sobota, 21 marca 2015

Przebieg Zebrania Przedstawicieli Członków SM w dniu 21 marca

Pogoda niestety dopisała.

Być może to było przyczyną , że o  10 (godzina  rozpoczęcia zebrania ) było tylko 25 Przedstawicieli na 64 wszystkich , a wymagane kworum do rozpoczęcia obrad to 32 osoby.

W końcu o 10:30 pojawiło się kworum i mogłem rozpocząć zebranie.
W sumie na całe zebranie przyszło tylko około 2/3 Przedstawicieli.

Do prezydium weszli Pan Szarecki , Pan Balcer i Pani Budasz.

Pierwsze drobne problemy zaczęły się przy porządku obrad.

Pani Stępniewska chciała  na początek zebrania przesunąć sprawę odwołania od wykreślenia dwóch członków SM, bo już czekają . Ja byłem przeciwny , bo to zebranie specjalnie zwołano w sprawie Statutu. A osoby odwołujące się , nie muszą wcale czekać, tylko zostaną zawiadomione telefonicznie z wyprzedzeniem, żeby przyszły na  omawianie ich odwołania.

Pan Rogowski koniecznie chciał zmienić nazwę punktu w porządku obrad, co jak stwierdziła prawnik SM jest nie dopuszczalne w trakcie zebrania.

Porządek zatwierdzono bez żadnych zmian.

Sprawnie wybrano komisje skrutacyjną P.Wargocka, P.Zimiński, P.Piotrowska
oraz komisje  wnioskową P. Kuciel i P. Sochacka.

W punkcie dotyczącym nowego Statutu poprosiłem prawnika o opinie czy ZPCZ może wprowadzać jakiś nowe zmiany do przesłanego projektu.
Opinia była jednoznaczna takich możliwości już nie ma.

Można statut w tym kształcie tylko zatwierdzić albo projekt odrzucić.

Przewodnicząca Komisji Statutowej Pani Kołnierzak omówiła krótko, co istotnego zmieniono w nowym Statucie i dlaczego niektórych propozycji zapisów nie uwzględniono.
Wywiązała się dłuższa dyskusja na ten temat.
Po zakończeniu dyskusji Pani Czarnecka zaproponowała, żeby głosowanie w sprawie STATUTU było tajne.
Nie zgodziła się z nią Pani Sosnowska. Ale, co mnie nieco zaskoczyło , w tej sprawie poparła ją Pani Stępniewska , która zwykle z zasady jest przeciw większości wnioskom zgłaszanym przez członków RN.
W tej sytuacji wniosek przeszedł prawie jednogłośnie przy jednym głosie przeciwnym.
Głosowanie tajne ma tą zaletę , ze nikt nie może zarzucić ,ze ktoś glosuje wbrew swojemu sumieniu i pod jakąś cudzą presją, ale ma też wadę, trwa dużo dłużej niż głosowanie jawne.

Pan Rogowski, jak zwykle usiłował zmienić jakoś treść uchwały na karcie do głosowania, ale nie uzyskał większości.

W głosowaniu tajnym oddano 42 głosy, w tym 1 nieważny.
Za uchwaleniem nowego statutu było 30 głosów, przeciw 11.
 Statut został  uchwalony.

Zacznie on  obowiązywać dopiero po zatwierdzeniu przez Krajowy Rejestr Sądowy.
Jeżeli  nastąpi to do czerwca 2015, będziemy mieli Walne Zgromadzenie jeszcze w tym roku.
Jeżeli KRS nie zatwierdzi go w tym czasie, to w tym roku jeszcze będzie Zebranie Przedstawicieli, w tym wybór wszystkich nowych Przedstawicieli.

