niedziela, 18 września 2022

Walne Zgromadzenie 17.09.2022 - kontynuacja WZ czerwcowego

Drodzy czytelnicy mojego bloga, z powodu pobytu w sanatorium nie uczestniczyłem w tym Walnym Zgromadzeniu. Ten wpis zrobiłem na podstawie informacji, które uzyskałem od wiarygodnych osób biorących udział w obradach. 

Wczorajsza kontynuacja czerwcowego Walnego Zgromadzenia, która odbyła się w auli Akademii Vistula, została bardzo dobrze przygotowane przez władze Spółdzielni – rejestracja uczestników, wydawanie mandatów i pilotów do głosowania, opieka nad uczestnikami, infografika w recepcji i na sali obrad, pomoc pracowników Działu Organizacyjnego w prowadzeniu obrad, przychylność pracowników – to wszystko działało bez zarzutu i życzyłbym sobie, żeby tak było już zawsze. 

 

Wydano około 180 mandatów i pilotów do głosowania. W głosowaniach na początku obrad oddawano około 140 głosów. Pod koniec obrad, gdy głosowano wnioski uczestników, oddawano około 70 głosów. Walne rozpoczęło się chwilę po godz. 10, zakończyło po godz. 17, po wyczerpaniu całego porządku obrad. 

Sprawne prowadzenie obrad zapewniło prezydium zgromadzenia, do którego wybrano pp. Jadwigę Budasz, Lucynę Kołnierzak i Krzysztofa Szareckiego. 

Po raz pierwszy w historii Spółdzielni, po uprzednim wyrażeniu na to zgody przez Walne Zgromadzenie, zastosowano głosowanie przy pomocy pilotów, co znacznie przyspieszyło procedowanie i uniemożliwiło kilkukrotne głosowanie na jedną sprawę przez jedną osobę. Takie sytuacje miały miejsce w przeszłości i znacznie opóźniały prowadzenie obrad. Przyznam, że myliłem się, mając wcześniej obiekcje do głosowania pilotami. 

 Porządek obrad

 Jako porządek obrad uznano porządek obrad przedstawiony przed WZ w dniu 4 czerwca 2022.

 Z tym, że wrześniowe WZ, będące kontynuacją czerwcowego, wykreśliło z niego punkty dot. sprzedaży działek oraz pkt dot. zmiany Statutu. Informację o realizacji wniosków przyjętych przez Walne Zgromadzenie w dniu 12.10.2019 przesunięto przed pkt dot. sprawozdania Rady Nadzorczej. 

Absolutorium dla Rady Nadzorczej za lata 2019 i 2020. 

 Pomimo tego, że udzielenie absolutorium jest niezgodne z regulaminem WZ, który nie dopuszcza absolutorium w roku wyborczym do Rady Nadzorczej, Walne Zgromadzenie postanowiło jednak przeprowadzić igrzyska. Nie podaję wyników, gdyż w ocenie wielu uczestników WZ wyniki absolutorium miały charakter przypadkowy i nie odzwierciedlały wkładu pracy poszczególnych członków Rady. Nie uzyskał np. absolutorium p. Maciej Wach, jeden z najbardziej pracowitych członków RN, który z ramienia Rady kontrolował finanse Spółdzielni. 

Absolutorium dla Zarządu za lata 2019 i 2020 

Były, odwołany przez RN w czerwcu 2022 prezes Marek Pykało nie uzyskał dwukrotnie absolutorium. Pozostali członkowie Zarządu otrzymali absolutorium. Zwrócono uwagę na zasługi prezesa Milaniuka w ograniczeniu, w miarę możliwości, szaleńczego wzrostu cen za media. Jak zwykle nikt nie chciał zostać delegatem na Zgromadzenie Przedstawicieli Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych. Według prawników wyniki lustracji dot. rozliczeń z wydzieloną z naszej spółdzielni SM „Migdałowa”, będące dokumentem urzędowym, mogą dopomóc SM „Przy Metrze” w prowadzonych procesach. 

