czwartek, 1 marca 2012

Zwołanie posiedzenia Rady Nadzorczej

W końcu Pan Przewodniczący Jamroz zwołał posiedzenie rady Nadzorczej na 9 marca 2012 r reagując na nasz wniosek, z tym , że regulaminowe 14 dni na zwołanie nie zostało dotrzymane.


W porządku dodano też dodatkowe punkty, ale mam jeszcze nadzieje, że te dwa istotne zostaną wnikliwie omówione, a materiały do nich dostarczone zgodnie z wnioskiem.
 .
Pan Przewodniczący Jamroz "zapomniał"  też o dodaniu  na końcu punktu porządku "sprawy różne".
W tym punkcie można omówić sprawy które bulwersują członków SM, które nie były omawiane od wielu miesięcy.
Dla "przypomnienia" Panu Przewodniczącemu, w tym punkcie omawiamy sprawy z pism  członków spółdzielni do Rady Nadzorczej.
Członków, których Pan Przewodniczący powinien reprezentować i którzy go pośrednio wybrali.

Punkt ten  zgodnie z obowiązującą decyzją Rady Nadzorczej powinien być w każdym porządku  obrad ale tu pewnie znowu "pamięć Przewodniczącego szwankuje".

Może z  taką pamięcią pora już na odpoczynek? 

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czyżby w tej spółdzielni szły wraz z nastaniem wiosny nowe obyczaje? Pan Jamroz reaguje niemal natychmiast na wniosek członków rady. Ciekawe jakich krętactw użyje , by wybielić się z kłamstw jakich używał, gdy pytano go o zamiar zakupu za bezcen poziomu garaży na Lanciego. Na pewno będzie miał zaniki pamięci, bo to przypadłość , która ostatnio nęka naszych spółdzielczych przywódców. Mają gęby pełne frazesów o dobru spółdzielni, a jednocześnie pazernie i bez opamiętania kręcą interesy na naszym majątku .Albo zrobią ściemę i zaatakują Wojtalewicza i Kliteniuka, bo to ich ulubiona esbecka metoda na unikanie odpowiedzi. Sztab już nad tym pracuje, możecie być pewni, a boys band Jamroza- Golatowski, Bańkowski, Skubiszewski i Karpiński ma już rozpisane na głosy wystąpienia, że też ci ludzie nie mają wstydu ani honoru.

Anonimowy pisze...

Jeżeli myślicie, że zarząd i przewodniczący coś chcą nam wyjaśnić to się grubo mylicie. Oni są święcie przekonani, że wyjaśniać to będą, ale na sądzie ostatecznym. Bo po co mają cokolwiek wyjaśniać spółdzielcom; dla nich spółdzielca to mało znaczące utrapienie , które należy jedynie oszukiwać i okradać.

Anonimowy pisze...

A ja życzę panu prezesowi i panu Jamrozowi jak najdłuższego życia, bo uważam , że tu na ziemi, a nie przed sądem ostatecznym, powinni odcierpieć za swoje grzechy popełnione wobec mieszkańców naszej spółdzielni. Mam nawet pomysł, by w ramach pokuty resztę życia spędzili w garażach na Belgradzkiej 14, gdzie wszystko po kilku dniach pleśnieje, lub w zaszczurzonych piwnicach w budynkach starych zasobów,bo tak pod profesjonalnym nadzorem pana Stepnia i Jamroza dzieje się w naszej spółdzielni. Mogą nawet resztę życia spędzić w mieszkaniach na parterach budynków naszej spóldzielni, gdzie szczury wychodzą przez toalety. W takim mieszkaniu mieszka pan Bańkowski , sekretarz naszej rady nibynadzorczej.

Anonimowy pisze...

Polecam Państwu artykuł w ostatnim Południu, do którego link można znależć na forum mieszkańców w części Fakty prasowe. Ten artykuł to kliniczny przykład jak pan prezes Stępień uprawia prymitywną propagandę i próbuje udawać, że to nie on tylko założone przez niego STOWARZYSZENIE MIESZKAM WŚRÓD POSZKODOWANYCH PRZEZ SM PRZY METRZE zabiera głos w publicznej debacie.

Anonimowy pisze...

Właśnie się dowiedziałam, że wczoraj przed sądem zeznawał pan Klitenik w sprawie draństw jakich dopuścił się Drimex wraz z prezesem Stępniem w stosunku do firmy Resbud, jednego z najsolidniejszych wykonawców inwestycji Belgradzka 14. Pan prezes musi cienko prząść, bo aby zdyscyplinować pana Klitenika nakazał przybyć na salę rozpraw panu Bańkowskiemu, Karpińskiemu i Kaczyńskiemu, by jako publiczność wywierali presję na pana Klitenika. Cienko przędzie też mec. Karpacz, bo pokazał szczyty braku profesjonalizmu ciągłymi uszczypliwymi, bezsensownymi komentarzami. Myślał widocznie biedak, że zdeprymuje tym pana Klitenika, ale na szczęście przesłuchanie prowadził sąd, a nie SB. A i pan klitenik strachliwy nie jest.

Anonimowy pisze...

Widok wkurzonego Stępnia - bezcenny.
Modus operandi jest takie - frajerzy ze strachu przed sądem mają kłamać, a przy okazji kryją d... Stępnia. Karpacz swoją arogancją ma zastraszyć. A za plecami 3 wierne psy warują.
A było tak - arogancja Karpacza bezskuteczna. Stępień nerwowo kreślił po kartce, głos mu się łamał. Wierne psy zmieniały tylko kolory na twarzy, w szczególności gdy p. Klitenik przypomniał sobie jakimi to słowami określił w przeszłości Stępień Karpińskiego. Wierny pies Karpiński tylko zgrzytał zębami.
Poza tym argumenty i pytania Karpacza i Stępnia marne, kompltenie pozbawione sensu. Jak tak nas wszędzie bronią, to nie dziwię się, że przegrywają nasze prawy. Samymi uszczypliwościami wygrać spraw się nie da.
Prawda boli.
Oj morze wódki popłynęło wczoraj w niektóych domach.

Anonimowy pisze...

I po co się on biedak (czyt. Stępień) tak szarpie.
Wszyscy huzia na niego, a on robi co może dla SWOJEJ ukochanej spółdzielni.
Jeszcze się beatyfikacji doczeka.

Ludzieeeee, litości w sercu nie macie ;)

Anonimowy pisze...

Gdyby jeszcze wszyscy członkowie spółdzielni uświadomili sobie, że alkoholowe ekscesy prezesa Stępnia finansują oni sami dzięki wyjątkowej szczodrobliwości pana Bankowskiego, który z uporem godnym lepszej sprawy wciaż forsuje niebotyczne premia dla pana prezesa. Nie ma widać biedak litości dla coraz bardziej nadwerężonej wątroby pana prezesa. A biedak , czyli Stępień nie szarpie się dla dobra spółdzielni, tylko dla dobra swojego i Jamroza , bo gdy wywieziony zostanie na taczkach, to wszystkie ich plany "biznesowe" szlag trafi i ich trzeci filar emerytalny,nad którym tak usilnie pracują, rozpłynie się w mrokach pomroczności jasnej pana prezesa.

Anonimowy pisze...

Zgadzam się,że działania prezesa i Jamroza coraz bardziej da się określić mianem pomroczności jasnej. Tylko dlaczego my musimy za to płacić?