środa, 23 stycznia 2013

Odwołani członkowie RN odkryli w sobie duszę społeczników

Przeglądając ostatnio korespondencję do Spółdzielni oraz oraz maile od Państwa, gdzie piszecie mi o ciekawych wpisach Pana Golatowskiego  na  "Niezależnym forum mieszkańców", zauważyłem, że odwołani w czerwcu ubiegłego roku członkowie RN Stanisław Golatowski oraz  Henryk Skubiszewski odkryli naraz w sobie "duszę społeczników".
Lepiej późno niż wcale, gdyż działania tych panów na rzecz mieszkańców w czasie, gdy zasiadali w Radzie Nadzorczej, były znacznie mniej niż symboliczne.
 
Dr Stanisław G. pochylił się nad problemem starszych mieszkańców naszej Spółdzielni.
Uznał mianowicie, że najlepszą i jedyną formą pomocy dla naszych seniorów będzie pozostawienie kasy w siedzibie Spółdzielni.
Zamieścił w tej sprawie kilka porywających wpisów na Forum.
Jako lekarz uznał widocznie, że comiesięczne tłoczenie się mieszkańców w wąskim korytarzu przed kasą to świetna metoda na integrację i aktywizację osób starszych.
Nie chciał przyjąć do wiadomości, że niekorzystający z przelewów internetowych spółdzielcy będą mogli bezpłatnie dokonywać  wpłat w dowolnie wybranym urzędzie pocztowym.
Zaoszczędzone na likwidacji kasy pieniądze ( kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie) będzie można przeznaczyć na pilniejsze potrzeby lub prawdziwe działania integracyjne.
Ale jak widać, każdy lekarz ma swoje ulubione metody terapii.

Pan Skubiszewski. przesłał natomiast do Spółdzielni pismo, w którym z niespotykaną u niego do tej pory dociekliwością przedstawił swoje olbrzymie podejrzenia dotyczące szastania spółdzielczym groszem w związku z umieszczonymi pod koniec roku na klatkach budynków życzeniami świątecznymi.

Poniżej wklejam udzieloną mu przez zarząd Spółdzielni odpowiedź.


Mam nadzieję, że przekonała ona Pana HS, a także inne "zatroskane" stanem naszej kasy osoby.

Dla osób nie zasiadajacych w RN  razem z Panem Skubiszewskim informuje, że za czasów tego Pana zwyczajowe życzenia świateczne były zamieszczane w tygodniku PASS-a i mimo, że nie docierały one do wszystkich naszych mieszkańców ich koszt był wielokrotnie większy niz obecnie.
Ten fakt jakoś nie budził wtedy żadnego zainteresowania Pana HS.
Wręcz przeciwnie, razem z 4 kolegami z RN przegłosował decyzje  pozwalającą praktycznie prezesowi Stępniowi wydawanie bez ograniczeń z naszych pieniędzy na cele propagandowe dowolnych kwot.
Jaskrawym przykładem, który niestety nie wzbudził wtedy żadnej dociekliwości i zainteresowania Pana Skubiszewskiego było płatne ogłoszenie w dodatku katowickim Monitora Rynkowego.
 Ogłoszenie to, przy pełnej akceptacji Pana Skubiszewskiego, kosztowało nas spółdzielców tylko bagatela 35 tys. zł, a dokładnie 34489 zł i 20 gr  - skan faktury  - kliknij tutaj i kliknij tutaj

Więcej faktów dotyczących "gospodarności" w naszej SM za czasów Pana Skubiszewskiego  podaliśmy już podczas spotkania 20.10.2012 roku - kliknij tutaj

140 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Odpowiedź do p.Skubiszewskiego - merytoryczne cacuszko.
Zaczynam jednak coraz lepiej rozumieć p.Klitenika, który od dawna wścieka się na niechlujstwo interpunkcyjne, i nie tylko, produkowanych przez spółdzielnię tekstów. W piśmie do p. Skubiszewskiego doliczyłam się 4 błędów interpunkcyjnych. Podejrzewam, że p. Klitenik znalazłby więcej.
Tak więc, Nowy Zarządzie, czy naprawdę w budynku spółdzielni nie istnieje ani jedna osoba, która potrafi posługiwać się językiem polskim. Nie chodzi mi oczywiście o długość wypowiedzi, w czym celuje prezes Janas, ale poprawne pisanie.

Anonimowy pisze...

świetna riposta

Anonimowy pisze...

Proszę być wyrozumiałym, Pan Skubiszewski posądzany przez wielu jako milczek raz na jakiś czas musi pokazać, że słyszy, umie czytać, liczyć, no i że w dalszym ciągu działa jako społecznik.
A mnie się wydaje że dał się podpuścić, bo to świństwo jest i uprawianie dziadostwa, żeby na życzenia świąteczne wydać tylko 220 zł dla 4200 członków spółdzielni.
To jakieś 5 gr na członka jest i ON te swoje 5 gr musi sprawdzić bo przecież do dziadostwa dopuścić nie może, a uwierzyć też nie może.

Anonimowy pisze...

Gdy czytam ten wpis, doznaję dziwnego rozdwojenia jaźni. Z jednej strony - historyczne wspomnienia, wspaniała atmosfera i radość ludzi, gdy wylatywał Stępień.
Z drugiej - obecna szarpanina i wzajemne oskarżenia. Szkoda,że rewolucji nie robią anioły tylko ludzie niezadowoleni, kłótliwi i skłonni do draki. Anioły siedzą w domu.

Anonimowy pisze...

Życzonka na drzwiach tak bardzo mi się podobały, że aż postanowiłam je ukraść. Zanim jednak moja chęć zwyciężyła wrodzoną uczciwość - zniknęły. Panie Tomku - proszę o umieszczenie ich w Galerii na Forum.I bardzo dziękuję.
Za tak małe pieniądze tyle radości:).
Sumy wydawane przez poprzednią "władzę" na propagandę po prostu są kuriozalne i dobrze, Panie Marku, że Pan o tym przypomina, bo ludzie jakby powoli zapominają o horrorze zgotowanym nam przez tę klikę.
Czystość językowa - jestem bardzo za, zawsze bolałam nad tą niedoskonałością i uważam, że szacunek dla drugiego człowieka (nawet wroga paskudnego)wymaga wypowiedzi poprawnych. No i zawsze ewentualnie służę pomocą - chociaż wydaje mi się, że pan Klitenik zrobiłby to doskonale. Pozdrawiam.

Anonimowy pisze...

Dopóki w spółdzielni nie zacznie obowiązywać zasada: Stop bylejakości i przymykaniu oczu na odwalanie roboty, dopóty nic się nie poprawi.
Wielkie wizje i rozwlekłe gadanie nie zastąpią codziennej, mało porywającej, a czasami wręcz nudnej, dobrej pracy. Zacząć należy od zarządu, rady nadzorczej i prawników. I tak aż do najdrobniejszego kontrahenta. I nie ma znaczenia, czy to swój, czy nie swój.

Poza tym niech się panowie Skubiszewski i Golatowski przestaną wygłupiać. Oni już mieli swoje 5 minut, które trwało 11 lat.

Anonimowy pisze...

Panie Skubiszewski jak chcesz być pan taki w porządku to zwróć pan równowartość paczek noworocznych jakie Stępień fundował panu za nasze pieniądze i śledzików suto podlewanych alkoholem -też za nasze pieniądze, w których tak chętnie pan uczestniczył. Bezczelność i głupota niektórych przekracza wszelkie granice.

Anonimowy pisze...

A ja wam mówię , Stępień jaki był, taki był, ale potrafił wziąść za twarz i osiągnąć to co zamierzał, czego nie można powiedzieć o obecnej turze rozmemłanych i przegadanych władców.
Świąteczne życzenia na klatkach to małe piwo przy problemach spóldzielni.

Anonimowy pisze...

Trudno nie przyznać racji Anonimowemu z godz.19.36.
Poważne i istotne sprawy leżą, a zarząd z RN ekscytują się jak dzieci pierdołami.

Anonimowy pisze...

Wszystko do czasu wielbicielu Stępnia, co widać po jego obecnych kłopotach z prokuraturą, mam nadzieję zakończonych wyrokiem skazującym

Anonimowy pisze...

A ja mówię - oby więcej nie dorwali się do władzy niedouczeni aroganci, co potrafią wziąć za twarz i osiągnąć, co im się podobało. I oby nowo powołany zarząd potrafił dokonać co należy, aby poprawić stan spółdzielni. A szanowny przedmówca skąd wie, że nowi władcy są "rozmemłani i "przegadani", skoro dwoje członków zarządu sprawuje swoją funkcję dopiero od 3 tygodni? Czy przypadkiem szanowny przedmówca nie gada za dużo i bezpodstawnie?

Anonimowy pisze...

Do Anonimowego z 19.36
Co to znaczy "wziąść"?
Bo skoro Stępień wziąsł za twarz, to i osiągnął to zwarzone piwo

Anonimowy pisze...

Sądząc po ilości komentarzy teraz i w poprzednim temacie, Stępień Słoneczko i jego wesoła kompania znikają powoli za horyzontem.

Anonimowy pisze...

Uczciwy członek spółdzielni nie może się doczekać nawet na zdawkową odpowiedz zarządu lub RN od 4 miesięcy, wystarczy że dziób otworzy takie "byleco" jak Skubiszewski to czas znajdują i sprawdzić potrafią i odpisać potrafią w ciągu 14 dni.

Anonimowy pisze...

w jeden dzień strona spółdzielni zwiększyła objętość merytoryczną o chyba 200%. Czyli jak się chce to można ;) - tak dla pocieszenia malkontentów

Anonimowy pisze...

I całkiem słusznie, ze poważne i istotne sprawy leżą. Problem polega na tym, jak rozumieć poważne i istotne sprawy. No bo jeżeli mają to być działania mające na celu uszczuplenie majątku spółdzielni o grube miliony, to dobrze, że leżą.
Dlatego cieszę się z pierdół, czyli np. z niespotykanej do tej pory jakości odśnieżania terenów spółdzielni.

Anonimowy pisze...

Nie mów "hop" -
poprzedni wątek był komentowany przez 11 dni a tu dopiero 2 dni
Nie mam przekonania, że w poprzednim wątku wypowiadał się głównie Stępień i jego ferajna
Mam swoje typy odnośnie "anonimowych" ale póki co nie będę się wypowiadać

Anonimowy pisze...