Ciekawą uwagę w tej sprawie wygłosiła Pani Budasz  v-ce przewodnicząca tego Zebrania i przeciwniczka uchwalenia nowego Statutu. Stwierdziła mianowicie , że "jak uchwalimy nowy Statut to nas już nie będzie" , to potwierdza tylko moją opinie,  że niektórym osobom bardzo zależy na statusie Przedstawiciela, a mniej na możliwości bezpośredniego wpływu członków SM na sprawy spółdzielni.

Uchwalono też regulamin Walnego Zgromadzenia.

Przez moment nie było  Kworum i już obawiałem się , ze zebranie zakończy się bez wyczerpania porządku obrad .
 Na szczęście doszło kilku Przedstawicieli i można było głosować nad odwołaniem od decyzji RN o wykluczeniu.

ZPCz podtrzymało tą decyzje o wykreśleniu, nie kierując się żadnymi uprzedzeniami , co sugerowały osoby wykreślone, a tylko jednoznacznym wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z lutego 2015 roku, który wyraźnie stwierdza , że członkami SM nie mogą być osoby, które nie maja żadnych właścicielskich praw do lokalu w SM.

W przypadku tych Państwa jeden lokal sprzedali, a drugi przekazali córce, mimo , że w nim nadal mieszkają. Tym samym pozbawili się wszelkich praw do lokalu na terenie SM i tak jak stwierdził TK takie osoby nie mogą być absolutnie członkami SM.
Takich osób jest jeszcze w naszej SM około 200.
 Wszyscy zostaną wykreśleni z członkostwa SM, prawdopodobnie jeszcze w kwietniu , zgodnie z wyrokiem TK. Moim zdaniem żadne odwoływanie się do sądu, do czego mają prawo, nic im tu nie pomoże, a tylko zwiększy ich koszty.

Pani Kruszewska zaproponowała , żeby tym Państwu przyznać honorowe członkostwo SM , za jej zdaniem, zasługi w roku 2001, ale takie rozwiązanie również kłóci się z wyrokiem TK , a na dodatek nie wyobrażam sobie kto miałby i w jaki sposób oceniać zasługi takich  honorowych członków SM.
W spółdzielni wszyscy członkowie SM mają takie same prawa.

 Ani RN ani ZPCz nie może działać niezgodnie z obowiązującym prawem, którego jednoznaczną i niepodważalną interpretacje przedstawił właśnie w lutym tego roku TK.


Zebranie zakończyło się jeszcze  przed godziną 17, głównie dzięki sprawności w prowadzeniu obrad przez  jego Przewodniczącego Pana Krzysztofa Szareckiego.

Może dzięki temu więcej osób przekona się do uczestnictwa w zebraniach , bez nadmiernego  moim zdaniem marnowania czasu.

Chciałbym też podziękować członkom Komisji Statutowej: Pani Kołnierzak, Pani Kurtyce i Pani Żak za pracę włożoną przy pracowaniu projektu nowego Statutu.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Panie Marku, szkoda, że nie wspomniał pan o słynnej opinii Krajowej Rady Spółdzielczej, którą posługiwała się p. Stępniewska, p. Rogowski i spółka na zebraniu grup członkowskich, by udowodnić, że wspólne obradowanie kilku grup jest nielegalne.
P. Stępniewska złożyła tę, jak do tej pory, supertajną opinię do protokołu ZPCz.
I okazało się, że zarówno p. Stępniewska jak i p. Rogowski naciągają prawo. Opinia wyraźnie mówi, że wspólne obradowanie grup nie jest niezgodne z prawem. Poza tym ta opinia wydana została w 2003 r. i dotyczyła przeszłych wydarzeń i nie uwzględniała zapisów regulaminu, który zezwolił na wspólne obradowanie grup w 2005r.
Przy takim pojmowaniu prawa, jakie reprezentuje ta dwójka i spółka, jestem pewna, że czeka nas jeszcze wiele kosztownych procesów. Oczekuję też, że w/s nowego statutu ta ekipa złoży wniosek o sądowe zabezpieczenie ich interesów i niedopuszczenie do zarejestrowania statutu.

