że będą w Internecie.
Pani z działu organizacyjnego na moje pytanie, czy tam są, stwierdziła, że mają być.
O dostępności tych zaleceń jeszcze napiszę.

Następna Rada 2 lutego 2011 roku godz 19:30
Mają być tylko nowe pomysły Zarządu na pozbycie się naszego majątku.
To znaczy Rada będzie znowu w ciemno uchwalać zwyczajowym stosunkiem 5 głosów, co by tu jeszcze obciążyć z naszego majątku nieznanymi kwotami wedle uznania Pana Prezesa.

wtorek, 25 stycznia 2011

Kolejna odpowiedź Związku Rewizyjnego w sprawie wniosków polustracyjnych

Zamieszczam właśnie nadesłaną odpowiedź od Prezesa KZRSM Pana Sułowskiego, jak widać po odpowiedzi, gorliwego czytelnika mojego bloga.

Ciekawe w tej odpowiedzi jest to, że Pan Sułowski potwierdza jednoznacznie, że zarówno członkowie Rady, jak i członkowie spółdzielni mają pełne prawo zapoznać się z wnioskami polustracyjnymi - napisanymi przez Związek Rewizyjny i podpisanymi przez Prezesa Sułowskiego.
Związek jednak ani myśli ich udostępnić tym, którzy jak pisze Prezes maja do tego bezsporne prawo - nawet to podkreśla, a poprzestaje na przesłaniu, że ci, co ich nie udostępniają, robią to bezprawnie.


Zadowala się też stwierdzeniem, że wnioski nie spełniają oczekiwań Przewodniczącego Rady i jak zapewne zapomniał dodać i zarządu SM.
Ale już nie napisał, że być może spełniają oczekiwania członków Rady, nawet niektórych i może członków spółdzielni.

Dopóki Związek i Pan Prezes Sułowski,(podobno stojący na straży prawa i kontrolujący jego przestrzeganie przez spółdzielnie np. SM Przy Metrze), nie spowoduje, że członkowie Rady i członkowie spółdzielni będą się mogli zapoznać z tymi wnioskami, to niestety jego stwierdzenia będą tylko gołosłowne.

A może to zrobić bardzo prosto i szybko, przesyłając kopie tych wniosków - zamiast dziwnej odpowiedzi, że zgodnie z prawem nam się należą, ale ich nie pokaże, bo nie musi.

Skan odpowiedzi z KZRSM załączam:




Komisja Statutowa

Najbliższe posiedzenie Komisji Statutowej planowane jest ok. 14 lutego. Miesięczne opóźnienie wynika z faktu, iż członkowie Komisji nie dostali jeszcze materiałów, tj. wniosków członków dotyczących zmian w Statucie .

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Kolejna Rada Nadzorcza

Planowany porządek obrad na posiedzenie Rady w dniu 26 stycznia

1.Zatwierdzenie protokołów nr 13,15,16,17,19 z poprzednich posiedzeń rad nadzorczych.

2.Wniosek zarządu o zmianę wysokości wybranych opłat od dnia 1 marca 2011 roku ew. uchwała.

3.Informacja Zarządu o realizacji zaleceń Rady Nadzorczej - podjęcie decyzji w sprawie przyznania premii dla Zarządu za 3 i 4 kwartał 2010

4.Informacja o lustracji

5.Podstawy prawne "klauzul poufności" w umowach SM

6.Omówienie tematu zmiany statutu SM

7.Omówienie zasad pracy Rady Nadzorczej i jej członków

8.Omówienie spraw sądowych prowadzonych przez SM przy Metrze

9.Zmiana zasad wynagradzania Zarządu

10.Rozpatrzenie wniosku o powołanie nowej komisji ds. wyboru członka Zarządu

11.sprawy różne

Dziwne,że brakuje protokołu nr 18 z "tajnej" Rady Nadzorczej w dniu 16 grudnia 2010r.

Znowu Zarząd i prezydium rady będzie "zaskoczone", jak członkowie SM zażądają "tajnych" uchwał z tego posiedzenia i zarząd dostanie kolejną grzywnę.
Jedną już dostał, na razie nieprawomocnie, za opóźnianie rozliczenia Lanciego 10G.

Nic takiego jak "tajne uchwały " nie występuje w prawie spółdzielczym.

Natomiast występuje w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych z 2007 roku bardzo jednoznaczny zapis o obowiązku udostępnienia kopii wszystkich uchwał art 8 pkt 1.
Jeżeli nie nastąpi to w terminie dwóch tygodni od pisemnego wniosku członka spółdzielni, to po zgłoszeniu tego faktu na policję lub w prokuraturze, zarząd podlega karze grzywny art. 27 pkt 1 tej ustawy.

czwartek, 20 stycznia 2011

Rada Nadzorcza 19 stycznia 2011 roku

W posiedzeniu brali udział wszyscy członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Kołnierzak, Karpiński, Klitenik, Sypniewski, Skubiszewski, Wojtalewicz.

Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.

Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyło 10 Przedstawicieli, którzy są trochę bardziej zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Nazwiska obecnych Przedstawicieli to:
Budasz, Cichocka, Terpiłowska, Sikorski, Ostrowska, Głowala, Radzikowski, Niedbała, Matys, Kosicka

W porządku obrad były tylko dwa punkty.

1/Omówienie warunków nabycia przez Spółdzielnię w drodze cesji wierzytelności NADBUDU w celu umorzenia postępowania egzekucyjnego - ewentualne uchwały

2/Sprawy różne


Omówienie "warunków nabycia" tylko z nazwy jak zwykle było omówieniem, chociaż prezes Stępień nieco się postarał, żeby stworzyć lepsze wrażenie, że z czymś Radę zapoznał i rozdał projekt umowy z wierzycielami naszego wierzyciela.

Pan Przewodniczący łaskawie pozwolił Radzie rzucić okiem na wielostronicowy projekt nie-zawierający żadnych danych liczbowych - przez całe 10 min, z możliwością przedłużenia nawet o kolejne 2 minuty.
Prezes Stepień od razu zaznaczył, nawet taka bez danych umowa może się zmienić, to tylko propozycja kontrahenta.

Pan Przewodniczący Jamroz jakoś nie czuł potrzeby - nawet dla pozoru - zapoznawania się ze swoją kopią umowy, pewnie telepatycznie ją wczytał, bo nikt przecież nie posądzi go o brak zainteresowania tym wariantem rozwiązania obecnych problemów albo o wiedzę, ze już zna " właściwy" wariant rozwiązania.

Wersja cesji dla osób niezbyt biegłych w prawie, polega na tym, że wierzyciel (osoba której należą się pieniądze) naszego wierzyciela (NADBUDU) sprzedaje nam swoja wierzytelność.
My nie jesteśmy już winni NADBUDOWI, ale jesteśmy winni nowemu wierzycielowi.

W normalnej spółdzielni taka operacja ma sens, bo daje czas na korzystną sprzedaż działek - ogłoszenie przetargu, znalezienie jak największej liczby chętnych i uzyskanie korzystnej ceny.
W naszej spółdzielni, nie za bardzo, skoro Pan Prezes przez trzy lata nie szukał chętnych na działki, a od roku już powinien robić to bardzo intensywnie.
To, jakie mamy gwarancje, że po kolejnym pół roku czy roku, nie okaże się, że trzeba dług sprzedać kolejnemu wierzycielowi albo stracimy działki.
A taki dług ma to do siebie, jak już pewnie Państwo sami zauważyliście, że przy upływie czasu, tak samo przy kolejnych sprzedażach, nie zmniejsza się, a rośnie, jeżeli dłużnik ma majątek, który jeszcze można przejąć.

Warunki ostateczne, czyli kwota i czas dla tej wersji rozwiązania, jak zwykle ma ustalić Prezes.
Jak mówi Pan Przewodniczący Jamroz na pewno będą "najlepsze", a Rada ma w to ciągle wierzyć i uchwalać w ciemno zgodę, na te "najlepsze" nieznane warunki.

Pięciu członków rady, kierując się tą "wiarą", bo przecież ma wieloletnie przykłady "najlepszych wyborów" Pana Prezesa, typu DRIMEX czy LECHBOR, przegłosowało wszystkie uchwały w tej sprawie.
Jedyne novum to jeszcze dodatkowe obciążenie na dodatkowych działkach, mniej atrakcyjnych, bo wąskich, położonych wzdłuż ul. Migdałowej, ale na pewno nie bezwartościowych.


Jak do tej pory wierząca bezgranicznie Prezesowi część Rady uchwaliła wszystkie możliwe warianty rozwiązań sprawy długu NADBUDU.
Wszystkie bez żadnych warunków, bo taki oczywisty, że musi starczyć na komornika, to nie była decyzja Rady, tylko konieczność.

Dla przypomnienia:

1/Wspólna inwestycja
2/Sprzedaż działek
3/Zaciągniecie kredytu
4/Zaciągnięcie pożyczki
5/Cesja wierzytelności

Wariant rozwiązania i warunki wybierze uznaniowo Prezes Stępień, " najlepsze" jak "wierzy" Przewodniczący Jamroz i 4 "urobionych" członków Rady.
Przecież zawsze jak do tej pory wybierał "uznaniowo najlepsze warianty" szkoda tylko, że nie dla członków spółdzielni.


"Wybory" dokonywane przez Prezesa zawsze odbywały się w "ostatniej chwili" albo po czasie, żeby stworzyć wrażenie, że nie miał już innego "wyboru".
Prezes reaguje na wszystkie niekorzystne wydarzenia, dopiero jak nastąpią, mimo że jest uprzedzany przez członków spółdzielni o możliwości takich wydarzeń.

Przykłady takich "spóźnionych" reakcji:

- bankructwo DRIMEXU
- fałszywe konto spółdzielni
- przegrane procesy: z NADBUDEM w przeszłości, a w przyszłości z RESBUDEM podwykonawcami DRIMEXU, za których prace SM zapłaciła DRIMEXOWI, a on swoim zwyczajem nie zapłacił faktycznym wykonawcom i teraz płacimy jeszcze raz.
- wszczęcie egzekucji przez komornika itd.