Skubiszewski pisał w prostej i banalnej sprawie, ile wydano i czy członek RN wziął za to kasę.
Jak sprawa jest skomplikowana albo pytania typu - dlaczego jeszcze nie wyremontowano mojego bloku, jak wcięło 15 mln zł z funduszu remontowego za Stępnia, to nie dziw się, że nie odpowiadają ci tak szybko jak Skubiszewskiemu.

Anonimowy pisze...

ojej dzisiaj ktoś ze spółdzielni kto aktualizował stronkę poprawił mi humor. protokół z zp to poezja. ale ze śmiechu się skręcam jak czytam treść uchwały rady nadzorczej numer 9 z 12 września 2012 roku :D

Anonimowy pisze...

do anonimowego z 15:54
Wcale nie pisałam, że poprzedni temat komentował głownie Stępień wraz z ferajną. Chciałam tylko zauważyć, że bieżace sprawy były komentowane znacznie częściej niż sprawa gwardii Stępnia, co dowodzi, że Stępień powoli przechodzi do lamusa historii i niedługo dołączy do Baby Jagi i Wilka, by straszyć dzieci w bajkach opowiadanych dzieciom i wnukom przez weteranów rewolucji.

Anonimowy pisze...

NARESZCIE odblokowała się strona Spółdzielni
Teraz wiem, ile mnie będzie kosztowała strona zrobionego w Spółdzielni ksero dokumentu, z jakich funduszy pokrywana powinna być strata (remontówko wróć !!!) a nawet poznać bliżej p. Janasa czyli przeczytać (na ten moment) o jednym z prezesów naszej Spółdzielni.

Czyżby zaczęło normalnieć?

P.s.
Dobrze by było, żeby oprócz suchej listy członków Zarządu umieszczono na stronie spółdzielni ich zdjęcia.

Anonimowy pisze...

Czy ktoś może wie, co dzieje się z pozostałymi nietykalnymi- do czasu oczywiście. Chodzi mi o pozostałych byłych członków rn, odwołany zarząd , no i oczywiście prymusa radcę Karpacza.
Może niemy film w jakim obecnie grają, da się trochę nagłośnić.

Anonimowy pisze...

do "anononimowej" z 18:38
przeczytaj swój wpis z 10:48 pisałaś o ilosci wpisów a nie jakości i tematyce
Nie bądź kłamczuszką - takich nie lubię

Anonimowy pisze...

Nowy zarząd działa jeszcze zbyt krótko, by mozna oceniać jego pracę.
Wydaje mi się, że w tej chwili ogarnia problemy sp-lni i trochę potrwa nim zobaczymy namacalne efekty. A że takie będą, na razie nie wątpię i mam nadzieje,że się nie rozczarujemy.
Niestety dochodzą mnie słuchy, że część pracowników nie jest przychylna zmianom i podobno niewiele robi by ułatwić nowym władzom zadanie. Może to jednak tylko takie plotki.

Anonimowy pisze...

strona spółdzielni miodzio. i te ogłoszenia o przetargach na lokale z fotkami, mapkami itp. profeska! fajnie że jest coś o imprezach w klubie przy laski. ale zdjęcia mogły by być większe i jakiś opis by się przydał. będzie jakaś kolejna impreza dla dzieciaków?

Anonimowy pisze...

Skoro piszemy, to znaczy, że się interesujemy.
A ci "nietykalni" siedzą po domach i rozpijają smutki i wspomnienia.
Szczególnie Andrzej S.
A Karpacz zapewne próbuje rzeczywistości prawniczej na rynku konkurencji z młodymi szczawiami.
I pisze rózne odwołania "nietykalnym".
Oni nie są ani złym Wilkiem, ani Babą Jagą, bo nie pochodzą z bajki, tylko z realu. Żyją i nie odpuszczają.

Anonimowy pisze...

Stępień Stępniem a rozliczenia rocznego, wody oraz nowego numeru konta jak nie było tak nie ma. Dziś jest 26 stycznia. Ja dokumenty już do księgowej przekazałem a zatem przelew nadal idzie na Lechbor.
W tym tempie pana Dutkiewicza będziemy utrzymywać jeszcze długo.
Mam pytanie kto jest administratorem na KEN 36/36a? W gablotach nie ma na ten temat informacji co sugeruje, że budynek ten jest pozbawiony administracji. Dlaczego klatki schodowe w tym budynku od 2 tygodni pomimo pogody nie są sprzątane? Czy czynsz prawie 900 zł. za 60m2 nie jest wystarczający? Może trzeba by go podwyższyć?

Anonimowy pisze...

Jak uczy polska historia i, patrząc na wpis z 18:38, niedługo wszystkie skwery, przesmyki i place zabaw w naszej spółdzielni uzyskają nazwy bohaterów wydarzeń sprzed roku. Osobiście proponuję nadać nazwę skwerowi przy szkole na Mandarynki: "Psi wybieg im. Batalionu Łysego".
Oczekuję innych propozycji, o ile ten wpis zostanie zamieszczony przez legendarnego przywódcę Batalionu.

Anonimowy pisze...

Uwagi do strony spółdzielni

Dlaczego protokół z ZPCz z 30.06. 2012 jest wklejony krzywo, wygląda jakby się upił?
Czy nie ma wcześniejszych uchwał nowej RN niż ta z 12 września 2012?

Co z historycznymi protokołami ZPCz i RN, czy zostaną zdigitalizowane i wpuszczone na stronie spółdzielni w okienku ,powiedzmy, archiwum?

Pod okienkiem Moje Konto powinna pojawiać się po najechaniu lub być informacja, że po zalogowaniu można tam sprawdzić stan swoich zobowiązań wobec Spółdzielni.

Na czołówce brakuje mi zdjęć szkół i przedszkoli z idącymi dziećmi- to ważne dla ludzi, którzy chcą kupić u nas mieszkanie.

Proponuję wszystkim czytelnikom bloga przejrzenie strony SM i zgłaszanie na blogu uwag do strony, by była jak najlepsza. Mam nadzieję,że uwagi dotrą do administratora strony.

Anonimowy pisze...

Twórco wybiegów dla psów, to że p.Marek zamieścił pana komentarz, świadczy jedynie o jego poczuciu humoru i dystansie do własnej osoby.
Z pewnością po zastanowieniu przyznasz, że nie można tego powiedzieć o panach Stępniu , Jamrozie i Karpaczu, którzy ukrywają się gdzieś w spółdzielczych kanałach ściekowych,którym niewątpliwie chętnie użyczą swojego imienia.

Anonimowy pisze...

Anonimowy z soboty, 26 stycznia 2013 16:48:00

Mam przypomnieć, jak wyglądała strona spółdzielni za wszych czasów, panie Stępniu i Jamrozie? (mam zrzut). Oj, nie kompromitujcie się do końca... Albo .. raczej tak, niech wszyscy zobaczą.

Anonimowy pisze...

wszelkie uwagi do strony internetowej SM prosimy zgłaszać na maila sm: biuro@smprzymetrze.waw.pl w ten sposób trafią one do osoby aktualizującej od piątku stronę SM.

Anonimowy pisze...

Dzieci idące do szkoły... no rozwala mnie. Ta szkoła istniała też za waszych "rządów", ale na bylejakiej stronie spółdzielni jakoś nie znalazła uznania... A może jeszcze ludzie podążający do kościółka? I kupujący potem w Biedronce? A może zdjątka nowej szkółki (jeśli dyrekcja pozwoli). Oj, oj... marnie przędziecie panowie S+J+K.

Anonimowy pisze...

niektóre prymitywne wpisy chętnie by zbadał patron ulicy Raabego, który w wolnych chwilach w budowaniu socjalistycznej ojczyzny i utrwalaniu związku z socjalistycznym radzieckim rajem zajmował się badaniem pierwotniaków i ich wpływu chorobotwórczego. Ileż miałby teraz pięknych okazów pierwotniaków do badania :D a z niektórymi czerwonymi pierwotniakami jak pułkownik od palonych teczek może i by się dogadał ;)

http://pl.wikipedia.org/wiki/Henryk_Raabe

jest teraz taka akcja, aby zmieniać nazwy ulic z aparatczykami komunistycznymi. Może spółdzielnia wystąpiła by z jakąś inicjatywą zmiany nazwy ulicy Raabego. może ulica Orląt Lwowskich byłaby ciekawsza... może jakiś konkurs? (wiem, że są większe problemy ale diabeł w szczegółach)

Anonimowy pisze...

nie przesadzajcie. we wpisie z 16:48 nie ma nic złego. A więcej fotek z dziećmi czy bez zawsze się przyda. Na jednej z obecnych fotek widać plac zabaw. Plac zabaw widać też na zdjeciu w ofercie tych mieszkań z Lasku Brzozowego co są w przetargach. To mieszkania po eksmisji? Zdjęcia aż kuszą do przystąpienia do przetargu :D

Anonimowy pisze...

A ja proponuję, żeby zakręt przy Lanciego 10g nazwać "zaułkiem nieudaczników". A jak odzyskamy garaże, można upamiętnić to miejsce tablicą pamiątkową "to jest miejsce chwały i upadku słońca natolina"

Anonimowy pisze...

do wpisów z 21,09 i 21,16

Czy ci człowieku nienawiść rozum odebrała. Czy to, że strona spółdzielni była kiedyś dramatycznie do kitu, ma być wytłumaczeniem niedoróbek nowej strony. Czy każdy, kto zauważy obecnie jakieś niedociągnięcia, zostanie z automatu zaliczony do grupy S+J+K.
Dla mnie to ty bardziej mentalnie przystajesz do tej grupy niż człowiek z 16,48, który zamieścił całkiem słuszne uwagi. Walisz na oślep i bez sensu. Nieraz lepiej szybciej myśleć niż mówić.
Żaden prototyp-stworzony nawet przez najsłuszniejszego moralnie geniusza- nigdy nie jest na starcie doskonały i nigdy nie jest doskonały po wsze czasy.

Anonimowy pisze...

Popieram wpis z 8:35. Brak możliwości merytorycznej wypowiedzi błyskawicznie zamieni spółdzielnię w skansen, co ćwiczyliśmy już za SKJ. A wtedy wszystkie zjeżdżalnie na placach zabaw w spółdzielni będą nosić nazwę:
KU PRZEPAŚCI.

Anonimowy pisze...

Widać po niektórych wpisach, że niektórzy chcieliby zamknąć buzie tym co mają pytania i wątpliwości
Nie o taką spółdzielnię walczyliśmy!