 Na zakończenie chciałbym zaapelować o uczestnictwo w Walnym Zgromadzeniu, które odbędzie się 22 października tego roku i które wybierze nową Radę Nadzorczą XI kadencji. Od tych ludzi, od ich wiedzy zależeć będzie funkcjonowanie naszej Spółdzielni. Ze swojego doświadczenia wiem, że jest to praca bardzo ciężka i bardzo niewdzięczna, co pokazało chociażby wczorajsze głosowanie nad absolutorium dla członków Rady Nadzorczej i grillowanie ich w wykonaniu, jak zwykle tych samych osób, nazywanych potocznie "ciotkami rewolucji".

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Niech pan nie kpi, że pani Budasz z prezydium przyczyniła się do sprawnego prowadzenia obrad?! Sprawne prowadzenie obrad zapewnili jak zwykle pan Szarecki i pani Kołnierzak.
Pani Budasz uprawiała jak zwykle lans, tym razem wykorzystując swoje członkostwo w prezydium rozdmuchiwała do granic wytrzymałości jakieś szczegóły w/s patio na KEN.

Anonimowy pisze...

Powiem wprost. Jakiś cham (przepraszam, ale inaczej nie mogę tego nazwać) nazwał burakiem pana Szareckiego, członka prezydium, jednego z najbardziej zasłużonych członków naszej sm. Tym samym okazałeś się człowieku burakiem do sześcianu. W ogóle dziwne rzeczy działy się podczas obrad. Wyzwiska od buraków, kretynów, idiotów często się powtarzały.

Anonimowy pisze...

Jak pani Budasz i jej odwieczne towarzyszki widziały tyle kryminału przy patio i remoncie siedziby spółdzielni, to dlaczego nie zgłosiły tego do organów? Ukrywanie przestępstwa to też jest przestępstwo. Ciocia Jadzia i panna Krysia za kratami - chwila oddechu dla reszty spółdzielców. Rozmarzyłam się.

Anonimowy pisze...

Zdecydowanie, to że wszystkie planowane kwestie były omówione i uchwały głosowane to zasługa głosowania elektronicznego i duetu Kołnierzak, Szarecki.

Niestety tym razem bardzo źle wypadła obsługa organizacyjna posiedzenia. Pani w okularach spisująca protokół w trakcie głosowań robiła notatki, które wszyscy mogli podziwiać. Wprowadziła chaos co do tego o czym mowa i nad czym trwa głosowanie. Dobrze że ktoś wreszcie po naciskach z sali odłączył jej ten komputer. Obsługa z zewnątrz była o wiele bardziej profesjonalna.

Anonimowy pisze...

Politycy stawili się na zgromadzeniu w pełnym składzie. Na szczęście Skubiszewski milczał . Dla niego !00 osób to za mało, żeby robić samorządową kampanie wyborczą Co prawda powrzucał do skrzynek przed obradami ulotkę, w której przedstawia się jako patron polityczny naszej spółdzielni, który nie dopuścił i nie dopuści do sprzedaży działek. Tylko dlaczego do planów zagospodarowania zabrał się pan radny dopiero jak wywaliło szambo przy metrze, a nie wcześniej. Jakby się zabrał wcześniej to nie było by u nas problemu.
Może jak pan Skubi jest taki mocarny, to niech pomoże rozwiązać sprawę dzierżawy na Lanciego 11 i 9. I niech pan weżmie do pomocy pana Lenarczyka, z którym podpisywał pan ulotki do mieszkańców. Do dzieła!

Anonimowy pisze...

Co interesujące, po całej tej historii ze sprzedażą działek, do której na szczęście nie doszło, Pan Marek Pykało znalazł już nową pracę. Jest prezesem zarządu w innej warszawskiej spółdzielni (dysponującej tylko jednym budynkiem, więc nie będzie miał czego sprzedawać).

Anonimowy pisze...

Ciekawostka: waleczna i nie do zdarcia pani Matysiak, ponoć wybitna specjalistka od spółdzielczości – tak przedstawiał ją w czerwcowych ulotkach Hirek Wrona, nie dostała się do prezydium zebrania. Ludzie jednak swój rozum mają.

Anonimowy pisze...

