niedziela, 28 października 2012

Przebieg Posiedzenia Rady Nadzorczej 24.10



Przedstawiam opis ostatniej Rady Nadzorczej autorstwa Przedstawicielki obecnej na Radzie Pani Agaty Blei
 Pani Kolnierzak sekretarz RN,  powinna również zamieścić dziś swój opis - tak mi przynajmniej obiecała.

Jeszcze  ciekawostka, bo nie wiem czy ktoś o tym napisze, ale w protokole RN, po zatwierdzeniu będzie o tym wzmianka.
Przyszedł na posiedzenie RN Przedstawiciel gr 1 - zagorzały zwolennik odwołanego prezesa Pana Stępnia - Pan Romuald Andrzejewski.
Po chwili kilku Przedstawicieli zwróciło mu uwagę , że zachowuje się niestosownie i czuć silnie w około alkohol.
Zarządziłem krótką przerwę na przyniesienie alkomatu , bo taki przyrząd od ubiegłego roku jest już na stanie SM.
Jednak Pan Andrzejewski nie czekając na rozwój wypadków opuścił posiedzenie Rady, pewnie zaczęło się mu nagle spieszyć do pilniejszych zajęć.
Po przerwie dalszy przebieg posiedzenia przebiegał  już bez zakłóceń.

 Tekst Pani Agaty Blei

Koniec wojny o śmieci.

Od dawna krew się ludziom burzyła, że miesięczna opłata za wywóz śmieci była różna: w jednych budynkach firma Sita pobierała 3 zł od osoby, w innych – 25zł! Zarząd zafundował nam miłą niespodziankę: od 1 grudnia obowiązuje jednolita, uśredniona stawka:  9,72 zł od osoby. Przy okazji rozmów z Sitą udało się dodatkowo obniżyć koszty wywozu śmieci o 10 tys. zł miesięcznie.
Skończy się podrzucanie śmieci sąsiadom i nerwy z powodu płacenia za wywóz niepełnych kontenerów.
Ponadto umowa z Sitą przewidywała karę 100 zł za każdorazowy przyjazd śmieciarki przed godziną 7 rano. Łamano to nagminnie, a bywało, że przyjeżdżali nawet przed 6 rano, hałasując i budząc ludzi, ale nie płacili kary. No i koniec tej bezkarności.
Co do samych altanek śmietnikowych – trzeba jeszcze poczekać. Pierwszy przetarg na ich postawienie został unieważniony, ponieważ zgłosiły się jedynie 2 firmy i obie zaśpiewały tyle, że można za to dom zbudować. Jedna 120 tys, zł chciała za sztukę, druga… 160 tys. Do drugiego przetargu zgłosiły się również 2 firmy. Jedna już przystępniejsze warunki przedstawiła: 53 tys. za  altankę. Ale gdy druga zażądała 120 tys, ta pierwsza od razu zauważyła swoją „pomyłkę ” w obliczeniach i skorygowała cenę na 67 tys. Zatem i ten przetarg zostanie unieważniony i spółdzielnia przystępuje do ogłoszenia trzeciego. Do 3 razy sztuka!

Zmiany w Zarządzie

Włodzimierz Cieślak złożył rezygnację z funkcji członka Zarządu, z ważnych przyczyn osobistych, ale pozostał członkiem Rady Nadzorczej. W jego miejsce RN powołała Romana Karneńskiego, który przechodząc do Zarządu zwolnił zarazem miejsce w Radzie. Toteż panowie zamienili się krzesłami. Roman Karneński powołany został tymczasowo, na 3 miesiące, do chwili wyłonienia nowego Zarządu.