Anonimowy pisze...

Stalin mawiał, że jak na świecie ostałby jeden polak to posprzeczałby się sam z sobą. Napisano, że dopiero od tego piątku pracownik SM przejął stronę spółdzielni i zaczęły się aktualizacje. A wy już sobie do gardeł skaczecie.

Anonimowy pisze...

Każdy powód jest dobry, żeby mieć za złe.

Anonimowy pisze...

Nikt nie skacze do gardeł - takie sformułowanie jest nie na miejscu.
Co do Stalina to chyba nie jest to żaden guru - no chyba, że dla niektórych jest przywódcą duchowym i jego metody planuje wcielać w życie spółdzielcze. Stąd też gwałtowna reakcja na jakiekolwiek inne zdanie.

Anonimowy pisze...

To może ja z innej beczki. Co w spółdzielni dzieje się z telefonami? Wszystko się pozmieniało.
Mam skrytą nadzieję, że nikt z powodu mojego pytania nie skoczy mi do gardła.
Ja sam, by nie dać spadkobiercom Stalina satysfakcji, wziąłem profilaktycznie środki uspokajające, by tylko się ze sobą nie pokłócić. Bo jak znam siebie, skończyłoby się to rękoczynami.

Anonimowy pisze...

Myślę że jak w każdej dyskusji punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Moim zdaniem dobrze ze jest nowa strona, dobrze że będzie na bieżąco uzupełniana, dobrze że można podejrzeć swoje konto - ale dobrze by było aby dane w nim zawarte miały np. poślizg 2 tygodniowy.
Mnie nie przeszkadza, że coś zostało krzywo zeskanowane(ale estecie przeszkadza) mnie interesuje aby istotne informacje dotyczące bloku, osiedla, awarii, planowanych remontów, przeglądów, szybko trafiały do szerokiego grona.Może warto wykorzystać stronę do przyjaznej komunikacji.

Anonimowy pisze...

na stronie nowe regulaminy, formularze, coś o historii SM, ładny wygląd. fiu fiu, i ten protokół ZP się naprostował, i nowe pojawiły. Komuś tam w SM daliście premię za stronkę czy batem obiliście :D gdyby tak z innymi aspektami przyśpieszyło to byłbym już w raju a nie spółdzielni :D

Anonimowy pisze...

dziś na stronie sm można się już zapoznać z życiorysem prezesa. Tyle informacji nowych ze się boję o przepustowość stronki.

Anonimowy pisze...

Hej, hej
co to za autorytet Stalin ?

Anonimowy pisze...

telefony działają, jest ich więcej i są tańsze. W piątek już na nowej stronce pojawiły się nowe telefony do wszystkich działów. klikamy zakładkę "kontakt" i włala :D !!!

Anonimowy pisze...

Na stronie na konto zalogować się może i można tylko kod dostępu trzeba mieć. Szkoda, że ich nie przekazano.

Anonimowy pisze...

Kaczyński J. jest fanatykiem Stalina, to chyba warto go jednak czasem poczytać? Stalin był nie tylko zbrodniarzem, był genialnym zbrodniarzem.
Też mam problem z telefonami w spóldzielni i mam dość niegrzecznych pracowników. Ale też mam nadzieję, że do czasu...

Anonimowy pisze...

Do wpisu 00:01
Jeżeli masz dość niegrzecznych pracowników - a cenisz nauki Stalina, bo J.Kaczyński jest jego fanem - to czemu nie zastosujesz jego metod. W skrócie można je opisać następująco:
tu jest lewica, tu prawica, a tu potylica.
Więc może przestaniesz się wygłupiać!

Anonimowy pisze...

Na stronie spółdzielni w zakładce dokumenty/inne pojawiły się już 2 życiorysy członków zarządu pp. Janasa i Pykały. Ciekawa lektura. Polecam. A szczególnie słowa prezesa Pykały:

Nie lubi bylejakości, blichtru oraz głupoty i chamstwa.

No to niektórzy pracownicy, nie wyłączając członków zarządu, będą mieli ciężko.

Anonimowy pisze...

Polecam na stronie spółdzielni życiorys(?) Prezesa - chociaż lepiej nazwać go ulotką handlową.
Panu Prezesowi Pykale dedykuję wiersz Jana Brzechwy

Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:

"Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię,
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga
Moja siostra - taka mała,
A ja jestem - samochwała!"

Anonimowy pisze...

Do Anonimowego z 21.34
Czy kieruje tobą zawiść, czy zwyczajne polskie warcholstwo?
Nowy prezes jeszcze nie zobaczył dobrze co ma za bajzel pod sobą, a już ludziska czyhają na jego wpadki. Jakie wpadki? Życiorys za łądny, czy co?
To się nazywa polskie piekiełko. Ciekawi mnie kto ma kompleks wobec nowego prezesa? Jakiś zwolniony pracownik, czy odrzucony kandydat na prezesa, czy może Stępień ze złości?

Anonimowy pisze...

a ja proponuję byłemu prezesowi A. Stępniowi i jego kolegom fragment "opowiedział dzięcioł sowie"

Wnet przemówił lis Mikita
to koncepcja znakomita!
Ruch spółdzielczy bardzo cenię!
Chętnie swą naturę zmienię!

Nikt nikogo nie ograbia
Nikt nikogo nie oszwabia

Anonimowy pisze...

Prezes na oko przystojny, na wysokim poziomie "marketingowy".
Poczekam, może zrozumiem co spółdzielnia i jej członkowie mają wspólnego z produktami i projektami.

Anonimowy pisze...

Życiorysy członków zarządu to tylko słowa i słowa. Wiele jednak ze sposobu używania języka można wywnioskować.
A i tak po czynach ich poznacie.

Anonimowy pisze...

Skoro rozpoczęła się analiza osobowości nowego zarządu na podstawie ich CV, to powiem,że przypadł mi do gustu p. Janas, który w krótkich żołnierskich słowach przedstawił całe bogactwo swoich życiowych dokonań. To człowiek wielu talentów i form wyrazu. Potrafi krótko i dosadnie, a nieraz nawet przez dwie godziny.

Anonimowy pisze...

Nikt nikogo nie oszwabia,
Nikt na nikim nie zarabia,
Bo gdzie łączą wspólne cele,
Tam są wszyscy przyjaciele.

do anonimowego z 7:50
pozwalam sobie dokończyć wierszyk
rzecz jasna, że Stępień zrobił sobie swój folwark w spółdzielni,
ale mam obawy, że nie wszyscy teraz mają wspólne cele - zwłaszcza ci co złożyli pozew zbiorowy, za który (jeśli przegramy) zapłacą wszyscy spółdzielcy inwestorom z belgradzkiej 14
Stępień ich okradł ale zapłacą stare zasoby - takie cele mają niektórzy
oby to nie było prawdą


Anonimowy pisze...

Rada nadzorcza wybrała na podstawie rekomendacji komisji d/s wyboru zarządu nowe władze spółdzielni. I chwała jej za to,że zrobiła to w miarę sprawnie, rozsądnie i szybko.
Analizowanie osobowości na podstawie życiorysów może zaprowadzic na manowce. Trzeba poczekać i zobaczyć jak ci ludzie sprawdzą sie w praniu.
A jeżeli sie nie sprawdzą to mam nadzieję, że rada podejmie szybko odpowiednie kroki, bo do tego miedzy innymi została powołana.
Według mnie dopiero teraz zaczyna się budowanie nowych zasad, które będą obowiązywać w s-pni.Na pewno wywoła to wiele fermentu i niezadowolenia.
Najprostszą metodą ataku na nowy zarząd będzie domaganie się od niego natychmiastowej naprawy wieloletnich zaniedbań. A tego nie da się zrobić od ręki.

Anonimowy pisze...

do wpisu 9:11

Przystojny to był Stępień, gdy założył kapelusz i buty z podwyższonym obcasem.
O produktach też wiele wiedział, np: o oponie, o dętce. A i różne projekty nie były mu obce. Właśnie męczy się nad nimi prokurator.

Anonimowy pisze...

Przeczytałem życiorysy obydwu panów. Pan Pykało dba o stronę wizualną swojego CV, czego nie można powiedzieć o niechlujnym CV Pana Janasa. Co więcej, poczytałem czego można dowiedzieć się o tym Panu w googlach i widzę, że chyba trochę wstydzi sie swojej przeszłości. Rada Nadzorcza ewidentnie bardzo ceni jego dotychczasową działalność, bo ten Pan doświadczenia w zarządzaniu raczej nie ma. Może tylko w tych "projektach"....politycznych.

Anonimowy pisze...

Do anonimowego z 21:20, jestem akurat inwestorem z Belgradzkiej.
W życiu tak jak i w SM, nigdy wszyscy nie maja wspólnych celów i z tym się z tobą zgodzę.
Bo każdy ma inną sytuacje i inne doświadczenia, mieszka w innym budynku i to jest normalne.
Ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że to Stępień okradł Belgradzką 14 , a teraz zapłacą za to "stare zasoby", jeżeli SM przegra proces.
I to ma być w domyśle niesprawiedliwe, bo piszesz "oby to nie była prawda"
To znowu jest czyste myślenie Stępniowe, jedni zawinili, a inni muszą "niesłusznie" zapłacić.
W rzeczywistości okradła Belgradzką SM i to nie tylko rękami Stępnia i Drimexu, ale także przyzwoleniem ludzi z SM - tych hasłowych "starych zasobów" - na takie działania.
Jeśli członkowie SM pozwalali bezkarnie działać takim Stępniom, to niech się teraz nie dziwią , że będą ponosić tego konsekwencje.
I to żadna niesprawiedliwość, tylko konsekwencja ich bierności.
Można się tylko cieszyć, że takie działania Stępniowe już się skończyły, ale konsekwencje ich jeszcze długo będą dotykać w różnych sprawach i "starych" i "nowych" zasobów, a faktycznie to członków SM, którzy biernością dopuścili do takich sytuacji i strat.
Natomiast napuszczanie jednych na drugich, co przebrzmiewa w poprzednim komentarzu, będzie tylko służyć kolejnym Stępniom do rozgrabienia resztek majątku SM.
Stępień to już z powodzeniem wykorzystywał przez kilkanaście lat.

Wyroki sądów trzeba będzie realizować, bez względu czy to się komuś będzie podobać, czy nie.

