niedziela, 1 stycznia 2012

Posiedzenie Rady Nadzorczej w dniu 29 grudnia 2011 rok

W posiedzeniu brali udział członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Kołnierzak, Klitenik, Karpiński, Skubiszewski, Wojtalewicz.

Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.

Pan Sypniewski był nieobecny.
Musiał być w sprawach służbowych poza Warszawą w czwartek.
Nie przypuszczał pewnie, że Pan Jamroz mimo uzgodnień , że posiedzenia rady odbywają się teraz w piątki (zresztą to na Pana Jamroza życzenie) nagle zmieni zdanie i zwoła posiedzenie na czwartek.


Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyli Przedstawiciele bardziej zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Nazwiska obecnych Przedstawicieli to: Budasz, Ostrowska i Terpiłowska


Porządek obrad

Znowu okazało się, że punkty niewygodne dla Zarządu nie mogą być omawiane i nie da się wprowadzić żadnego nowego takiego punktu do pierwszej piątki, żeby miał jakieś szanse na omówienie.
Np. chciałem się dowiedzieć dlaczego to wynajmujemy 29 mieszkań będących własnością SM za symboliczne pieniądze 6 zł 27 gr za metr kwadratowy powierzchni.
5 członków Rady nie było tego ciekawych.

Mój wniosek nie przeszedł 5:3.
Pan Jamroz obiecał, że na kolejnej radzie ten punkt wprowadzą, pewnie na końcu, żeby wprowadzić, ale czasami nie zrealizować.

Zwróciłem tez uwagę Panu Jamrozowi , że samowolnie usuwa z porządku obrad niezrealizowane punkty niewygodne dla zarządu np. punkt "omówienie propozycji zmian zasad wynagradzania Zarządu" był jeszcze w czerwcu 2011 roku ( pomijam czy miał jakieś szanse na omówienie - jeszcze wynagrodzenie zarządu mogłoby być uzależnione od efektów , co pewnie jest nie do przyjęcia dla Pana Jamroza.)
Potem ten punkt zginął i już nie powrócił.
Dział organizacyjny ma sprawdzić , co jeszcze "zginęło" przez " złą pamięć" Przewodniczącego Jamroza.
Na poprzednim posiedzeniu RN Z.Jamroz nie dopuścił nawet do zgłoszenia dodatkowych punktów do porządku obrad.
Gdy H. Klitenik zarzucił mu łamanie prawa Z.Jamroz zażądał opinii prawnej na ten temat.
Z tej opinii wynika że członkowie rady mogą bez ograniczeń zgłaszać dodatkowe punkty do porządku obrad.





Niezadowolony z takiej opinii przewodniczący Jamroz zlecił mec Dobrodziej opracowanie nowej opinii , która zezwalałaby Przewodniczącemu Jamrozowi mimo wszystko nie dopuszczać do zgłaszania dodatkowych punktów do porządku obrad.


W związku z zatwierdzaniem porządku obrad Pan Klitenik złożył oświadczenie do protokołu o następującej treści:

" Porządek obrad potwierdza, że od dłuższego czasu praca RN jest fikcją i że Pan Przewodniczący Jamroz prowadzi swoista grę pozorów.
Informacje o wszystkim co w tej s-pni źle funkcjonuje Zarząd i Pan Przewodniczący starają się przekazywać ustnie lub zamiatać pod dywan."


Porządek obrad jak było z góry do przewidzenia głosami 5 członków Rady zatwierdzono bez zmian.
Nie trzeba być jasnowidzem, żeby przewidzieć , że porządek obrad skończy się na najważniejszym 5 punkcie - przyznanie premii dla Zarządu.

Przebieg obrad Rady:

1/Zatwierdzenie protokołów

Zatwierdzono protokół nr 13

Przy okazji okazało się, że jak zwykle w protokole są błędy, ale nie można sprawdzić jak było naprawdę, bo znowu nic się nie nagrało na kasetę(jak stwierdził Pan Jamroz), na tym fantastycznym sprzęcie, do nagrywania posiedzeń Rady, chyba jeszcze z zamierzchłej epoki.( później okazało się, że na kartę ale i tak sprzęt jest przestarzały, obecnie dużo lepszy można kupić za niewielkie pieniądze)

Dla przypomnienia mój wniosek, żeby natychmiast kupić nowy, porządny sprzęt nie został uwzględniony, bo przecież spółdzielnia nie ma pieniędzy.
Ale na materiały sponsorowane dla gminy to ma, na wysokie nagrody dla Zarządu - ma bez problemu.
Nawet jak zauważył Pan Klitenik znalazła się kasa na ogłoszenie w gazetce "Południe" typu Rada i Zarząd składają najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne.
Zostawiam to Państwu bez komentarza.

