wtorek, 1 września 2015

Koniec sprawy karnej w związku z fałszywym oskarżeniem mnie przez Bogdana Kaczyńskiego

Wczoraj po pięciu latach procesu zapadł w końcu prawomocny wyrok w sądzie Karnym Apelacyjnym uniewinniający mnie z zarzutu zniesławienia Bogdana Kaczyńskiego.

Bogdan Kaczyński były członek RN - poplecznik odwołanego prezesa Stępnia - oskarżył mnie fałszywie o to , że rzekomo nazwałem go alkoholikiem w maju 2010 roku.
Powołanie na świadków tego rzekomego zdarzenia kilku jego byłych kolegów z RN nic mu nie pomogło, wręcz przeciwnie sąd nie dał wiary ich sprzecznym zeznaniom.
Nie pomogły mu też dodatkowe fałszywe oskarżenia, które podniósł w trakcie procesu -
 o zniesławianie go na forum internetowym, gdzie miałem rzekomo pisać pod nickami "NEO" i "marek kaczmarek".
Na wniosek Bogdana Kaczyńskiego identyfikacja osób piszących pod tymi nickami bardzo wydłużyła ten proces i to był  jedyny sukces Bogdana Kaczyńskiego w tej sprawie.

Teraz musi, oprócz kosztów procesu, zwrócić mi kilkutysięczne koszty mojego adwokata, którego byłem zmuszony wynająć .
Może to go trochę nauczy, ze fałszywe oskarżenia zupełnie się  nie opłacają.
Dojdą mu jeszcze dodatkowo koszty sprawy cywilnej.
Bo Bogdan Kaczyński  wytoczył mi równolegle  dwie identyczne sprawy tylko po to , żeby podważać  wiarygodność moich  zeznań w procesach odwołanego zarządu, gdzie występuję jako świadek.

W sprawie cywilnej nie zapadł jeszcze  wyrok ostateczny , bo sądy cywilne są znacznie wolniejsze od karnych, ale w pierwszej instancji sąd już wydał wyrok odrzucający fałszywe twierdzenia z pozwu Bogdana Kaczyńskiego , który wniósł teraz apelacje,  nie ma jeszcze wyznaczonego terminu rozprawy apelacyjnej.

Jak widać,  trawestując  stare powiedzenie  - sąd nierychliwy ale sprawiedliwy  -
czasami.

31 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Serdecznie gratuluję Panie Marku.

Anonimowy pisze...

Cieszę się, że pozbył się Pan tego kłopotu. Nie piszę, że gratuluję, bo to nie wygrana w jakiejś loterii, choć może w naszych sądach tak to często wygląda. A jeszcze trwa to pięć razy za długo. Dobrze, że B.Kaczyński odczuje boleśnie konsekwencje swoich brudnych gierek.

Anonimowy pisze...

To nie były gierki Kaczyńskiego, tylko Stępnia/Karpacza,którzy znaleźli wierną i niezbyt rozgarniętą Kaczkę do realizacji swojej nienawiści i zaopatrzyli go w najlepszych resortowych prawników. A nienawidzić to muszą pana, panie Marku, z głębi serca, a nawet głębiej. Tyle konfitur odjechało im przez Pana sprzed nosa. Ten kolos na grubawych nogach Jamroza runął,ale wciąż się łudzi ( vide ostatnie walne), że powróci. Nawet znaleźli poparcie dwóch zacietrzewionych a niezbyt rozgarniętych eksrewolucjonistek. No cóż, Stępień uwielbiał rozżalonych, nierozgarniętych i wiernych, taki twardy pisowski elektorat.
Porównując, z tym co sie obecnie dzieje w spółdzielni, widać jak na dłoni, jak marnotrawczy (ze względów procesowych wolę nie używać innego określenia) zespół stworzył Stępień. Takiej liczby remontów i prac konserwacyjnych w tej spółdzielni nigdy jeszcze nie notowano. Chwała Panu i Radzie Nadzorczej, która wybrała taki sprawny zarząd i pilnuje, by dobrze pracował.