Jedyna możliwa niesprawiedliwość dla członków SM, byłaby wtedy, gdyby ktoś po cichu zawarł jakieś ugody z belgradzką 14 i wypłacił jakieś odszkodowania.
Za Stępnia, gdy wszystko było "super tajne", to taka rzecz była oczywista i normalna np. ugoda z Drimexem z 2004, gdzie SM spłaciła długi Drimexu w banku kilka milionów zł, bo Drimex "postraszył SM sądem i jakimś wydumanym roszczeniem".
Obecnie uważam,że taka sytuacja jest niemożliwa, dzięki jawności wszystkich spraw i to członkowie SM zadecydują czy zawrzeć ugodę i zwrócić mniej tym z Belgradzkiej , którzy wystąpią do sądu czy procesować się w ewidentnie przegranych sprawach i zwrócić więcej, bo dojdą odsetki ustawowe 13% rocznie.
Ja jako inwestor z Belgradzkiej wolałbym dostać więcej, bo lokaty na 13% rocznie nigdzie nie dostanę.
Ale jako członek SM wolałbym zapłacić mniej, jeżeli sprawa jest ewidentnie przegrana, o czym mam nadzieje zadecyduje sąd i opinie niezależnych prawników.
A w przyszłości to radzę wszystkim nie dzielić się na nowych czy starych ,ładnych czy brzydkich ale na tych, co chcą działać jak najbardziej jawnie i tych, co wszystko chcieliby ukryć i nawet przez kilkanaście lat nie założyli strony www spółdzielni z wieloma informacjami.
I to polecam pod rozwagę.

Anonimowy pisze...

Za przekręty i nieudolności Stępnia płacą wszyscy spółdzielcy, a nie tylko stare zasoby. Braki w funduszu remontowym, utracone działki. Jestem ze starych zasobów i też mam mieszane uczucia do pozwu zbiorowego. Ale z drugiej strony, dlaczego tylko nowe zasoby mają ponosić horrendalne koszty radosnej działalności inwestycyjnej Stępnia, któremu nikt ze starych zasobów nie patrzył na ręce.

Anonimowy pisze...

Do Anonimowego z 9.44
Wreszcie przeczytałam rozsądny komentarz. Już mnie męczą te malkontenckie próby kreacji twórczych. To wygląda tak, jakby jakaś grupa próbowała zrzucić osoby, które dziś zmieniają spółdzielnię, żeby samemu dorwać sie do koryta.
Teraz rozumiem tych zwolenników Stępnia, którzy mówili,że jak nie będzie Stępnia, to ludzie będą się żreć o władzę i spółdzielnia padnie.
Dziękuję Panu Markowi, że puszcza nawet te głupoty. Przynajmniej wiem, że żyję w kraju malkontentów, a wiosna ludów już się skończyła.

Anonimowy pisze...

Anonimowy z 17.57
Jako stary zasób, który o mało nie kupił mieszkania na Belgradzkiej, wierząc w wielkiego Stępnia, przepraszam za tę wiarę i zaślepienie. Wiem co przeszliście, poznałam waszą gehennę. I jest mi przykro,że dziś są takie stare zasoby, które chcą wam dokopać, bo są stare, a nie nowe. Jest w tym dużo złej woli. Mam nadzieję, że za jakiś czas i stare i nowe zasoby będą mieć się dobrze i nie będą oglądać się na siebie. Ale niech ludzie przestaną sobie do gardeł skakać, bo to jest złe.

Anonimowy pisze...

Anonimowy z 18:06
A cóż to za powoływanie się na zwolenników Stępnia? - kolejne autorytety po Stalinie.
Czy to Ty powoływałeś się też na słowa Stalina?
1/ Jeśli nie - to zgroza ! już są dwie osoby na tym blogu co powołują się na wątpliwe autorytety,
2/ Jeśli tak - to proponuję spacer może wiatr wywieje Ci te głupstwa z głowy.


Anonimowy pisze...

A miał to być temat o duszy społeczników. Widać każdy temat jest dobry, by zacząć się okładać cepami.
Coraz bardziej kipi w niektórych głowach. Mam niejasne przeczucie, że nie chodzi tu o ustalenie faktów, lecz o zbliżające się wybory do rady nadzorczej. Poloneza czas zacząć.

Anonimowy pisze...

spokojnie ludzie!!! Rewolucja nadal obraca swe tryby i żyje! Dziś w spółdzielni gilotyna zaczęła działać na nowo. Na początek kilka główek spadło ale to nie koniec. Kosze na głowy będą pełne!

Anonimowy pisze...

Jestem ze starych zasobów. I choć uważam, że "nowi" z GU a zwłaszcza z Belgradzkiej mogli być bardziej czujni jako inwestorzy, to my "stare zasoby" mamy lub powinnismy mieć sobie też sporo do zarzucenia. To my tolerowalismy przez lata Stępnia i spółkę, choć dochodziły do nas informacje, że jest źle.
Mamy nowe władze, bądźmy optymistami i przynajmniej dajmy szansę na zaprowadzenie "normalności". Przyjdzie czas na podsumowanie ich pracy i rozliczenie z obietnic. Ale to musi trochę potrwać.

Anonimowy pisze...

Dwie osoby złożyły protest w sprawie likwidacji kasy w spółdzielni. A któż to, któż taki zacofany jest? Czyżby ta dwójka szykowała jakiś spektakulary skok na owąż? Oj, trza się uczyć od Kwinto:)). A poważnie - tylko głupek chciałby się narażać na takie niebezpieczeństwo trzymania pieniędzy w baraku spółdzielni i ochrony jejż. Oraz na koszty ochrony przy przewożeniu gotówki.

Anonimowy pisze...

Anonimowy z 20.03
A jak ci przytoczę słowa Karola Marxa "Czyń drugiemu, co tobie miłe", to też będziesz się dąsać?
Stalin miał wybitnie wielki wpływ na historię świata nie tylko z powodu psychopatycznych skłonności, ale i dlatego, że miał genialną zdolność analizy społecznej.
Polecam słowa Marxa do przemyślenia na dziś.

Anonimowy pisze...

Jamrozowo-Stępniowe forum zamarło. Bo i po co ma istnieć, jeżeli sami się powyrzynamy, wpierw obrzucając się wzajemnie błotem.

Anonimowy pisze...

Anonimowy z 21:50
Bardzo to nieładnie używać takich sformułowań, że "kosze na głowy będą pełne" - czytając to czuję wielki niesmak. Takie wyrażenia po prostu śmierdzą.
Pomijam rzecz jasna meritum sprawy - pewnie nowy Zarząd wie co robi i miał wystarczająco silne argumenty żeby zwolnić niektórych.

Anonimowy pisze...

A cóż złego w tym, że się powyrzynamy. Każda przemiana przyciąga osoby nadpobudliwe. Jeżeli nie wytrzymują i zaczynają się wyrzynać, to w ostatecznym rachunku będzie spokojniej.

Anonimowy pisze...

w spółdzielni jest moda na nowy dowcip. "Od piątku w pracy jest jakoś luźniej".

Anonimowy pisze...

zgadzam się z wpisem z 14:54
Każde zwolnienie, nawet najbardziej słuszne, niesie ze sobą osobisty dramat, szczególnie w obecnej sytuacji rynkowej.
Konieczne działania restrukturyzacyjne w spółdzielni powinny być wykonywane z niesłychaną delikatnością, czemu nie służy prostacki i chamski wpis o koszach.
Autorowi wpisu o koszach życzę, aby nigdy go nic podobnego w życiu nie spotkało i żeby jego głowa nie znalazła się pod gilotyną, którą się tak zachwyca.

Anonimowy pisze...

Stare zasoby, nowi z Belgradzkiej... Ja rozumiem, że bliższa ciału koszula i każdy ma swoje priorytety, ale jeśli nie będziemy działać WSPÓLNIE i ZGODNIE to szlag wszystko trafi. Pamietajcie, że tam gdzie się dwóch kłóci to trzeci korzysta.I jeszcze jedno. Rolą Zarządu jest działanie w interesie wszystkich spółdzielców, tak, żeby ani starzy ani nowi nie mogli powiedzieć, że kogoś się faworyzuje.

Anonimowy pisze...

Na stronie Spółdzielni umieszczono tylko dwa życiorysy członków Zarządu, czy Pani Beata Kunstetter nigdzie nie pracowała, nie ma dorobku zawodowego, czy nie chce go nam przedstawić?

Anonimowy pisze...

Połowa ludzi z Belgradzkiej 14 jest ze starych zasobów. Wszyscy mamy wspólne problemy, a niektórzy nawet mają problemy starych i nowych zasobów, więc dwa razy cierpią. Warto myśleć jak razem wybrnąć z problemów, a nie ciągle dawać posłuch tej stępniowej propagandzie.

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem nowi członkowie zarządu dokonując prezentacji na stronie spółdzielni powinni przede wszystkim skoncentrować się na tym co zamierzają zrobić. Informacja o tym co robili w przeszłości była istotna na etapie ubiegania się o stanowiska, obecnie może być tylko doświadczeniem do wykorzystania na gruncie zarządzania spółdzielnią - a tego zarówno i jednej jak i drugiej prezentacji brakuje.


Anonimowy pisze...

Chciałbym zwrócić uwagę, że spółdzielnię reprezentuje zarząd, a nie poszczególni członkowie zarządu. Mnie interesuje, co chce zrobić zarząd jako całość, a nie p. Pykało, p. Janas czy p. Kunstetter. To jakieś pomieszanie z poplątaniem, które jest forsowane przez niektóre osoby.
Zarząd powinien mieć jedną spójną wizję, a nie pobożne, czasem przeciwstawne, życzenia trzech różnych osób.

Anonimowy pisze...

Zgadzam się w 100% z wpisem z 14,09.
Mam już dość partyzantki w wykonaniu trójgłowego smoka, gdzie każda z głów skoczyłaby sobie najchętniej do gardła. Albo się dogadają, albo rada powinna ich pożegnać.

Anonimowy pisze...

Partyzantka skończyła się 31.12. Do tego momentu było 3 tenorów, którzy dęli po swojemu. Teraz już mam nadzieję nie ma tej smutnej i żenującej gry solo każdy sobie.
Jeśli znów to powróci, rada chyba wie co zrobić z solistą?

Anonimowy pisze...

