poniedziałek, 20 czerwca 2016

Posiedzenie Rady Nadzorczej w dniu 20.06.2016 r

W posiedzeniu RN wzięli udział wszyscy członkowie RN  plus obsługa prawna i organizacyjna.

Okresowo byli dwaj członkowie Zarządu SM

Na posiedzeniu jako widzowie  było  też troje byłych członków RN w tym ja.

 

1/ Wybrano prezydium RN .

 

Z przewodniczącym  i sekretarzem nie było problemu. 

Na stanowisko  przewodniczącego była tylko  jedna kandydatura Pana Szareckiego.

Na stanowiska sekretarza RN również jedna kandydatura Pani Wargockiej.

Na stanowisko zastępcy przewodniczącego były dwie kandydatury Pani Czarneckiej i Pana Dobrowolskiego.

Pani Czarnecka, po krótkim wahaniu w końcu wyraziła zgodę na kandydowanie  i w głosowaniu tajnym została wybrana na to stanowisko.

 

2/ Rada ustaliła zmianę godzin dyżurów w czwartki.

 

Teraz będą między 10 a 11. W poniedziałki bez zmian.

 

 

3/ Zatwierdzono protokół z poprzedniej RN.

 

 

4/ W sprawach różnych poruszono miedzy innymi:

 

- sprawa dodatkowych kwestii sugerowanych przez RN poszerzająca czy też uściślająca 3 letnią lustracje ze Związku Rewizyjnego, która za lata 2013-2015 odbędzie sie w tym roku.  Na kolejne posiedzenie członkowie RN mogą zgłaszać nurtujące ich kwestie do przekazania lustratorom.

 

- sprawa poruszona przez Panią Piotrowską poszerzenia chodnika przed jej blokiem , żeby mogły się tam zatrzymywać samochody. Pani Piotrowska zrobiła ankietę w swoim budynku, a nawet dwie, ale jak zauważył Pan Klitenik, trochę tendencyjną np. można było sobie darować pytanie typu  czy będziesz zatrzymywał samochód na krótko przed budynkiem licząc sie z sąsiadami, czy też na dłużej nie licząc się z sąsiadami.To pytanie  jest tak oczywiste i jednoznaczne, że zdziwiłbym sie, gdyby ktoś odpowiedział , że nie będzie sie liczył z sąsiadami, nawet jak ma taki zamiar i takich odpowiedzi nie było. A na poszerzonym chodniku nie będą się zatrzymywać samochody tylko mieszkańców budynku ale jak myś także osób tam nie mieszkających.Zdecydowana większość członków RN jest przeciwna ułatwianiu parkowania na chodnikach dla pieszych.Ta sprawa będzie jeszcze omawiana na kolejnym posiedzeniu RN.

 

-sprawa odszkodowania za zniszczenie szyb, którymi był obudowany balkon jednej z mieszkanek, która domaga sie teraz odszkodowania od SM. Jak zauważono szyby zainstalowała bez zgody spółdzielni sama mieszkanka.

Podczas remontu balkonu Pani ta powinna udostępnić balkon do prac bez szyb.Wszelkie prace związane z demontażem i ponownym montażem szyb są jej prywatną sprawą i ona sama za to odpowiada.Jak wyjaśnił zarząd ekipa, która jej te szyby montowała nie przykręciła jakiś elementów i szyby spadły z balkonu i potłukły się. A teraz ta Pani chciałaby, żeby SM zwróciła za te szyby.  

 

Kolejne posiedzenie RN odbędzie się 25 lipca o 18:15. 

44 komentarze:

Anonimowy pisze...

Jak ludzie chcą to niech parkuja, gdzie chcą i radzie nic do tego. nie po to kupowało sie samochód aby nie można potem korzystać bo radzie sie nie podoba. rada jest dla ludzi a nie naodwrót. I niech się pan przestanie w końcu wtrącac w prace rady.

Anonimowy pisze...

anonimowy 14,26. przy twoich poglądach to najlepiej wjedź na klatkę, zaparkuj pod swoimi drzwiami i jeszcze przywiąż samochód łańcuchem do poręczy, żeby nie ukradli. Przecież nie po to kupowałeś samochód, żebyś musiał wykonać zbyt wielki jak na ciebie wysiłek, przechodząc od swoich drzwi aż na parking. To zgroza i hańba, że rada wymaga od spółdzielcy nieuzasadnionych spacerów.

Anonimowy pisze...