Członkowie SM uprzedzali Prezesa Stępnia i Przewodniczącego Jamroza o tych możliwych i bardzo łatwo przewidywalnych wydarzeniach.

Dla członków łatwo przewidywalnych, ale nie dla Prezesa.


On wspierany bezkrytycznie przez Przewodniczącego Rady ich "nie przewidział", bo On ma swoje "opinie" / tylko nie możemy poznać ich treści /, za które My płacimy, a później jest "zaskoczony" kłopotami, za które znowu płacimy My, a nie Prezes Stepień.

Prezes Stępień dzięki bezkrytycznemu poparciu Przewodniczącego Jamroza i czwórki wieloletnich członków Rady nie ponosi najmniejszych konsekwencji za swoje jak teraz widać wyraźnie - błędne decyzje, przynoszące tylko olbrzymie straty i kłopoty dla nas członków SM.

Dlatego obawiam się, że nadal będą to decyzje niekorzystne dla członków SM, o czym świadczy kontynuowanie dotychczasowego stylu ich podejmowania.

Maksymalne utajnienie, pełna uznaniowość Prezesa, ale zero odpowiedzialności, bo wcześniej "Rada Nadzorcza" kryje Prezesa, podejmując w ciemno i "in blanco" stosowne uchwały, którymi Prezes się zasłoni.

Co do przyszłych "wyborów" wariantu przez Prezesa, ja osobiście sadzę, że będzie to "wybór" wariantu pierwszego - przesłanki mam proste, tylko przy tym wariancie była "tajna" Rada Nadzorcza.
Przy pozostałych Rady były "jawne ", a w naszej spółdzielni zwykle, to co preferowane przez Zarząd jest utajniane przed członkami SM.

My członkowie nie jesteśmy od decydowania i nadzoru tylko od płacenia za "błędy" Prezesa.

Po uchwaleniu bezwarunkowym wszystkiego, co życzył sobie Zarząd, przez piątkę bezkrytycznie wierzących Prezesowi - Pan Przewodniczący stwierdził, że trzeba zakończyć Radę, bo Prezes jeszcze będzie "negocjował".

Pan Jamroz chciałby tylko, żeby Rada przegłosowała odpowiedź na pismo 3 Przedstawicielek w sprawie, że Rada nie zwoła Walnego.
Zarząd jak wszyscy zauważyli nie zwołał, a nawet nie odpowiedział Przedstawicielkom składającym wniosek z 704 podpisami.
Odpowiedź Rady została ciekawie wymuszona na Przewodniczącym przez Przedstawicielki, które zaznaczyły w piśmie, że brak odpowiedzi w ciągu 3 dni będzie jednoznaczny z potwierdzeniem, że Rada nie zwoła Walnego i podejmą dalsze kroki.

Pan Przewodniczący przestraszył się dalszych kroków i postanowił odpowiedzieć, jak na niego błyskawicznie, a już myślałem, że niczego się nie boi.
To pewnie ten strach przed utratą stołka jest najsilniejszy.

Wiadomo, że większość Rady nie zwoła Walnego w celu odwołania członków Rady, ale potwierdzić tego oczywistego faktu też jakoś nie jest skora.
Pan Jamroz w piśmie powołuje się na odpowiedź Zarządu o nieznanej treści, która jakoby została "wysłana" Przedstawicielkom.
Na pytanie dlaczego nie dostały, Pan Prezes uprzejmie stwierdził, że pewnie nie zaglądały do skrzynki pocztowej.
Pan Prezes w końcu podał datę wysłania - w przeddzień Posiedzenia Rady.
Na moje wtrącenie, że Prezes tylko tak twierdzi, bardzo się obruszył, że przecież jest data w dokumentach.

Ja w przeszłości chciałem potwierdzić dla sądu, że Zarząd odmawia mi pokazania umowy ze słynnym DRIMEXEM i "dziwnym" trafem pismo datowane 14 dostałem 28 , a "dziwnym" trafem, odwołanie do sądu trzeba było złożyć w ciągu 7 dni.
Jakoś te "dziwne " trafy nie pomogły Zarządowi i sąd tylko przez moment zasugerował się datą na piśmie, a później zażądał potwierdzenia daty odbioru z poczty.
To opóźniło wyrok nakazujący pokazanie tej umowy przez Zarząd o 2 miesiące, ale nie spowodowało odrzucenia odwołania, co pewnie jest czasami efektem takich "dziwnych trafów"

Pani Lucyna zaproponowała, żeby Prezes Stępień dał od razu kopie tego pisma Przedstawicielkom, skoro są obecne na Radzie.
Okazało się, że Pan Prezes Stępień "pamiętający" doskonale fakty z odległej przeszłości, ale tylko korzystne dla niego, nie mógł sobie przypomnieć, gdzie też może być kopia pisma podpisanego przez niego i podobno wysłanego dzień wcześniej.


