Ta sprawa wzbudza duże zainteresowanie. Już kilka osób zwróciło się do mnie w tej sprawie. Chciałbym po zgłębieniu tematu przedstawić Państwu moje prywatne poglądy i przemyślenia.
Zgodnie z ogłoszeniami we właściwym dzienniku urzędowym
uchwał wydanych przez Sejmik Województwa Mazowieckiego w sprawie utworzenia
obszarów ograniczonego użytkowania dla
warszawskich lotnisk mieszkańcy
Warszawy i okolic z opisanymi niżej roszczeniami mogą wystąpić tylko w okresie
2 lat od dnia ich ogłoszenia.
W przypadku dla nas istotnym Portu Lotniczego im. Fryderyka
Chopina w Warszawie (lotnisko Okęcie) prawo dochodzenia tych odszkodowań
wygaśnie obecnie w dniu 3 sierpnia 2013 roku.
Mieszkanie w takim
obszarze umożliwia otrzymanie odszkodowania za dwa czynniki.
a/Wyciszenie
mieszkania – zwrot za nowe okna , oszklenie balkonu itp.
b/Otrzymanie
odszkodowania za utratę wartości mieszkania położonego w tej strefie.
W naszej okolicy tą utratę szacuje od 3 do 12 % wartości mieszkania
czyli około od 10 do 40 tys. złotych.
Lotnisko - wbrew oczekiwaniom i organizowaniu spotkań samo z
siebie nie wysupła nawet złotówki na te odszkodowania, czemu się nie należy
dziwić , bo to jest w ich interesie.
W związku z tym
można podjąć następujące możliwe działania.
1/Zgłosić
samodzielnie do sądu pozew o odszkodowanie przeciw lotnisku.
Wady: koszty - w przypadku przegrania sprawy strata 5% opłat
sądowych od dochodzonej kwoty plus pokrycie kosztów prawnika lotniska,
ewentualnie jeszcze własnego, jeżeli takiego wynajmiemy. Ewentualnie jeszcze koszt
rzeczoznawcy.
Jeśli nie wynajmiemy prawnika i rzeczoznawcy to szanse na przegranie większe.
Termin złożenia pozwu
i wezwania już praktycznie nie jest obecnie do dotrzymania.
Zalety: Jeśli wygramy to otrzymamy to odszkodowanie.
2/Wypełnić wniosek ze
strony lotniska ( wniosek dotyczy tylko wyciszenia) ale zawiera
niebezpieczną klauzulę , że wnioskodawca zrzeka się odszkodowania w przyszłości za
utratę wartości mieszkania.
Wady: Rzeczoznawca wynajęty przez lotnisko pewnie nie
potwierdzi nadmiernego hałasu, a jedynym efektem będzie zrzeczenie się tych roszczeń
odszkodowawczych w przyszłości, na czym zależy lotnisku.
Zalety: nic nie
kosztuje, ale znikomo mała szansa , że rzeczoznawca z lotniska potwierdzi nasze
racje.
3/Zgłaszamy się do
kancelarii wyspecjalizowanej w takich pozwach.
Wady: Dodatkowy koszt kancelarii. Można go uniknąć
zgłaszając się do kancelarii , która nie bierze żadnych opłat z góry np. JM LEGAL , bierze tylko 20% odszkodowania po
wygraniu procesu. Reszta wad jak w pkt 1/
Zalety : Większe szanse wygrania
4/Nie robimy nic
Wady : Mija nam termin 3 sierpnia 2013, ale lotnisko ciągle
się rozrasta i za rok , dwa czy trzy, sprawa uciążliwości wróci do sejmiku i
wyda on kolejne uchwały ( ta obecna jest 4 uchwałą sejmiku) umożliwiając dochodzenie roszczeń.
Oczywiście zawsze jest ryzyko, że nowych uchwał nie będzie.
Zalety: Czekamy na
pierwsze wyroki złożonych przez innych pozwów, jeżeli będą pozytywne, mamy bardzo
duże szanse uzyskania odszkodowania, jeśli będą negatywne, nic nie tracimy.
5/Składamy wniosek do
sądu o zawezwanie lotniska do próby ugodowej
Wady: koszt 40 zł , ryzyko, że jeżeli nie przyjdziemy na rozprawę
ugodową zapłacimy koszty prawnika lotniska.
Zalety: Próba ugodowa (nawet bezskuteczna) złożona przed 3
sierpnia 2013 daje czas ( 2 lata) na złożenie
ewentualnego właściwego pozwu, ale nie musi on być złożony, mamy dłuższy czas na decyzje.
Po tym czasie rokowania mogą być lepsze w sprawie odszkodowań np. po kilku
wyrokach wygranych.
Mam nadzieje, że te informacje pomogą Państwu podjąć swoje własne
decyzje.
Później napisze coś jeszcze o rozprawie przed SKO w sprawie użytkowania wieczystego, pierwsze dla obszaru Lokajskiego już się odbyły.
Później napisze coś jeszcze o rozprawie przed SKO w sprawie użytkowania wieczystego, pierwsze dla obszaru Lokajskiego już się odbyły.
6 komentarzy:
Bardzo dziękuje za szczegółowe informacje.Ja wybiorę wariant nie robić nic, do następnej uchwały sejmiku.Ta nasza strefa, to nie jest całoroczna ,tylko miesiąc czy dwa w roku i to tez możne spowodować, że sad nie uzna takich uciążliwości albo uzna jako minimalne.Poczekam na więcej wyroków.
A ja skorzystam z wariantu zawarcia ugody - za 40 zł warto sobie zagwarantować możliwość dochodzenia odszkodowania, tym bardziej że ruch na lotnisku coraz większy i nie ma gwarancji na to, że obecny ruch samolotów (w związku z remontem pasa jak mówią) nie zostanie ruchem docelowym.
Ci z lotniska to też lepsi cwaniacy. Niby chcą dobrze dla mieszkańców, spotkania organizują, obiecują gruszki na wierzbie, a tak naprawdę chcą dobrze dla siebie, remont pasów przeprowadzić jak najmniejszym kosztem, a niedogodności przerzucic na mieszkańców Ursynowa i Ursusa. Gdyby chcieli dobrze, to nie dopuściliby do nocnych startów i lądowań. Ale dla nich ważna jest kasa, a nie mieszkańcy, którzy nie mogą spać. Rżną głupa i leją krokodyle łzy. Mam nadzieję,że kiedyś wkurzeni mieszkańcy zablokuja dojazd do lotniska, a wtedy rozmowa będzie inna. Cywilizowane miasta jak Londyn i Sydney, gdzie ludzie maja coś do powiedzenia, juz dawno wprowadziły zakaz nocnych lotów.
Byle jaka porada Pana Przewodniczącego. Nic nie wnosi.
;))
Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.
Prześlij komentarz