Pewnie, niech parkują pod oknem piszącego wyżej - najlepiej! A krytykować kogoś, że chce i znajduje czas na zdanie relacji, to już samo jest poniżej krytyki

Anonimowy pisze...

Panie Marku, ciesze się, ze kontynuuje Pan prace nad blogiem.
Chciałbym jednak wrocic do Walnego.
2 fakty były ważne
- kandydowanie Jamroza wraz z pojawieniem się Stepnia oraz z jednoznaczna deklaracja tej pani Hauszild jaka role odgrywa
- a także wejście do rady pani Piotrowskiej, choć otrzymala tak niewiele glosow.
Pierwszy fakt miał charakter raczej humorystyczny. W sumie kabaret.
Drugi jednak będzie miał konsekwencje. Pani Piotrowska sklamala i dla tych wszystkich, którzy znali prawde było druzgocące, ze pomimo tego jednak w radzie znalazła się. Przypominam, ze pani Piotrowska powiedziała publicznie, ze nie miała nigdy sprawy sadowej ze spoldzielnia. Osoby, które były przedstawicielami podobnie 3 lata temu zostały wprowadzone w blad. Potem jednak okazało się, ze pani Piotrowska nie dość, ze sprawę miała (o debet czynszowy), to jeszcze podpisala ugode po cichu z zarządem. Mam w tej sprawie do Pana zal, bo o tej ugodzie powinien Pan był powiedzieć publicznie. A już na pewno powinien Pan sprostować oświadczenie pani Piotrowskiej w czasie zebrania. Skutek opłakany - psim swędem weszla osoba nieetyczna, która potrafi publicznie sklamac. A z relacji z ostatniego i poprzedniego posiedzenia widze, ze ta pani realizuje jakas prywate. Przez lata kwestia parkingow w srodku osiedla na Lasku była raczej sporna i bolesna. Bo albo samochody albo estetyka. Jeśli jednak samochody, to niech to odbędzie się w sposób planowy i choć trochę estetyczny. A tu nieetyczna baba jeszcze jest nieestetyczna.
Szkoda, ze na koniec udanej przecież Pana kadencji i początek nowej, wyszla taka niesmaczna sprawa....baba
Szkoda, ze na sali pozostalo tak niewiele osob i pani Piotrowska dostala jednak absolutorium znow psim swedem. Nie powinna.

Anonimowy pisze...

Życząc wszystkiego najlepszego nowej Radzie, zwracam uwagę że w dalszym ciągu Rada tylko nadzoruje Zarząd a nie kieruje! Odnośnie załatwiania sobie profitów członkowie RN wchodzą w układy z zarządem który często aprobuje ich życzenia po to aby mieć pozytywniejsze spojrzenie na ocenę pracy. Takie układy doprowadziły do strat całej spółdzielni. Przewodniczący RN musi mieć oczy i uszy "dookoła" głowy w dzień i w noc, bo "interesy" powodują układanie się w zespoliki.

Anonimowy pisze...

Jak kogos stać na samochod, to stać i na kupienie miejsca postojowego w garażu podziemnym. Nie musi zabierać czyjejś części wspólnej i zawlaszczac na samochod. Zarzad wykazal się duza nieroztropnsocia budując tej pani zatoczke na samochod.

Unknown pisze...