Porównanie do trójgłowego smoka całkiem trafne gdy weźmie się pod uwagę to co się wyprawia obecnie z pracownikami sp-ni.
W imieniu pracowników mam 3 prośby do 3 głów:
do prezesa Pykało. Jeżeli już musi nas pan zwalniać, to niech nie będzie dodatkowej kary przez zagadanie.
do prezes Kunstetter. Pracownicy mają swoja godność i fatalnie odbieramy publiczne pokrzykiwanie na nas i komentarze o naszych umiejętnościach publicznie w obecności osób trzecich.
do prezesa Janasa. Może rozważy pan usunięcie ze swojego życiorysu wzmianki o działalności we władzach stowarzyszenia FairPlay. Po pół roku współpracy z panem ta wzmianka wydaje się nam mocno przesadzona.
Czy reszta życiorysów na stronie sp-ni jest równie na pokaz?

Anonimowy pisze...

Od jakiegoś czasu tak sobie obserwuję milcząco i czytam...
Dziś postanowiłam się odezwać.
Bardzo mnie ciekawi, co w obecnej sytuacji Pracowników sp-ni (którzy tak naprawdę wykonują czynności ZLECONE przez "władzę") ma do powiedzenia p. Wojtalewicz? Czyżby zapomniał Pan już o swoim tekście w którym nazywał Pan Pracowników SOLĄ TEJ SPÓŁDZIELNI? Czy w momencie, gdy dorwała się do władzy "opozycja", przestały mieć znaczenie zapewnienia, że nikt nikogo zwalniać nie będzie?
Czy tak naprawdę nie ważne jest, że wielu z Pracowników pracuje/pracowało pod kilkoma zarządami, a teraz nagle są niewygodni?
Czemu? Bo nie idą jak baranki na rzeź? Bo umieją się przeciwstawić chamstwu p. Janasa? Bo nie dają się mieszać z błotem i nie stoją pokornie gdy p. Janas sobie na nich używa?
I proszę mi powiedzieć, co się stało z tą jawnością? Kiedyś p. Wojtalewicz potrafił cytować wręcz swoich adwersarzy, a teraz mieszkańcy dostają suche liczby, jakieś tam protokoły, a o tym, co tak naprawdę dzieje się w sp-ni, jest głucha cisza...
Czy ktoś w końcu napisze, że teraz "w trosce" o nasze finanse, przyjmuje się apelację wszelkich roszczeń i wypłaca, wypłaca i wypłaca?
Czy ktoś napisze w końcu, że w miejsce zwolnionych pracowników zatrudnia się osoby za duuużo wyższe pieniądze?

Ciekawam bardzo, czy dopuści Pan ten komentarz "do druku" i jak szybko niedowidzący przyklaskiwacze będą próbowali mnie zakrzyczeć...

Anonimowy pisze...

Ja też nie lubię bylejakości i chamstwa, każdy człowiek nawet ten zwalniany pracownik ma swoją godność, i poza tym "widziały gały co brały" - więc nie ma co pokrzykiwać. Sami niczego nie zdziałacie, a na nowych trzeba trochę poczekać i też nie będą od razu tacy chop - siup.

Anonimowy pisze...

Szanowni pracownicy, najwyższa pora zrozumieć, że czasy "Misia" i łubu dubu niech nam żyje prezes naszego klubu, odeszły w siną dal. Teraz się pracuje. A jak się nie pracuje, to jest wolny rynek, można zawsze znaleźć lepszą pracę.

Anonimowy pisze...

Widzę po wpisie z 21:16, że pracownicy zaczęli walczyć na blogu o swoją godność. To dobrze, bo może pociągnie to za sobą dbanie o godność i jakość pracy.
Ja osobiście do tej pory słyszałem jedynie narzekanie na spółdzielnię jako pracodawcę- a to, że zarobki marne, a to że pracy strasznie dużo i w ogóle, że nie ma po co pracować, a mieszkańcy tylko głowę zawracają. Odnosiłem wrażenie, że administracja na czele z prezesami jest państwem w państwie, które dba jedynie o swoje interesy i samo się wyżywi.
Wystarczyło kilka zwolnień i nagle spółdzielnia okazała się świetnym pracodawcą.

Anonimowy pisze...

Administracja spółdzielni została rozdęta przez poprzednie zarządy poza granice rozsądku i przypominała pańszczyźnianą wieś. Czapkowanie wyżej postawionym i zero własnej inicjatywy. Nikt nie myślał o efektywności pracy, ani o stworzeniu warunków by taką efektywność osiągnąć.
Co do wiarygodności CV to mogę tylko powiedzieć, że z reguły każdy jest doskonałego zdania o sobie samym i tak też pisze CV.

Anonimowy pisze...

Niezadowolona z 22:15.Pewnie zostałaś zwolniona, stad ten wpis.A skoro masz taka "wiedzę", to podaj chociaż jeden przykład przyjęcia apelacji i jakiejkolwiek wypłaty z tym związanej.
Tak samo pensje, każdy członek SM może teraz sprawdzić pensje zarządu w dziale organizacyjnym i nadal są one bez porównania niższe niż za Stępnia.

Anonimowy pisze...

Ten wczorajszy Anonimowy z 22.15 niezwykle mnie zainteresował. Widać w tym wpisie, że jednak praca w naszej spółdzielni to było dobro nieocenione. Trzeba było jednak szanować tę pracę.
Osobiście wolę 2 pracowników po 10 tys na łeb, niż 5 po 3, którzy nic nie robią, tylko snują się po korytarzu i markują pracę. Co gorsza jeszcze swoim nieróbstwem szkodzą.
Nikt myślący nie obiecywał nierobom wiecznej przystani. Na pewno nie Pan Wojtalewicz.
I wierzę, że dzisiejsze kłopoty zarządu to trochę wina pracowników.

Anonimowy pisze...

Nie wiem kogo zwolniono, wiem że są zwolnienia i myślę że pomału zacznie być normalnie a emocje kiedyś opadną.
Nie wiem kto no kogo pokrzykuje i dlaczego, myślę że to samo można zrobić i bez krzyku, ale wtedy mówiono by że żmije krew wypiły i śladów nie zostawiły.
Wiem, że to nie normalne, gdy w dziale organizacyjnym przy papierologii pracuje 4 osoby, a w technicznym jest 1/2 etatu inspektora d/s elektrycznych dla obsługi wszystkich budynków, remontów i awarii. Wiem, że to nienormalne było, aby dział windykacji dopuścił do 6 ml zaległości w opłatach za komorne, a rekordziści mieli ponad 80.000 zł zaległości na łeb.
Wiem, że to nienormalne żeby na odpowiedz na pisma czekać ponad 3 lata i się nie doczekać.
Wiem, że to nie normalne żeby wcieło 13 ml funduszu remontowego.
Wiem, że to nienormalne żeby od 2005r działalność eksploatacyjna przynosiła same straty, a ludzie byli oszukiwani i okradani.
Więc nie przyłącze się do lamentu zwalnianych - bo oni nie lamentowali gdy byliśmy wyzyskiwani i okradani.
Czekam na minimum normalności - może się doczekam.










Anonimowy pisze...

Rozumiem rozgoryczonych zwalnianych (kto zacz i dlaczego - tego na pewno chciałaby się dowiedzieć społdzielcze pospólstwo - ujawnijcie - będzie przejrzyściej!!!).Ale... Po prostu w pracy trzeba pracować, a widocznie tego państwo nie robiliści.
Pa Janas. No cóż, od początku byłem przeciwny wobec tego Pana w Zarządzie, chociaż... Trzymal w ręku sprawy sądowe. To też nie przeważyło - byłem przeciw. No cóż - Rada Nadzorcza przegłosowała. Ale... Jeśli jest tak źle, jak pisze wielu, to zawsze można zwolnić. No - chyba że ma jakieś straszne klauzule w umowie:) /Z uśmieszkiem, bo wierzę, że Rada Nadzorcza żadnych takich nie dopuściła/.

Anonimowy pisze...

CV może być nawet wiarygodne, jeżeli idzie o fakty. Tylko,że nawet najpiękniejsze fakty przeniesione na konkretnego człowieka mogą skrzeczeć. Na podstawie CV nie można określić rzeczywistych cech i umiejętności osoby aplikującej na dane stanowisko.

Anonimowy pisze...

Ten wpis z 9.30 jest absolustną prawdą. Jedna pani z doktoratem aplikowała do naszego zarządu. I wszyscy wiedzą, że jest to wyjątkowo słaba kandydatura na cokolwiek, a już na pewno nie wyobrażam jej sobie na stanowisku w naszym zarządzie. No ale życiorys chyba miała bardzo dobry, bo wszem i wobec przechwalała się swoimi dokonaniami, co wyszło jeszcze gorzej. Dlatego bardzo popieram tego Anonimowego z 9.30, który napisał "najpiękniejsze fakty przeniesione na konkretnego człowieka mogą skrzeczeć". Święta prawda.

Anonimowy pisze...

I święty by zwariował w tym bardaku a nie tylko krzyczał - chociaż takie zachowanie uważam za naganne i osoby którymi kierują emocje nie powinny stać na czele spółdzielni.( jak cię widzą tak cię piszą)
A tak patrząc z dystansu to muszę stwierdzić, że ten stępień to jakiś "geniusz" był - robił co chciał i jak chciał i potrafił za "morde" trzymać ponad 50 pracowników, 5 kolesi z RN, ponad 40 przedstawicieli, różnych urzędników i wszystko mu się przez 10 lub 12 lat udawało.
To bardzo ciekawe, że żaden z pracowników nie powie o nim złego słowa, a wręcz przeciwnie modlą się jego powrót. Nikomu z pracowników nie przeszkadzało że oszukiwał i kombinował, nikt nic nie wie, niczego nie widział i udają merytorycznych "debilów" .
Dlatego nie jest mi żal i tych już zwolnionych i tych na których przyjdzie kolej.Dobranoc


Anonimowy pisze...

Po przeczytaniu wpisu anonimowego z 22:20, który pisze "osobiście wolę 2 pracowników po 10 tys. na łeb niż 5 po 3.

Darujmy sobie demagogię dla maluczkich i ludzi, którzy nigdy nie pracowali przy papierologi.

W praktyce wygląda to następująco: przyjmuje się "swoich" na super wysokie stawki i gdy narobią już tyyyyyle zaległości- przyjmuje się ludzi z wiedzą i praktyką . Oczywiście przyjmuje się więcej pracowników niż zwolniono.
Nie jestem pracownikiem naszej spółdzielni ale dostatecznie długo pracuję w administracji państwowej i ten scenariusz widziałem niejednokrotnie.

