Przyszło około 180 osób, to dużo, powyżej 4% członków SM.
W tym trochę tzw. "członków oczekujących" - ale nie wiadomo na co, z panem Kaczyńskim na czele?
Osoby te zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego zostały wykreślone z listy członków SM, bo nie mają żadnego prawa do nieruchomości na terenie naszej SM. Ale jeszcze nie straciły członkostwa, bo odwołały się od tego wykreślenia.
Do prezydium zgłoszono 6 osób, w tym o dziwo pan Kaczyński zgłosił pana Jamroza, który liczył , że po tylu latach jego "działalności", ktoś oprócz wąskiego grona jego "przyjaciół" zagłosuje akurat na niego.
Przeliczył się zupełnie, bo przeciw jego kandydaturze była trzy cyfrowa większość obecnych na sali podczas głosowania. ( 18 za, przeciw 117 i tylko 11 wstrzymujących, co nie poznali się jeszcze na panu Jamrozie)
Nie pomogły mu wcale dwa głosy pań mieniących się "opozycją", które poparły pana Jamroza, ku zaskoczeniu wszystkich, bo kiedyś to właśnie on był dla nich największym złem.
Do prezydium przytłaczającą większością głosów, również trzy cyfrową weszli
Pan Szarecki, Pan Balcer i Pani Sochacka.
Porządek obrad został przegłosowany bez zmian, tylko dlatego , że zgodnie z regulaminem jego zmianę trzeba było zgłaszać na piśmie, a kilka rozsądniejszych osób złożyło pisemne wnioski, żeby nie zmieniać porządku.
Tym samym taki wniosek jako najdalej idący został przegłosowany jako pierwszy i pozostałe wnioski nie musiały być już głosowane.
W ten sposób zaoszczędzono ze dwie godziny albo i więcej, bo tyle zwykle trwa przegłosowanie wszystkich wniosków "opozycji", która chciałaby zawsze albo wszystko pozmieniać w porządku albo też wszystko lub część powykreślać.
Przyjęto sprawozdania Rady i Zarządu .
W głosowaniu tajnym udzielono absolutorium członkom Rady Nadzorczej średnio 90 głosów za do 25 przeciw
Po godzinie 17 udzielono również w głosowaniu tajnym absolutorium dla członków zarządu SM średnio 64 za do 14 przeciw.
Zebranie przerwano po godzinie 18 i będzie ono kontynuowane 10 października 2014 roku zgodnie z przegłosowana decyzją członków SM obecnych do końca zebrania .
Do realizacji zostało jeszcze 7 punktów z wszystkich 21 przewidzianych na to zebranie .
Zapraszam wszystkich 10.10 na dokończenie tego Walnego Zgromadzenia.
To od Państwa aktywności zależy czy będziemy mieli lepsza spółdzielnię w przyszłości.
12 komentarzy:
Miło zauważyć, że na sali przeważał głos spokoju i rozsądku.
A dodam, że wśród przybyłych sporo było nowych ludzi, w ogóle nie zorientowanych, ani nie zaangażowanych w różne wojenki podjazdowe. To naprawdę dowód, że więcej było rozważnych, niż ... żeby nie obrażać, nie dokończę.
Ale zapamiętam: pani Grażyna Terpiłowska i pani Barbara Cieślak głosowały za tym, żeby do prezydium Walnego wszedł pan Jamroz. Najpierw walczyły o wyrzucenie jego i jemu podobnych, ze spółdzielni, a dziś....
Wstyd, wielki wstyd.
Walne przeciągnęło się trochę, bo takie osoby, jak p. Terpiłowska, zadawały pytania, na które pół godziny wcześniej ktoś z Zarządu już odpowiedział. I od początku w koło Macieju.... Np.: ile nas rocznie kosztuje Klub "Przy lasku"? P. Pykało właśnie mówił o oszczędnościach, że KPL rocznie kosztował 170 tys a teraz - 105 tys. Strzępił "gębę" po próżnicy, bo pól godziny później pani Terpiłowska zażądała odpowiedzi na pytanie, ile nas kosztuje rocznie Klub Przy Lasku.
Kilka takich osób zabierało nam czas niepotrzebnie, wyważając drzwi, od dawna otwarte.
Bardzo to niekoleżeńskie, bez szacunku dla naszego czasu.
Trudno. Przeżyliśmy. Na szczęście dobrze się skonczyło.
Wydaje mi się, że wykreślenie z listy członków "oczekujących nie wiadomo na co" nie dokonuje się na podstawie wyroku Trybunału Konstytucyjnego, ale na podstawie ustaw i Statutu. Trybunał Konstytucyjny jedynie wyjaśnił wątpliwość interpretacyjną, którą na swoją korzyść, z powodzeniem, stosowali prezesi spółdzielni, żeby zapewnić sobie "martwe dusze".