Z przykrością stwierdzam, że na Walnym Zgromadzeniu nie odczytałam intencji pytania pani Terpiłowskiej. Być może chodziło pani Terpiłowskiej o wyeksponowanie wcześniejszego podejścia służb prawnych do naszych mieszkańców w zakresie windykacji należności czynszowych. Ale reakcja pani Tepiłowskiej na moją kompletną pustkę w tym temacie, nie wskazywała zawodu, ale złość. Tak więc, nie wiem o co chodziło.
W stresie odpowiada się to co w pierwszej chwili podpowiada ci rozum i serce.
Dla mnie oczywistym było że nie byłam w sporze sądowym ze Spółdzielnią.
Nie występowałam do Sądu o jakiekolwiek odszkodowania jak miało to miejsce w przypadku mieszkańców z Belgradzkiej 14. Nie byłam też w sporze sądowym ze Spółdzielnią, że naliczyła mi zbyt wysoki czynsz.
Nigdy nie występowałam do Sądu z żadnymi roszczeniami w stosunku do Spółdzielni.
Pani Terpiłowska wiedziała, że nie procesowałam się ze Spółdzielnią o jakiekolwiek odszkodowania ani o inne roszczenia. Dlatego byłam oszołomiona tą dziwną i bardzo przykrą dla mnie sytuacją.
Jak każdy z mieszkańców naszej Spółdzielni, miałam okres w swoim życiu kiedy nie posiadałam wystarczających środków na spłatę rat kredytu i na płatności pełnej kwoty czynszu.
Pisałam do Spółdzielni o swojej sytuacji i zobowiązywałam się do natychmiastowego uregulowania zaległości z chwilą podpisania nowej umowy współpracy lub z chwilą sprzedaży działki, którą wystawiłam na sprzedaż.
Udało mi się sprzedać działkę i uregulować całą kwotę zaległości.
Mimo pełnej spłaty otrzymałam Nakaz zapłaty.
Zwróciłam się do Spółdzielni o wycofanie tego Nakazu – bez skutku.
Odnosiłam wrażenie, że po drugiej stronie mam do czynienia nie z ludźmi, tylko z jakimś bezdusznymi automatami.
W Sądzie okazałam dowód przelewu całego zobowiązania do Spółdzielni przed otrzymaniem Nakazu zapłaty. Na tym zakończyła się ta sprawa.
Z chwilą wejścia do Rady Nadzorczej nagłośniłam to przykre zdarzenie.
Efektem mojej interwencji była pozytywna zmiana sposobu prowadzenia windykacji w naszej Spółdzielni. W sumie całe zdarzenie przyniosło pozytywny skutek dla mieszkańców SM.
Obecnie jestem pod wrażeniem przekazywanych informacji o dobrej i „miękkiej” windykacji, oraz kierowaniu do sądu tylko wyjątkowo trudnych spraw.
Reasumując, czy z powodu niesympatycznego powyższego zajścia miałabym na forum publicznym źle mówić o naszej Spółdzielni Mieszkaniowej?
Nie jestem pamiętliwa, a w swoim czasie uznałam, że spotkało mnie to przykre zdarzenie w celu zainicjowania pozytywnych zmian w SM.
Nigdy nie walczyłam ze Spółdzielnią o żadne pieniądze dla mnie.
Jak każdy, po trudnym okresie życiowym, spłaciłam zaległy czynsz z odsetkami, zgodnie z wcześniejszymi składanymi pisemnie oświadczeniami, nie roszcząc wobec Spółdzielni żadnych pretensji do wysokości czynszu.
Wydaje mi się, że na Walnym Zgromadzeniu wszystkim członkom Spółdzielni chodziło o to, żeby osoby występujące jako kandydaci do Rady Nadzorczej nie mieli żadnych roszczeń wobec Spółdzielni tytułem odszkodowania lub z innego tytułu.
Ja takich roszczeń nigdy nie miałam.
Przykro mi, że na Walnym Zgromadzeniu kompletnie nie załapałam intencji zaszytych w pytaniu zadanym przez panią Terpiłowską.
Przykro mi również, że zapomniałam o starej sprawie nie wycofania się Spółdzielni z tytułu Nakazu zapłaty mimo wcześniejszego spłacenia zobowiązania zgodnie z pisemnymi moimi oświadczeniami.
Pozdrawiam , Jadwiga Ewa Piotrowska

Anonimowy pisze...

Pani Jadwigo, widze, ze nie może pani spać, ta godzina wysłania postu. I bardzo dobrze, bo coś jest na rzeczy z tym, ze z pani osobą coś jest nie halo.
Dla mnie to pani najzwyczajniej kręci, żeby sie wybielić. Miałem o pani lepsze zdanie, gdy głosowałem na panią 3 lata wstecz. Sprawiała pani wrażenie osoby profesjonalnej, kompetentnej i zrównoważonej. Ale widzę,że to była tylko ułuda. Inni to złoczyńcy a pani to sama szlachetność kierująca sie sercem?. Sprawa ze spółdzielnią, to sprawa ze spółdzielnią. A nie płacenie czynszu to według statutu największy występek, bo inni wtedy muszą za pania płacić.
Spółdzielnia bezduszny automat? Niech pani nie żartuje!!!. A kto niby ma za pania płacić koszty procesu sądowego?. Ja i moi sąsiedzi?. Niby dlaczego?. To pani miała problem a nie ja. I żebranie, żeby inni zapłacili za pani proces jest nie w porżadku u osoby z rady nadzorczej.
Nie w porządku jest, ze członek rady nie zna statutu.
Nie w porządku jest , że czonek rady ma kłopoty z pamięcią.
Przeraża mnie, że spóldzielnia na wskutek pani działań prowadzi miękką windykację. Przy takich zaległościach ludzi w opłatach?. Przecież to pani wymuszenie miękkiej windykacji doprowadzi spóldzielnię do katastrofy.
Pani atak na innych i żałosna próba wybielenia nie przystoi członkowi rady.
Jeżeli ma pani resztki honoru to niech pani zrezygnuje z bycia w radzie.