Pan Przewodniczący zakończył posiedzenie Rady, następne w środę 26.1.2011 o godz. 19:30.
Mają "być" wszystkie niezrealizowane punkty w tym premia dla Zarządu, plus podwyżka czynszu - to już dla nas.
Maja być, nie znaczy, że będą, jeśli tylko Przewodniczący stwierdzi, że są niekorzystne dla ulubionego Zarządu, to pewnie nie będą.

W późniejszym poście wypisze porządek na kolejną radę.

Zadzwoniłem dzisiaj do Przedstawicielki, która według słów Prezesa Stępnia dostała odpowiedź, ale nie zajrzała do skrzynki.
Twierdzi, że zaglądała, parę razy, ale " dziwnym trafem" odpowiedzi mimo upływu trzech dni od "wysłania" nadal nie ma.

czwartek, 13 stycznia 2011

Rada Nadzorcza 12 stycznia 2011 roku

W posiedzeniu brali udział członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Karpiński, Klitenik, Sypniewski, Skubiszewski, Wojtalewicz.
Pani Kołnierzak nie mogła uczestniczyć z powodu wyjazdu służbowego za granicę..

Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.

Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyło 9 Przedstawicieli, którzy są trochę bardziej zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Nazwiska obecnych Przedstawicieli to:
Budasz,Lubas, Terpiłowska, Sikorski, Ostrowska, Głowala, Radzikowski, Madras, Bicz


Zgodnie z moimi przewidywaniami 5 członków Rady Nadzorczej uchwaliło wszystko, co życzył sobie Zarząd.

Nie wprowadzając nawet minimalnych zmian czy ograniczeń.

Na początku zgłosiłem 2 wnioski, których treść załączam:

------------------------------------------------------------------------------


Warszawa 12 stycznia 2011 rok
Wojtalewicz Marek
Członek rady Nadzorczej


Wnioski do protokołu



W związku z propozycją Zarządu na posiedzenie Rady w dniu dzisiejszym dotyczącą wariantu sprzedaży działek poprzez podpisanie umowy przedwstępnej o nieznanych szczegółach i konsekwencjach, z nieznanym kontrahentem, stawiam dwa niezależne wnioski :

1/Poddanie takiej umowy decyzji Walnego Zgromadzenia - zwołanego w trybie pilnym.

2/Przed głosowaniem Rady Nadzorczej w sprawie obciążenia kredytem czy tez zadatkiem nieruchomości SM wnoszę, aby w terminie 7 dni przed podpisaniem takiej umowy Rada mogła poznać wszystkie jej szczegóły.


Uzasadnienie:

Ostatnie Zebranie Przedstawicieli podjęło co prawda decyzję o możliwości zaciągnięcia kredytu na pokrycie zobowiązania NADBUDU pod zastaw nieruchomości. Nie może warunków tego rozwiązania akceptować w ciemno Rada Nadzorcza, bez poznania szczegółów, ze względu na odpowiedzialność karną, za ewentualne zawarcie niekorzystnej umowy.

Zebranie Przedstawicieli nie podjęło decyzji o sprzedaży nieruchomości, a tym samym decyzja Rady Nadzorczej czy Zarządu o podpisaniu wstępnej umowy sprzedaży, nie będzie miała umocowania prawnego.
Zgodnie z par 61 pkt 6 statutu wszelka sprzedaż nieruchomości należy do wyłącznej właściwości Walnego Zgromadzenia

Par 61 brzmi :” Do wyłącznej właściwości Walnego Zgromadzenia należy: pkt 6 podejmowanie uchwał w sprawie zbycia nieruchomości, zbycia zakładu lub innej wyodrębnionej jednostki organizacyjnej……”



Z poważaniem

Tomasz Sypniewski Marek Wojtalewicz

-------------------------------------------------------------------------------------

Pan Prezes Stępień wyjaśnił, że na podpisanie umowy przedwstępnej sprzedaży i obciążenie nieruchomości podwójnym zadatkiem nie potrzeba zgody Walnego Zgromadzenia, czy Zebrania Przedstawicieli, wystarczy zgoda Rady.

Od strony formalno-prawnej jest tak rzeczywiście.

Ale od strony ducha zapisu ograniczającego sprzedaż do zgody Walnego Zgromadzenia, takie działanie jest zwykłym wymuszaniem faktów dokonanych na rzeczywistych właścicielach nieruchomości przez zarządcę tych nieruchomości.

Prezes cały czas podkreślał, że jesteśmy pod ścianą, zapominając, kto do tego doprowadził swoja biernością w przygotowaniach do takich zdarzeń.
(a może to nie była bierność?)