Prowizorium budżetowe

Pani Sajnóg, zastępująca zwolnioną główną księgową, i jej 2 pracownice – przedstawiły prowizorium budżetowe na rok 2012. Zadano im dziesiątki (może więcej?) pytań, ale nie były przygotowane do szczegółowych odpowiedzi, generalnie więc ustalono, że przygotują dokładniejsze informacje i przedstawią na następnej Radzie. Ale same pytania ujawniły skalę bałaganu i niegospodarności, jakie tu przez lata panowały. Na sali wrzało chwilami. Dla przykładu:
ü  Mamy 14 mln zł, ale…nie mamy. Więc jak, mamy czy nie mamy? To jest suma, uzbierana przez kilka lat z naszych wpłat na fundusz remontowy. Tylko, że te pieniądze wydawano na bieżąco, na inne cele. Więc spółdzielnia niejako jest dłużnikiem mieszkańców i wisi nam te pieniądze. Gdyby chcieć je dotknąć i policzyć, to ich nie ma. Ale … w budżecie się wykazuje, że te 14 mln jest. Wirtualnie. I żeby zmniejszyć ową wirtualną sumę, planuje się równie wirtualny wydatek 9 mln zł na… uzupełnienia remontowe. Konia z rzędem temu, który to zrozumie. Ja nie pojmę nawet za tabun koni.
ü  Planowany wydatek na BHP – 15 tys.zł. Tak, pan od BHP jest obowiązkowy, musi być taki w firmie zatrudniającej ponad, bodaj, 20 osób. Ale…gdzie jest pan od BHP? Nikt go od wielu miesięcy nie widział, to za co bierze pieniądze?
ü  Wydatki na koszty reprezentacji – 32 tys zl. Co to jest? No, panie z księgowości nie znają szczegółów, ale wiadomo, że na te wyliczenia wpłynęły wydatki, poniesione w pierwszej połowie roku, przez stary zarząd. Na co to szło?
ü  Utrzymanie samochodu służbowego – 30 tys. a doliczyć kierowcę, a naprawy, osobno koszty podróży służbowych….Zanim dostaniemy szczegóły z księgowości – Zarząd podjął decyzję o sprzedaży służbowego wozu. Jednym ruchem – spore cięcie kosztów.
Tych rubryk i tych kosztów na kilkudziesięciu kartkach prowizorium było tyle, że nie policzysz i nie ogarniesz. Przy niektórych wydatkach Zarząd na bieżąco informował o podjętych oszczędnościach lub innych działaniach. Np. faktura na 50 tys. zł za lipcowe Walne nie została uznana za koszt spółdzielni, tylko za prywatny wydatek byłego prezesa, Andrzeja Stępnia. Toteż faktura owa została do niego wysłana. Zapewne skończy się to procesem.

Różne


Ubezpieczenia zdrowotne
Pracownicy spółdzielni mają wykupione ubezpieczenie zdrowotne, wysokości 149 zł miesięcznie, w firmie Inter Polska. Rada Nadzorcza zwróciła się do Zarządu o znalezienie tańszej firmy. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się, że takie ubezpieczenia w ogóle są! No i znowu zawrzało. Jak to, dlaczego za nasze pieniądze pracownicy leczą się prywatnie? Zrobiło się naprawdę gorąco. Rada broniła pracowników: a to, że teraz to standard w firmach. – Nieprawda! – krzyczała sala. A to, że  nie można odbierać przyznanych już przywilejów. – Ale spółdzielnia jest w złej kondycji! – krzyczano. No to członkowie Rady usiłowali nas przekonać, że większość pracowników zarabia tu bardzo mało i te ubezpieczenia są dla nich jakimś ekwiwalentem. Trochę przycichliśmy, ale chyba nie wszystkich to przekonało.

Agata Bleja

26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Mnie nie przekonało, dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne to bonus tylko za co?
Za bylejakość, za brud, za brak remontów, za brak odbierania telefonów, za pomoc w rozdrapaniu naszego majątku.
Nie zgadzam się na takie bonusy - 150 zł/mc za pracownika to w efekcie mój 2 miesięczny fundusz remontowy.
Czyżby praca w spółdzielni była tak stresująca, że należy dodatkowo zdrowotnie ubezpieczać pracowników.
Mam pytanie
Jakie bonusy zafunduje członkom spółdzielni zarząd i RN - za nerwy, za komorników, za krętactwa, za roztrwonienie majątku?

Anonimowy pisze...

Uważam, że dodatkowe ubezpieczenia zdrowotne pracowników nalezy pozostawić-może zmniejszy się w ten sposób ilość zwolnień lekarskich, co było ostatnio plagą.Ubezpieczenie to wydatek niecałych 3 tys. miesięcznie, jeżeli znajdzie się firme z racjonalnym pakietem.
Należy natomiast zlikwidować odpis na fundusz socjalny, z którego korzystała głownie góra zarządzająca spółdzielnią i ich przyjaciele. Tu to można zaoszczędzić! Tak więc weźcie się do pracy przy regulaminach pracowniczych, jeżeli w ogóle takie w spółdzielni były.
Jak znam mentalność Stępnia, to uwielbiał on pieprznik prawny, bo łatwiej mu było wtedy rządzić. A i kancelarii Rada coś ciągle kapało za interpretacje prawne, które raz a dobrze rozwiązałyby jednoznaczne regulaminy.