Anonimowy pisze...

anonimowy z 15:23 wstrzymałbym się z tą bałwochwalczą oceną nowego zarządu. Co do prezesa technicznego zgodzę się, że jest OK. Kłopoty mam z prezesem prawnym, bo on dobrze mówi, ale nigdy nie wiem, czy mówi prawdę? Łatwo mu lawirować, bo jak wykazała chociażby pana sprawa z Kaczkowskim, sądy są dziwne i nieraz nie wiadomo o co w tym wszystkim chodzi.
Natomiast całkowitą porażką jest prezes głowny odpowiedzialny za księgowość. Dostałem jakieś horrendalne rozliczenie za półroczną wodę z wziętą z sufitu opłatą manipulacyjną. Fakt, że to sprostowali, ale dlaczego on to puścił? A poza tym dlaczego za wodę półroczną, a nie kwartalną. Przecież nad nowym regulaminem dopiero pracujecie a stary regulamin mówi, że rozlicz się kwartalnie. A opóźnione rozliczenie ciepła? A opóżnione wystąpienie o zmniejszenie mocy zamówionych. Z tego co pamiętam to p. Klitenik od zeszłego roku dusi o te moce, a p. Prezes tylko mądrze mówił i olewał. A przecież to konkretne bicie po kieszeni mieszkańców. No i na koniec - widziałem kopię( krąży po mieszkańcach) kretyńskiego, bezczelnego pisma jakie p. Prezes udzielił pani z budki restauracyjnej, z którego bezpośrednio i bez ogródek wynika : spadaj mała na drzewo, czyli jak za Stępnia. Czy rada nic o tym piśmie nie wie? a jeżeli wie to co zamierza z tym fantem zrobić? przecież takie pismo kompromituje i zarząd i radę. Nie zauważyłem,żeby o tym piśmie cokolwiek było w pana i Neo relacji z rady. Przestańcie w końcu zamiatać nieudolność prezesa pod dywan.
Ciekaw jestem, czy umieści pan ten post na blogu, raczej śmiem wątpić.

Anonimowy pisze...

Do "Anonimowego" "HK" - nie ma ludzi idealnych i zawsze do każdego można mieć różne zastrzeżenia. Co ciekawe, ile osób tyle zdań i oceny nie są wcale takie jednoznaczne. Pewnie ,że można zwalniać kolejnych prezesów, aż będziemy mieć tych "idealnych" , ale nigdy nie wiadomo czy następny rzeczywiście będzie lepszy. Vide Zacharewicz i Stępień
Lepiej wprowadzić skuteczniejszy system motywacyjny i kontrolny.

Ja też dostałam zbyt duże moim zdaniem naliczenie kosztów podgrzania ciepłej wody ale bardzo daleko mi od twierdzeń ,że to wina zarządu albo idźmy dalej,że to wina Rady Nadzorczej ,bo to przecież ona kontroluje ten zarząd - nieprawdaż.

Anonimowy pisze...

anonimowa z 19,43. Czy mogłabyś rozwinąć na czym miałby polegać skuteczniejszy system motywacyjny i kontrolny w stosunku do prezesa i dlaczego nie został jeszcze przez 3 lata wprowadzony???
A jeżeli idzie o zbyt duże naliczenie twoim zdaniem kosztów ciepłej wody to złóż reklamację lub podaj spółdzielnię do sądu. I jeżeli okaże sie, że to rzeczywistość, a nie twoje widzimisię to wtedy wal w zarząd i radę.

Anonimowy pisze...

Ten wpis p. Marka dotyczy spraw historycznych, które rozpoczęły się 5 lat temu. Dlatego nasuwa mi się historyczne skojarzenie do argumentu użytego w mowie obrończej anonimowego z 19:43 w/s prezesa: nie ruszajmy go, bo nowy może być gorszy. Żałosny to argument.
Przecież dlatego Stepień tak długo trzymał sie stołka, bo spółdzielcy bardzo długo bali się zmiany w czym utwierdzał ich sam Stępień i spółka. Te jego i Jamroza opowieści o nadciągającym barbarzyńcy Wojtalewiczu, który chce rozwalić swietnie działającą spółdzielnię i nie wiadomo dlaczego czepia się prezesa, o którym peany można było znaleźć w wielu tytułach prasowych w całej Polsce.
I jeszcze jedna uwaga: jeżeli system motywacyjny w stosunku do prezesa ma polegać na przyznawaniu mu 10 -cio procentowej premii po wtopach rozliczeniowych, które nadzoruje, to ja czegoś nie rozumiem.

Anonimowy pisze...

Gratulacje !!!

Anonimowy pisze...

Na tym blogu pojawiało się wiele komentarzy, które się "znacząco" wyłamywały z określonych na nim jednoznacznie zasady krytyki. Dlatego dziwię się bardzo dziwiącemu się! A jakże "znaczący zabieg" przyrównywania do "czasów Stępnia" mówi wyjątkowo wiele o samym piszącym.

Anonimowy pisze...