Zauważyłem, że Zarząd powinien przygotować się z wyprzedzeniem do sprzedaży działek, a mógł to zrobić najlepiej w momencie stworzenia rezerwy czyli 3 lata temu, znajdując najlepszego nabywcę lub nawet sprzedając działkę. (wtedy pewnie wystarczyłaby jedna z nadwyżką).
Pan Bańkowski stwierdził, że wtedy mogłoby się zdarzyć, że działka zostałaby sprzedana - a sprawę byśmy wygrali i co wtedy byśmy zrobili?
Odpowiedziałem Panu Bańkowskiemu, że wtedy tylko byśmy się bardzo cieszyli, dodatkowo z tego, że sprzedana po dobrej cenie przyniosłaby nam - np. za działkę Rosoła / Belgradzka - 25 mln zł, a może więcej.

Takie pieniądze ulokowane tylko na 5% w banku dałyby - powyżej 1 mln zł rocznie zysku z odsetek, na pewno wielokrotnie więcej niż otrzymujemy obecnie dochodu z tej działki.
Na razie nasz "gospodarny" Prezes wynajmuje tę działkę jakiejś firmie na parking, co daje nam rocznie ok. 30 tys zł zysku, bo więcej podobno się nie da.
Tak Prezes twierdził na Grupie członkowskiej Lokajskiego.

Żadne argumenty nie docierały do Pana Przewodniczącego, a tym samym nie mogły dotrzeć do 4, jak sam kiedyś stwierdził "urobionych" członków Rady.

Oba wnioski nie zostały uwzględnione 5 głosów przeciw, 3 za.
Żeby lepiej zapamiętać, jak kto głosował, podaliśmy to do protokołu.
Za był Pan Wojtalewicz, Pan Sypniewski, Pan Klitenik - przeciw pozostali obecni członkowie Rady czyli Pan Jamroz, Bańkowski, Golatowski, Karpiński, Skubiszewski.

Nawet w tak wydawałoby się niewinnej sprawie jak zaciągniecie pożyczki, nie uwzględniono żadnej najdrobniejszej nawet sugestii.

Pan Klitenik złożył wniosek i zaproponował, żeby wpisać w przypadku takiej pożyczki, że pożyczkodawca zezwala na sprzedaż nieruchomości, na której się zabezpieczył, dowolnej innej osobie na spłatę należności.

Pan Jamroz stwierdził, że to jest przecież oczywiste, dlatego jest przeciwny takiemu zapisowi i wniosek Pana Klitenika, 5 głosami nie przeszedł.
Bardzo dziwne, jeżeli jakiś członek Rady chce wpisać w uchwałę coś, co podobno jest tak oczywiste, a Pan Jamroz i jego zwolennicy głosują przeciw zapisowi oczywistemu, a uspokajającemu członka Rady i pewnie wielu członków SM.
Może to nie jest takie oczywiste i wiedzą, że wybrany pożyczkodawca chciałby przejąć te działki za pożyczkę.
Bo znowu jak ciągle powtarza Prezes Stępień - będziemy ciągle pod murem.

Pan Klitenik wygłosił ważne oświadczenie do protokołu, którego treść zamieszczam:

oświadczenie do protokołu Pana Klitenika

Prezes Stępień po odczytaniu oświadczenia Pana Klitenika stwierdził, że na jego zarzuty odpowie na piśmie.
Ciekawe, kiedy to nastąpi - pewnie tak samo "szybko", jak na wszystkie dotychczasowe sprawy, np Lanciego 10 G, sprawy sądowe i wynagrodzenia prawników, gdzie mijają kolejne miesiące, a informacji żadnej nie ma - tzn jest - ale ciągle ta sama "odpowiedź w przygotowaniu".

Nadal Pan Prezes Stępień twierdzi, że nie może ogłosić otwartego przetargu na działki z enigmatycznym stwierdzeniem, że wtedy komornik skoczy nam do gardła.
Obecnie dziwi się nawet, że zgłaszają się do niego jakieś firmy chętne na kupno, których on nie zawiadamiał.
Prawda jest taka, że spokojnie można ogłosić przetarg, żeby znaleźć najlepszego kontrahenta.
Po 5 minutach dyskusji potwierdziła to nawet obsługa prawna SM, że nie ma żadnych przeszkód prawnych, ale są tylko jak to ładnie ujęła mec. Dobrodziej tylko "biznesowe".

Pan Jamroz zapowiedział, że nie będzie "Spraw różnych" i zgłosił wniosek , żeby zakończyć posiedzenie.

Ja zgłosiłem przeciwny, żeby chociaż przegłosować decyzje skłaniającą Zarząd do pokazania Radzie Nadzorczej adresowanych do niej zaleceń polustracyjnych, które są w spółdzielni od połowy grudnia ale dziwnie "nie odpowiadają" "oczekiwaniom " podmiotu kontrolowanego czyli Zarządu.

Jak się pewnie Państwo domyślacie wniosek Pana Jamroza przeszedł 4 głosami, o dziwo Pan Karpiński wstrzymał się od głosu.

Na koniec Pan Prezes przyniósł informacje z ostatniej chwili, że może będzie miał
za tydzień jeszcze inne rozwiązanie "problemu zadłużenia".

W związku tym 19.1.2011 o godz 19:30. odbędzie się kolejna Rada Nadzorcza w tej sprawie.

