czwartek, 2 grudnia 2010

Posiedzenie Rady w dniu 1 grudnia 2010 roku

W środę odbyło się kolejne posiedzenie Rady Nadzorczej
W posiedzeniu brali udział wszyscy członkowie rady: Bańkowski, Golatowski
Jamroz, Karpiński,Klitenik, Kołnierzak, Skubiszewski, Sypniewski, Wojtalewicz.
Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.

Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyli Ci Przedstawiciele, którzy są trochę bardziej zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Miałem podawać nazwiska Przedstawicieli obecnych na radzie, bo
taka informacja może być przydatna przy kolejnych wyborach Przedstawicieli lub wyborach członków Rady.
Niestety było 9 Przedstawicieli ale na listę do protokołu przez niedopatrzenie wpisało się tylko 5 osób dlatego zacznę te nazwiska podawać od następnego Posiedzenia Rady

Porządek obrad podałem w poście z 26 listopada.

Pan Jamroz spóźnił się na posiedzenie prawie pól godziny, za co przeprosił twierdząc ,że miał źle ustawiony zegarek.

Zgodnie z moimi przewidywaniami, tak obszerny porządek obrad i tak rzadkie posiedzenia rady, powodują coraz większe zaległości.
Jest to na rękę Panu Przewodniczącemu Jamrozowi, który w ten sposób uniemożliwia obradowanie nad punktami niewygodnymi dla Zarządu, jak obniżenie premii z 10% do 1 zł
czy uruchomienie komisji do wyboru brakującego 3 członka zarządu.
Przypominam, że Zarząd dwuosobowy jest od wielu lat niezgodny ze statutem naszej SM.
Także zasady "pracy rady" powodują pewnie obawę Pana Jamroza, ze rada może zacząć działać według trochę innych zasad niż te, jakie do tej pory narzucał jej Pan Jamroz.
Gdzie pierwszą zasadą jest zawsze robić to, czego oczekuje Pan Jamroz i Pan Stępień.
Zasady pracy rady są nieuzgodnione od 5 miesięcy, czyli od czasu, kiedy to Przewodniczący samowolnie bez wyczerpania tego punktu, zmienił jego nazwę na zasady postępowania członków rady.

Ustalono porządek obrad z którego praktycznie zrealizowano tylko dwa punkty.
Przyczynił się do tego Przewodniczący Jamroz, który wielokrotnie zarządzał przerwy pod pretekstem dyscyplinowania Przedstawicieli lub jak w przypadku Pana Klitenika ,niedopuszczenia do odczytania oświadczenia.

Zrealizowane punkty:

1/Omówienie decyzji Rady o naganie dla zarządu, wyjaśnienia zarządu, opinia prawna i ewentualna decyzja.
2/Informacja o aktualnym stanie inwestycji Belgradzka 14

Na początku posiedzenia Pani Lucyna Kołnierzak złożyła oświadczenie do protokołu, bez jego odczytania dotyczące "wniosku Zarządu" o obniżenie opłat czynszowych dla osób poszkodowanych pożarem w galerii Ursynów.
Z oświadczenia wynikało jednoznacznie ,że ta "inicjatywa Zarządu", tak naprawdę była zasługą Pani Lucyny i częstych wizyt na poniedziałkowych dyżurach rady mieszkańca Galerii Pana Dorfa.
Oświadczenie zamieszczam poniżej:
----------------------------------------------------------------------------
Warszawa, dn. 1 grudnia 2010 r.

Oświadczenie do protokołu z posiedzenia Rady Nadzorczej
Spółdzielni Mieszkaniowej „Przy Metrze”



Z nieukrywaną satysfakcją przyjmuję wniosek Zarządu do Rady Nadzorczej o obniżenie opłat czynszowych dla mieszkańców budynku „Galeria Ursynów”. Od kilku miesięcy mimo licznych uwag i żądań ze strony poszkodowanych w wyniku pożaru Zarząd nie podejmował podobnych działań. Nie wiem co spowodowało zmianę decyzji. Być może przeciągające się prace remontowe. Być może częste wizyty na dyżurach RN jednego z reprezentujących mieszkańców – p. Artura Dorfa. A być może fakt, iż 24.11.2010 r. w korespondencji mailowej z Przewodniczącym RN sama zaproponowałam poruszenie tego tematu na dzisiejszym posiedzeniu, a Przewodniczący ujął to w porządku obrad, o czym poinformował wszystkich członków RN pisemnie tego samego dnia.
Bez względu na przyczynę głęboko wierzę, że uda się w tym temacie znaleźć najlepsze rozwiązanie satysfakcjonujące przynajmniej większość poszkodowanych mieszkańców.