Do 19 września 2022 08:39:00
Mam całkiem odmienne zdanie o pracy pań obsługujących prezydium i uczestników. Nie miałam żadnych kłopotów ze stwierdzeniem na co głosuję, gdy wyświetlało się to na wielkiej ścianie. Poza tym widziałam jak wielokrotnie dostarczały prezydium odpowiednie dokumenty dzięki czemu procedowanie szło bardzo sprawnie. Tylko osoba, która nigdy nie pracowała w takim stresie może krytykować ich pracę. Ja osobiście mam dla nich wielki szacunek

Anonimowy pisze...

Nie rozumiem skąd w ludziach tyle agresji i zacietrzewienia, wypieków na twarzy i obłędu w oczach. Walne powinno być świętem spółdzielni, a nie zlotem osób niezrównoważonych i zaburzonych.

Anonimowy pisze...

2 godziny wałkowania spraw KEN-u.
Wydzielcie się w końcu i będzie święty spokój.
Znajdźcie sobie nowego zarządcę.
Prezydium zebrania powinno ciąć wypowiedzi KEN POWER, tylko nie mogło bo w prezydium zasiadała pani Budasz.

Anonimowy pisze...

Miło było uczestniczyć w dobrze zorganizowanym zebraniu.
Fatalnie było uczestniczyć w szaleństwie i chamstwie niektórych członków sm na sali obrad.

Anonimowy pisze...

19 września 2022 15:46
czego nie rozumiesz, czasy mamy ciężkie.

Anonimowy pisze...

Czy wraz z odejściem Prezesa Pykały zmieniła się obsługa prawna Spółdzielni?

Anonimowy pisze...

Radzie się dostało trochę słusznie, bo są od kontroli zarządu, a pan Pykało strasznie sobie brykał i nikt go nie hamował.
Jednak wniosek pani Matysiak o odwołanie en block członków rady , którzy nie dostali absolutorium był nie za bardzo rozsądny i poprawny, na co zwróciła uwagę ciotkowa prawnicza superstar mecenas G.

Anonimowy pisze...

Z tego co słyszałam i widziałam to od idiotów wyzywała pani mecenas G., która na spółdzielczym facebooku uznawana jest przez niektórych za wzór cnót prawnych. Sama chyba siebie też za taką uważa, sądząc po jej wypowiedziach.

Anonimowy pisze...

Ja w sprawie głosowania pilotami.
Pamiętam jak kiedyś prawie przez godzinę w SP 340 głosowaliśmy jedną uchwałę, bo wciąż liczba głosów była wyższa od liczby wydanych mandatów; ktoś złośliwie głosował na tak i na nie. Jedną z przyłapanych osób była wspomniana już tu panna Krysia. Ona wyznaje chyba zasadę, że im gorzej tym lepiej.
Przy pilotach takie zabawy są wreszcie niemożliwe.

Anonimowy pisze...


19 września 2022 17:38:

nie wydaje mi się, że to przez ciężkie czasy. Od kiedy pamiętam to te same osoby wciąż walczą i walczą, tylko o co? Na dodatek walczą nie czysto – pomawiając, kłamiąc, obrażając.
Z przykrością muszę stwierdzić, że historyczne grono kontestujących wszystko co się da powiększyło się o ludzi nieprzebierających w słowach zaburzonych, którzy wyzwiskami w stylu: burak, idiota, szczur chcą najwyraźniej dowartościować swoje osobiste życiowe niepowodzenia a może i klęski.

Anonimowy pisze...

Jak Pykało sobie za bardzo pobrykał, to poleciał. A zrobiła to błyskawicznie, profesjonalnie, jednogłośnie i precyzyjnie tak bardzo atakowana na walnym rada nadzorcza.

Anonimowy pisze...