Anonimowy pisze...

A ja powiem na tym blogu coś miłego. Cieszę się , że pan Szarecki przewodniczy radzie, bo to człowiek uczciwy i kompetentny.

Anonimowy pisze...

Druzgocaca odpowiedz p. Piotrowskiej.
Po pierwsze nie odroznia dobra od zla. Z całej odpowiedzi można wywnioskować, ze winna jest P. Terpilowska, bo zadala nie takie pytanie. No i winna jest spoldzielnia, bo zbyt intensywnie windykowala a P. Piotrowska jest bohaterka, bo teraz spoldzielnia nie windykuje już tak intensywnie.
Czysta ja lza P. Piotrowska za to po 3 latach pracy w Radzie Nadzorczej nie wie nic o sprawach spoldzielni. Żeby wybielić się odkreca kota ogonem i odwraca uwagę Belgradzka 14. Warto by było, żeby tego nie robila, a jeśli już to wiedziała, jako członek Rady, co jest przedmiotem sporu Belgradzkiej 14 i dlaczego. Zycze P. Piotrowskiej, żeby kiedyś tez znalazła się w sytuacji takiej jak Belgradzka 14 i musiala sprawiedliwości dochodzić przed sadem. Tak jak spoldzielnia musiala dochodzić czynszu P. Piotrowskiej przed sadem, ale przecież to było niesprawiedliwe.

Anonimowy pisze...

Ja też mam podobne wrażenie, jak komentator z 8:40.

Czytuje regularnie tego bloga i jakoś nie zauważyłem od 3 lat, odkąd pani Piotrowska jest członkiem Rady Nadzorczej, żadnego jej wpisu na jakikolwiek temat dotyczący naszej spółdzielni.

Dopiero dziś, po raz pierwszy od 3 lat, ta pani coś tu napisała ale głównie, żeby siebie wybielić i oczernić innych.
np. Osoby z belgradzkiej 14, które domagają się w pozwie zbiorowym zwrotu niesłusznie pobranych opłat za prawo do użytkowania gruntu - pani Piotrowska piętnuje i nazywa to dochodzeniem odszkodowania. Opłat, żeby było zupełnie jasne, wymuszonych przez odwołanego prezesa Stępnia, których nikt inny, z pozostałych mieszkańców spółdzielni, nigdy nie zapłacił, bo jest to sprzeczne z prawem spółdzielczym.

Ta pani sama teraz przyznaje, że miała zaległości w swoich opłatach eksploatacyjnych na tyle długie, że dopuściła aż do momentu windykacji sądowej. Po uregulowaniu tych zaległych opłat, nie chciała jeszcze zwrócić kosztów sądowych i prawniczych, które spółdzielnia już poniosła w tej sprawie, czyli faktycznie, to ponieśliśmy je my wszyscy. Ta pani wniosła sprzeciw do sądu, a potem, jako już członek Rady, zawarła ugodę ze spółdzielnią w swojej sprawie, żeby tych kosztów sądowych i prawniczych nie zapłacić - teraz nazywa to "pozytywną zmianą sposobu prowadzenia windykacji w naszej Spółdzielni"

Fakt zatajenia tego sporu ze spółdzielnią, na wyraźne pytanie o to na Walnym Zgromadzeniu, uzasadnia "nie odczytałam intencji pytania pani Terpiłowskiej"

Gratuluje pani Piotrowskiej czystego myślenia Kalego i zupełnego przekręcania faktów.

Anonimowy pisze...

Przerażają mnie ludzie pokroju pani o której tu huczy. Nie płaciła, ale to tylko ponoć na dobre wyszło mieskańcom. Psuje estetykę i bezpieczeństwo na ciągach pieszych, ale to tylko ponoć dla dobra mieszkańców. Inni są winni, ale ona sama to sercowo umysłowa szlachetność. Ale hipokryzja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Klasyczna przedstawicielka dobrej zmiany – spółdzielczej.

Anonimowy pisze...