Lucyna Kołnierzk
--------------------------------------------------------------------------------

Przed ustaleniem porządku obrad członek Rady Nadzorczej Pan Henryk Klitenik chciał odczytać swoje dwa oświadczenia do protokołu dotyczące porządku obrad oraz o sposobie kierowania Radą Nadzorczą przez jej Przewodniczącego Pana Jamroza.
Oświadczenia te przedstawiam Państwu poniżej:

-----------------------------------------------------------------------------------
Henryk Klitenik Warszawa 01.12.2010 r.
Członek RN

OŚWIADCZENIE DO PROTOKÓŁU WS PORZĄDKU OBRAD


W moim przekonaniu Przewodniczący Rady Nadzorczej Zbigniew Jamroz łamie prawo i nie wykonuje swoich obowiązków, gdyż:

1. Powoduje znaczne opóźnienia w pracy Rady Nadzorczej, nie zwołując
odpowiedniej ilości posiedzeń. Łamie tym samym § 3 ust. 1 Regulaminu Rady Nadzorczej mówiący o odbywaniu posiedzeń w miarę potrzeb. Uniemożliwia tym samym skuteczną kontrolę i nadzór nad działalnością
Spółdzielni, co jest złamaniem §67 Statutu Spółdzielni.
2. Nie dopuszcza przez wiele miesięcy do zatwierdzenia protokółów z posiedzeń Rady Nadzorczej, łamiąc §7 ust. 2 Regulaminu Rady Nadzorczej.
3. Arbitralnie zmienia brzmienie zgłaszanych przez członków Rady Nadzorczej punktów do porządku obrad, łamiąc § 3 ust. 4 Regulaminu Rady Nadzorczej. Na przykład punkt 11 został zgłoszony w brzmieniu ,, Zasady Pracy Rady Nadzorczej i współpracy Rady z Zarządem”, a nie „Zasady pracy Rady Nadzorczej i jej członków”.
4. Nie realizuje uchwały 94/2005 Rady Nadzorczej ws. wykonywania przez Zarząd zaleceń i uchwał Rady Nadzorczej. W 2010 r. nigdy nie został dotrzymany termin przedstawienia ww. informacji
5. Nie czuwa nad terminowym dostarczaniu przez Zarząd materiałów dla Rady Nadzorczej. Do chwili obecnej Rada Nadzorcza nie otrzymała wielu informacji, o które się zwracała lub Zarząd zobowiązał się dostarczyć m.in.:
a) odpowiedzi na zarzuty 3. członków Rady Nadzorczej dotyczącej rozliczenia inwestycji Lanciego 10G (zwłoka 4 miesiące);
b) prawnego uzasadnienia gróźb pod moim adresem , za ujawnienie nie uzgodnionego z Radą Nadzorczą pisma 3 członków Prezydium Rady Nadzorczej do Sądu ws. kary nałożonej na Zarząd (zwłoka 3 miesiące);
c) Informacji o pracy i płacach pracowników spółdzielni (zwłoka 5 miesięcy).
Usprawiedliwianie się Zarządu oczekiwaniem na informacje od kancelarii prawnych, może świadczyć, że Zarząd utracił merytoryczną kontrolę nad działalnością prawną Spółdzielni oraz że Spółdzielnia nie posiada dokumentów o wypłatach dla kancelarii.
6. Przesuwa z posiedzenie Rady na posiedzenie na ostatnie miejsce porządku obrad punkty zgłoszone przez 3 członków Rady Nadzorczej. we wniosku o zwołanie posiedzenia Rady Nadzorczej, co jest złamaniem § 3 ust . 2. Regulaminu Rady Nadzorczej.. Wstawianie przed te punkty coraz to innych punktów zgłaszanych przez Zarząd Spółdzielni, świadczy o tym, że Rada Nadzorcza stałą się organem wykonawczym Zarządu.
Według mnie bierność Rady Nadzorczej jako całości umożliwiła powstanie patologicznego układu nazwanego przeze mnie ZARZĄDEM NADZORCZYM , w którym przewodniczący Rady Nadzorczej Zbigniew Jamoroz pełni funkcję nieformalnego 3. prezesa, a Prezes Zarządu Andrzej Stępień nieformalnie przewodniczy Radzie.. Tym samym Zbigniew Jamroz zrobi wszystko, by nie dopuścić do nadzoru Rady Nadzorczej nad Zarządem Spółdzielni, którego stał się nieformalnym członkiem .
Jest to powtórzenie sytuacji, jaka miała miejsce w latach 2001-2005, gdy przewodniczącym Rady Nadzorczej był Andrzej Stępień.

Henryk Klitenik
------------------------------------------------------------------------------------
Henryk Klitenik Warszawa 01.12.2010 r.
Członek Rady Nadzorczej

OŚWIADCZENIE


Sposób kierowania Radą Nadzorczą przez Zbigniewa Jamroza jest groźny dla Spółdzielni w sytuacji gdy:
1. Prezes Zarządu Andrzej Stępień otrzymał , zgodnie z Regulaminem Zarządu bezwzględną władzę w dwuosobowym Zarządzie.
2. Zarząd dopuścił w rozliczeniach z Drimex`em do przepłacenia w zaliczkach około 2 mln. zł. , bez wiarygodnego zabezpieczenia ze strony Drimex`u, co w moim odczuciu jest kolejnym nie dotrzymaniem warunków uchwały 49/2006 Rady Nadzorczej dopuszczającej Drimex-Bud S.A. do inwestycji Belgradzka, oraz dopuściła do prawie 1,5 mln zł zaległości czynszowych i za energie elektryczną w Centrum Natolin ze strony Drimex`u .
3. Wykazany przez Zarząd brak wyobraźni i realnej oceny ryzyka doprowadził do sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie Spółdzielnia. Przypomnę, że rok temu, po wyroku ws. Nadbudu Rada była zapewniana, że nic Spółdzielni nie grozi, co skutkowało nawet przyznaniem Zarządowi przez Radę nagrody specjalnej w grudniu 2009r.
4. Spółdzielni może grozić poważne uszczuplenie majątku przez sprzedaż działek. W dniu dzisiejszym powziąłem informację, że jak wynika z raportu nr 26/2008 z 18.06.2008 r. Spółka Dom Development, w dniu 17.06.2008 r., zawarta została z SBM „Natolin” umowa przedwstępna na zakup 11 149 m2 działki przy Lanciego za 75 640 000 zł brutto, co daje około 7 000 zł / m2 .
W 2006 r, zespół negocjacyjny w składzie A. Stępień i mec. Karpacz wynegocjowali odsprzedaż SBM „Natolin” naszej części tej działki w cenie około 800 zł/m2 ( w umowie notarialnej podana została cena ~1500 zł/m2). Wielokrotnie protestowałem przeciw tej transakcji, niestety bezskutecznie.