Anonimowy pisze...

Nie wiem jak wygląda sprawa odpisu socjalnego w spółdzielczości. W inych firmach sprawę odpisu socjalnego regulują przepisy państwowe. Jest on obligatoryjny, naliczany procentowo od f-szu płac.

Anonimowy pisze...

A mnie się wydaje, że w związku z "plagą zachorowań" należy wszystkich pracowników objąć profilaktycznymi badaniami lekarskimi - bo jak się zaraza rozlezie po wszystkich członkach spółdzielni to starczy tylko na wynagrodzenie likwidatora spółdzielni.

Anonimowy pisze...

Anonimowy z godz.17.21
czy ty umiesz liczyć?
W spółdzielni zatrudnionych jest 55 pracowników x 149 zł = 8.195 zł/ mc a nie 3600 jak liczysz, no chyba że to ubezpieczenie było i jest tylko dla wybranych czyli tych szczególnie uprzywilejowanych i chorowitych.W ciągu roku to kwota 98.340 zł, a na śmietnik nie ma.
Tak trzymać !!!!

Lucyna Kołnierzak - członek Rady Nadzorczej (gościnne posty) pisze...

Nie ma możliwości zlikwidowania funduszu socjalnego - regulują to przepisy prawa.Odpis zawsze będzie w takiej samej wysokości, można ewentualnie zmienić przeznaczenie środków, ale i tak trafią one do pracowników.

Anonimowy pisze...

Interesuje mnie jakie wymierne wynagrodzenie pracowników spółdzielni członkowie RN uznają za "bardzo małe" proszę o przykłady oczywiście bez podawania nazwisk tylko stanowisk.
Ze sprawozdań finansowych spółdzielni wynika że średnie wynagrodzenie przypadające na 1 pracownika to 4500 zł - ja tego wynagrodzenia nie uważam za
"bardzo małe".
Uważam że w zamian za to wynagrodzenie - to członkowie spółdzielni bardzo mało otrzymują, chociaż prześmiewcy powiedzą, że bardzo dużo a w tym:
200 spraw sądowych
kancelarię Rada
Drimex, Resbud, Syndyka, komorników
no i persony AS, EB, ZJ i kabaret złożony z członków RN.
No więc za tyle atrakcji 4500 zł to "bardzo mało" czy za dużo?
Ja uważam że za dużo, mało to by było wynagrodzenie minimalne 1500 zł, a nie 3 jego średnie.




Anonimowy pisze...

Jestem w komisji socjalnej swojego zakładu pracy. Odpis jest obligatoryjny (przy takiej liczbie zatrudnionych osób), chociaż rzeczywiście to relikt poprzedniej epoki. Jeśli jednak regulamin napisano "z głową", a komisja rzetelna i uczciwa - często taki dodatkowy gosz ratuje człowieka w jakiejś wyjątkowo trudnej sytuacji.

Anonimowy pisze...

Co do dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego jestem absolutnie przeciw. I nie przemawia do mnie tłumaczenie, że pensje niskie.Na tej zasadzie należałoby przydzielić taki "bonus" wszystkim, którzy tyrają za mnimalne wynagrodzenie. To niech te pensje będą wyższe dla kompetentnych i pracowitych, a reszta - jeśli im tak źle - niech się zwolni. Podobno mamy bezrobocie.
No i jest jeszcze fundusz socjalny. W sytuacjach "podbramkowych" (np. ciężka choroba) można się do niego zwrócić.
A tak a'propos - czy zwolnienia lekarskie naszym długotrwale dyplomatycznie chorym wystawia lekarz z takiego "dodatkowego ubezpieczenia"?

Anonimowy pisze...

moim zdaniem są pilniejsze sprawy niż nowe altanki. Gorzej, że SZCZURY do nich biegają z bloków nawet w biały dzień. Chyba na obiad ;( . Poza tym DRZWI wejściowe do 10-cio piętrowców i klatki do wysokości parteru, gdzie jest winda są w tragicznym stanie. Wynika to z faktu że mnóstwo ludzi ich używa, więcej niż w niskich blokach.
Znacznie to gorsze niż świeżo malowane altanki. Piszę o osiedlu przy Lokajskiego.

Anonimowy pisze...