Trybunał Konstytucyjny nie tworzy ustaw, a jedynie bada zgodność przepisów z obowiązującym prawem.
Wykreślenia dokonuje się na podstawie jednoznacznych zapisów w prawie.
Do tej pory przyjmowano interpretacje ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych taką ,że daje ona możliwość bycia członkiem spółdzielni mieszkaniowej nie posiadając żadnego prawa do nieruchomości .Trybunał stwierdził jednoznacznie taka interpretacja jest nie zgodna z konstytucja - najwyższym aktem prawnym w naszym kraju.
Po tym wyroku chyba jasne ,że członkami SM nie mogą być dalej członkowie "oczekujący" nie wiadomo na co.
Stąd zgodne z prawem ich wykreślenie ale jeżeli mają wątpliwości to zawsze może im je rozwiać wyrok sadowy w ich sprawie.
Chciałabym wyrazić uznanie dla pana Szareckiego, który po raz kolejny świetnie się sprawdził w roli przewodniczącego prezydium, prowadzącego zebranie. Bez nerwowości, z kulturą, kompetentnie, kiedy trzeba stanowczo. Czy panie Terpiłowska i Cieślak zupełnie się zatraciły w swojej dziwnej, szkodliwej grze (staram się hamować bo cisną się na usta dużo ostrzejsze słowa), aby głosować na imć Jamroza do prezydium? "Zasług" byłego przewodniczącego Rady Nadzorczej Zbigniewa Jamroza nikt w tej spółdzielni nie powinien zapomnieć. Między innymi jemu zawdzięczamy ogromne straty w latach prezesowania Stępnia i bezczelne manipulacje na Zebraniach Przedstawicieli i posiedzeniach Rady Nadzorczej. Tego nie wolno zapominać.
Powoli w/w panie i kilka innych osób wpisują się na listę osób, które dobrze trzeba zapamiętać, aby zapobiec szkodom, jakie mogą wyrządzić.
nadwyżkę bilansową którą tworza wszyscy członkowie SM przekazuje się na fundusz zasobowy to wykreśleni spółdzielcy w darowiźnie przekazują
swój udział. np mieszkając w SM 30 lat występuje konieczność sprzedaży mieszkania tworząc majątek w SM pozostawi wykreślony członek do zarządzania pozostałym członkom czy jest to uczciwe? dlaczego te osoby mają być pozbawione członkowstwa czy tylko dlatego że ktoś boi się że nie uzyska poparcia.
Jeśli chodzi o Pana Szareckiego nie twierdzę że prowadzone było źle ale prowadzenie zebrania polega również na możliwości wypowiadania się wszysktim członkom SM i przypominanie że będziemy siedzieli do północy świadczy przeciwnie o wręcz nagannej kulturze nie wspomnę o odbieraniu głosu lub nie udzielnie głosu.Jeśli członek przychodzi na zebranie które odbywa się raz w roku chce wysłuchać wszysktie wypowiedzi.Osoby które patrzą na zegarek i wręcz ponaglają do przechodzenia do następnego punktu porządku obrad nie są członkami którzy chcą poznać działanie zarządu i Rady Nadzorczej. Oświadczenie członka RN że pobierał dietę 800 złotych i członka zarządu który okazał przelew na ponad 6000 złotych wynagrodzeni miesięcznego należy po prostu zweryfikować czy rzeczywiście zgodny jest z prawdą ze złożonym sprawozdaniem finansowym.
Widać jak na dłoni ,ze niektórzy, a właściwie niektóre zawrą sojusz nawet z diabłem ,żeby tylko dostać trochę władzy i postawić na swoim.
A kiedyś uważałam Panią Terpiłowską za osobę o wysokim morale.
Dobrze ,że wcześniej pokazała nam kim naprawdę jest.
Niszczenie pisma do prokuratury przeciwko Stępniowi, a teraz głosowanie na Jamroza ,to już chyba nikt nie ma wątpliwości z kim trzyma i z kim jej jest po drodze.
na walnym najlepszym wynalazkiem był stoper :D
Anonimowy z 15.52
Niektórzy zdecydowanie nadużywali możliwości zabierania głosu, czym niepotrzebnie przedłużali zebranie, ale i zwyczajnie ośmieszali się.
Pieniactwo nie jest demokracja, a kultura wymaga również samodyscypliny, bo pieprzyć bez sensu obywatelu możesz sobie u cioci na imieninach.
Do anonimowego z 15:30 widać od razu że zamiast czytać i wyciągać wnioski słuchasz, co ktoś ci podpowie szczególnie z grupy tych wykreślonych.