Henryk Klitenik
---------------------------------------------------------------------------------

W uzupełnieniu oświadczenia Pana Klitenika załączam znaleziony link do raportu nr 26/2008 z 18.06.2008 r. Spółki Dom Development
http://inwestor.domdevelopment.pl/uploads/raporty/Raport-biezacy-26-2008.pdf


Pan Jamroz, już po pierwszych słowach Pana Klitenika, przerwał posiedzenie zarządzając przerwę i każąc wyłączyć nagrywanie obsłudze.
Pewnie z godnie z zasadą ,że jak się o czymś nie słyszy to nie istnieje.
Pan Klitenik odczytał swoje oświadczenia, które zainteresowały Przedstawicieli.
Natomiast część Rady Nadzorczej weszła za szafę i usiłowała demonstracyjnie okazać brak zainteresowania informacjami Pana Klitenika.
Po odczytaniu oświadczeń sekretarz Rady Pan Bańkowski odmówił ich przyjęcia i pokwitowania twierdząc, że zabronił mu tego Pan Przewodniczący Jamroz.
Pan Klitenik złożył swoje oświadczenia w czwartek poprzez sekretariat spółdzielni.

Prezydium i niektórzy członkowie rady zapominają czy może chcieliby zapomnieć ,że Pan Henryk Klitenik ma dużo większy oficjalny mandat zaufania Przedstawicieli a tym samym i członków SM niż Oni sami.
/Dla przypomnienia na ostatnim Zebraniu Przedstawicieli uzyskał On 38 głosów na 53 obecnych Przedstawicieli, a Pan Jamroz tylko 29, tyle co ja, reszta członków rady mniej./


Przebieg rady

1/Omówienie decyzji Rady o naganie dla zarządu, wyjaśnienia zarządu, opinia prawna i ewentualna decyzja.

W tym punkcie po długich dyskusjach ustalono, że na poprzedniej Radzie Nadzorczej,
nie miało miejsca zastosowanie kary nagany wobec Zarządu.

Pani Lucyna od strony prawnej obszernie wyjaśniła, że zgodnie z kodeksem pracy nagana zostaje zastosowana pracownikowi, jeżeli poinformuje się o tym pracownika na piśmie, a wcześniej musi mieć on możliwość wyjaśnień w danej sprawie.

Od strony formalnej zawiodła obsługa prawna, a trochę Przewodniczący , który wtedy potwierdził oficjalnie, że nagana została przyznana, ale nie dopuścił Pani Lucyny do głosu, jak chciała to od razu wyjaśnić.

Od strony faktycznej czyli czy Zarząd zasłużył na naganę za nieprzedstawienie żadnych z żądanych materiałów do punktu posiedzenia o Komisji Statutowej to ustalono, że
a/żadnych regulaminów pracy czy zasad przez 10 lat w komisji statutowej nie opracowano, a wszystko było podobno na gębę, czyli nie wiadomo kto, nie wiadomo co i dlaczego i nie wiadomo kiedy.
b/Co do protokołu wyboru Pana Kaczyńskiego na Przewodniczącego to Pan Stępień stwierdził ,ze nie dostał od Przewodniczącego Jamroza naszego wniosku przed przygotowaniem materiałów i Przewodniczący to "potwierdził" ale jemu rada nie może dać nagany , co najwyżej jeżeli większość rady podejmie taką wolę mogą go odwołać z tej funkcji.
Dowiedzieliśmy się też od obsługi prawnej ,trochę ze zdziwieniem, że regulamin rady jest nieprecyzyjny i 3 członków rady może zwołać posiedzenie z proponowanymi punktami zgodnie z regulaminem rady.
Ale nigdzie nie ma napisane , że te punkty muszą byc rozpatrzone w pierwszej kolejności przed zgłoszonymi później punktami oraz że materiały na nie muszą być przygotowane.
Z tej wypowiedzi obsługi prawnej wynika , że ten zapis regulaminu jest tak właściwie bez żadnych skutków, bo ani materiałów ani omawiania może nie być.