Chodnik jak sama nazwa wskazuje jest do chodzenia a nie do parkowania. Więc niech p. Piotrowska nie nazywa tego co wymusiła na zarządzie poszerzonym chodnikiem. To jest najzwyklejsze miejsce parkingowe dla jej wygody członka Rady Nadzorczej.

Anonimowy pisze...

Podpisuję się oboma rękami pod wpisem z godz 8:40. Nie cierpię cwaniaczek i krętaczek. Z przykrością stwierdzam, że ja całkiem dobrze odczytuję intencje tej pani z Rady, oby jak najkrócej jeszcze tam pozostawała.

Anonimowy pisze...

Pani Piotrowskiej to się chyba coś pomyliło, gdy pisała wyżej w swojej pokretnej mowie obrończej :

Wydaje mi się, że na Walnym Zgromadzeniu wszystkim członkom Spółdzielni chodziło o to, żeby osoby występujące jako kandydaci do Rady Nadzorczej nie mieli żadnych roszczeń wobec Spółdzielni tytułem odszkodowania lub z innego tytułu.

Nie Szanowna Pani,myśli Pani życzeniowo, mi chodziło na walnym o to żeby do rady nie weszli kłamcy i osoby, które łamały podstawowe obowiązki statutowe członka nie płacąc tego co się należy, a potem wykłócając się o upusty bo członek rady ma ?czyżby? większe prawa. Gdy słyszę, ze załatwia sobie Pani prywatne miejsca postojowe pod klatka, gdy załatwia sobie upusty sądowe, a potem tłumaczy pani cynicznie, że to wszystko robiła Pani by zaprowadzić nowe lepsze standarty w spoldzielni, to mi się to bardzo, ale to bardzo nie podoba. Czy radna musi być aż tak zaradna i jeszcze rżnąć głupa że nie wie o co chodzi Dla mnie to jest fałsz i draństwo. Szkoda, że ten smród rozlewa się na całą radę, która wygląda, że jest OK.

Anonimowy pisze...

jeszcze wiecej żółci i jadu! tego nam trzeba :D

Anonimowy pisze...

Mysle, ze zarząd czytuje wiele rownie rzewnych historyjek na temat dlaczego ktoś nie placi i jak to zapłaci, gdy mu ciocia z Ameryki przysle. A tymczasem sąsiedzi frajerzy przynoszą w zebach kase i taka na przykład Piotrowska ma i cieplo i wode i sprzątanie. A jak sprzeda dzialeczke to znajdzie się w drodze wyjątku kaska na zbyt wysoki czynsz.

Anonimowy pisze...

To jest bardzo ciekawe, ze Pani Piotrowska dostala tak niewielkie poparcie jako członek Rady kandydujący ponownie. Wszyscy pozostali dostali czterokrotnie większe poparcie. A Pani Lopatka i Pan Kopacz, którzy debiutowali, dostali dwukrotnie wyższe. Czyli praca w Radzie z M. Wojtalewiczem nie była rekomendacja wystarczajaca do osiagniecia dobrego poparcia. Może wręcz odwrotnie. Praca w Radzie może być prawdziwym obrazem co kto sobą reprezentuje. Pani Czarnecka dostala bardzo duże poparcie. Czyli jej praca została doceniona.

Anonimowy pisze...

W komentarzach wyczuwam dużą dozę niechęci i złości w stosunku do jednej pani. Czy w spółdzielni nie ma ważniejszych tematów?

Anonimowy pisze...

Anonimowy z 8.43
Gdyby Pani Piotrowska na pytanie Pani Terpilowskiej odpowiedziala szczerze, w kilku słowach, pewnie tematu by w ogole nie było. Bo sam chwilowy dlug nie jest tragedia.Czasem cos się stanie ze zleceniem w banku i tez może się dlug zdarzyć. Tragedia jest kłamstwo. Oraz ten elaborat na tym blogu, który pokazal w gruncie rzeczy, ze członek rady Pani Jadwiga Piotr jest osoba, której ufac nie można.
Kwestia parkingu pod jej blokiem tylko to potwierdza. Czytam, ze raz to parking, raz chodnik. Czyli znow jakas sciema.

Anonimowy pisze...

anonimowy 8:43
Pytasz, czy w sp-ni nie ma ważniejszych spraw. Ale przecież sprawa p. Piotrowskiej jest bardzo ważna. Nie wiem, jak ona to robi, ale w jej osobie skupia się wiele nieprawidłowości - część będących wynikiem jej działań, część od niej niezależnych.
Te niezależne to:
możliwość wejścia do rady osób z dwukrotnie niższym poparciem, niż miały osoby, które nie weszły; chociaż ta sytuacja była niezależna od niej, ale ludzi to wkurzyło,
brak możliwości weryfikacji faktów przedstawianych przez kandydatów.