2/Informacja zarządu o istotnych dla s-pni sprawach.

Pan prezes Stępień poinformował, że ostatnia egzekucja komornicza nareszcie się skończyła.
Niestety nie na skutek działań spółdzielni, tylko jak poprzednia, wskutek ściągnięcia już całej kwoty, której domagał się komornik.

Prezes jak zwykle zapewniał, że będziemy próbowali odzyskać te pieniądze.
Tak samo jak zapewniał, że od upadłego Drimexu, też będziemy domagać się roszczeń.
Problem w tym tylko, że od bankruta domagać się można wszystkiego, ale bankrut nie dlatego został bankrutem, że ma jakiś znaczny majątek i może płacić swoje długi, tylko dlatego, że nie ma majątku, a to co ma to właśnie tylko długi.
Te pieniądze 30 mln zł są bezpowrotnie stracone, tak samo pewnie, jak te ostatnie 2 mln zł.
Przy okazji okazało się, że spółdzielnia już w 2010 roku wiedziała o roszczeniu Defensy.( To informacja z sądu, uzyskana parę dni temu z akt ostatniej sprawy egzekucyjnej)
Nawet składała zażalenie na decyzje o przyznaniu Defensie długu Nadbudu.
Zażalenie SM zostało odrzucone w styczniu 2011 roku.
Obecne zażalenia SM na egzekucje, również zostały odrzucone w grudniu 2011, a sąd, jak wynika z akt tej ostatniej sprawy, pouczył nawet spółdzielnie, że powinna zamiast zażaleń, złożyć powództwo przeciw-egzekucyjne, które nie zostało niestety złożone.
Znowu prezes,ze swoistą elokwencją zapewnił Radę, że jeszcze je teraz je złożymy, zapominając, że egzekucja uległa już zakończeniu.
A taka sprytna firma jak jeden z odłamów Defensy, nie będzie czekać na wynik jakiś roszczeń zwrotnych, tylko jeśli rzeczywiście, coś można będzie odzyskać, to po prostu może ogłosić upadłość, tak jak planowo zrobił to Drimex.
I nawet z wyrokiem, że nam się coś należy, nie dostaniemy nic.
To nawet potwierdziła obsługa prawna SM.
Ale to przecież nie pieniądze prezesa, tylko nasze spółdzielcze.
Obecnie zalegamy jeszcze w sumie 3,8 mln zł dla wszystkich dostawców spółdzielni.

W końcu prezes przesłał w materiałach dla Rady spis spraw sądowych w toku ale bez nr sprawy i bez strony, nawet jeżeli nią jest urząd gminy czy firma.
Tak żeby trudno było zidentyfikować daną sprawę.
Niestety nie przesłał wykazu spraw zakończonych z czego prosty wniosek, że nie ma się czym chwalić, a jeszcze na ostatniej radzie twierdził, że zakończone sprawy to SM podobno wygrywała,

3,4 Sprawozdanie z planu i korekta planu gospodarczego.

Rada zaakceptowała korektę planu głosami 5 osób.
Dowiedzieliśmy się też, że na obsługę komputerów w spółdzielni wydajemy prawie 20 tys. zł miesięcznie.
Koszty pośrednictwa LECHBORU wzrosły do 50 tys zł miesięcznie .
Z LECHBOREM mamy się rozstać w tym roku, ale jeszcze do końca nie wiadomo, bo Pan Przewodniczący zgłosił, żeby Zarząd na przyszłą radę opracował informacje, że może jednak "opłaca" się zatrudniać dalej pośrednika w administrowaniu i dopłacać do niego coraz więcej, przecież to nie z jego kieszeni.
Wzrosły tez koszty obsługi prawnej.

5.Informacja Zarządu o realizacji zaleceń i decyzji Rady oraz przyznanie premii dla Zarządu.

H.Klitenik zarzucił Zarządowi, że nie realizuje uchwały RN nr 94 z 2005 roku.

Nakłada ona na Zarząd obowiązek przedstawiania pisemnych informacji na temat realizacji zaleceń i uchwał RN w terminie 30 dni od zakończenia kwartału.