Moim zdaniem wolą Przedstawicieli było, żeby 3 członków rady, jeżeli uzna jakiś problem, za na tyle ważny dla spółdzielni, żeby zwołać dla niego posiedzenie rady.
To chyba po to, żeby móc go wyczerpująco omówić,
ze stosownymi materiałami, a nie po to, żeby go nie omawiać.
Ale jak widać treść opinii, zależy silnie od tego, kto zatrudnia opiniującego.
A większość rady pewnie woli być w błogiej nieświadomości, zamiast skutecznie nadzorować poczynania zarządu ale wszystko do czasu.

2/Informacja o aktualnym stanie inwestycji Belgradzka 14


Budynek jest odebrany przez spółdzielnie od Inżynierii i do wszystkich finansujących zostały wysłane zawiadomienia o możliwości odbioru mieszkań i lokali użytkowych od SM na razie bez komórek i garaży.Warunkiem jest uiszczenie dopłaty do kwoty z umowy plus ta "waloryzacja" 9,6% co nie oznacza ,ze ta kwota będzie zamykać koszt inwestycji.
Na pytanie o podanie nawet wstępnego kosztu rozliczenia pada jak zwykle ta dziwna odpowiedź " to jest skomplikowana budowa i jeszcze nic konkretnego o kosztach nie można powiedzieć".
Ciekawe, przy normalnym prowadzeniu budowy, nadzorem nad kosztami i pracownikami nadzoru taka odpowiedź, nigdy nie powinna padać.
Zawsze można na dowolna chwile poznać koszty obecne i oszacować przyszłe z tolerancją 1-2 procent ale nie przy budowach SM Przy Metrze
Nasz Zarząd tego nie "potrafi", bo to zawsze dla niego "skomplikowana budowa".
Padło pytanie kiedy będzie potrafił , bo w umowie finansujący mają zagwarantowane rozliczenie w ciągu 3 miesięcy od uprawomocnienia się pozwolenia na użytkowanie/ nastąpiło to 13 września 2010/ czyli do 13 grudnia 2010 r.
Z ustawy o SM akty notarialne powinny być też zawarte w takim terminie czyli do 13 grudnia.
Jeśli nie, to Zarządowi grozi kolejna grzywna/ dla przypomnienia za niedotrzymanie terminów przy Lanciego 10G Zarząd dostał już grzywnę na razie nie prawomocnie w pierwszej instancji sądu karnego/

Odpowiedź była trochę mętna, że postarają się do końca roku, no może przeciągnie się to na styczeń.

Zadałem parę konkretnych pytań o składniki tego rozliczenia wynikające z bardzo lekkiego traktowania naszych pieniędzy i bez specjalnej kontroli zasilanie nimi Drimex, a jakoś zupełnie nie dbanie o to , żeby Drimex był w stanie cokolwiek zwrócić członkom spółdzielni.
Konkretnie chodziło mi o zaliczki dla bankrutującego Drimexu w kwocie prawie 2 mln zł i o roszczenie firmy RESBUD w kwocie około 2,4 mln zł oraz o kary umowne 3,5 mln zł, raczej nie do wyegzekwowania od Drimexu.

Z informacji od Zarządu wynika, że

a/jeśli zaliczek nie da się odzyskać, to stratę poniesie cała spółdzielnia.

b/jeśli Resbud wygra proces z SM o zapłatę, to te dublowane koszty obciążą finansujących Belgradzka, bo podobno tak wynika z ustawy o rachunkowości./ dla przypomnienia za prace RESBUDU czyli stan surowy budynku DRIMEX dostał wszystkie pieniądze od SM, tylko jakoś swoim zwyczajem nie raczył zapłacić RESBUDOWI , podobnie jak kiedyś NADBUDOWI przy budowie Centrum NAtolin/

c/Kar umownych jak się nie uda odzyskać, to finansujący ich nie dostaną , bo mają w umowach zapisane ,że dostana jak SM odzyska je od Drimexu.

Na pewno finansujący ucieszą się z takich fajnych informacji.

Zarząd trochę nie zauważa , że wizja "prawa" przedstawiana przez Zarząd nie jest jedynie słuszną, to wyraźnie widać po przegrywanych przez SM procesach.
Rada nadal jakoś nie może się doprosić opisu procesów prowadzonych przez SM i ich efektywności, co stwarza pole do domysłów o przyczyny .

Tylko od Państwa często dostaje informacje o takich przegranych procesach.
Czasami są w teczce do wiadomości Rady Nadzorczej.

Np. Ostatnio sprawa mieszkańca osiedla Migdałowa który zaskarżył sposób rozliczenia budowy swojego mieszkania i wygrał skutecznie, a komornik wyegzekwował już należna kwotę z odsetkami za kilka lat.
Ostatnio członek SM z Galerii Ursynów zaskarżył uchwałę "blankietową" na podstawie której Pan Prezes Stępień kupił ten poziom garaży na Lanciego 10 G i jak na razie wygrał w pierwszej instancji z "naszą" SM reprezentowanym przez radcę Karpacza.
Ja sam osobiście wygrałem skutecznie sprawę otrzymania kopi umowy z Drimexem zawierającą słynną "klauzulę poufności" ,żeby członek SM nie mógł jej zobaczyć.
Zarząd odmówił jej kopiowania, bo przecież jest ta "klauzula" ale sąd był zupełnie innego zdania.