Anonimowy pisze...

Pana relacja z zpcz jest sucha i precyzyjna, jak suche i precyzyjne było prowadzenie zebrania przez p.Szareckiego.

Dlatego chciałbym dodac trochę kolorytu i zamieścić kilka PUDELKOWYCH uwag.



Pan prezes Karneński wykonał swój słynny już stały element gry, czyli pokrzyczał sobie, poprotestował i po godzinie na stałe opuścił zebranie.

Pani Budasz, która tak brawurowo i w takim tempie prowadziła ostatnią grupę członkowską, że w końcu sama
się pogubiła, tym razem niedopuszczona do prowadzenia zebrania ostentacyjnie opuściła stół prezydialny i zasiadła w ławach pospólstwa.

Coś nietęgo z pana armią oddanych, zniewolonych bezmózgowców, bo pana wnioski przepadały popierane tylko przez gwardię czterech najwierniejszych, którzy wciąż mają zaćmę na oczach. Ale i oni wkrótce odzyskają wzrok.

Pan Rogowski, który nie mógł już znieść, że p. Kołnierzak, obalała jego kolejne zarzuty dot. statutu zaatakował z grubej rury i zapytał o kwalifikacje członków komisji statutowej. Wydaje mi się jednak, że to p. Rogowski powinien najpierw przedstawić swoje dyplomy prawnicze. Na razie wiadomo tylko, że podszywa się pod CBA, prowadząc stronę pod takim tytułem. W spółdzielni nastał agent Piotrek.

Zauważyłem również, że nie tylko pan ma kłopoty z utrzymaniem dyscypliny w swoich szeregach. Wielbicielki p. Piotra i jego marsowej miny przedsiębiorcy pogrzebowego skakały sobie momentami do oczu.

No i na koniec akcent optymistyczny, bo przecież był to pierwszy dzień wiosny.
Wciąż coś iskrzy między p. Henrykiem a p. Krystyną. Ona go obrzuca obelgami. On zapewnia o dozgonnej miłości.
A wtedy ona topnieje i jak potwór z bajek zamienia się w piękną i powabną królewnę.

Anonimowy pisze...

Szanowny Panie,

tak z innej beczki, to po przeanalizowaniu planu remontów (Uchwała RN nr 11 z 12.01.2015) zauważyłem, że w wieloletnim planie remontów balkonów znajduje się najprawdopodobniej błąd. W budynku przy ul. Lanciego 6 remonty balkonów zaplanowano na 2019 rok, tymczasem zostały one przeprowadzone w 2012 r. Uprzejmie proszę o sprawdzenie, czy jest to błąd, czy działanie z jakichś przyczyn celowe. Te ponad 300 tys. zł można by w tym budynku wykorzystać na szereg innych rzeczy, jak choćby malowanie klatek schodowych, czy wymianę drzwi wejściowych, bo i klatki i drzwi znajdują się w opłakanym stanie.

Anonimowy pisze...

Panie Marku, informuję, że Pan Karneński wziął udział w zebraniu tylko ciałem i tylko na początku zebrania. Ten Pan przychodzi na zebrania tylko popatrzeć na wszystkich jak na małpy, ale nie bierze udziału w głosowaniach. A jak się tym zoo znudzi, ucieka na działkę, bo pogoda za ładna na takie zabawy. Moim zdaniem ten Pan nie ma odwagi cywilnej, żeby podjąć ryzyko głosowania za a nawet przeciw. Poza tym ma w nosie tę spółdzielnię.

Anonimowy pisze...

