piątek, 2 listopada 2012

Kolejne posiedzenie RN w dniu 7.11.2012

Kolejne posiedzenie Rady Nadzorczej odbędzie się 7.11.2012 roku o godz 18:30
Proponowany porządek obrad:


21 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Czy tajemnicą jest pt 4 posiedzenia RN - zmiana zasad wynagrodzenia członków zarządu?
Na czym ta zmiana ma polegać i jakie okoliczności stanowią podstawę procedowania.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Regulamin wynagradzania pracowników jak i regulamin wynagradzania zarządu, oparty w części na tym wynagradzania pracowników nie był zmieniany od bardzo wielu lat. A co ciekawe te regulaminy nigdzie nie były dostępne.( miał je podobno tylko odwołany zarząd i pewnie ma nadal) Znaleźliśmy tylko jedną kopie.
Po analizie Pani Lucyna Kołnierzak zaproponowała modernizacje tych regulaminów i to na jej wniosek będziemy nad tym dyskutować w środę na posiedzeniu. Co nie oznacza ,że od razu na tym posiedzeniu wprowadzimy istotne zmiany.

Anonimowy pisze...

A ja mam pytanie odnośnie odelegowania osoby do obsługi strony internetowej. Jak ma to wyglądać i dlaczego odrazu nie zostało to zrobione? Już dawno kilka osób pisało na tym blogu o tym

"czy będzie odpowiedzialna osoba/komórka za aktualizowanie jej?

wtorek, 2 października 2012 12:38:00 CEST"

Anonimowy pisze...

Bardzo proszę o ustosunkowanie się do Pytań, które pojawiły się na forum. Czy prawda jest ,ze powstała nowa SM,która już gruntowo prawomocnie wydzieliła się z naszych zasobów tj Osiedle LANCIEGO, którego członkiem jest i w którym zamieszkuje nowo mianowany wiceprezes.
Czy prawda jest ,ze nowy wiceprezes jest w sporze prawnym indywidualnym i zbiorowym z nasza SM i o jakie roszczenia toczy się proces
Czy prawdą jest ze Osiedle/nowy podmiot gospodarczy/ w którym mieszka nowy wiceprezes jest w sporze prawnym o zasadzenie na ich rzecz określonych składników majątkowych z naszej SM na poczet ktorych sąd dokonał zabezpieczenia roszczeń.
Bardzo proszę o indywidualne wyjaśnienie poruszonych w pytaniach problemów, bo o ile prawdziwy jest, choć jeden punkt , to przed jego powołaniem/mianowaniem/ oddelegowaniem to moim zdaniem powinien wycofać swoje i wspólne pozwy.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Na ostatniej RN ustaliliśmy, że odpowiedzialny za umieszczanie informacji na stronie www jest dział organizacyjny, a osoba z tego działu to Pani Katarzyna Piechnik. Z ramienia RN ma nadzorować Pan Tomasz Sypniewski.

Jeśli chodzi o wydzielenie się nowej spółdzielni Migdałowa, to sprawa jest faktycznie w toku od wielu lat i z posiadanych przeze mnie informacji wynika ,ze takie wydzielenie nie nastąpiło i nie wiem czy w ogóle nastąpi.
Zmieniły się też okoliczności- zarząd odpowiedzialny za wiele nieprawidłowości został już odwołany, Jak sadzę, to i chęć odłączenia się od naszej SM pewnie osłabła.
Pomijam tu już fakt trudnego podziału majątku SM, przy takim odłączeniu.
Czasowy wiceprezes ( do momentu wybrania nowego) ma faktycznie jeszcze nie zakończony prywatny spór o około 6 tys zł, ale ustaliliśmy, że kwotę tą wpłaci do depozytu, żeby uniknąć zarzutów, że czegoś nie płaci.
Natomiast, żeby było jasne, nikt samodzielnie nie może podjąć żadnej decyzji.W swojej sprawie jest wyłączany absolutnie z takich decyzji.
Przypominam,że Rada Nadzorcza liczy w naszej SM 9 osób, a zarząd powinien być 3 osobowy.
Za odwołanego prezesa jakoś nikomu takie sytuacje nie przeszkadzały, bo wtedy nie było żadnej jawności, że np członkowie Rady uczestniczyli w pozwach przeciwko SM.
A jak sam Pan Stępień procesuje się w procesie o unieważnienie jego zakupu po niskiej cenie pomieszczenia garażowego do przekształcenia na lokal użytkowy na Lanciego 10G, to jakoś nikt nie widział żadnych konfliktów.
Na dodatek członek SM, który to zaskarżył musiał to robić na swój koszt, a Pan Stępień na koszt SM.