Anonimowy pisze...

Nieraz to nie musi być wina pracownika, że źle pracuje. Jeżeli otrzymuje sprzeczne lub niejasne polecenia to co ma robić. Rozgarnięty pracownik zaklnie i zdusi w sobie złość na przełożonych.Nierozgarnięty- zgłupieje i wpadnie w panikę.

Anonimowy pisze...

Panie Marku czy z okazji zbliżających się szybkimi krokami 150 tysięcy odsłon pańskiego bloga planuje Pan wirtualne przyjęcie z wirtualną lampką szampana?
A może czytelnicy mają inne pomysły.

Anonimowy pisze...

Na razie zwolenniku wirtualnego świetowania to padł rekord komentarzy na blogu, piszę swój, gdy jest ich równo 100. Czyli nie jest tak źle, jeżeli ludzie mają jeszcze potrzebę gadania.
Co zaś się tyczy wspomnianej wyżej tęsknoty niektórych pracowników za złotą erą Stępnia, to zauważę tylko, że jeszcze rok, dwa jego rządów, a spółdzielnia zapadłaby się pod własnym ciężarem. Nie można spółdzielni wiecznie doić i doprowadzać do strat. Darmowe obiady musiały sie kiedyś skończyć. W ten sposób wielu pracowników ocali swoje miejsca pracy.

Anonimowy pisze...

do anonimowego z 23.22.00, to nie prawda, że wszyscy pracownicy działali dla szwindli stępnia albo milczeli. Byli (i są) i tacy co mieli poczucie godności i działali tak jak należy.

co do wynagrodzeń w spółdzielni to były osoby co zarabiały niesamowite pieniądzie... ale już od pół roku ich nie ma. Ci co teraz zostali mają farta jeśli ich wynagrodzenie oscyluje w okolicy 3000 zł brutto (zwykle mniej). Więc nie piszcie mitów o tym ile zarabiają pracownicy w SM "Przy Metrze".

Anonimowy pisze...

W głowach wam się przewraca? Każda choćby głupia okazja jest fajna. Zaproście starą RN i Stępnia , bo to dzięki nim powstał ten blog.
Sto lat dla tych nie wyżytych co nigdzie się nie zrealizowali w ciągu długiego życia a teraz kadzą nowej RN i wyżywają się na pozostałych szarakach.
Póki nie załatwia swoich spraw.

Anonimowy pisze...

Anonimowy z 23:01. W mojej ocenie p. Sosnowska ma ogromną wiedzę i doświadczenie menadżerskie i wiele potrafi, co już nieraz pokazała i mam nadzieję jeszcze pokarze.
Więc przestań roztaczać swoje subiektywne wizje, których jedynym celem jest skłócenie ze sobą ludzi zasłużonych dla sprawy. Nie o taką spółdzielnie walczyliśmy.

Anonimowy pisze...

Lampka szampana by się przydała. Ale na rocznicę czerwca. Proszę Państwa - przypominam, że w sławetnej stółowce Gimnazjum nr 95 odwołaliśmy pana Stęnia i Jamroza (i innych pobocznych). Zapomnieliście? Bo ja nie - z wielką satysfakcją ich odwoływałam. Zapomnieliście, ile krzywd i szajrajstw się dopuścili? Walczycie o lepsze - dobrze. Dajcie nowym robić dobrze. Buntujcie się - to Wasze prawo. Domagajcie się - to Wasze prawo. Ale pozwólcie spółdzielni wyjść z zapaści (sprawy sądowe). Nie jest pewne jeszcze, że ta spółdzielnia nie upadnie. Dywagacje Adamusa na forum o balkonach i oknach troszkę miałakie są w tym konteście. Walczymy o przetrwanie spółzielni.
A w stołówce Gimnazjum jakiś napisik by się przydał:)) Bo pani Dyrektor ówczesna żadnych wzmainek i podziękowań sobie nie życzyła .

Anonimowy pisze...

Ten wpis z 7 lutego 23:01 o jednej pani doktor świadczy, że ujawnia się informacje z aplikacji osoby z konkursu do naszego zarządu. To bardzo zła i niebezpieczna praktyka. Wygląda nato, że robi to osoba z RN, która czytała jej CV, a teraz upublicznia informacje. Powstaje pytanie czy jest godna tego aby być dopuszczoną do informacji poufnych? Dlaczego to robi?

Anonimowy pisze...

Dlaczego na stronie głównej spółdzielni wśród przewijających się fotografii nie ma zdjęcia budynki Galerii Ursynów? Z jednej strony spółdzielnia chwali się tym budynkiem (patrz np. informacje o przetargach na ustanowienie odrębnej własności lokali mieszkalnych) a z drugiej wyraźnie wydaje się wstydzić nie umieszczając fotografii ww. budynku. Dlaczego?

Anonimowy pisze...

Do osoby z 00:43 - informacje o treści CV Pani Sosnowskiej zostały podane osobiście przez tą Panią grupie Przedstawicieli i mijasz się z prawdą pisząc, że były znane tylko Radzie Nadzorczej i to ktoś z RN musiał je rozpowszechnić.

W tych danych zabrakło jednak bardzo istotnej informacji, która akurat dla mnie jest decydująca o możliwości pełnienia funkcji członka zarządu SM Przy Metrze.
Ta informacja to fakt, że Pani Sosnowska, tak jak i Pan Karneński wystąpili do sądu już 10 lat temu, aby ich budynek oddzielić od SM Przy Metrze, jako osobną spółdzielnie SM Migdałowa. Pewnie w tym roku nastąpi podział sądowy spółdzielni.

Jako wieloletnia mieszkanka SM Przy Metrze nie wyobrażam sobie zarządu naszej spółdzielni, który jednocześnie tworzy dla siebie nową spółdzielnie i chce się wyodrębnić ze starej z jak największym majątkiem dla nowej.

Może inni członkowie SM nie widzą w tym konfliktu interesów, ja widzę ogromny.
Przy procesach o czynsz czy rozliczenie kosztów lokalu, też jest jakiś konflikt interesów ale indywidualny i niewielki.
Jeśli ktoś jest członkiem SM, to zawsze może kwestionować swoje naliczenia i fakt pełnienia funkcji we władzach SM, nie może mu tego prawa ograniczać.

Ale prezes SM, który zakłada nową spółdzielnie i reprezentuje 200 członków nowej SM i ich interesy względem starej SM - jest dla mnie nie do przyjęcia.

Anonimowy pisze...

Jak już mowa o Sosnowskiej to się odzywam. Proszę p. Marka o opublikowanie mojego wpisu, który mam nadzieję zamknie buzie kłamczuchom.
W Komitecie Organizacyjnym nowej wydzielającej się od 10 lat spółdzielni nie jestem - można to sprawdzić - myślę, że władze Spółdzielni Przy Metrze okażą zainteresowanym w tej sprawie np. pisma procesowe w sprawie podziałowej.
nie mam też sporu ze spółdzielnią o czynsze, wkład budowlany, utracone korzyści i tym podobne.
Miałam za to par spraw z byłymi zarządami o znieważenie, wykluczenie (w których to obecny członek RN p. Klitenik "pięknie" zeznawał jak na zamówienie moim oponentom) - a także jestem jedną z inicjatorek sprawy karnej o niegospodarność byłego-przedstępniowego zarządu - sprawa toczy się w sądzie karnym.
Marzena Sosnowska

Anonimowy pisze...

Z okazji 150 tysięcy odsłon chciałbym być zaproszony na wielką wyżerkę, gdzie daniem głównym będzie dziecko rewolucji.
W ten sposób na własne oczy i własny smak przekonam się,czy prawdą jest, że rewolucja zjada własne dzieci.

Anonimowy pisze...

Do anonimowego z 8lutego z godz 19.08

takie bałwochwalcze wpisy tylko ośmieszają p. Sosnowską. Czy chodziło ci, że p. Sosnowska pokarze SM Przy Metrze swoją osobą czy że pokaże spółdzielcom swoje umiejętności.
Już wolę smutną prawdę o tej pani, bo czyni z niej człowieka, niż kreowanie jej na córę rewolucji, która powiodła lud na barykady.
A smutna prawda jest taka, że jak podaje wpis z 14.08, ta pani jest romantyczną wizjonerką, która miała wizję graniczącą z pewnością, że zostanie prezesem. Z jednej strony chce usilnie naprawiać spółdzielnię matkę, z drugiej razem z p. Karneńskim robią wszystko, by spółdzielnię matkę wydoić, ile tylko się da.
Aż mi ciarki przechodzą po plecach, gdy sobie pomyślę, że ktoś chce mnie utuczyć tylko po to, żeby później ze smakiem skonsumować.
Aby uniknąć nieporozumień, powiem jeszcze, że nie jestem z układu planetarnego Słońca Natolina.

Anonimowy pisze...

Przestańcie lać krokodyle łzy nad pretendującymi na stanowisko prezesów przedstawicielami z mającej się wydzielić spółdzielni Lanciego 7 - panem Karneńskim i panią Sosnowską.
Nie udawajcie, że nie wiedzieliście kim są i jakie roszczenia wobec SM "Przy Metrze"zgłaszają.
Zarzucaliście prezesowi Stępniowi konflikt interesów w związku z garażami na Lanciego 10g. A konflikt interesów w/w przedstawicieli z Lanciego jest w przeliczeniu na złotówki wielokrotnie większy.
Zarzucaliście prezesowi Stępniowi nieumiejętność zarządzania, co niestety jest smutną prawdą. A jakie zdolności zarządcze ma prezes in spe Karneński i prezeska in spe Sosnowska. Wspólną cechą wymienionej trójki jest niezakłócona niczym wiara we własną wyjątkowość i geniusz. No i jeszcze jedno- cała trójka uwielbia pieniaczyć się w sądach.
Przyznam się ,że w ocenie prezesa Stępnia błądziłem i całkiem niedawno przejrzałem na oczy- moja głupota.
Dobrze,że w/s pani Sosnowskiej i pana Karneńskiego komisja d/s wyboru prezesa i rada nadzorcza podjęła decyzje zanim doszło do nieszczęścia.

Mam prośbę, by zanim dyżurni propagandziści z blogu zmieszają mnie z blotem, może ktoś zastanowi się , czy choć trochę nie mam racji.

Anonimowy pisze...