Mitem propagandowym jest to, że ktoś przez jakieś lata cokolwiek wypracował mieszkając w naszej spółdzielni. Cały majątek SM, wszystkie prawa do użytkowania gruntów pochodzą z nieodpłatnej darowizny tych praw od miasta dla spółdzielni. Wartość tej "darowizny" systematycznie malała, aż do chwili obecnej. Dziś praktycznie nie mamy wolnych gruntów, tych z darowizny, do zabudowy czy sprzedaży, wystarczy poczytać sprawozdania zamiast słuchać "wieloletnich działaczy".
Majątek odrębny SM zmalał z kilkuset milionów złotych do kilkunastu, no może kilkudziesięciu. To prawdziwe jest twierdzenie ,że ci długoletni członkowie po prostu zmarnowali nasz majątek SM, a nie go wypracowali. A jak sprzedali na koniec mieszkanie ,to jeszcze chcieliby mieć prawo do tych resztek majątku , które teraz udało się uratować, pomijając ,że to sprzeczne z prawem spółdzielczym.
Zarobki pana Janasa, który pokazał przelew na ponad 6000zł są jawne i jego umowa jest dostępna dla każdego członka SM w dziale organizacyjnym, tylko prawie nikt nie chce się pofatygować i ją obejrzeć, a woli wypisywać bzdury, ze trzeba to sprawdzić i zweryfikować.
Co do osób, które rzekomo tak bardzo chcą poznać informacje o SM, to najlepszym przykładem jest Pani Cieślak , która wiecznie zadaje pytanie czy do garaży na KEN wszyscy członkowie dokładają te 350 tys zł rocznie i dlaczego. Jak Prezes Pykało wyjaśnia, to nie słucha i rozmawia z koleżanką. Pewnie dlatego ,ze na ostatniej Radzie Nadzorczej było to bardzo szczegółowo wyjaśnione , a Pani Cieślak była obecna. Ta informacja jest też na blogu Pana Wojtalewicza, poniżej.
Ale Pani Cieślak nie chodzi o informacje czy odpowiedź, tylko o ciągłe zadawanie tych samych pytań, na które, jako mieszkanka KEN zna doskonale odpowiedzi.
I taka taktyka prowadzi do bezsensownego wydłużania zebrań, co zraża do nich wielu członków SM.
Sądzę , że tylko o to chodzi tym rzekomym "działaczom".
A wszystkim "niedoinformowanym" polecam dyżury członków RN, gdzie można się wszystkiego ze szczegółami dowiedzieć i z pierwszej ręki tylko , ze prawie nikt z tych rzekomo "niedoinformowanych" na nie nie przychodzi .Woli się doinformować metodą propagandy szeptanej, jego wola, ale takie informacje nie mają z prawdą nic wspólnego.
Zawsze byłem zdania i mówiłem to otwarcie że zatrudnienie byłych Przedstawicieli przez SM Przy Metrze nie wróży niczego dobrego. Dotyczy to Pań Lubas i Terpiłowskiej.Teraz jak już tam nie pracują, mają pretensje pewnie do wszystkich a głownie do Spółdzielni że zostały zwolnione czy nie przedłużono z nimi umowy o pracę.One nigdy nie czuły że coś jest tu nie w porządku. Albo inaczej, nie chciały nic wiedzieć, uważały że im się należy za zasługi. A tu taki ZONK. A teraz pozostało tylko kąsać i ośmieszać się. Kiedyś byłem na nie zły ale teraz tylko im współczuje że dają się wykorzystywać przez takich jak P.Rogowski czy P.Stępniewska i paru innych. Ale głosowanie jednej z nich na mojego "ulubieńca" Jamroza to już dramat o którym nie prędko spółdzielcy zapomną. Ja będę to przypominał przy każdej okazji.
Niestety na Walnym zdarzył się przykry wypadek. Pan Kaczyński powróciwszy po dość długiej nieobecności na salę obrad, oblał gorącą kawą jednego z pracowników spółdzielni. Mam nadzieję, że oparzenie nie okazało się bardzo poważne. A pan Kaczyński pewnie wytoczy proces pod tytułem: "Byłem szykanowany w ten sposób, że ktoś celowo podstawił mi nogę". Tylko jak już pójdzie do sądu, to niech najpierw zapnie pasek od spodni, bo w trakcie incydentu zwisał mu luźno. Radzę dla własnego bezpieczeństwa omijać tego pana szerokim łukiem i nie odzywać się w jego obecności.
do wpisu anonimowej z godz.15.30.
Styl wyrażania myśli przez tą panią jest nie do podrobienia i tak łatwo rozpoznawalny... Brak gramatyki, logiki, niestosowanie wielkiej litery kompletny chaos, a do tego osobliwe poglądy. Obawiam się, że bałagan w wypowiedziach wynika z bałaganu myślowego.
Przy okazji: gdyby według pomysłu pani z godz.15.30 dać każdemu gadule w pełni się wypowiedzieć bez ograniczeń, to Walne musiałoby trwać tydzień bez przerwy.
Prześlij komentarz