Zarząd nagminnie tego nie robi, zgodnie z zasadą, że każda firma pracuje tak źle jak jej się na to zezwala.
A zezwala na to przewodniczący Jamroz, który siłą swego coraz bardziej nadwątlonego autorytetu neguje obowiązujące uchwały Rady Nadzorczej.

Ciekawostką jest, że uchwałę podpisał Pan Stępień, wtedy jako Przewodniczący Rady.

Z obecnie przedstawionej informacji Zarząd nie zrealizował

- analizy dostawców energii elektrycznej, bo jak uzasadniał dopiero po 3 miesiącach w listopadzie udało mu się wysłać zapytanie do 7 dostawców i jeszcze nie dostał żadnej odpowiedzi.
- analizy struktury organizacyjnej Spółdzielni, bo jak uzasadniał nadal administrował LECHBOR, to Prezes nie odczuwał takiej potrzeby, a decyzja Rady zobowiązująca zarząd do przedstawienia takiej analizy do końca października, nie ma pewnie dla Prezesa żadnego znaczenia.
Jeśli on uzna, że czegoś nie potrzeba, to co tam Rada, z Radą jakoś się załatwi, ale na pewno nie będzie to miało wpływu na wysoką premię.
I rzeczywiście wysoka premia w wysokości 20% została przyznana Zarządowi przez 5 znanych członków Rady Nadzorczej.
Trzeba tez zauważyć, że niektórzy z nich sugerowali nawet 25%.

Ja, Pani Kołnierzak i Pan Klitenik byliśmy przeciw.

Tak wysoka premia została przyznana Zarządowi w sytuacji egzekucji komorniczej, wbrew "Regulaminowi wynagradzania członków zarządu SM "Przy Metrze" i zdrowemu rozsądkowi.
(Regulamin wyraźnie stwierdza ,że wysokość premii zależy od sytuacji finansowej spółdzielni.)







W sytuacji zaległości dla dostawców 3,8 mln zł, strat 2 mln zł - w wyniku ostatniej egzekucji komorniczej, nie zrealizowania dwóch decyzji Rady, przyznanie tak wysokiej premii, pozostawiam Państwu bez komentarza.

Tylko Pan Klitenik na koniec posiedzenia skomentował to bardzo krótko:
"Dojenie spółdzielni wciąż trwa"

Po zakończeniu rozpisanej na głosy 5 członków RN i starannie wyreżyserowanej przez Przewodniczącego Jamroza szopki noworocznej, jaką było przyznanie obecnie Zarządowi bardzo wysokiej premii, przewodniczący Jamroz życzył szczęśliwego Nowego Roku, czego i ja mu życzę.
Do życzeń przyłączył się Zarząd życząc wszystkim szczęśliwego Nowego Roku.
Pan Przewodniczący upewnił się jeszcze czy Zarząd rzeczywiście życzy to "wszystkim"
i ku swojemu zaskoczeniu uzyskał potwierdzenie.
Jak można domniemywać Pan Jamroz nie wszystkim życzy, wszystkiego dobrego.

Terminu kolejnego posiedzenia Pan Przewodniczący nie ustalił - najlepiej z zaskoczenia, przecież jeszcze trzeba przyznać nagrodę roczną Zarządowi.

Nic nie wiadomo też na temat zwołania Zebrania Przedstawicieli i Grup Członkowskich, celem zmiany Statutu - tak miało być zgodnie z decyzją ostatniego Zebrania Przedstawicieli - do końca Roku.
Najwyraźniej Zarządowi ta decyzja, coś nie za bardzo pasuje.


Wszystkim niestrudzonym czytelnikom mojego bloga życzę również Szczęśliwszego Nowego 2012.

12 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Mam nadzieję, że szczęście w przypadku naszej spółdzielni będzie oznaczać KONIEC upojnej ery działalności buziaczka i jego wasali.
Tego wszystkim i buziaczkowi też życzę na 2012r

Anonimowy pisze...

To wszystko byłoby zabawne gdyby nie było tak żałosne i bolesne. Ale czego tu wymagać od takich kreatur jak jamroz, golatowski, bańkowski karpiński, skubiszewski?
A swoją drogą to dlaczego takie tępaki decydują o nas i za nas? I to w sposób urągający jakiejkolwiek logice? Kiedy na nich wszystkich spadnie bolesna i właściwa kara?