Te zależne od niej to:
przemilczanie niewygodnych faktów lub po prostu kłamanie i udawanie, że nie wie się, o co chodzi,
obrona polegająca na zwalaniu winy na innych,
jej podejście do obowiązku uiszczania opłat czynszowych; wszystko opłaci, a czynszu nie, bo tak najłatwiej, gdy są problemy finansowe, tylko że inni spółdzielcy musza ją wtedy kredytować,
no i to nieszczęsne, załatwione sobie, zagrażające innym miejsce parkingowe pod jej klatką; odnoszę wrażenie, że sukcesywnie zabetonowałaby całą zieleń, byle tylko samochody miały gdzie stawać.

Czy wciąż uważasz, że są to sprawy mało istotne, szczególnie jeżeli dotyczą członka Rady Nadzorczej?


Anonimowy pisze...

Wypociny p.Piotrowskiej w obronie swej czci równie fałszywe jak jej sztuczny uśmiech i ona sama. To kobieta z poczuciem misji, a takiej nikt i nic nie przekona, więc odpuście sobie marzenia, że sama zrezygnuje zbycia w radzie.

Anonimowy pisze...

Pani Jadwigo, przeczytałam pani wyjaśnienie odnośnie zwłoki w płaceniu czynszu. Chcę tylko powiedzieć, że też kiedyś miałam finansowo pod górkę, ale pierwszą rzeczą, którą robiłam wraz z mężem to było regulowanie zobowiązań,tak mnie nauczono, nawet kosztem obniżenia poziomu życia. Sprzedaliśmy wtedy samochód. Czuję niesmak po przeczytaniu pani wyjaśnień.

Anonimowy pisze...

Aha i jeszcze jedno. Znalazłam w halo@ursynów ciekawy artykuł o parkowaniu i przywracaniu zieleni. Proszę przeczytac pani Jadwigo, może coś do pani dotrze również w kwesti parkowania na osiedlu.

http://www.haloursynow.pl/artykuly/drzewa-zamiast-samochodow-moczydlowska-odmieniona-,6251.htm

Anonimowy pisze...

Misji czego? Zalatwiania sobie roznych rzeczy?

Anonimowy pisze...


"Zwróciłam się do Spółdzielni o wycofanie tego Nakazu – bez skutku."

Tak napisał członek rady nadzorczej, od którego powinno się wymagać chociaż szczątkowej znajomości prawa. Zamiast tego członek rady stosuje epitety o spółdzielczych bezdusznych automatach, bo ma straszne poczucie krzywdy. Poczucie krzywdy to powinni, mieć proszę pani, społdzielcy, bo przez wiele miesięcy żyła pani na ich koszt.

Pozwolę sobie poniżej przytoczyć niedawną odpowiedź Kancelarii Prezydenta RP ws. możliwości unikania wykonywania orzeczeń sądowych. Więc, proszę, niech nie stawia się pani ponad prawem.


"Prośba do Prezydenta o zastosowanie prawa łaski w formie zwolnienia od egzekucji sądowej w sprawie cywilnej, np. zwolnienia od egzekucji prowadzonej w oparciu o nakaz zapłaty wydany przez sąd, jest, na gruncie obowiązujących przepisów, niedopuszczalna.

Prawo łaski nie obejmuje bowiem możliwości łagodzenia lub zwalniania od skutków prawomocnych orzeczeń w sprawach cywilnych."

Anonimowy pisze...

Dla Piotrkowskiej lepiej by było gdyby wogóle się nie odzywała. Wydaje jej się, ze taka elokwentna i szlachetna a od razu wychodzi ze to tylko wielka spryciara. Na pani wyjaśnienia to się tylko pani sumienie da nabrac.

Anonimowy pisze...

Ludzie! Skąd w was tyle hejtu, wściekłości i zawiści?

Anonimowy pisze...