W sprawie szczurów proszę interweniować u kierowniczki dz technicznego,/ bo jej podlegają administratorzy/ a nie u Wojtalewicza na blogu.
Dochodzimy do granicy absurdu.
Wcale nie jest tak, że jak gdziekolwiek się napisze to uważamy sprawę za zalatwioną i ...czekamy. Na cud???

Anonimowy pisze...

A ja uwazam, że jak Wojtalewiczowi udało się pogonić Stępnia, to i szczury pogoni i sprawi ogólną szczęśliwość i pokój na świecie. I wszystko od razu będzie cacy.
Już od pradziejów ludzie czekali na herosów, bo miło jak ktoś coś za kogoś załatwi.

Agnieszka Ostrowska pisze...

Średnia pensja pracowników wynikała z bardzo wysokiego uposażenia członków zarządu oraz wybranych pracowników spółdzielni.
Pozostali otrzymują wynagrodzenia poniżej średniej krajowej, a nad wyraz wielu otrzymuje pensje na poziomie pensji minimalnej.
Dysproporcja w pensjach jest czasami bardzo wysoka.
To dlatego rozważaliśmy pozostawienie ubezpieczenia, ale przy zmionej firmie ubezpieczeniowej na znacznie tańszą. Jest to dla pracowników bonus przy naprawdę, w przeważającej części, bardzo niskich pensjach.

Anonimowy pisze...

Czy problemem jest podwyższyć pensje najlepszym? I przy tym pewnie najmniej "chorowitym"?

Anonimowy pisze...

Daleki jestem od udzielania rad, ale wydaje mi się, że sprawę wynagrodzeń należy uregulować systemowo, nie może tak być ze jeden za tym samym stanowisku otrzymuje np.2000 zł, a drugi 7000 zł.
Zastanawia mnie tylko dlaczego ci tak nisko wynagradzani pracownicy od lat zasiedzieli się w spółdzielni - coś na rzeczy musi być !!!!

Lucyna Kołnierzak - członek Rady Nadzorczej (gościnne posty) pisze...

Chyba nikt z Państwa nie bierze pod uwagę faktu, iż na podstawie przepisu § 2 ust. 1 pkt 26 rozporządzenia składkowego "pakiety medyczne" mogą nie być traktowane jako przychód pracownika,co skutkuje brakiem konieczności odprowadzenia zaliczki na podatek dochodowy i składek ZUS.W konsekwencji pracodawca (Spółdzielnia) ponosi niższe koszty niż gdyby pracownik zarabiał więcej. Poza tym nie każdy może korzystać z "pakietu medycznego" jest to ograniczone do pracowników czyli nie obejmuje umów zlecenia, o dzieło, firma-firma.
Jeżeli chodzi o fundusz socjalny to pracuję nad jego zmianą.W SM jest komisja socjalna, która sama musi zdecydować czy chce wprowadzenia zmian.Ja w swoim projekcie zakładam wyłączenie osób z największym dochodem na osobę w rodzinie ze świadczeń socjalnych.Proszę pamiętać, że fundusz socjalny może być przeznaczany tylko na konkretne sprawy, jak zwrotne i oprocentowane pożyczki mieszkaniowe, dofinansowanie do wakacji, współfinansowanie żłobka/przedszkola, działalności kulturalno-sportowej. Mi to bez różnicy na co chcą przeznaczyć pieniądze pracownicy,niech sami decydują.Ważne, żeby nie wspierać dobrze zarabiających tylko tych z małymi dochodami.

Anonimowy pisze...

Bonusy to nie rozwiązanie problemu zatrudnienia i płac w spółdzielni.
A do Pani Lucyny mam prośbę aby przestała myśleć kategoriami Stępnia i Jamroza, którzy przez całe lata stosowali różne sztuki wmawiając nam jakie to korzyści przynoszą spółdzielni ich genialne rozwiązania.
Ma być transparentnie i jawnie to niech będzie, sztuczek i bonusów mamy po kapelusz.

Lucyna Kołnierzak - członek Rady Nadzorczej (gościnne posty) pisze...

Gdybyśmy nie chcieli działać transparentnie to kwestia ubezpieczeń nie zostałaby w ogóle poruszona na posiedzeniu RN, a jakoś ja rozpoczęłam dyskusję na ten temat. Tych kosztów nie ma w żadnym sprawozdaniu. A świadczenie socjalne to nie są żadne bonusy tylko coś co pracownikom przysługuje zgodnie z ustawą.