Jak na razie to w sprawie nowej spółdzielni Lanciego 7 i pp. Karneńskiego i Sosnowskiej widzę w komentarzach wzajemne uszczypliwości i wyjaśnienia, które niczego nie wyjaśniają czy najzwyczajniej ściemniają. Nie wiem, czy chcą "doić", czy nie.
Dlatego czy ktoś mógłby mi wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi? Czego żąda nowa spółdzielnia, o jakie sumy chodzi, jak żądania są argumentowane, z czego to ma być pokryte, czy żądania stanowią zagrożenie dla spółdzielni.
Bez faktów jakakolwiek dyskusja nie ma sensu

Anonimowy pisze...

A ja myślę żeby już dać spokój i stępniowi i tym o których mowa w poprzednich komentarzach. Mamy nowy zarząd i niech działa, nie sprawdzi się przyjdzie czas na innych.
Nie żujmy kandydatur było ich chyba ponad 30, każdy miał coś do powiedzenia - mam nadzieje że wybrano najlepszych. Poza tym jeśli ktoś dochodzi swoich praw przed Sądem bo czuje się oszukiwany, nie musi być pieniaczem.
Szanujmy się nawzajem.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Szanowni anonimowi komentatorzy. Pisałem to już wcześniej przy poprzednim poście ale dla czytających wybiórczo, przytoczę jeszcze raz swój tekst dotyczący komentarzy.
„ Jak już wielokrotnie informowałem, na blogu staram się nie zamieszczać komentarzy zawierających oczywiste insynuacje lub podających niemożliwe do sprawdzenia informacje, które mogą kogoś bardzo dotknąć lub wprowadzić zamieszanie i dezinformować. Oraz oczywiście komentarzy zawierających wulgaryzmy”
Piszę to ponownie, bo ostatnio jedna anonimowa osoba wielokrotnie pisze ten sam komentarz, który w mojej ocenie spełnia takie kryteria , mimo, że pisząca uważa , że tak nie jest i ciągle go powtarza z prośbą o zamieszczenie.
W mojej ocenie pisanie , że ktoś się dorwał do władzy i sugerowanie, że ten ktoś coś kiedyś twierdził, co potem okazało się nieprawdą - czego nikt oprócz piszącej osoby nie potwierdza - jest właśnie insynuacją i dlatego takich komentarzy nie zamieszczam.
Wielokrotne powtarzanie takiego wpisu nie spowoduje jego zamieszczenia .
Każdy może założyć sobie swój blog i pisać czy przepuszczać dowolne komentarze, nie koniecznie musi na moim.
Nadal jestem poza Warszawą i mam ograniczony dostęp do Internetu, co może powodować znaczne opóźnienie w zamieszczaniu komentarzy, za co przepraszam.

Anonimowy pisze...

Właśnie przeczytałam, że jest jakaś grupa Migdałowa , która chce się odłączyć od naszej SM z częścią naszego majątku, ale bez ponoszenia wszystkich kosztów niegospodarności Stępnia, które pozostali mają ponieść. Nie wiem czy dobrze zrozumiałam, bo nie wszystkie wpisy są zupełnie jasne. Pani Sosnowska twierdzi w swoim wpisie , że ktoś pisze nieprawdę łącząc ją z Panem Karneńskim, bo Ona nie jest w Grupie Inicjatywnej SM Migdałowa z tym Panem.
Czy to oznacza, że nie mieszka na obszarze przyszłej SM Migdałowa, czy też , że mieszka ale ma inne zdanie niż Pan Karneński i nie chce być w nowej spółdzielni? Z tego co mi wiadomo do wniosku o oddzielenie się spółdzielni nie wystarczy Grupa Inicjatywna ale trzeba też zgody większości mieszkańców wydzielanego rejonu .Tu znów nie wiem czy Pani Sosnowska wyraziła taką zgodę i chęć wydzielenia się z naszej SM?
Bo nie wszyscy mogą być w Grupie Inicjatywnej, ale swoich poglądów i celów, to nie ma się co wstydzić. Dodatkowo chciałabym się dowiedzieć od Pani Sosnowskiej, która była uprzejma wymienić jako swoje zasługi - oskarżenie przedStępniowego zarządu o nadużycia – jaki był efekt tych oskarżeń .
Czy kogoś skazali i jaki był wyrok?

Anonimowy pisze...

Ja to widzę, że już nie liczy się spółdzielnia, tylko jakieś niespełnione ambicje różnych sosnowskich, czy innych pań, którym zdecydowanie pomyliło się krytykowanie z krytykanctwem. I niby takie obiektywne, a jednak takie zawistne, takie przekupy na targu. No przecież czytanie tego i patrzenie na te baby, które tylko patrzą jak innej babie dopiec, jest smutne. Podpierają się spółdzielnią. A w rzeczywistości tylko moje, ja, dla mnie, to moje ma byc na wierzchu. Co to jest panie Marku? Gdzie Pan je wynalazł? Na bazarze jakimś?

Anonimowy pisze...

To ja czegoś nie rozumiem, albo jestem durny, albo sprawa jest strasznie pogmatwana.
Jak to możliwe, że p. Karneński chce się wydzielić i nie ponosić jakichkolwiek kosztów strat do których doprowadził Stępień. To kto ma to pokrywać? Tylko reszta spółdzielców? A może powinniśmy im coś jeszcze z tytułu strat zrekompensować?
W takim razie dlaczego p. Karneński, jeżeli uważa,że ze stratami SM Przy Metrze mieszkańcy Migdałowej i on sam nie mają nic wspólnego, czerpie profity będąc obecnie członkiem rady nadzorczej, przez 3 miesiące prezesem a nawet aplikując do nowego zarządu?
Czyli straty to sobie ponoście sami, ale władzę i apanaże to mi dajcie.
To samo dotyczy p. Sosnowskiej.
Przykro mi, ale byłem o was lepszego zdania. Coraz brutalniej dociera do mnie, że rozgrywacie grę o wielką kasę, mając gdzieś resztę spółdzielni.

Anonimowy pisze...

Sprawa karna toczy się od kilku lat w Sądzie Karnym przy ul. Ogrodowej, szczegółów nie znam, ale na forum była poruszana.

Anonimowy pisze...

Osoby piszące o Pani Sosnowskiej i Panu Karneńskim albo mają coś na sumieniu lub też boja sie gdyż te dwie osoby pracuja w komisji badającej nieprawidłowości w SM i o wielu sprawach i powiązaniach posiadają wiedzę a więc albo trzeba oczernić i skutecznie wmówić pozostałym uczestniczącym na tym forum żeby ujawnione fakty przez te osoby były mało wiarygodne wydaje mi się że administrator powinien zareagować , ponieważ zaczyna to być niebezpieczne w celu manipulowania faktami.

Anonimowy pisze...

Odpowiada Sosnowska
Sprawa wydzielenia SM Migdałowa toczy się juz od 10 lat, bilans podziałowy bedzie na 2002 r. z uwzględnieniem zmian odnośnie nalezności i zobowiązań itp. mających miejsce do wydania orzecznia sądu w tej sprawie. Gdyby swego czasu ZPCz podjęło uchwałę o wydzieleniu naszego osiedla nie byłoby sprawy w sądzie, a i "anonimowi" nie mieliby na kim wieszać psów.
Jestem jednym z mieszkańców tego osiedla i nigdy nie odżegnywałam się od p. Karneńskiego.
Proszę przestać sobie wycierać buzię moim nazwiskiem kryjąc się jako "anonimowy".
Na bazarze to chyba ktoś wynalazł sobie osobę kryjącą się jako "anonimowy".
I proszę ważyć słowa.
A pan Panie Marku sam napisał w regulaminie swojego bloga, żeby nie obrażać - ale Sosnowską to wolno. Ale nie było takiego Pana przyzwolenia jak potrzebne były głosy grupy Migdałowej do walki ze Stępniem i stawanie jako świadek w sprawie karnej jaką Panu zrobił Kaczor.
Wstyd Panie Marku

Anonimowy pisze...

Nie bardzo rozumiem wyciąganie sprawy Migdałowej w tym momencie, dlaczego to stało się tak ważne. Migdałowa ma większy problem mianowicie stoi na gruncie,dzierżawionym od miasta na 29 lat. Za ten grunt SMPM miała oddać miastu inny teren, nie zrobiono tego. W maju 2012r. miasto skierowało pismo L.dz.370/2012 do SM sprawie uzgodnienia warunków zmiany umowy dzierżawy. Postawione propozycje prowadzą do pokrzywdzenia SM,a niektóre z propozycji nie dają się pogodzić z bezwględnie obowiązującymi przepisami prawa.To ta sprawa wymaga zainteresowania. Widać,że najlepiej atakować, bo to nie wymaga wiedzy. Może te płaskie ataki są celowe, żeby coś ukryć.

Anonimowy pisze...

Widać wyrażnie, że źle się dzieje w państwie duńskim.
Pan Karneński to sprytna gapa. Najpierw rada nadzorcza, potem prezesura, a potem świat należy do nas, czyli osiedla Migdałowa. Bardzo dobrze,że został zatrzymany na etapie rady nadzorczej.
U mnie ma czerwoną kartkę.

Czerwoną kartkę maja też panie Terpiłowska i Lubas. Tyle było awantur za Stępnia o to, żeby pracownicy nie byli przedstawicielami. A teraz cisza, sza.
Nie przemawiają do mnie głosy, które mówią,że to dobrze, gdy w okresie transformacji ma się swoich wśród pracowników. Czyli wsadziliście te panie, jako operacyjne źródła informacji? Ohyda!!!

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Pani Marzeno skoro publicznie piętnuje mnie Pani, że nie wprowadzam cenzury imiennej do komentarzy, to wyjaśnię to też jasno i publicznie.
Samo pisanie, że komuś nie podoba się dana osoba i ma do niej krytyczny i ocenny stosunek nie jest wystarczającym kryterium, żeby takiego komentarza nie puszczać, bez względu czy dotyczy Wojtalewicza, Ostrowskiej, Sosnowskiej, Karneńskiego czy innych osób.
Każda z tych osób może subiektywnie powiedzieć, że jak ktoś o niej nie pisze w superlatywach, tylko, że jakaś jej cecha się nie podoba, to już ją to obraża.
Ale w ten sposób to wszystkie imienne albo identyfikujące komentarze musiałbym blokować.
Także ten Pani, bo teraz pisze Pani o mnie niepochlebnie.
Ale ja tego nie robię, bo wszystko wszystkim nie może się podobać i każdy ma prawo do własnego zdania i oceny.