Obserwator z UFO pisze...

Czy zapłaci Pan z własnej kieszeni za koszty procesu w sprawie zapłaty faktury za obsługę WZ 21 lipca, w procesie o zapłatę, który wytoczy krótce firma obsługująca WZ? Ten proces jest z góry przegrany, bo 21 lipca w KRS był wpisany stary zarząd, a to jest jedyny fakt, który liczy się dla tzw bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. Czyli min. 8 tys. w plecy biednej spóldzielni za koszty sądowe. Dopiero po zapłaceniu tej faktury można pozywać Stępnia & Co o zwrot z tytułu niegospodarności, przekroczenia uprawnień etc.
Teraz to mu Pan może życzenia albo złorzeczenia, wg uznania, a nie fakturę, wysyłać.
Nowa obsługa prawna o tym nie wie? Więc jest gorsza od duetu KOPACZ-DOBRODZIEJ!

Anonimowy pisze...

Panie Marku
nie chcę udzielać dobrych rad i to co napiszę nie jest z tej kategorii lecz proszę o rozważenie następującej kwestii.
Wymiar opłat czynszowych za lokal składa się z kilku składników
1.opłaty za eksploatację, to jest planowanych do poniesienia kosztów spółdzielni związanych z zarządzaniem nieruchomością.
2.zaliczek na zużywaną wodę ciepłą i zimną oraz odprowadzenie ścieków, centralne ogrzewanie, podgrzanie wody, wywóz śmieci.
3. czynszu dzierżawnego na rzecz gminy itp
4. funduszu remontowego.
Moim zdaniem każdy z członków spółdzielni ma prawo dochodzić swoich racji na drodze wewnątrz spółdzielczej i sądowej i o tym kto ma rację zdecyduje Sąd.
Nie mogę zrozumieć dlaczego spółdzielnia nie zwróciła Panu RK prawomocnie orzeczonych kosztów sądowych, moim zdaniem sprawę tą należy załatwić i nie stawiać człowieka w głupiej sytuacji.
Natomiast Pan RK powinien na konto spółdzielni wpłacać zaliczkę na media ponieważ je zużywa i te opłaty nie są przedmiotem sporu, pozostałe opłaty jako sporne mogą być przedmiotem depozytu do czasu zakończenia procesu.
W ten sposób będzie w miarę klarownie i nikt Panu RK nie zarzuci że za niego płaci.


Anonimowy pisze...

Jakoś też nikomu nie przeszkadzało że firma ochroniarska członeka RN -A. Karpińskiego "chroniła" kasy LECHBORA i pobierała za to wynagrodzenie, teraz nie chroni bo nie ma takiej potrzeby, nawet nikt o tym nie wiedział bo i po co. Panadto, A Bańkowski niby dorabiał klucze dla SM.... Teraz nie dorabia bo nie ma takiej potrzeby.

Anonimowy pisze...

Poprzednio DUŻO rzeczy, które były robione nikomu nie przeszkadzały, bo albo ludzie nie byli świadomi co się działo, albo po prostu im się nie chciało reagować. Jeżeli już, robiły to jednostki, za co były pozbawiane członkostwa.
Teraz, kiedy zaczyna być wszystko jawne, kiedy mieszkańcy są informowani o poczynaniach obecnych władz, raptem znalazło się wielu, którzy mają dużo do powiedzenia - przez internet.