Anonimowy pisze...

do 31.10 godz.23:17
Nie rozumiem, co ma wspólnego ubezpieczenie pracowników z myśleniem w kategoriach Jamroza & Stępnia i z wątpliwymi, pełnymi sztuczek, wizjami rozwoju spóldzielni w wykonaniu tych panów.
Są decyzje,które rada musi podejmować po rozważeniu wszelkich za i przeciw. A ponieważ zawsze są argumenty za i przeciw, to zawsze decyzje podejmowane przez radę będą budzić kontrowersje.
Dlatego p. Lucyno tak trzymać, starannie wszystko rozważać i przestać przejmować się populistami, których tworzy każda rewolucja.
Nie można być kochanym przez wszystkich. Należy mieć własne zdanie i odporność na sugestie tłumu, bo nie zawsze tłum ma rację.

Anonimowy pisze...

Kosztów nie ma w sprawozdaniu ?
Akurat te koszty są, pewnie chodzi Pani o to, że nikt o ich nie mówił i nie pisał co nie znaczy że wyskoczyły jak królik z kapelusza.
Poza tym proszę nie powoływać się na sprawozdania finansowe spółdzielni, konia z rzędem temu kto znajdzie w nich np.koszty zakupu gruntu pod inwestycje Belgradzka i Lanciego, kosztów nie było co nie było przeszkodą w wykazaniu ich jako "faktycznie poniesione" i obciążenie nimi finansujących.
To samo z funduszem remontowym pieniądze w sprawozdaniu niby są a
faktycznie ich nie ma, bo "same sobie poszły na inne koszty"
W sprawozdaniu spółdzielni jest 17.000.000 ml zysku ale w kasie i na rachunkach spółdzielni było 138.169,74 zł.
Co jest w sprawozdaniu i w informacjach dodatkowych zależy od zarządu i od poziomu wiedzy tych co zarząd nadzorują.
Nie jest to krytyka pod Pani adresem, tylko stwierdzenie faktów, w sprawozdaniach nie ma wielu kosztów, ponieważ przez lata sprytnie zostały pochowane w innych kosztach, których nikt nie analizował.


Anonimowy pisze...

Wole aby były świadczenia socjalne dla pracowników niż premia dla AS i EB z funduszu socjalnego.

Anonimowy pisze...

Coś mi się wydaje, że o ile te "pakiety medyczne" są zwolnione z ZUS, to jednak podlegają opodatkowaniu podatkiem.
Tak jest w mojej firmie. Jak mi powiedziano, był jakiś wyrok 7 sędziów i od tego czasu się zmieniło.

Anonimowy pisze...

Czytając komentarze wydaje mi się, że krytyka tak zwanego pakietu socjalnego i wynagrodzeń w spółdzielni wzbudziła emocje i jedni są za ich utrzymaniem, a jeszcze inni przeciw.
Moim zdaniem polemika dotyczy dwóch różnych zagadnień.
1. odpisu na fundusz socjalny, jest on obligatoryjny i nie ma co dyskutować nad jego zasadnością.
Nieprawdą jest, że nie ma go ujętego w sprawozdaniach spółdzielni - był, trzeba tylko umieć czytać te sprawozdania.
Kwestią jest tylko jego wykorzystanie, ale to zależy od wewnętrznego regulaminu i niech o jego kształcie zdecydują pracownicy ( komu, kiedy, ile i na co)
2. dodatkowego pakietu ubezpieczenia zdrowotnego pracowników - ( poza tym który przysługuje wszystkim pracownikom z NFZ)i który wzbudził spore kontrowersje, ponieważ istnienie tego dodatkowego ubezpieczenia było skrywane przed członkami spółdzielni. Planowanych kosztów tego ubezpieczenia nie zakładał żaden plan gospodarczo -finansowy, nie było też wyodrębnionym elementem sprawozdania finansowego. Koszty tego ubezpieczenia jako bezspornie poniesione były kamuflowane w innych kosztach spółdzielni, co nie znaczy że pracownicy działu księgowości nie wiedzieli jakie koszty i gdzie księgują, bo wiedzieli czego dotyczą i z czego korzystają ( zakładam, że umieją czytać)
Istnienie tego ubezpieczenia i kosztów zostało ujawnione w okolicznościach o których nie zostaliśmy poinformowani, moim zdaniem musiał sprawić to jakiś kontrowersyjny przypadek.
Zakładam, że nowe władze ujmą koszty tego ubezpieczenia jako już poniesione w prowizorium budżetowym, a członkowie RN rozważą wszystkie okoliczności za i przeciw dotyczące jego kontynuacji. Podstawę tych rozważań powinien być przede wszystkim rachunek ekonomiczny spółdzielni i na pierwszym miejscu zaspokojenia istotnych potrzeb członków spółdzielni - jeśli coś zostanie, rozważenie zaspokojenia dodatkowych bonusów dla pracowników wraz ze zwrotną informacją, jaki to dodatkowy komfort np w poprawie jakości obsługi zostanie zagwarantowany członkom spółdzielni.
Koszty dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego powinien być elementem kalkulacji stawki czynszowej. Pracownicy spółdzielni powinni mieć świadomość że komfort ich pracy powinien przekładać się na komfort życia mieszkańców a nie stanowić cichego elementu gratyfikacji fundowanego im przez zarząd i RN spółdzielni.