Przegłosowany przewagą jednego zaledwie głosu pod koniec zgromadzenia, kiedy już prawie nikogo nie było wniosek o otwarcie dla wszystkich biur spółdzielnii przypomina mi powołanie w 1984 przez Komitet Centralny Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej sławetnej IRCh-y – Inspekcji Robotniczo-Chłopskiej. W skład spółdzielczej IRCh-y wejdą jak sądzę panie Budasz, Lubas, Matysiak i Terpiłowska, które już od dawna dobijają się do zamkniętej na klucz ziemi obiecanej Już widzę ich triumfalny przemarsz przez siedzibę spółdzielni, kontrolę czystości i stanu kwiatków no i oczywiści resocjalizację pracowników w ich wykonaniu. Kontrolę toalet mogą wykonać już teraz bez wchodzenia do biura, gdyż te znajdują się na zewnątrz i nie są zamknięte na klucz.

Anonimowy pisze...

Byłam członkiem rady nadzorczej jednej ze śródmiejskich spółdzielni mieszkaniowych.
Po przeprowadzce na Ursynów, zamieszkaliśmy z mężem i synem w spółdzielni przy metrze.
Jestem fanką bloga pana Marka Wojtalewicza, gdyż jego wpisy i komentarze pod nimi, oddają puls spółdzielni i nie są furiackie i bezmyślne, jak komentarze na fejsie czy haloursynów
Chciałabym podzielić się ze wszystkimi, którzy tak beztrosko i bezwzględnie atakują radę nadzorczą za rzekomy brak kontroli i nie odwołanie zarządu swoim doświadczeniem w tym zakresie.
Odwołanie zarządu, to trochę jak przejście przez rodzinny rozwód, a może nawet to trudniejsza sprawa, bo po rozwodzie można żyć bez partnera, a po odwołaniu zarządu nie. Trzeba znaleźć nowy zarząd, by spóldzielnia mogła działać –
bez zarządu i rady nadzorczej nie da się, chyba że wprowadzony zostanie zarząd komisaryczny.
I to jest właśnie duża trudność paraliżująca członków rad nadzorczych przed odwołaniem zarządu, bo zawsze rodzą się pytania, czy powołany nowy zarząd da radę, czy będzie lepszy? Uczestniczyłam w kilku przesłuchaniach osób aplikujących do zarządu mojej spóldzielni. Proszę mi uwierzyć: to co mówi kandydat do zarządu rzadko pokrywa się z rzeczywistością

Tak więc tkwi się w nieudanym związku aż przebierze się miarka i dalej nie można już współżyć.

Osobiście uważam, re to co zrobiła rada nadzorcza wraz z kierującą nią p. Lucyną Kołnierzak to mistrzostwo świata:
W najkrótszym z możliwych terminów, odwołała prezesa Pykało, nie czekając na wrześniową kontynuację walnego zgromadzenia i chroniąc spółdzielnię przed szaleństwem prezesa Pykało. Znając spółdzielczość mieszkaniową powiem tylko, że prezes Pykało mógł wiele nawywijać przez te 3 miesiące!!!
Odwołała prezes Pykało jednogłośnie, 9-cioma głosami, co świadczy, że są zgraną drużyną i nie ma w radzie jakichś prywatnych interesików. Świetni prezes Milanik i prezes Ilecka pozostali na stanowiskach.
Wyłuskała z 40 kandydatów jedyną osobę, która w tym rewolucyjnym czasie mogła poprowadzić spółdzielnię, czyli pana Michała Wojtalewicza , który zna spółdzielnię, pracowników oraz spółdzielcze procedury oraz znany był ze świetnego zarządzania działem technicznym naszej spóldzielni.
Działania rady uspokoiły spóldzielcze rozedrgane emocje, co w moim odczuciu było bardzo nie w smak politykom, którzy jak pszczoły do miodu zlecieli się do przy metrze, licząc na popularność przed wyborami samorządowymi. Przegońcie polityków, oni mają na uwadze tylko własne interesy a nie dobro spółdzielni!!!

Wzywam więc wszystkich atakujących radę nadzorczą do chwili zastanowienia. Odchodząca rada to byli świetni ludzie stawiający dobro spółdzielni na pierwszym miejscu.
Ja osobiście jestem dla nich pełna szacunku
Nie słuchajcie tak zwanych ciotek rewolucji, jak słusznie nazwał je pan Marek Wojtalewicz.