Przyznanie prezesowi Pykale 11%, a nie jak ktoś pisze 10% premii w ostatnim kwartale nie wymaga specjalnego zrozumienia.
Świadczy tylko, że RN uwzględniła jego wpadki - za zbyt długie opracowanie mocy zamówionych; błędy, szybko skorygowane w części pism dotyczących opłaty manipulacyjnej oraz zbyt długie opracowanie zmian regulaminu GZL, ale uwzględniła też jego zasługi - zawarcie nowej umowy z Carrefourem, gdzie spółdzielni, oprócz większej kwoty najmu, skapnie jednorazowo 200 tys zł oraz dopinanie kontraktu na dzierżawę pomieszczeń z apteką ZIKO.
Dlatego słusznie ktoś napisał , że ile osób tyle zdań.
Jeden widzi tylko wpadki, a drugi tylko zasługi.
Moim zdaniem dobrze, że RN liczy 9 osób i w niektórych sprawach głosuje tajnie.
Pewnie, gdyby prezes Pykało nie miał tych wpadek dostałby większą premię i mam nadzieję, że w przyszłości nie będzie miał wpadek tylko zasługi.

Anonimowy pisze...

Gdyby prezes Pykało robił wszystko źle, to Spółdzielnia "Przy Metrze" już dawno temu by zbankrutowała. A jednak sobie radzi całkiem nieźle. A do takiej oceny obecnego stanu naszej SM nie potrzeba wcale hurraoptymizmu, lecz odrobinę realizmu. Jednakże nie każdy jest zdolny do trzeźwej oceny rzeczywistości.

Anonimowy pisze...

Przeczytałam komentarze i wiele tu widzę emocji, jakich dawno tu nie widziałam, czyli coś jest na rzeczy w sprawie prezesa. Myślę nawet, jak to możliwe, że taki spokojny człowiek, nasz spółdzielczy Kubuś Puchatek, jest w stanie rozpętać taką burzę - po jednej stronie frontu zbyt krytyczni krytykanci, po drugiej zbyt wielbiące wielbicielki?
Chciałabym zwrócić jednak uwagę, że wpis p. Marka dotyczy jego sprawy vs Kaczyński, a nie prezesa Pykały. Stąd moje szczere gratulacje i pozdrowienia mailowe z Krynicy. Niechlujstwo fizyczne i psychiczne, jakie reprezentował oskarżyciel K., poległo,ale nie umarło; trzeba zachować czujność! Trzeba opracowywać i wprowadzać systemy kontrolno - motywacyjne, by zło już nigdy nie zalęgło się w naszej spółdzielni.
Należy też skończyć stosowanie "znaczącego zabiegu" przyrównywania do "czasów Stępnia", bo źle to świadczy o porównywaczu. Tylko jak tu nie porównywać? Przecież porównania z A.S. to kamień węgielny, wręcz mit założycielski, naszego dobrego samopoczucia i naszej mocy.
A historia lubi się powtarzać.

Anonimowy pisze...

Odnosząc się do wcześniejszych wpisów mogę powiedzieć, ludzie, epoka Stępnia to przeszłość. Choć on 'dzielnie' walczy w sądzie że nadal powinien-jest prezesem SM "Przy Metrze" to niech tylko się pojawi na horyzoncie to nawet baby od grubego obrzucą go jajkami a gdyby nie trafiły to będę się modlił aby jakaś zabłąkana rakieta wylądowała na jego samochodzie a rykoszety połaskotały Jamrożego.

Anonimowy pisze...

Jak niektórym brakuje racjonalnych argumentów, to wtedy właśnie sięgają po demagogiczne porównanie, które najkrócej można streścić w słowach: a za Stępnia było tak samo!

Anonimowy pisze...

Gratuluję Panie Marku wygranej. To daje nadzieję, że i inne niecne osiągnięcia Stępnia uda się doścignąć i ukarać za nie.
A prezesowi Pykale życzę powodzenia. Widzę, że nie wszystko idzie mu łatwo, ale spółdzielnia zaczyna wreszcie pracować należycie i jakoś nie widzę rzeczy wzbudzających podejrzliwość. Czyli warto jest inwestować w ludzi, bo uczciwość jest najważniejsza.
Wieczni malkontenci niech się schowają do mysiej dziury.

Anonimowy pisze...

Emocje, emocje, emocje. I bardzo dobrze, że emocje, bo to oznacza, że komentatorom zależy na spółdzielni. Każdy bezruch, samozadowolenie, stagnacja to zabójstwo rozwoju. A że spółdzielnia skoczyła do przodu, tylko ślepy nie zauważy. Wolę skakanie sobie do oczu w sprawie oczekiwań w stosunku do prezesów niż bezmyślne i ustatkowane przyzwolenie na szwindle, co miało miejsce w czasach minionych - tu przepraszam wszystkich, którzy alergicznie reagują na porównania z czasami Stępnia.
Jak widzę po komentarzach, źródłem niepokoju stał się prezes Pykało. Dlatego spróbuję na podstawie wpisów na blogu i forum,własnych obserwacji z kilku pobytów na posiedzeniach rady,a także opinii zasłyszanych u pracowników i członków rady nadzorczej wyrazić swoją opinię SWAT (ograniczoną do mocnych i słabych stron) na temat pana prezesa.