środa, 12 stycznia 2011

Dzisiejsze posiedzenie

Szanowni Państwo,
niestety w dniu dzisiejszym nie mogę uczestniczyć w posiedzeniu. Powodem jest zagraniczny wyjazd służbowy, zaplanowany jeszcze w grudniu.
Jednocześnie chcę przeprosić za nieobecność na dyżurze 10. stycznia - nieplanowana wizyta u dentysty i konieczność zrobienia rvg.

niedziela, 9 stycznia 2011

Materiały na kolejne posiedzenie Rady Nadzorczej

Dostałem materiały na kolejne posiedzenie Rady.

Jest to krótki wniosek Zarządu

Ze zdziwieniem przeczytałem, w nim, że Zarząd pod wpływem jak pisze „niekorzystnego ataku”
Członków spółdzielni przez opisywania na forach i w mediach sposobu wyboru rozwiązania spłaty wierzytelności wobec NADBUDU - tajnie , bez przetargu, tylko w/g uznania Prezesa - Zarząd odstąpił od proponowanej przez siebie wersji rozwiązania (sprzedaż poprzez inwestycje) na rzecz sprzedaży działek lub zaciągnięcia kredytu.
(Prawdopodobnie „wybrany” kontrahent nie dostał kredytu lub nie zdecydował się po nagłośnieniu na zbyt „korzystny” zakup działek, licząc się z protestami i zaskarżeniem takich działań przez członków SM. )

Zarząd ciągle nie dostrzega tego, co doskonale widzą członkowie SM i dziennikarze, że problem i krytyka Zarządu nie tkwi w samym sposobie spłaty zadłużenia, lecz preferowaną utajnioną realizację tego sposobu, arbitralnym i tajnym wyborze kontrahenta i nieznanej ceny, o której wysokości ma zadecydować uznaniowo sam Zarząd.

Dla wszystkich jest jasne,że musimy pozbyć się części naszego majątku spółdzielczego np. działek lub lokali usługowych celem zaspokojenia wierzyciela.

Wybór formy lub sposobu powinien przede wszystkim uwzględniać interesy członków spółdzielni i być przez nich akceptowany.


- sprzedaż działek bezpośrednio – wiąże się to z 19 % podatkiem
- sprzedaż działek przez inwestycje developerską - to brak podatku od sprzedaży co jest korzystne, ale przy założeniu że inwestycje prowadzone będą prawidłowo i nie narażą na dodatkowe straty członków spółdzielni – co z założenia i z 10-letniej praktyki inwestycyjnej spółdzielni nie jest takie pewne.
Zawsze najpierw jest uznaniowy wybór kontrahenta, zapewnienia ,że są wspaniałe umowy i gwarancje, że tylko na tym zyskamy, a później tylko same kłopoty i straty.

Problemem, który budzi największy sprzeciw i emocje, to utajniony sposób wyboru kontrahenta i bezprecedensowy sposób określenia wartości działek przeznaczonych pod wspólną inwestycje czy sprzedaż.

W opinii członków spółdzielni, jawny i uczciwy sposób wyboru kontrahenta – to ogłoszenie przetargu, maksymalne nagłośnienie i rozreklamowanie działek oraz komisyjny wybór najlepszej oferty.

Nikt wtedy nie może zarzucić jakiś „podejrzanych” układów i interesów na niekorzyść faktycznych właścicieli działek czyli nas członków spółdzielni.

Działania takie powinny być podjęte jawnie przez Zarząd spółdzielni już rok temu, po przegranym procesie ale z nieznanych przyczyn Zarząd, wspierany przez Przewodniczącego Rady, tak nie zrobił i wszystko maksymalnie „utajnił”.

Cena działek powinna być precyzyjnie określona , przez poddanie - co najmniej dwukrotnej wycenie przez kilku niezależnych rzeczoznawców. Ceny działek inwestycyjnych na Ursynowie w zależności od przeznaczenia, usytuowania, dostępności do mediów kształtują się w cenie od 1500 – 7000 zł/m2.
Działka przy ul. Belgradzkiej jak i Lanciego – to działki eksponowane, przeznaczone pod budownictwo wielorodzinne i usługi, z warunkami o zabudowie.
Cena działki wzdłuż Lanciego wg operatu zamieszczonego na stronie internetowej kształtowała się na poziomie 7.000 zł/m2 – część tej działki odsprzedana została przez „nasz” Zarząd 2 lata wcześniej spółdzielni SBM Natolin poniżej 1.000 zł/m2 właśnie w sposób uznaniowy decyzją prezesa Stępnia i za akceptacją większości ówczesnej Rady Nadzorczej.


Tę sprawę podnosił w swoim oświadczeniu Pan Klitenik z 01.12.2010
http://przymetrze.blogspot.com/2010/12/posiedzenie-rady-w-dniu-1-grudnia-2010.html
Różnica w wycenie ogromna, w związku z tym nasuwają się przeciętnemu członkowi spółdzielni uzasadnione wątpliwości, co do bezprzetargowej formy sprzedaży działek jak i utajnionej ceny 1m2 działki.