Szkoda tylko ,ze koszty tych procesów znowu ponosimy My wszyscy członkowie SM.
Tak samo może pewnie będzie w innych kwestiach o których "przekonany" jest Zarząd, że nie obciążą członków SM.
Ja nie jestem.

W sprawie kwot dla Resbudu - zasięgnę jeszcze opinii niezależnych prawników.

W sprawie kar umownych dostępnych dopiero po odzyskaniu od Drimexu czy innego wykonawcy,to taki zapis jest klauzulą zabronioną i znajduje się w rejestrze klauzul zabronionych UOKiK-u.
Jak tylko potwierdzi to sąd SOKiK ,to taki zapis wypadnie z umowy o budowę Belgradzka i kary za opóźnienie obciążą SM / czyli nas wszystkich członków SM/ bez względu czy da się je odzyskać od Drimexu czy nie.

Innym zapisem zabronionym z tej umowy jest zapis o możliwości zmiany miejsc postojowych wpisanych w umowę bez względu czy finansujący się zgodzi na to czy nie.
Obecnie Zarząd chce samowolnie zmieniać te miejsca.
Jeżeli zrobi to bez porozumienia z osobą, która ma to zapisane w umowie, to musi się liczyć z tym ,ze przegra w sądzie, tak było już w budynku Galerii Ursynów ,co nawet przyznał sam prezes.


Po zakończeniu tego punktu obrad , było już dobrze po północy, Pan Karpiński wniósł o zakończenie obrad, Pani Kołnierzak o przerwanie.

Różnica polega na tym ,ze przerwanie skutkuje koniecznością zrealizowania na następnej radzie tych niewygodnych punktów dla Zarządu i Przewodniczącego, a zakończenie oznacza ,że znowu Przewodniczący dopisze na wniosek Zarządu kolejne punkty do tych niezrealizowanych i tak można w nieskończoność blokować niewygodne tematy.
Propozycja ,żeby rada była jak najwcześniej, nie spotkała się z uznaniem większości, bo przecież nie można tak forsować członków Rady.

Niektórzy członkowie Rady zapominają ,ze nie są w Radzie dla własnej wygody i korzyści tylko w interesie członków spółdzielni dla których powinni intensywnie pracować, a nie tylko zgodnie z wytycznymi Przewodniczącego podnosić rękę raz w miesiącu.
Zawsze taki "przepracowany" członek Rady może zrezygnować, to nie jest żaden przymus nadzorować Zarząd.
Jeśli ktoś uważa ,ze praca w radzie to tylko korzyści i przyjemności, a obowiązki minimalne lub żadne, to też nie powinien pełnić dłużej tej funkcji.

Jak się pewnie Państwo już domyślacie przeszedł wniosek o zakończenie posiedzenia rady.
Następne posiedzenie rady odbędzie się 15.12.2010 roku o godzinie 19:30
--------------------------------------------------------------------------------
Chciałbym tą drogą ostrzec te osoby które nie wpłaciły jeszcze czynszu na konto LECHBORU, żeby nie robiły tego na konto podane w profesjonalnie podrobionej informacji od Zarządu.
Jest ona ostatnio kolportowana wśród członków SM wraz z drukiem przelewu.

Prokuratura prowadzi postępowanie.
Wiele osób już dało się oszukać.
Ich przelane pieniądze, będą trudne do odzyskania.

Prawidłowe konto LECHBORU jest na stronie spółdzielni.
Spółdzielnia ma także konto w Milenium ale zajęte przez komornika.

23 komentarze:

Anonimowy pisze...

To że paru członków Rady Nadzorczej wlazło za szafe, to nie znaczy że tam nic nie słychać - a może poszli tam golnąć sobie za smutki i na złość Panu Klitenikowi demonstrując że lepiej jest stać jak "siedzieć".Może w tych szafach zamontowany jest dodatkowy magnetofon i nagrywali tam po cichu posiedzenie Rady - prezentując po koleji swoje poparcie dla Zarządu i Przewodniczącego - i zdecydowany sprzeciw co do oświadczeń Pana Klitenika, co ma z założenia postawić Pana Klitenika " na baczność". CYRK to za delikatne stwierdzenie, natomiast b.... obraził by "Panie", które paradoksalnie robią "dobrze".
Może nie umieści Pan mojego komentarza - ale na to co się dzieje innego nie jestem w stanie sformułować.

Anonimowy pisze...

Będę wścipski i zapytam.
Czym Pan Klitenik zasłużył sobie wśród 5 kolegów z którymi współpracuje od jak ja pamiętam 10 lat, na takie lekceważenie?
To Pan Klitenik - otrzymał mandat zaufania 38 Przedstawicieli,czy to za mało aby był szanowany?
Pan Klitenik przemawia w imieniu 3/4 członków spółdzielni - czego kilku jego kolegów zrozumieć nie chce i wchodzi za szafę na znak protestu.Przewodniczący przeszkadza odbiera glos, nakazuje przerwy - czy to ze wstydu? czy z bojażni o to że może się jeszcze coś wydać.

Anonimowy pisze...

Dla mnie jest to po prostu niepojętne co ci ludzie robią . Jak Spółdzielcy czyli my możemy na to pozwalać? Dlaczego ludzi to wcale nie interesuje? Dopiero wtedy zareagują kiedy będzie już za późno , zostaniemy goli i weseli, z długami. Zróbmy to Walne wreszcie i wywalmy to towarzystwo wzajemnej adoracji bez żadnej kultury i ogłady. Sami ich wybraliśmy a przynajmniej przyzwoliliśmy na to.