Ma prezencję prezesa, a to wbrew pozorom ważna cecha.
Tworzy dobry zespół z pozostałymi członkami zarządu.
Zaczął utożsamiać się ze spółdzielnią, na początku miał chyba inne plany.
Jest człowiekiem inteligentnym, wykształconym, posiadającym pozaspółdzielcze i pozaaptekarskie zainteresowania.
Jest zdolnym, twardym negocjatorem.
Potrafi, z małymi wyjątkami, utrzymać nerwy na wodzy.
Gdy zainteresuje się czymś, rozgryza to do najdrobniejszych szczegółów.
Ma dar tłumaczenia swoich wpadek w taki sposób, że obserwatorzy są przekonani o jego niewinności czy wręcz sukcesie.

Z drugiej jednak strony:
Przyszedł do spółdzielni z malutkim pojęciem o spółdzielczości i długo nie kwapił się, by poszerzyć swoją wiedzę. Sprawiał wrażenie rzecznika prasowego pozostałych członków zarządu. Spółdzielcy nader sowicie i długo opłacali mu uczestnictwo w spółdzielczym kursie bojem.
Lekceważy swoje błędy; często winą obarcza innych, za których to on przecież ponosi odpowiedzialność i których dobrał sobie do współpracy. Miał absolutnie wolną rękę w doborze swojego zespołu.
Odpowiada za dużo zaniechań i opóźnień kosztownych dla spółdzielców. Wielokrotnie jego pracodawca, czyli rada nadzorcza, musiała popychać go do działania i przypominać o obowiązkach, co czasami wygląda jak pchanie walca.

A o tym, czy panu prezesowi należy się goła, całkiem wysoka pensja, czy też powinna być ona okraszona, pomimo wpadek, dodatkami będzie w swoim sumieniu decydować 9 członków rady nadzorczej, bo takie mają statutowe uprawnienia.




Anonimowy pisze...

Jeżeli nawet zabierzecie prezesowi wszystkie premie to i tak goła, jak to pisze anonimowy 19:27, pensja wystarczy mu na pokaźną bułkę z masłem i kiełbasą. Ten człowiek ma tak dobre warunki podstawowe,chociaż sam uważa, że tyra za grosze, że nie musi sie wysilać.

Anonimowy pisze...

Analityku z 19,27, Analiza SWOT, a nie SWAT, chociaż tak samo się czyta.


S (Strengths) – mocne strony: wszystko to co stanowi atut, przewagę, zaletę analizowanego obiektu,
W (Weaknesses) – słabe strony: wszystko to co stanowi słabość, barierę, wadę analizowanego obiektu,
O (Opportunities) – szanse: wszystko to co stwarza dla analizowanego obiektu szansę korzystnej zmiany,
T (Threats) – zagrożenia: wszystko to co stwarza dla analizowanego obiektu niebezpieczeństwo zmiany niekorzystnej.

Anonimowy pisze...

Autor powyższej, świetnej charakterystyki prezesa Pykało, mógłby z powodzeniem pracować w dyplomacji. Doprawdy posiada godny podziwu zmysł obserwacyjny, nawet jeśli po części jest on wynikiem jego częstych kontaktów z prezesem.

Nie sądzę jednak, by nawet tak wnikliwa i wyważona charakterystyka zadowoliła tych, którzy wciąż czekają na idealnego prezesa, najlepiej takiego jak oni sami!

Anonimowy pisze...

Dyskusja ciekawa, ale tak samo nie wiele wnoszącą, jak dyskusja czy członkom Rady Nadzorczej powinno się obniżyć diety, bo zdaniem niektórych członków SM, mimo ostatniej obniżki o 20%,są nadal za wysokie.

Anonimowy pisze...

Wchodzę na ten prawie zapomniany już blog, a tu taka miła informacja.
Kaczka w końcu, po wieloletniej akcji porodowej, zniosła w bólach kostropate, martwe, pijane jajo. Ojcowie w przerażeniu uciekli i się nie przyznają, że brali udział w zapłodnieniu, a może gwałcie, na niepełnosprawnym ptaku. Mam nadzieję, że połóg będzie równie bolesny.
Tak to już jest, gdy w ciąży nie dba się o higienę, a na ojców potomstwa wybiera się chorych osobników.