Koszt operatów szacunkowych uwzględniający położenie i walory działek, jest znikomy w stosunku do strat, jakie już ponieśliśmy i możemy ponieść.
Obecna transakcja powinna nosić walory przede wszystkim rzetelności i jawności celem wyeliminowania możliwych pomówień i strat, od tego zależy nie tylko ustabilizowanie nastrojów wśród członków spółdzielni, ale również odzyskanie zaufania do jej statutowych władz,
Niestety polityka prezentowana przez Zarząd i Przewodniczącego Rady podsyca te nastroje i budzi obawy i podejrzenia, co do rzetelności prowadzonej działalności.


Zarząd wycen nie zrobił - przyczyny pozostają niejasne i tajemnicze, tym bardziej, że na opinie prawne i ekspertyzy dotyczące mniej istotnych zagadnień nie szczędził środków.

SM dysponuje 4 działkami inwestycyjnymi, każda z nich potencjalnie nadaje się do sprzedaży, tylko 2 poddano jednokrotnie jakiejś wycenie – moim zdaniem niemiarodajnej, a pozostałych 2 nie wycenił wcale.

Bardzo dziwnym jest ,ze do tej pory Prezes i Przewodniczący twierdzili Radzie Nadzorczej ,że spółdzielnia nie ma prawa sprzedawać działek po zajęciu komorniczym.
Było to twierdzenie wprowadzające w błąd , o czym świadczą opinie niezależnych prawników, a nawet obecny wniosek Zarządu.

W swoim ostatnim wniosku sugerujemy rozwiązania problemu wierzytelności- przez sprzedaż bezpośrednią działek z poszanowaniem statutowych zasad i norm powszechnie obowiązujących.

Zarząd przy akceptacji Przewodniczącego Rady stoi na stanowisku, że bez przetargu, uznaniowo wybierze kontrahenta i określi cenę, oraz podpisze umowę wstępną, zasłaniając się uchwałą Rady, o ile taka zostanie przegłosowana –/ co przy większości będącej zwolennikami Prezesa jest w zasadzie bardzo prawdopodobne/

Zostanie wpłacony zadatek, a Zebranie Przedstawicieli czy Walne Zgromadzenie , postawione zostanie przed faktem dokonanym.
Akceptacja transakcji stanie się wymuszona, ponieważ brak zgody na sprzedaż działek rodzić będzie następne straty spółdzielni – zwrot zadatku w podwójnej wysokości, uruchomienie weksli i egzekucje w oparciu o art. 777 kpc.


W zasadzie będzie to typowa forma szantażu - albo zgoda na sprzedaż działek, albo następne kilkumilionowe straty, komornicy i egzekucje.

Jak obecni członkowie Rady czy członkowie spółdzielni mogą zaufać Zarządowi i Przewodniczącemu i akceptować ich „wybór” uznaniowego wskazanego kontrahenta - jeżeli wszystkie podejmowane tego typu Uchwały zwalniające z przetargu – naraziły spółdzielnie na 40 mln zł straty.


Podaje najbardziej jaskrawe przykłady :

1/ DRIMEX- BUD „wybrany” taką metodą przez poprzedni Zarząd bez przetargu do budowy inwestycji Centrum Natolin, a przez obecny do inwestycji Belgradzka 14.

Dla przypomnienia, to ten sam DRIMEX , który zatrudniał 6 osób - przed kontraktem ze spółdzielnią przynosił tylko straty i nie miał w zwyczaju płacić podwykonawcom, mimo, że od spółdzielni pobierał wynagrodzenie za wykonane przez nich prace - a spółdzielnia nie miała w zwyczaju sprawdzać i nadzorować, jak wykorzystywane są pieniądze spółdzielni, bo to przecież „wybrany” przez Zarząd zaufany i „najlepszy” kontrahent.

Kończy się to zgodnie z wyrokiem - koniecznością ponownego zapłacenia za wykonane roboty firmie Nadbud, kwoty co najmniej 32 mln zł / 12,6 mln za wykonane roboty + 20 mln odsetek za czas procesu plus odsetki ciągle narastające 1,5 mln zł rocznie do momentu spłaty.+ koszty procesów, obsługi prawnej + koszty egzekucji/

2/ RESBUD podwykonawca DRIMEXU z obecnej inwestycji przy Belgradzkiej 14 - któremu nie zapłacił 2,5 mln zł, sprawa przeciwko spółdzielni o zapłatę jest właśnie w toku.

DRIMEX to wskazany i popierany przez Pana prezesa Stępnia i 5 z obecnych członków RN kontrahent, którego tolerowano i z wyrozumiałością wspierano - nie egzekwowano opłat za czynsz i energię elektryczną - to kwota 1,3 mln zł, udzielono zaliczek na nierozliczoną kwotę ok. 2 mln zł, oraz nie odzyskano lokalu 135 w Galerii Ursynów - który DRIMEX wcześniej obciążył.