Anonimowy pisze...

Panie Marku
nie pamiętam kiedy mec. Dobrodziej, zarząd i jamroz udzielali Państwu informacji tak to dzielnie walczą z Defensą, taka informacja była na Pana blogu, może dla przpomnienia wrzuci Pan ten scenogram - niech wszyscy po raz kolejny zobaczą z jakimi oszustami mamy doczynienia.
Kolejne oszustwo to fima Lech-bor, brakujący kołek w płocie prezesa i jamroza za 50.000 zł miesięcznie robi za pozera, a nadzoru nad wpłacanymi do Lech -bora pieniędzmi nie ma nikt, więc może 3,8 ml zostało przekrecone i jest stracone?

Anonimowy pisze...

Pan Jamroz zapomina że jego funkcja jest tylko organizacyjna i nie pozwala mu decydować osobiście czy jakiś punkt ma być zgłoszony do dyskusji na RN czy nie.Pani Dobrodziej będzie się zwijać jak wąż aby coś wymyślić aby uszczęśliwić Przewodniczącego bo inaczej może się pożegnać z pracą w SM.I gdzie ją przyjmą? biedaczkę.

Anonimowy pisze...

mec. Dobrodziej za obsługę RN ma dodatkową umowe i kase, ale obsługuje tylko jamroza robiąc niejednokrotnie z siebie idiote.
Pani mecenas - czy warto za te pare zł tak się upakarzać?

Anonimowy pisze...

Nie takie znów marne parę groszy. Łącznie w 2011 r ta rzekomo świetna obsługa wzięła 450 tysięcy zł.
Ale pani Dobrodziejka to niecodzienny mecenas, trudno kogoś podobnie chwiejnego i plecącego bzdury na jakiekolwiek zadane przez PPRN i stępnia tematy.
W opowiadaniu bredni -to mistrzyni świata mecenasów.

Anonimowy pisze...

Panie Marku ,czy prezes Stepień omawiając przed przyznaniem zarządowi premii, istotnych dla sp-ni spraw (pkt2 obrad) poinformował radę o odrzuceniu na początku listopada 2011 r przez Sąd Najwyższy kasacji od niekorzystnego dla sp- ni wyroku Sądu Apelacyjnego dotyczącego uchwał zebrania Przedstawicieli z 2001 roku?

Anonimowy pisze...

A po co mieliby mówić o kasacji, złożona została po cichu a właściwie jak Buziaczek mówi to nie ma większego znaczenia. Ale buda- szewca Bańkowskiego jak najbardziej jest do rozbiórki bo postawiona została nielegalnie.

Anonimowy pisze...

Pani Dobrodziej to osoba nie tylko mająca korzyści materialne w postaci pożal się Boże tzw. doradztwa Jamrozowo-Stępniowego. Pani Dobrodziej ma mieszkanie w nowo wybudowanym budynku na Belgradzkiej 14. Bardzo długo zalegała z wpłatami za wkład budowlany ale akt notarialny podpisała jako jedna z pierwszych i to na znakomitych warunkach. Praktycznie nie musi obawiać się ew. zasądzonej kwoty z powództwa RESBUDu tak jak większość mieszkańców. Pani Dobrodziej należy do tej sitwy

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Pan Prezes od listopada do chwili obecnej nie poinformował Rady o odrzuceniu kasacji w sprawie uchwał z 2001 roku, gdyż Pan Prezes z reguły nie informuje Rady o sprawach , które stawiają go w niekorzystnym świetle.

Może ktoś z czytelników bloga ma pełniejsze informacje o odrzuceniu tej kasacji z uzasadnieniem?
Proszę mi podesłać na maila m.wojtalewicz@tlen.pl

Anonimowy pisze...

Nie tylko Dobrodziej nie będzie dopłacać, ale i inżynieria też nie będzie dopłacać i paru frędzli prezesa też nie będzie dopłacać - wyróżnieni są za osobiste "osiągnięcia".

Anonimowy pisze...

Polecam felieton Pana Porębskiego w ostatniej PASS-ie z 5 stycznia 2012 roku.
link do wersji elektronicznej

http://www.passa.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=8614&Itemid=250

a także w tym numerze ciekawe zestawienie najważniejszych wydarzeń w 2011 roku gdzie sporo poświecono spółdzielni "Przy Metrze"

link

http://www.passa.waw.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=8613&Itemid=250