Panie Marku, dlaczego zamieszcza pan obraźliwe uwagi o p. Rogowskim? Że to niby jest agentem o twarzy przedsiębiorcy pogrzebowego.
Nie każdy musi być taki rozkoszny i piękny jak pan.
Nie każdy musi kupczyć dla uzyskania celów operacyjnych swoim genderem czy omamiać czułymi słówkami zagubione, szukające uczuć kobiety, jak czynił to agent Tomek lub p. Henryk z rady nadzorczej.
Czy nie pojmie pan nigdy, że kobiety może pociągać intelekt i zaangażowanie w sprawę i, że nie wszystko musi być podszyte brudem.
Proszę zobaczyć jak od wielu lat współpracuje dla dobra spółdzielców p. Stępniewska z p. Rogowskim. Tam nie ma żadnych nieczystych podtekstów.

Powinien się pan wstydzić!!!

Chociaż nie czytałam statutu to jestem przekonana, że p. Rogowski znalazł w nim wiele poukrywanych zapisów, których jedynym celem jest utrzymanie się pana i obecnych władz jak najdłużej przy władzy. No bo przecież jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
I aby ukryć te zapisy promuje pan przemysł nienawiści na swoim bloggu, bo myśli pan, że ciemny lud kupi wszystko, co im pan rzuci przed wieprze.

Anonimowy pisze...



Do Anonimowej z 15:39.
Pani wypowiedź świadczy właśnie o bałwochwalczym uwielbieniu guru. Nieważne, że nie ma Pani pojęcia, wobec czego protestuje - i tak jest święty. No bo jeśli nie zna się Statutu (sama Pani przyznała, że go nie czytała), to jak można wierzyć ślepo, że wszelkie uwagi pana Rogowskiego są jedynie słuszne?
Czy ktokolwiek podejrzewa p. Stępniewską i p. Rogowskiego o jakieś nieczyste podteksty? (cokolwiek to według Pani znaczy).
Brudu u p. Wojtalewicza również nie zauważyłam - raczej wymyty to człowiek jest.
I nie ujmując nic obu panom - znam mężczyzn przystojniejszych od p. Wojtalewicza oraz inteligentniejszych od p. Rogowskiego - dlatego też żaden z nich mnie nie "uwodzi":).

Anonimowy pisze...

P.S. Do mojego poprzedniego postu.
Czytam po raz nie wiem który "Anonimową" z 15:39 i coraz bardziej skłaniam się ku sądowi, że to jednak nie było pisane na serio. Bo aż się wierzyć nie chce, żeby ktoś aż tak bardzo pragnął się ośmieszać.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Do wpisu z 23 marca 2015 z 08:37:00 Faktycznie, po wyjaśnieniu z prezesem Wojtasiewiczem okazało się, że w tej pozycji Lanciego 6, był błąd. Powinno być do remontu 10 balkonów za kwotę 40000 tys zł.
I tak w planach rocznych , by to wyszło, ale dziękuje za spostrzegawczość.

Do innych komentarzy - niemerytorycznych, nie będę się odnosił.

Anonimowy pisze...

do anonimowego z 18:36
nie widzę w wpisie z 15:39 żadnych prób samoośmieszania się. To tekst pisany emocjami, specyficznym wychowaniem w dzieciństwie,problemami męsko-damskimi i fobiami, a nie rozumem.
Dla mnie taki sposób wielbienia p. Rogowskiego jest jak najbardziej adekwatny do jego osobowości, którą wielokrotnie nam prezentował.
Jaki guru, takie wielbicielki.

I z innej beczki. Czy ktoś mógłby powiedzieć, czy na walnym była p. M.Hauszyld, bo z tego co słyszałem strasznie o to zabiegała, a nawet padały grożby śmierci, jeżeli nie zostanie wpuszczona.

Anonimowy pisze...

Nic nie ujmując sprawności p. Szareckiego, to tak szybkie jak na naszą sm zakończenie zpcz, było również wynikiem ogólnego zmęczenia materiału. Po grupach członkowskich, wszyscy mieli już chyba dość awantur i chcieli jak najszybciej mieć statut z głowy.
A rozgadanych szybko pacyfikował p. Szarecki stosując bezwzględnie zapisy regulaminu.