Anonimowy pisze...

Praca w radzie jest zaszczytem i to powino stanowić satysfakcje i wynagrodzenie.
A wszystkim, którzy twierdzą, że prezes wprowadził spółdzielnie w bezpieczeństwo finansowe to powiem, że to nie taka wielka zasługa. Wystarczy ustawić wysokie czynsze i nie szaleć inwestycyjnie, czyli najlepiej nic nie robić i nie kraść. Spółdzielnia to nie przedsiębiorstwo, gdzie kazdego dnia trzeba głowić sie nad sprzedażą, bo inaczej firma padnie. I jeszcze zwiększać sprzedaz, by zadowolić właścicieli. A tu prezes sprzedaje tylko dobre wrażenie i też mu nieraz to marnie idzie.

Anonimowy pisze...

Teraz słynne stowarzyszenie byłego prezesa AS - "Mieszkam Przy Metrze", kiedyś pod światłym przewodnictwem "działacza" Szmytki, a obecnie Kaczyńskiego, powinno zrobić zbiórkę wśród wszystkich trzech swoich członków i zrefundować koszty Kaczyńskiemu.
Tak, jak kiedyś Jamrozowi, kiedy 3000zł pozwu Jamroza przeciwko SM o unieważnienie uchwał ZPCz z 30.06.2012, opłaciła pozwana SM.
Istne kuriozum, pozwana opłaca pozew przeciwko sobie, to tylko Karpacz ze Stępniem, mógł wymyślić.
Jak nowy zarząd wystąpił z pozwem sądowym o zwrot tej kwoty do Jamroza, to kasę zwróciło SM, właśnie to słynne "stowarzyszenie" "Mieszkam Przy Metrze"

Ale pewnie kolesie już nie są tacy chętni do płacenia, jak kiedyś, kiedy liczyli jeszcze na dalsze konfitury i profity z naszej spółdzielczej kasy.

Teraz, jak sądzę, to tylko naiwna kaczka zostanie zdrowo podskubana.

Anonimowy pisze...

Do anonimowego z 11:28:
Praca tylko za zaszczyty i satysfakcje ,to już było dogłębnie przerabiane w komunizmie, gdzie każdy zgodnie z tą ideą powinien pracować jak najlepiej dla dobra wszystkich bez odpowiedniego wynagrodzenia za swój poświęcony czas, tylko dla satysfakcji i zaszczytów z tej pracy.
Jakoś nadal ta idea, jak widać ma zagorzałych zwolenników, mimo ,że jak uczy historia, zupełnie się skompromitowała w praktyce.
Ale niektórzy są odporni na historyczne doświadczenia i wolą ciągle powtarzać slogany, że przecież wystarczy, że sama idea jest bardzo dobra.
Tak samo jak idea Korwina Mike, żeby zlikwidować pomoc Państwa dla biednych, bo przecież każdy powinien dla idei i własnej satysfakcji pomagać tym biednym. Też bardzo słuszna idea.
Albo kolejna idea, dziś właśnie weryfikowana praktycznie, że obywatele będą się w większości( 51%) wypowiadać się w referendum w sprawach ich dotyczących i dla nich dość istotnych.( a praktyka to właśnie 7,5%)

Radzę niektórym osobą zejść z obłoków ideowych i trzymać się gruntu realnego i sprawdzalnego praktycznie, to na pewno unikniemy dużych strat z powodu, jak by się wydawało, bardzo słusznych i bardzo dobrych idei.

Anonimowy pisze...

OK może z tą pracą za satysfakcje przegiełem, ale co sądzicie o zdolnościach menazerskich prezesa w porównaniu do szefów firm pracujących w warunkach konkurencji. Nasz prezes musi sie wysilić tylko raz w roku przed absolutrium a przez resztę roku bierze stówkę za godzine i jak chce to popracuje a jak nie chce to nie popracuje i guzik mozna mu zrobić. Powtarzam stówkę za godzine

Anonimowy pisze...

Tym akurat ideowcom, którzy niczego innego nie pragną, jak tylko "harować" dzień i noc dla idei dla naszej SM, lepiej byłoby płacić wysokie uposażenie za to jedynie, by się nigdy więcej nie dotykali do żadnej spółdzielczej sprawy!

Anonimowy pisze...