Anonimowy pisze...

Jakakolwiek byłaby opinia niezależnych prawników w sprawie podwójnej zapłaty przez finansujących za ta samą pracę wykonana przez Resbud, świadczy to o niegospodarności Zarządu i działaniem na szkodę Spółdzielców. Jest oczywiste ze inwestorzy z Belgradzkiej będą dochodzić swoich praw na drodze sądowej i z duża dozą prawdopodobieństwa wygrają proces. To będzie następny "wstrząs" po sprawie Nadbudu

Anonimowy pisze...

Panie Marku,

Spółdzielnia na swojej stronie podaje, że konto należy do niej a nie do lechboru.
http://smprzymetrze.waw.pl/_inf_prakt.html

To przecież nie jest bez różnicy czy w przelewie poda się spółdzielnię czy lechbor.
Dlaczego spółdzielnia nie wysyła informacji na temat tego, na które konto należy płacić i kto jest jego właścicielem pocztą, listem poleconym?
Czego się boi? Czy władze spółdzielni same wiedzą czyje jest konto, którego numer podają na swojej stronie?
Jak zatem przeciętny spółdzielca ma odróżnić fałszywkę od prawdziwego konta do płacenia czynszu, skoro spółdzielnia sama zdaje się nie rozróżniać właścicieli kont, na które chce aby płacić opłaty?

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Od strony formalnej, konto podane na stronie SM http://smprzymetrze.waw.pl/_inf_prakt.html
o nr 14 1930 1419 2300 0343 0363 0001
należy faktycznie do LECHBORU, inaczej komornik już by je dawno zajął razem z wpłaconymi tam pieniędzmi.
Jest to tzw rachunek powierniczy czyli z taką klauzulą ,że LECHBOR nie może z niego nic wypłacać bez zgody Zarządu SM.
I pewnie dlatego Zarząd operując skrótem myślowym, nazwał je na swojej stronie - kontem spółdzielni.
A może po prostu trochę się wstydził, bo "wybrana" przez niego firma LECHBOR, nie jest zbyt przekonywująca - niewielka i ze stratami za 2008 i 2009 rok.
O to proszę już pytać Zarząd bezpośrednio.

Od strony praktycznej i technicznej, to w polskim systemie bankowym przy przelewach elektronicznych nie sprawdza się zgodności nazwy odbiorcy z nr konta.
Było o tym kiedyś głośno w mediach.
A banki nie zamierzają tego zmienić, ze względu na koszty.
Cokolwiek nadawca przelewu wpisze w nazwie, jeżeli tylko nr konta jest poprawny, to przelew dojdzie na to konto.
Właśnie ten fakt wykorzystał ktoś, przy rozsyłaniu tych fałszywek.

Wydaje mi się ,ze te pieniądze, wysłane przez oszukanych ludzi, będą do odzyskania, nawet jeżeli sprawca już je wypłacił.

Fakt ,że system tego nie sprawdza, nie oznacza ,że bank nie ponosi odpowiedzialności prawnej, za przyjęcie pieniędzy na konto należące do innej osoby niż na przelewie.
Ale na pewno nie odbędzie się to szybko i prosto.

Anonimowy pisze...

Panie Marku
coś mi w tym wszystkim nie pasuje, jeśli rzeczywiście spółdzielnia w dn.26.XI.zgłosiła sprawę na Policję i do Banku i do tego w tym samym oddziale Banku ulokowane jest powiernicze konto Lechbora - to muszą się trochę znać tymbardziej że w tym Banku prowadzone były wcześniejsze konta spółdzielni i inwestorów powierniczych. W związku z tym jak na zablokowane lewe konto Lechbora mogą wchodzić wpłaty z czynszów - /do Piaseczna nie wchodzą/.
Wniosek- konto jest dalej czynne nie zablokowała go ani Policja ani spółdzielnia ani Lechbor - a kto widział pisma do Banku i na Policje - pewnie nikt, to tylko słowa Pana Jamroza, nie raz widzieliśmy próbki jego możliwości i prawdomówności i do tego
ma początki Altzhajmera - co wazniejsze zaraz zapomina to napisać,to przekazać ze zrozumieniem czego nie ukrywa.Choroba kazdego może dopaść - ale to poważna przeszkoda w sprawowaniu funkcji Przewodniczącego Rady Nadzorczej - ponieważ zapomina co ma robić.
Jeszcze jednym objawem tej choroby jest to że doskonale pamięta co działo się dawno temu - a nie pamięta co wczoraj.
Zdrowotne problemy Pana Przewodniczącego są sygnałem że wszyscy razem powinnyśmy zadbać o Przewodniczącego - jestem w stanie zfinansować wizytę u odpowiedniego specjalisty najlepiej geriatry. Pan dr. Golatowski pewnie zna wśród kolegów kogoś kto szybka zajmie się zdrowiem Pana Przewodniczącego a ja nawet jeszcze powioze i odwioze chorego człowieka z miłosierdzia.
Następna sprawa, dlaczego ulotki o lewym koncie Lechbora dalej krążą? - patrz wyżej.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Właściciel LECHBORA i Prezes Stępień znają się z poprzedniej inwestycji przy Lanciego 10G.
To nie jest tajemnica.