Dopiero gdy ktoś przypisuje danym osobom zdarzenia, wypowiedzi czy fakty, których nie mogę zweryfikować jako prawdziwe, to takich komentarzy nie puszczam.

Może przykłady lepiej to ilustrujące: Jeżeli ktoś napisze w komentarzu, że np. członek RN bierze pieniądze za zlecenia dla spółdzielni - to tego nie puszczę chyba, że będę miał dowód na taki fakt.
Natomiast jeżeli ktoś napisze, że członek RN lub zarządu za mało pracuje, to to puszcze, bo jest to subiektywna ocena, chociaż dana osoba może czuć się tym obrażona, bo w swoim odczuciu pracuje bardzo dużo.
Ale każdy ma prawo do swojego zdania i swojej oceny.

Na koniec nie bardzo rozumiem Pani ostatnie zdanie sugerujące, że w zamian za Pani głosy i stawianie w sądzie jako świadek nie dawałem przyzwolenia na Pani krytykę.

Nie mam Pani Marzeno takich możliwości, żeby zabronić ludziom krytyki czy oceny innych osób, tu już mnie Pani znacznie przecenia.
Natomiast sugerowanie, że zrobiłem to w zamian za stawianie jako świadek w sprawie karnej jest przykładem czystej insynuacji.
Wstyd Pani Marzeno wstyd.

Anonimowy pisze...

Uwielbiam teorie spiskowe, jakie przedstawiaja komentarze z 0:20 i 2:24.
Zamiast odnieść się do faktów wmawia się ludziom, że niektórzy muszą mieć coś na sumieniu. Stara ubecka metoda.
Mec. Karpacz wiecznie żywy.

I jeszcze dwie uwagi.

1. Wpisy o Migdałowej musiały wywołać spory niepokój u zainteresowanych, jeżeli ktoś w środku nocy o 2:24 wziął się za robienie propagandy.

2. Pani Sosnowskiej największą krzywdę czynią jej własne wpisy oraz wpisy jej fanów. Wystarczy poczytać, aby zrobiło się niedobrze.

Anonimowy pisze...

Czytam ostatnie komentarze i nie za bardzo mogę znaleźć słów obraźliwych dla p. Sosnowskiej, chyba że obraża ją ujawnianie faktów w których uczestniczy.
Sprawa Migdałowej jest ważna bo grozi wielomilionowymi sumami jakie będzie musiała zapłacić Migdałowej reszta spółdzielni.
Dla mnie osobiście obrzydliwością jest imputowanie przez p. Sosnowską p. Wojtalewiczowi, że ponoć kupczył świadkami w jego sprawie z p. Kaczyńskim. Gratuluję pani klasy.

Anonimowy pisze...

do 12;44 Persona czy jesteś pewien,że to operacyjne żródła informacji. Podaj kilka instrukcji jak to się robi. Przy starym zarządzie na etat była osoba od podsłuchów i analizy postów tego nie wykryłeś. Gapciu.

Anonimowy pisze...

Szanowni Państwo!
Ostatnie wpisy to miód na moje serce.
Doprawdy nie trzeba nic robić byście się sami pozabijali w najbardziej prymitywny sposób.


Anonimowy pisze...

Pani Sosnowska ma po prostu na swoim punkcie hopla.
Wszyscy wiedzą, że grupka pań zamarzyła o stołkach.
One krytykują, ale już ich nie można, bo to po pierwsze be, a po drugie zachodzą jakieś tam okoliczności, które je tłumaczą. Z czego?
Obudźcie się ludzie, bo to już zaczyna być niebezpieczne.

Anonimowy pisze...

A ta komisja, co pisze Anonimowy z 00.20 to czym się zajmuje? Bo zabrzmiało jak groźba pod adresem jakiegoś Anonimowego, który krytykuje Panią Sosnowską. Jak krytykuje to znaczy, że mu się dostanie od komisji, która mu wyciągnie jakiś dowód. Mi się zdawało, że komisja jest od Stępnia. A ona zrobiła się jak IPN, znajdź człowieka, to znajdzie się i paragraf.
I jeszcze do tego Anonimowego z 2.24. A co ten Karneński zrobił w sprawie dzierżawy, gdy był prezesem? Negocjował coś z miastem? Coś załatwił? Bo na razie słuchy chodzą tylko,że sobie załatwia parę milionów od spółdzielni. Może nic nie załatwił, a potem sobie zrobi kolejny pozew o odszkodowanie. On lubi sądy.

Anonimowy pisze...

Czytam z zażenowaniem - blog był miejscem ważnych informacji teraz to plotkarnia.
Do często bardzo subiektywnych ocen trudno się odnieść ponieważ większości czytelników nie znane są i osoby o których mowa i sytuacja.
Uważam że formuła forum jak i tego bloga dzięki paru walczącym że sobą osobom po prostu wyczerpała się.

Anonimowy pisze...

Dla mnie to szok poranny, gdy przeczytałem co wypisuje dr. Sosnowska.
Pani Marzeno jeżeli myśli pani, że podpisując się nazwiskiem pod swoimi insynuacjami nada im pani wiarygodność to się pani bardzo myli.
Pani działania odbieram jako wyraz buty i niczym nie zakłóconej wiary we własną doskonałość.
Identyczne bezkrytyczne samouwielbienie dla własnej osoby wykazała pani aplikując ostatnio na stanowisko prezesa spółdzielni. Rozumiem, że jest pani zwolennikiem powiedzenia, że każdy żołnierz nosi buławę marszałkowską w swoim tornistrze, ale bez przesady.
Ja i moi znajomi, gdy widzimy co pani wyprawia, nie wiemy, czy śmiać się czy płakać.

Anonimowy pisze...

Właśnie liczba wejść na bloga przekroczyła 150 000.
Panie Marku, gratuluję ogromnej pracy, jaką Pan włożył Pan w zmianę spółdzielni. Mam nadzieję,że nikomu nie uda się już tego zniweczyć.

Anonimowy pisze...

Czyżby p. Wojtalewicz tak manipulował ( tylko niby jak?) wyborami przedstawicieli z Lanciego 7 i tak się im podlizywał, aby mieć armię posłusznych świadków w swoim procesie z Kaczyńskim? Poziom absurdu zaczyna osiągać szczyty. Gdyby głupota mogła fruwać, niektórzy fruwaliby jak jumbo jety.

Anonimowy pisze...

Przedstawiciele (chyba tylko oni) dostają anonimowe pisma przesyłane listem zwykłym, zawiadamiające o terminie rozprawy sądowej (Belgradzka). Z zarzutem, że ten proces starano się przed nami ukryć (?) i nośnym hasełkiem "STOP CIĄGŁYM ROSZCZENIOM WOBEC NAS!!!" Nas - czyli kogo? Bo przecież ci oszukani i składający pozwy, to również "my".
Szanowni Przedstawiciele. O gorzkiej prawdzie, w jaki sposób oszukano mieszkańców Belgradzkiej, można było się dowiedzieć na spotkaniu tychże z Zarządem. Zaproszono wszystkich Przedstawicieli. Ale... nie wykazali oni zainteresowania sprawą. Niech więc teraz nie szerzą wieści, że starano się przed nimi ukryć prawdę.
Uważam, że każdy ma prawo przed sądem walczyć o swoje i może niekoniecznie powinien być zobligowany za każdym razem umieszczać stosowne ogłoszenie na tym blogu, na Forum czy na tablicy w spółdzieli.

Obserwator z UFO pisze...

Trzy sprawy do rozliczenia:
- jak się skończyła sprawa wysłania Stępniowi faktury za zebranie lipcowe w 2012 r?
- dlaczego strona rozliczeń ze spółdzielcami jest jawna, nieszyfrowana, czyli przesyłane dane są widoczne dla każdego, od właściciela knajpki internetowej po każdego z komputerowców u providera internetu? Potworna niekompetencja "nowego" aż bije w oczy!
- czy prawdziwe są pogłoski o czystkach personalnych w SM?

Anonimowy pisze...

Chciałabym skromnie zauważyć, iz pani Sosnowska to niejedyna osoba, która ma zwyczaj sygnowania swoich wypowiedzi dla podkreślenia ich wiarygodności.
jest jeszcze jedna pani, która uwielbia podpisywać się pod wszystkim, co jej ślina na język przyniesie.

Anonimowy pisze...

Nie podzielam stanowiska kilku Anonimowych osób o przeprowadzanych w spółdzielni "czystkach".
Redukcja przerostu zatrudnienia musi mieć miejsce ponieważ spółdzielnia nie może "jechać" na ciągłych stratach. Mogę zrozumieć niezadowolenie zwalnianych, ale nie mam zamiaru płacić astronomicznego wymiaru czynszu za niekompetencję, brud na klatkach, brak odpowiedzi na pisma, tylko dlatego żeby pracownicy mieli pracę i w nagrodę lekceważyli nas.
Nie znam osób, które na blogu prześcigają się w dyskredytowaniu siebie na wzajem, wzięli się za przysłowiowe łby i obrzydzają sobie życie i blog Pana Marka.
Pranie brudów proszę przeprowadzić we własnym gronie i nie siać defetyzmu i zarazy.
Panie Marku pisał Pan na blogu o powstaniu komisji d/s " przekrętów". Ze zjadliwych komentarzy wynika, że jedynym znalezionym przekrętem jest "przekręcenie" stępnia na podstawie tego co wynalazł Pan bez tej komisji. A szanowni członkowie komisji zaczęli "podgryzać" Pana za całokształt i rewolucje też.
Przepraszam ale ż......ć się chce.




Anonimowy pisze...

A ja chciałbym pogratulować pomysłu i realizacji wdrożenia systemu rozliczeń z mieszkańcami. Trochę to trwało no ale wybaczam. Teraz przynajmniej wiem na bieżąco ile mam do zapłaty, czy pieniądze wpłynęły i zostały zaksięgowane. Wcześniej dowiadywałem się tego po roku. Gdy zdarzyła się jakakolwiek niedopłata rozliczenie przychodziło od razu z odsetkami karnymi. Bez żadnego uprzedzenia wcześniej. Poprzedni system to był system wyłudzania opłat i odsetek karnych a nie system rozliczeń z mieszkańcami!
Gratuluję - wreszcie i u nas zaczyna być tak, jak od kilku lat jest wszędzie indziej.

Natalia Zimniewicz pisze...

Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.