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
TELEFON

LG spirit czarny lub granatowy

----------------------------------------------
GRZECHY PREZESA PYKAŁY

1. Regulamin ciepła
- pierwotna wersja prezesa, która zajęła mu pół roku nie do użytku,on
twierdzi, że nie była zła,
- zwłoka w dostarczeniu danych analitycznych dla wybranych budynków,
o które prosiłem; analizy przygotował na podstawie moich założeń,
- na dobrą sprawę ja robiłem ten regulamin, 9 moich czytań i kierowanie
zespołem prezesów miedzy posiedzeniami; dlatego został
zrobiony w miesiąc. Dzięki temu mogliśmy już w tym
roku rozliczyć wg nowych zasad 2014r.; prezes planował najwcześniej na
2016.
2. Regulamin wody
- od lutego, od czasu ustalenia Regulaminu ciepła, mówiłem o
konieczności zmodyfikowania regulaminu wody;
mamy wrzesień i najprawdopodobniej uchwalimy go w listopadzie; przy
regulaminie z prezesów pracuje Wojtasiewicz i Janas; Pykało olał, co
widać było chociażby na ostatnim posiedzeniu.
3. Bank Pocztowy, potrzebna była draka na posiedzeniu, żeby prezes przyśpieszył swoje roczne, dogłębne analizy i działania i w 2 tygodnie resztówka została przeniesiona z PBS-u do BP. Mam nadzieję, że panie z księgowości nie muszą już ręcznie wklepywać danych o opłatach (miały tydzień z głowy), ale warto by było sprawdzić
4. Dwuipółletnie przygotowywanie założeń do komputerowego programu księgowego.
5. Moce zamówione, od grudnia dusiłem prezesa, w marcu dostał je od ISTY, miesiąc potrzebował na "przepracowanie danych", wysłał do Veolii w sierpniu, przed premijnym posiedzeniem rady. Miesięcznie tracimy z powodu mocy 30 tys. zł.
6. Chciał puścić do mieszkańców niezgodny z Regulaminem ciepła formularz rozliczenia ciepła. Na formularzu nie było też istotnych wyjaśnień dla mieszkańców, co na pewno spowodowałoby falę reklamacji. Było natomiast wiele zbędnych informacji, np. o podzielnikach wyparkowych. Formularz został opracowany przeze mnie. Ja zażądałem ściągnięcia ISTY i spotkania na szczycie.
5. Nierozliczenie wody po pierwszym kwartale; on w ogóle nie czyta regulaminów i naszych uchwał.
6. 2 miesiące, od połowy lipca,potrzebuje na podpisanie umowy z PLAY-em ws. przeniesienia 14 numerów.
7. Głupia i kompromitująca odpowiedź dla Polskiego Jadła na Lanciego.

Anonimowy pisze...

ciąg dalszy

8. Rozliczenie zużycia wody po I półroczu 2015 r.
- puścił 200 rozliczeń z horrendalną opłatą manipulacyjną,
- do rozliczenia cw. wziął nieaktualną, niską zaliczkę, a nie rzeczywisty
koszt obliczony dla 2014r. Te dane miał już w maju. Ludzie pogłupieli,
bo w rozliczeniu ciepła za 2014 mieli rzeczywisty, wysoki koszt,
a po miesiącu, przy rozliczeniu zużycia wody, znów niski.
9. Brak na Walne 200 egzemplarzy kosztów zarządu, do czego się zobowiązał na radzie; potem się głupio tłumaczył, że nie było tego w zaleceniach RN.
10. Zwłoka w ustaleniu prawidłowych zaliczek za ciepło w 2014r. i konieczność ciągłego mu o tym przypominania. Gdyby nie ciepła zima w 2.połowie 2014r. bylibyśmy ostro do tyłu ze zbilansowaniem ciepła. Ciepła zima {300 tys. mniej niż w 2013} i podwyżki zaliczek od października dały nam 200 tys. na plusie. O zwiększenie zaliczek dusiłem od 2012r.
11. Nie miał pojęcia, że Veolia rozdziela nam koszty ciepła na co. i cw.
Trudno żeby miał, gdy przez półtora roku robotę za niego odwalała Kunstetterowa.
12. Odczytujący wodę,wciąż posługują się kartka papieru, a nie tabletem, z którego można by było automatycznie wpuszczać dane do naszego systemu; powoduje to przy ręcznym wklepywaniu pomyłki i zajmuje księgowości dużo czasu. Kiedyś mówiliśmy o tym na radzie, ale nikt tego do I półrocza nie dopilnował. Na początku września pogoniłem prezesów, może w końcu coś z tego wyjdzie.
14. Regulamin GZM zwalił na Kunstetterową, to historyczne przypomnienie.
15. Niegdysiejsze kłopoty z jego czasem pracy i możliwością zlokalizowania p. prezesa. Nie będzie się przecież spowiadał sekretarce.
16. Do chwili obecnej nie potrafi na części pracowników wymóc obowiązku przedstawiania się imieniem i nazwiskiem + dział.