Fałszywe konto czy konta , bo nie wiadomo czy w każdej fałszywej informacji jest to samo, nie jest kontem LECHBORU ,tylko nieznanego bliżej właściciela.
Nie jest w Banku Spółdzielczym, jak konto SM i LECHBORU, to można stwierdzić po numerze konta.
http://pl.wikipedia.or/wiki/Numer_Rachunku_Bankowego

Cyfry od 3 do 10 stanowią zawsze identyfikator banku i nawet przez Internet, można prosto stwierdzić do jakiego oddziału banku należy dane konto.
http://numerkonta.com/

Dlaczego fałszywe konto nie zostało zablokowane szybko i skutecznie, to już pytanie do prokuratury.
Tak samo dlaczego te informacje nadal krążą.
Nasza prokuratura ma jak wszystkie duże instytucje pewien bezwład w działaniu, szczególnie w sprawach bardziej skomplikowanych ale w końcu powinna zadziałać prawidłowo.

Anonimowy pisze...

Panie Marku, jako członek sm Przy metrze, upoważniam Pana, jako członka RN naszej sm, do odpowiedzi na pytanie: czy ta cała sytuacja z fałszywym kontem nie została sprowokowana przez zarzad naszej sp-lni?
Czy komunikaty o fałszywm koncie nie za późno zostały wywieszone na drzwiach klatek schodowych i dlaczego nie przekazano tego komunikatu natychmiast po stwierdzeniu zaistnienia faktu z lewym kontem w formie pisemnej przekazywanej przez dozorców - za podpisem- jak czyni Zarząd, gdy odpowiada na zwykłe ulotki GI?

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Moim zdaniem na pewno forma przekazywania informacji przez Zarząd o "nowych kontach" do wpłaty sprowokowała oszusta.
Z tego co wiem, Pan Jamroz był wielokrotnie informowany przez członków SM o niewłaściwym informowaniu spółdzielców o zmianach konta i możliwości wykorzystania tego przez oszustów.

Ale jak zwykle Pan Jamroz nie widział w tym nic nagannego, bo to był pomysł Zarządu, a krytyka Zarządu, jest nie do pomyślenia dla Pana Przewodniczącego.

Też uważam ,że komunikaty Zarządu i pisma roznoszone przez dozorców były mocno spóźnione.
Powinno to być rozniesione zgodnie z tym jak pisze Zarząd 26.11, kiedy tylko dostał taką informacje, a nie 7 dni później.

W ten sposób sporo ludzi dało się jeszcze oszukać i przelało pieniądze na fałszywe konto.
Jakoś mnóstwo działań Zarząd i Pan Przewodniczący Jamroz podejmują po fakcie, a nie zapobiegawczo przed.
A skutki tego dotykają głownie członków SM.

Anonimowy pisze...

Ciemny lud wszystko kupi. Po co się spieszyć z informacją o kolejnym przekręcie?

Anonimowy pisze...

A przy zbieraniu podpisów pod wnioskiem o zorganizowanie Walnego zastanawiają się nasi sąsiedzi czy przypadkiem nie chcemy zrobić krzywdy Zarządowi. Świadomość ludzi budzi przerażenie tylko jak im przekazać choć trochę informacji aby otworzyli oczy? Nawet nie wierzą w to co napisane w dokumentach prawnych i tych potwierdzonych np przez sąd. Koniecznie trzeba coś zrobić aby obraz "OJCA DYREKTORA" Stępnia hak najszybciej zmienić

Anonimowy pisze...

A co zpodsłuchem, panie Marku, czy już coś wiadomo?
Co do naszych sąsiadów, mam nadzieję, że się do nich powoli trafi. Sa jak owieczki prowadzone bezwolnie na rzeź przez te kochane przez nich władze sp-lni.
Wcale sie nie dziwię, że p. Z. Jamroz jest pewny swego stołka. Mam nadzieję, że uda nam się dość szybko go tego stołka pozbawić, ku jego ogromnemu zdziwieniu.

Anonimowy pisze...

A "OCIEC" - prać, pyta Przewodniczący
Prać bez opamiętania - odpowiada "OCIEC"
I piorą wszystko i wszystkich jak leci.
Może już niedługo, zobaczymy czy stać nas tylko na gadanie po kątach.

Anonimowy pisze...

Sprawa krzywdy Zarządu jest prosta!
Walne nie jest instytucją aby zrobić "krzywdę" Zarządowi, zadaniem Walnego jest doprowadzenie do wyboru ludzi którzy ten Zarząd dopilnują, ocenia, zdopingują do pracy, obecna RN nie robi tego od 10 lat !!! Prawda jest taka że to kolesie. To muszą być ludzie nieuwikłani!!!!

Anonimowy pisze...

Żal za serce ściska, jak oglądałem reportaż TV Polsat - tłum starych zdesperowanych i otumanionych ludzi stojący w kolejce do kasy Lechbora - bo tu nie ukradną.
Pojęcia nie mają kto to ten Lechbor - przyszli z kasą do kasy spółdzielni.
A tu kase trzepie nielegalnie Lechbor tylko w siedzibie spółdzielni - a to nie to samo.
Jak tym bezbronnym ludziom to wytłumaczyć i jak do nich dotrzeć - pojęcia nie mam, i na takich naiwnych emerytach i rencistach żeruje Zarząd z kolesiami,już za to powinni dostać po d...