Sprawa Pani Piotrowskiej jest jednak wazna. Dobrze jest, ze każdy kandydat prezentuje wcześniej swoja aplikacje. Każdy członek może zawczasu zapoznać się z kandydatura i ja sprawdzić na tyle na ile jest to możliwe. Każdy tez może zadac pytanie skierowane do konkretnej osoby. Mysle, ze Pani Terpilowska znala prawde o Pani Piotrowskiej i dlatego zadala pytanie o sprawy sadowe. Mielismy możliwość przekonać się jak Pani Piotrowska stawi czolo takiemu pytaniu i wiemy, ze nie stanela na wysokości zadania. Co więcej obecni na sali jednak również ocenili negatywnie wystąpienie Pani Piotrowskiej. Szczególnie byli przedstawiciele, którzy już raz zostali zwiedzeni.
Pozostaje do rozsadzenia kwestia czy prog wyborczy 20% jest wystarczający. Jednak sciagnac 20 osob (bo na Walne przychodzi ok 100-150 osob)każdy będzie potrafil. Może warto jest go podwyzszyc, żeby w przyszłości osoby, które maja slabe kwalifikacje moralne jednak musiały pokonać wieksza przeszkodę.

Anonimowy pisze...

Człowieku co ty piszesz, jaki hejt?jaka zawiść? Czy ty wiesz co te słowa znaczą?
Na co niby mamy z zawiścią spoglądać? czego niby mamy zazdrościć p. Piotrowskiej? Cwaniactwa,krętactwa, hucpy, prywaty?
A hejt? Przejrzałem wszystkie komentarze. Nie zauważyłem hejtu. Nikt tej pani nie wyzywał, nie groził jej i jej bliskim, nie wyciągał spraw rodzinnych. Jest w tych wpisach ocena , czasem emocjonalna, ale trudno się dziwić,nieetycznego postępowania członka rady nadzorczej. I bardzo dobrze, że nie jest to zamiatane pod dywan. Członek rady nadzorczej to osoba publiczna i musi się liczyć z tym, że będzie oceniany. I bardzo dobrze, że jest oceniany, bo to hamuje rozpasanie patologii.

A wściekłość? Nie ma co się dziwić. Gdy ktoś próbuje kręcić i robic z ciebie idiotę, na dodatek nie dostrzega niczego złego w swoim działaniu i wdrapuje się nieporadnie na pomnik uciśnionego spółdzielcy, to wściekłość mnie nie dziwi.

Anonimowy pisze...

Ja na katechezę chodziłam do św. Jacka na Freta.
Tam mnie nauczono:
Wasza mowa niech będzie: "Tak - tak, nie - nie".

Życie byłoby prostsze, byłoby mniej złości, wzajemnej niechęci, gdyby ludzie stosowali się do tych słów z Ewangelii według św. Mateusza.

Ludzie: nie przysięgajcie, tylko mówcie prawdę.
W ogóle nie przysięgajcie, zawsze mówcie samą prawdę, odrzućcie kłamstwo.

Anonimowy pisze...

Ta mieka windykacja w ocenie czlonka RN wybranego na druga kadencje w moim przypadku wyglada tak" na jednym mieszkaniu -nadplata ok.600 zl, na drugim niedoplata ok.600 zl - zlozony wniosek o kompensate w marcu, kilkanascie pism, rozmow z pracownikami w tym z glownym ksiegowym i CO -
Brak zwrotu nadplaty i wezwanie przrdsadowe do zaplaty. Pani Piotrowska nazywa to mieka windykakcja - a ja bezcholowiem, no coz jak sie pilnuje miejsca miejsca parkingowego pod blokiem, to nie ma czasu na sprawy czlonkow sm. Wniosek - premia za gorliwa mintka windynkacje, bo na zrobienie porzadku z dzialem windykacji pod nadzorem parkingowej JP liczyc nie ma co.

Anonimowy pisze...

no to zrobiło się ewangelicznie, czyżby to sugestia do komisji statutowej, żeby w poprawionym statucie w preambule powołać się na Dekalog i prawo naturalne?

Anonimowy pisze...

Tylko, że ta dyskusja powinna dotyczyć też p. Dobrowolskiego.
Jawnie oświecił wszystkich, że bierze udział w sporze ze SM poprzez udział w sporze zbiorowym na Belgradzkiej 14.
Tak różne standardy moralne i prawne to w RN chleb powszedni?
Kolejny, który ma szanse wpływać na wyroki w swoich sprawach.
No i nie tylko w swoich.

Anonimowy pisze...

Pan Dobrowolski nie skłamał na Walnym , w przeciwieństwie do pani Piotrowskiej.
I pewnie dlatego dostał mniej głosów.