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@

Anonimowy pisze...

@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@222222

odp. dla maxa 126 na forum; może ją Pan jeszcze skonsultować z Janasem.

Max 126,
Odniosę się do niektórych zagadnień z Twojego wpisu z 14.09. (głównie dot. rozliczenia ciepła, bo to wzbudza najwięcej emocji, o czym świadczy rekordowa liczba wejść na post z ostatniego posiedzenia).
Na początek chciałbym ci podziękować za uwagi, pomogą one w poprawie pracy rady nadzorczej.
Chciałbym też wyrazić żal, że nie chcesz kandydować do rady, gdyż mało jest ludzi, którzy zadają sobie trud dociekliwego analizowania dokumentów – gdy dochodziło na posiedzeniach do opracowywania regulaminów, uczestniczący w posiedzeniu byli przedstawiciele z reguły znikali.
Problem z członkostwem jest prosty do załatwienia, natomiast dziwi mnie argument braku czasu. Przecież w swoich wpisach stwierdzasz, że praca w radzie jest lekka, łatwa i przyjemna, a członkowie rady za jedno posiedzenie pobierają ogromne pieniądze. Więc praca w radzie nie powinna być dla ciebie zbyt dużym obciążeniem. My odchodzimy za niecały rok i dobrze by było, gdyby do rady weszli rozsądni, pracowici ludzie.

Tyle wstępu.
Najpierw wyjaśnię sprawę zbyt długiego, jak twierdzisz, okresu rozliczania przez ISTĘ.
Rozliczeniowe dane od dostawcy ciepła spływają nieraz do końca pierwszego kwartału, bez tych danych nie ma mowy o jakimkolwiek rozliczeniu. Po opracowaniu przez spółdzielnię koszty ciepła dla poszczególnych budynków natychmiast przekazywane są IŚCIE, by rozdzieliła koszty na poszczególnych użytkowników. Mają na to miesiąc czasu. Po dostarczeniu wydruków spółdzielnia je analizuje i musi je zakopertować – wymagania GIODO. To też zajmuje czas. W tym roku rozliczenie wykonane zostało na podstawie nowych zasad i opracowane zostało na podstawie 2 odczytów. W takich sytuacjach zawsze znajdą się jakieś błędy, które na szczęście wykrył p. Klitenik tuż przed rozesłaniem rozliczeń do użytkowników – rozliczenie przedstawione zostało na mogących wprowadzić w błąd formularzach nieodpowiadających naszemu regulaminowi, , brakowało istotnych wyjaśnień zmniejszających tradycyjną już podejrzliwość w stosunku do rozliczeń ciepła. Ponadto informacje zawarte na drugiej stronie rozliczenia były nieaktualne – mówiły np. o podzielnikach wyparkowych.
Dlatego rada 28 maja podjęła decyzję o wstrzymaniu wysyłki i przesunięciu terminu rozliczenia. Powtarzam – to rada zgodnie ze swoimi kompetencjami podjęła na wniosek zarządu taką decyzję i zobowiązała zarząd do jej wykonania. I nie ma w tym nic kuriozalnego. Ta decyzja dla pewności potwierdzona została uchwałą z 15 czerwca. Co ciekawe, niektórzy prawnicy twierdzą, że każda decyzję rady należy traktować jako uchwałę.

Anonimowy pisze...

cd.

Twierdzisz, że w Regulaminie ciepła (tak będę nazywał w uproszczeniu) nie ma zapisu zezwalającego radzie na odstępstwa. Taki zapis jest w par. 10. ust. 3. Regulaminu ciepła i mówi, że w przypadkach nieuregulowanych w regulaminie mają zastosowanie m. in. regulacje wewnątrzspółdzielcze.
Par. 67. ust. 4. Statutu SM mówi o tym, że rada może zmieniać regulaminy.

Zgoda, w podstawie prawnej do uchwały z 15 czerwca zabrakło powołania się na ten paragraf.

A teraz, co to znaczy odstępstwo? To po prostu krótkoterminowa zmiana!, która nie powoduje konieczności uchwalania nowego regulaminu, by potem , po ustaniu przyczyny odstępstwa, ponownie uchwalać nowy regulamin o treści jak sprzed odstępstwa.

Piszesz, że mogłem zwołać w trybie pilnym posiedzenie rady. Nie mogłem zwołać w trybie pilnym posiedzenia, gdyż jak zauważysz w protokole posiedzenia z 28 maja, na posiedzeniu nie było z przyczyn zdrowotnych i służbowych dwóch członków rady. Tryb pilny wymaga obecności wszystkich członków rady. W przeciwnym razie obowiązuje tryb zwyczajny. Dlatego rada na tym posiedzeniu podjęła wykpiwaną przez ciebie decyzję. I dobrze, że podjęła, bo jej brak spowodowałby ogromne zamieszanie i setki odwołań od zdezorientowanych użytkowników.