Anonimowy pisze...

Cały czas nie daje mi spokoju sprzedaż działki w celu zaspokojenia roszczeń komorniczych. Żeby wycena była jak najbardziej zgodna z prawdziwą wartoscia tej wybranej przez zarząd działki, moze warto skorzystać z porady?
Załączam link- moze bedzie pomocny:
http://www.wycena-nieruchomosci.com.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=12&Itemid=16

Anonimowy pisze...

Wynajęcie firmy zewnętrznej przez zarząd do administrowania sp-lnią, jest niezgodne z art1 ustawy o sp-lniach mieszkaniowych. Czy to prawda, panie Marku, czy się mylę?

Anonimowy pisze...

Panie Marku, proszę sprawdzić co nasz kochany "Zarząd" kombinuje z miejscami postojowymi na pierwszym piętrze w budynku "okręt" na Belgradzkiej. Znajomy sąsiad powiedział mi, że nie chcą mu wydać miejsca, za które zapłacił i mu się należy jak "psu zupa". Powodem jest ponoć jakaś zamiana, którą to obmyśla prezes razem z mecenasem. Przy okazji podałem znajomemu adres Pana blogu, aby się człowiek bardziej uświadomił w sytuacji spółdzielni. Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

W sprawie podsłuchu były pierwsze przesłuchania ale znając "skuteczność" naszej policji i jej wysokie "uposażenia", nie jestem optymistą w tej sprawie. Ostatnio na komisariacie Janowskiego dach przeciekał i zalało 3 komputery, to poradzili im ,żeby podłożyć jakieś wiadro.


W sprawie LECHBORU do administrowania, to moje opinie poparte informacjami od prawników przedstawiłem w oświadczeniach do protokołów zamieszczonych na blogu.
Powinno to być zrobione za zgodą Walnego Zgromadzenia albo Zebrania Przedstawicieli.
W takiej formie nie jest zgodne z prawem.
Potwierdził to tez prawnik ze związku spółdzielni mieszkaniowych wypowiadający się do ostatniego nagrania Polsatu.
http://www.przeklej.pl/plik/polsat-sm-przy-metrze-avi-0024g2cck7493sp
Ale w naszej SM jak zwykle Zarząd twierdzi ,ze ma swoje opinie prawne ale jakoś nie chce ich nawet pokazać.

A Pan Przewodniczący Jamroz, na dyżurze rady, rozpuszcza fałszywe plotki , jakobym to ja chciał zatrudnienia LECHBORU.
Pan Jamroz udaje, że nie czytał moich oświadczeń do protokołu, w których protestowałem przeciwko takiej formie zatrudniania firmy zewnętrznej.
Nie mającej na dodatek żadnego doświadczenia w administracji nieruchomościami i słabe wyniki finansowe.

Anonimowy pisze...

Co do sprzedazy gruntów czy innych nieruchomości stanowiacych własnosć sp-lni, władze sp-lni ie moga nic sprzedać bez zgody walnego zgromadzenia.
Aby mieć pewność co do prawidłowej wyceny należałoby zgłosic wykonanie niezależnej takiej wyceny przez np. Polskie Stowarzyszenie Rzeczoznawców Wyceny Nieruchomości Oddział w Warszawie. (Link w poscie trochę wyzej). Wówczas unikniemy zaniżenia wyceny gruntów czy innych nieruchomości i zbycie ich po prawdziwej cenie rynkowej.

Anonimowy pisze...

Pan Jamroz to taki buldog - "szczeka" jak wariat na wszystkich i lata za ogonem Stępnia.Najlepiej mu wychodzi obszczekiwanie 4 czlonków RN i pilnowanie własnych kompetencji - tu dostał szczękościsku.
Następny objaw wścieklizny - to chęć do wędrówek,
najlepiej bo bankach,ale widać że chory z wściekłości bo nie wywąchał lewego konta - Lechbora, ale wszystko wie najlepiej.
Więc i ja zapytam co nam jutro nowego zgotuje razem z Zarządem.

Anonimowy pisze...

Niestety Panie Marku - chce Pan i kilku innych dobrze, ale w oczach WIELKIGO SZU - jesteście tylko blotkami.
Wielki Szu, tą gre prowadzi od kilku lat - udawało mu się, tylko dlatego,że trzyma asa w rękawie jamroza a wspomagają ich jeszcze znaczone karty:
Król - ostatni szef SB
Dama - Vice Prezes
i 4 Walecików - Karpiński, Bańkowski, Golatowski i Skubiszewski.
Towarzystwo małe ale dobrane.
Tak się rozpaskudzili, że bez skrępowania 4000 członków nazywają baranami i owieczkami lub rudymi blondynkami.
Powiem nie bez racji.
Ja natomiast nie życzę sobie być zaliczanym do zwierzyńca pana przewodniczącego, ale i prawdę mówiąc, nie jest wstanie obrazić mnie ktoś taki jak jamroz czy stępień - co o nich myślę to napisałem.