Zarząd pro forma „wystąpił” w dniu 13.V.2010r z roszczeniem do Sądu, ale w dniu 14.V.2010r ogłoszona została upadłość Drimexu . Syndyk masy upadłościowej DRIMEXU nie uznał roszczeń spółdzielni, a odzyskanie czegokolwiek od bankruta jest praktycznie niemożliwe.
W zapewnienia Zarządu spółdzielni o podjęciu działań zmierzających do wyegzekwowania kwot j.w. po prostu nie wierzę, ponieważ fakty wskazują zupełnie na co innego.

3/ LEHBOR identycznie tj uznaniowo i bez przetargu „wybrana” przez Zarząd firma do „administracji” naszą spółdzielnią.
Firma mała z obrotem ok. 0,2 mln zł rocznie przynosząca właścicielowi straty, zatrudniona była jako podwykonawca przy realizacji inwestycji Lanciego 10G.
Zostaje „wybrana” i wskazana uznaniowo przez Prezesa - mimo tego, że nigdy nie miała do czynienia z zarządzaniem czy administracją zasobami mieszkaniowymi.

Kryteria tych wyborów są na pewno inne niż merytoryczne.


Członkowie Rady Nadzorczej sprawujący funkcję od wielu kadencji /Pan Jamroz, Bańkowski, Karpiński, Golatowski i Skubiszewski/ - nadal mimo tych drastycznych przykładów wspierający bez zastrzeżeń Zarząd, jeśli będą nadal preferować bez przetargowy „wybór” kontrahentów dla działek i akceptację ceny w ciemno, - powinni mieć świadomość,że ponoszą całkowitą odpowiedzialność za swoje decyzje.

W materiałach na posiedzenie RN - jest też propozycja zaciągnięcia przez spółdzielnię kredytu i ustanowienie na rzecz kredytodawcy hipoteki na nieruchomościach tych działek.
Kredyt ma zostać przeznaczony na spłatę wierzytelności wobec NADBUDU.

To jedyna propozycja, która na wniosek Zarządu została zaakceptowana przez ostatnie Zebranie Przedstawicieli.
Nie może to być rozwiązanie docelowe, tylko przejściowe, do czasu ogłoszenia „przetargu” na sprzedaż działki lub działek.

Mam jeszcze nadzieję, że w końcu do Pana Prezesa i Przewodniczącego dotrą proste fakty , że o majątku SM powinni decydować jego właściciele czyli członkowie spółdzielni, a nie Prezes i jego „kryteria”.

A z tego, że większość w Radzie „Nadzorczej” bezkrytycznie i w ciemno bez żadnych danych czy analiz, akceptuje wszystko, co wskaże Prezes Stępień wcale nie świadczy, że te „wybory „ są słuszne i spotykają się z akceptacją członków SM.
Jak pokazują fakty i upływ czasu, jest raczej zupełnie odwrotnie – „wybory” te skutkowały już wymiernymi stratami wynoszącymi, co najmniej 40 mln zł.

A jeżeli nadal będą takie „trafne” jak dotychczas, to straty tylko wzrosną.

czwartek, 6 stycznia 2011

Zwołanie posiedzenia Rady Nadzorczej na 12.01.2011

Pan Przewodniczący Jamroz zwołał posiedzenie Rady Nadzorczej na 12 stycznia 2010 roku /środa/ na godz. 19:30.

Z następującym krótkim porządkiem obrad:

1.Wniosek Zarządu rozszerzający sposoby uregulowania zobowiązań Spółdzielni wynikające z wyroku sądowego, ewentualne podjecie uchwał w tej sprawie, akceptujących te rozwiązania i obciążających majątek Spółdzielni.

2.Sprawy różne.

Pan Przewodniczący nie umieścił 10 niezrealizowanych poprzednio punktów obrad, argumentując, że to ze względu na Panią Kołnierzak, która 12 stycznia z powodu wyjazdu za granice nie będzie obecna na posiedzeniu Rady.


Mam jeszcze nadzieję ,że w sprawach różnych, coś będzie można poruszyć.
Chociaż od kilku rad - oprócz ostatniej, gdzie coś bardzo krótko poruszaliśmy - nigdy nie dochodziliśmy do spraw różnych, przed końcem obrad.

wtorek, 4 stycznia 2011

Odpowiedź Związku Rewizyjnego w kilku sprawach

Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych odpowiedział na kilka pytań.

W opinii KZRSM zatrudnienie LECHBORU do administracji jest prawnie dopuszczalne.
Do zarządzania nie.
Niuansem prawnym jest pojęcie zarządzanie, a administracja.

Najciekawsze jest w opinii KRZSM potwierdzenie, że żadne "klauzule poufności" w umowach ze spółdzielnią nie mogą dotyczyć członków spółdzielni.

Pewnie "nasz Zarząd" i Pan Przewodniczący - jak zwykle - będzie miał "inne zdanie".
Zawsze w sprawach korzystnych dla członków SM i zwiększających kontrole nad Zarządem ma "inne zdanie" niż jednostki kontrolne, sądy czy niezależni prawnicy - ciekawe dlaczego???

Zamieszczam skan odpowiedzi