Do wpisu z 5 listopada 2012 08:27:00
Owszem, dla tzw bezpieczeństwa obrotu gospodarczego wpis w KRS jest wpisem informacyjnym, ale...
1. Stępień nie miał prawa zwołania Walnego Zgromadzenia, więc można uznać, że zwołał zebranie za swoją kasę
2. Wiedział, że w dniu zwołania swojego zebrania nie będzie już prezesem - mógł przecież zrezygnować z tego. Miał na to sporo czasu.
Wpis w KRS był jedynie POTWIERDZENIEM zmian.

Aha. Duet to był Karpacz-Dobrodziej.

Anonimowy pisze...

A może ktoś z piszących i krytykujących wszystko jest fachowcem w dziedzinie księgowości? To zamiast wypisywać tu swoje żale i pretensje oraz bezproduktywnie tracić energię i nerwy proszę aby swoją wiedzę wykorzystał dla dobra nas wszystkich i został głównym księgowym w naszej SM.
Usilnie szukamy a na razie bez skutku.
ZAPRASZAMY, PILNE!

Anonimowy pisze...

50 tys zł za zebranie Pana Stępnia w dniu 21 lipca już dawno i błyskawicznie w imieniu spółdzielni zapłacił jeszcze w lipcu firmie pośredniczącej - Pan Stępień i przelew poszedł, nim nowe władze przejęły SM.

Prawdą jest, że obecny zarząd obciąży go tą kwotą,

Pan Stępień nie może użyć argumentu dobrej wiary, bo doskonale wiedział o wszystkim i nie miał prawa podejmować tak wysokich zobowiązań, na dodatek za jakieś prywatne zebranie , bo Walne Zgromadzenie nie funkcjonuje w naszej spółdzielni do czasu zmian w Statucie.

Obserwator z UFO pisze...

"Pan Stępień nie może użyć argumentu dobrej wiary, bo doskonale wiedział o wszystkim i nie miał prawa podejmować tak wysokich zobowiązań, na dodatek za jakieś prywatne zebranie , bo Walne Zgromadzenie nie funkcjonuje w naszej spółdzielni do czasu zmian w Statucie."
Nie, bo padnę ze śmiechu. A M. Wojtalewicza na tym "prywatnym" jakoby nie było? I jego popleczników w liczbie 220 kompanów?
Jeszcze zdjęcia w PASSIE są. Jakoś 21 lipca Wojtalewicz takich argumentów nie podnosił, wręcz w roli gospodarza Walnego wystąpił.
Więc proces będzie długi, trudny i b. wątpliwy (jeśli to prawda, że te 50 000 już zapłacone, bo jak nie, to będzie wpierw proces o zapłatę, krótki i szybki ze znanym wynikiem).
A w tym czasie Belgradzka 14 zatopi SM na dobre, może "Migdałowa" zdąży się uratować, bo jak wróble ćwierkają, żada zwrotu 31 mln (w odpowiedniej proporcji) w roli wiana za działki sprzedane ARCHIE.


Anonimowy pisze...

Nie trzeba być księgowym żeby umieć liczyć przynajmniej do tysiąca i czytać. A jak się ma maturę to czytać i liczyć ze zrozumieniem. Aby więcej osób interesowało się tym na co płacą i jak były wykorzystane ich pieniądze to by nie było tego bagna, komorników szwindli, układów, wyrzucania ludzi z członkostwa i ciągania po Sądach za zniesławienia.
To dzięki tym którzy tracili czas energię i zdrowie można pisać na tym blogu i szukać Gł księgowego i członków zarządu, tylko kto i czego odda nam wypompowane ze spółdzielni pieniądze?

Anonimowy pisze...

21 lica 2012r p. Stępień zaprosił wszystkich na spotkanie pożegnalne i dlatego powinien za nie zapłacić ze swojej kieszeni.
Oczywiście, tych, co nie chciał widzieć nie wpuścił.

Anonimowy pisze...