Piszesz, ze w regulaminie nie ma terminu przekazania rozliczenia. Znajdziesz go w par.7 ust.1. Regulaminu ciepła – 31 maja po zakończeniu okresu rozliczeniowego, czyli dla ostatniego rozliczenia 31 maja 2015.

Zgadzam się, że w termin wejścia w życie uchwały 183 byłby lepszy w zaproponowanej przez Ciebie formie, chociaż z drugiej strony do czasu podjęcia uchwały obowiązywała decyzja rady z 28 maja.

Masz całkowitą rację, że zgodnie z regulacjami spółdzielni rozliczenie zużycia zimnej i ciepłej wody powinno zostać dokonane po I kwartale, a nie po pół roku. Zaznaczę, że rozliczenie półroczne, a nie dwukrotne kwartalne, nie przyniosło żadnych negatywnych finansowych skutków dla użytkowników. Wręcz przeciwnie – odpadł koszt jednego odczytu.
Wyjaśnię kulisy tej sprawy. Po rozpoczęciu odczytów po I kwartale do spółdzielni zadzwoniło kilku przedstawicieli, którzy uczestniczyli w posiedzeniach i nie za dobrze zrozumieli treść regulacji – byli przekonani, że już od 23 lutego obowiązuje półroczny tryb rozliczeń. Ich oburzeniu na marnotrawstwo

Anonimowy pisze...

cd.

pieniędzy spółdzielców uległ, nie sprawdzając regulaminów, zarząd i wstrzymał rozpoczęte już odczyty. I wyszło, jak wyszło.
Przypomnę tylko, że I kwartał 2015r. to był istny kocioł: opracowanie naprawdę trudnego Regulaminu ciepła, rozpoczęcie jego wdrażania , poprzedzające uchwalenie regulaminu skomplikowane analizy mające na celu ustalenie zbliżonych do rzeczywistości zasad rozliczania ciepła, zatwierdzające nowy Statut i Regulamin Walnego Zgromadzenia ZPCz 21 marca i poprzedzające go zebranie grup członkowskich. Naprawdę było dużo pracy. Na marginesie podam, że między posiedzeniami odbyło się 11 czytań regulaminu, spotkania z zarządem i ISTĄ . Nie mówiąc już ile pracy zajęło dopracowanie Statutu i Regulaminu Walnego Zgromadzenia. Wszyscy byli przemęczeni, może stąd ten błąd.

Piszesz i wyciągasz pochopne wnioski:
„…§4 pkt.2 Wysokość miesięcznych zaliczek ustala Zarząd Spółdzielni, rokrocznie do 31 maja.
§4 pkt.3 Zaliczki moga ulegać zmianie w trakcie okresu rozliczeniowego.
§4 pkt.4 O wszelkich zmianach opłat Spółdzielnia powiadamia każdego użytkownika lokalu z wyprzedzeniem 14 dniowym.Każda zmiana musi zawierać uzasadnienie.

Skoro wszelkie zmiany to znaczy wszelkie.W takim razie jeżeli spółdzielnia ma dokonywać rokrocznie zmian opłat do 31 maja to będą dwa terminy realizacji dla Zarządu 31 maja i 14 dni wcześniej?...”

Spółdzielnia nie ma dokonywać zmian opłat do 31 maja, a jedynie do 31 maja ma ustalać nowe zaliczki. Zmiana opłat zaliczkowych dokonywana jest od 1 lipca. W tym roku informacja o zmianie opłat zaliczkowych za ciepło przekazana została użytkownikom 26 czerwca, z 14-dniowym regulaminowym wyprzedzeniem do daty 10 lipca – to termin do którego użytkownicy mają wnosić opłaty.

Zapis o obligatoryjnym rokrocznym, do 31 maja, ustalaniu zaliczek został wprowadzony, aby nigdy więcej nie dochodziło do sytuacji, gdy przez kilka lat zaliczki nie są podnoszone i dokonuje się manipulacji księgowych, przerzucając koszty ciepłej wody na koszty centralnego ogrzewania. To zniekształca rozliczenia i powoduje bunt użytkowników, gdy w końcu opłaty zaliczkowe trzeba po kilku latach znacznie podnieść, by dostosować je do rzeczywistych kosztów.

Pozdrawiam i życzę Tobie i sobie, byś mniej pochopnie oceniał pracę rady, która kieruję.