Opowieści ,że jeden członek RN może wpływać na wyroki sądu w spółdzielni, to jakaś brednia, rozgłaszana już wcześniej przez ekipę Stępnia.
Tylko po to, żeby nie dopuścić do ich odsunięcia przez osoby najbardziej skuteczne, związane z Belgradzką 14.
Najlepszym dowodem jest to , że pan Wojtalewicz też uczestniczy w pozwie zbiorowym i jakoś po 6 latach
( w tym 4 latach przewodniczenia RN) , wbrew twierdzeniom osoby z 7:43 nie miał szans wpływać na wyroki w tej sprawie i procesy ciągle jeszcze trwają.

Sprawa opłat za prawo do użytkowania wieczystego jest i bedzie ewidentnie przegrana przez SM, bez wzgledu kogo dotyczy i kto jest w RN. Prawo spółdzielcze zabrania takich opłat.
Tylko Stępień prawem nie za bardzo się przejmował.
Teraz też niektórzy uważają ,że jak coś bezprawnie SM zabrała, to już nie powinna zwracać.

Poglądy (osób podobnych do osoby z 7:43) , że SM powinna walczyć w sądzie do końca, nawet o ewidentnie przegrane sprawy ,żeby tylko nie było podejrzeń , że ktoś wywiera jakieś naciski na SM, są populistyczne ale większość RN i zarząd je podziela.
To powoduje tylko dodatkowe straty, bo to my wszyscy członkowie SM dołożymy potem więcej na odsetki po prawomocnym wyroku sądowym zapadłym po wielu latach.

Ale co tam nasze pieniądze, najważniejsze , żeby populiści i zwolennicy spisków byli zadowoleni.

Anonimowy pisze...

Wlasnie w przypadku pana Dobrowolskiego sprawa była czysta. Każdy wiedział, ze pan Dobrowolski jest w sporze i dlaczego. Każdy wiec miał możliwość oceny i wyboru. W przypadku pani Piotrowskiej członkowie zostali wprowadzeni w blad. Nie mogli podjąć swiadomej decyzji. Co więcej pani Piotrowska oswiadczyla publicznie, ze sporu nie ma i nigdy nie miała. A wiec sklamala. Nie chodzi wiec o to czy ktoś ma spor czy nie, ale o to, ze członkowie powinni o nim wiedzieć i powinni sami mieć możliwość oceny czy przeszkadza on im czy nie.

Anonimowy pisze...

można nie wiedzieć o sprawie sadowej członka rady, on sobie i tak będzie zalatwial swoje po cichu.
można wiedzieć. Jeśli jest etyczny, to i tak sobie niczego nie będzie zalatwial, a wszyscy będą mogli to zweryfikować.
dobre
swiadczy po prostu o tym, ze nie jest problemem sprawa sadowa, ale to czy wybiera się do rady ludzi czy ludziska.

Anonimowy pisze...

A czym jest wniesienie pozwów przy wiedzy ,że należność jest przedawniona ( opinie mecenasów ) i tylko będą zbędne(i do duże)koszty.KEN 36-po 16 latach bo nawet ugodowe pozwy wniesiono po 10 latach od przyjęcia uchwały Rady.I kto przedawnił... Stępień ?????.!!
Trzeba się przyznać a nie mówić nowej RN,że sprawa w sądzie ,w toku windykacji.

Anonimowy pisze...

gdy porównuję p. Dobrowolskiego i p. Piotroską to wypada mi na plus u p. Dobrowolskiego gdyż:
nie kłamał,
ma dobrze poukładane w głowie a nie tylko na papierze jak w siwi p.Piotroskiej

Anonimowy pisze...

tak, a ponadto z niego jest niezłe ciacho :D

Anonimowy pisze...

Ludzie chyba już odjeżdżacie w komentarzach: a to ewangelia a to świński feministyczny szowinizm. Tak,tak, jeżeli są męskie szowinistyczne świnie to i w drugą stronę istnieją. Ciekawam czy pracę członkiń rady czy pracownic spółdzielni zaczniecie oceniać po wielkości i kształcie biustu lub długości nóg?

windy dla niepełnosprawnych pisze...

Widzę, że posiedzenie przyniosło jedynie zamieszanie

Anonimowy pisze...

windo dla niepełnosprawnych, czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl w temacie zamieszanie, bo ja widzę zamieszanie i pobudzenie emocjonalne jedynie w komentarzach. Z opisu posiedzenia nie wyciągam takich wniosków. No więc do pióra a nie do kryptoreklamy wind!

Anonimowy pisze...

Pani Piotrowska przestała pisać. A czy przestała kręcić się wokół parkingu? Może Pan sprawdzić?