"Nie, bo padnę ze śmiechu. A M. Wojtalewicza na tym "prywatnym" jakoby nie było?"
Na "prywatnym" po 13:30 na pewno go nie było.
Wyszedł z tymi 220 członkami SM, przeciwnikami kliki poprzedniego zarządu.
Tych 100, co zostało - to sporo pracowników, wynajętych studentów oraz pasożytów SM, zwykle po dwa głosy.
Dla ciebie na tym "prywatnym", to pewnie nie byli "kompani" Stępnia, tylko "uczciwi" przypadkowi członkowie SM.
Czy ty masz czytelników tego bloga za kompletnych idiotów?
To samo, strasząc starą śpiewką Stępnia - ci co chcą się upomnieć o swoje, które przepuścił Stępień, to zatopią spółdzielnie, a tylko ukochany wódz Stępień ich powstrzyma.
I te "ćwierkające wróble" i wydumane kwoty "roszczenia" - 31 mln zł.
Dlaczego nie 100, albo 200, małą masz fantazje?
Bajki o wróblach lepiej zostaw Stępniowi, dzieciom i idiotom.

Obserwator z UFO pisze...

Wpis powyżej - jedyna słuszna linia w całej okazałości, przyprawiona sporą domieszką chamstwa i kompletną nieznajomością prawa.
Przypominam - protokół z WZ w dniu 21 lipca z popdpisem P. Marka Wojtalewicza jeszcze nie spleśniał i chyba nawet w KRS jako załacznik leży. Więc jak były A.S. miałby z własnej kieszni zapłacić , to chyba solidarnie z P. Markiem Wojtalewiczem.
Te wolne lokale z Belgradzkiej 14 to radziłbym tymczasowemu zarządowi szybko wyodrębnić, załozyć księgi wieczyste i sprzedać na ustnej licytacji. Będzie tylko pół miliona do tyłu. Jak się szybko tego nie zrobi, to straty będą 4 miliony, bo za przykładem GU syndyk łapę na nich połozy.
A lokali do wydzielenia, bez księgi wieczystej, na Belgradzkiej 14 nikt nie kupi, bo nawet bank na taką loterię nie da kredytu (wartość nieruchomości znacząco mniejsza od sumy kredytu na zakup, czyli wpis na hipotece nie zabezpiecza kredytu i potrzebny żyrant, albo dodatkowe zabezpieczenie).
Co do Migdałowej, to co najmniej 1 osoba w RN bardzo "dba" o jej interesy i chce (choć w innym miejscu) odszkodowania za sprzedane działki, bo jakoby Migdałowa nie współdzałała w machinacjach, które doprowadziły do ich utraty. Znowu problem na długi i kosztowny proces.

Anonimowy pisze...

To walne od poczatku było zwołane z naruszeniem wszelkich reguł i miało wyłącznie za zadanie przedłużyć żywot rządów A.S. i starej RN oraz przekreślić zasadność ostatniego ZPCZ i podjętych na nim uchwał. Stara władza pod wodzą A.S. dobrze o tym wiedziała ale... tonący brzytwy sie chwyta - a nuż widelec uda się jeszcze porządzić, zanim sądy rozpatrzą, czy walne czy ZPCz było ważne. W naszym kraju to zwykle trwa długo. Całe szczęście ten manewr byłemu zarządowi się nie udał i to tylko dzięki determinacji wielu członkom sm nie tylko tych opzycyjnych.

Anonimowy pisze...

Ja byłam na porannej części zebrania ale nie skorzystałam z suwenirów, które zafundowal Stępień swoim przyjaciołom.
Zakupiony catering VIPowski też nie był dla mnie to jeszcze mam zapłacić, ja nikogo nie mam ochoty sponsorować. Wujek stępień to co innego, prywatny portfel w rekę , alleluje i do przedu.

Anonimowy pisze...

Gościu od "znajomości prawa" - masz taką znajomość prawa jaką wyczytasz w swoich bajkach Stępniowych.
Znowu za prawdę przyjmujesz to co ci celowo powiedzą i podajesz to już jako istniejące fakty.
Zacznij w końcu coś sam sprawdzać to i bajki się skończą.

Wojtalewicz nie podpisywał, żadnego protokołu 21 lipca, który mógł spleśnieć czy nie spleśnieć.

Protokół z Walnego Zgromadzenia, (gdybyś w końcu poczytał regulaminy i statuty zamiast tylko tłuc w klawiaturę), tak samo jak z Zebrania Przedstawicieli i zebrania Grup Członkowskich podpisuje Przewodniczący tego Zebrania i jego sekretarz.
Nawet przy załozeniu, że to zebranie o godz 10 było Walnym Zgromadzeniem, moim zdaniem zgodnie z prawem nie mogło być, to "protokół" z jego odbycia podpisał Pan Szarecki - wybrany przez to zebranie przewodniczący i Pani Bleja sekretarz, a nie Wojtalewicz.
Zacznij trochę sprawdzać swoje informacje zamiast pisać jako fakty to co ci wmawiają, to może będziesz bardziej wiarygodny.
A tak zostaną ci tylko bajki i tęsknota za ukochanym wodzem.

Anonimowy pisze...

Chciałbym dowiedzieć się jak spółdzielnia prowadzi spory sądowe przeciwko Pani Ostrowskiej i Panu Karneńskiemu? Z racji swoich funkcji te osoby mogą przecież mieć wpływ na decyzje spółdzielni w tych sporach oraz na wgląd w pisma sądowe, które spółdzielnia przygotowuje do tych sporów. Mogą uprzedzać swoich prawników o stanowisku spółdzielni, itp. Takich ludzi miało nie być w Zarządzie i Radzie. Pani Ostrowska na ostatniej "starej" Radzie zaklinała się, że jeśli zostanie członkiem Rady to swój spór zawiesi i co zawiesiła?

Agnieszka Ostrowska pisze...

Dziękuję Anonimowemu z 13.11 godz 21.27 za możliwość wyjaśnienia jaki jest status mojej sprawy.
Oświadczam, że nie rozmawiam w sprawach mojego sporu z zarządem, ani z mecenasem Franczakiem, który w imieniu spółdzielni występuje. Nie zaglądam w żadne pisma sądowe spółdzielni w tej sprawie. Zresztą dotychczasowe pisał własnoręczne Karpacz. Cały mój spór sądowy jest zagadnieniem prawnym, do którego przygotowywałam się długo i wszystkich argumentów dostarczył mi sam Stępień i Karpacz. Na ostatniej rozprawie publicznością był p. Skubiszewski, który mógł usłyszeć, że sąd wzywał mnie do ugody. Ze względu na możliwość zarzutu, że taka ugoda może być nieetyczna, nie zgodziłam się na ugodę. Poza tym na rozprawie był przesłuchiwany prezes Drimexu. Nie stawił się ponownie P. Jamroz, co naraża i mnie i spółdzielnię na ponoszenie kosztów przedłużającego się postępowania. Przy okazji przypominam, że wielokrotnie od 2009 r zwracaliśmy uwagę P. Jamrozowi na nieprawidłowości w inwestycji Belgradzka. Gdyby przychylił się do naszych uwag, spółdzielnia oraz finansujący uniknęliby wielu perturbacji związanych z źle prowadzonym nadzorem przez Drimex i spółdzielnię. Ale za to P. Jamroz polecił nam, jako środek na nasze problemy, sąd. I z tej rady skorzystałam równo rok temu.
P. Jamroz zarzucał mi również nieetyczne zachowanie, ponieważ jako przedstawicielka uczestniczyłam w zebraniach przedstawicieli oraz w posiedzeniach rady nadzorczej, gdy tymczasem zaskarżyłam istnienie zebrań przedstawicieli. Przegrałam we wszystkich instancjach wraz z Sądem Najwyższym. Ale smak tej przegranej jest słodki, bo te wyroki były jedną z przesłanek dla KRS do wykreślenia Stępnia w ewidencji.
Pozdrawiam