Anonimowy pisze...

Pakiety medyczne. W ogóle po co one? Że nie trzeba od nich ZUS-ów i blusów. Wiem doskonale, ale to dla mnie nie argument. Czy normalny pracownik w updającym przedsiębiorstwie je ma? A w naszej spółdzielni to po co, żeby prawie prywatni lekarze wystawiali zwolnienie długoterminowe (czyli chronili marwersantów)? Każdy zwykły pracownik ma opiekę medyczną na kiepskim poziomie - dlaczego pracownicy upadającej spółdzielni mają mieć lepiej? Jeśli to ich priorytet trzymania się posadki - to raczej nieciekawie. A może poszukaliby sobie innej pracy?

Obserwator z UFO pisze...

Pani która to pisała:
"Np. faktura na 50 tys. zł za lipcowe Walne nie została uznana za koszt spółdzielni, tylko za prywatny wydatek byłego prezesa, Andrzeja Stępnia. Toteż faktura owa została do niego wysłana. Zapewne skończy się to procesem."
jest wrećz niekompetentna.
Usługa została zamówiona i skwitowana przez włdze wpisane w tym omomencie do KRS.
Trzeba zapłacić, chyba, że znowu 8 tys. pójdzie się bujać na koszty sądowe.
Dopiero potem możan Stepnia ciągać za niegospodarność czy nadużycie stanowiska.
Elementarna sprawa. Obecne władze wykazują się coraz większą gfłupotą, niekompetencją, a do tego bezmyślną mściwością, bo akurat nie w tym miejscu SM poniosła największe straty. No ale ze względu na "ciągłość" władz pewne sprawy dalej są nie do ruszenia, Pan K. już o to zadba.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

"Dziękuje" za "dobre rady" np. w sprawie tych 50 tys zł za zebranie prywatne Pana Stępnia - sugerujące we wnioskach z tych "rad", że taki mamy teraz kiepski zarząd, który nie zna w ogóle prawa.

Dziwi mnie tylko, że w tych "radach" fałszywe informacje podawane są jako sprawdzone fakty.
A z kłamstwa, co logiczne, wynikają właśnie te fałszywe sugestie i wnioski.
Mam wrażenie, że jest to celowe, aby wprowadzić w błąd kolejnych czytelników, nie znających faktów.

Sprostuje te dywagacje, mimo, że mam mało czasu ale jest to bardzo typowy przykład manipulacji przeciwników obecnych władz.
50 tys zł za zebranie Pana Stępnia w dniu 21 lipca już dawno i błyskawicznie w imieniu spółdzielni zapłacił jeszcze w lipcu firmie pośredniczącej Pan Stępień i przelew poszedł, nim nowe władze przejęły SM.

Prawdą jest obecny zarząd obciąży go tą kwotą, gdyż doskonale wie, wbrew temu co znowu jako "prawdę" napisał poprzednik, że firma pośrednicząca i wystawiająca fakturę może się zasłonić i obronić dobrą wiarą wpisu w KRS oraz tym, że mogła nic nie wiedzieć o jakiś zmianach zarządu w dniu 30 czerwca.

Natomiast Pan Stępień już nie może użyć argumentu dobrej wiary, bo doskonale wiedział o wszystkim i nie miał prawa podejmować tak wysokich zobowiązań na dodatek za jakieś prywatne zebranie , bo Walne Zgromadzenie nie funkcjonuje w naszej spółdzielni do czasu zmian w Statucie.
O tym boleśnie przekonali się członkowie SM zbierający w 2010 roku podpisy pod wnioskiem o Walne.
Wtedy Pan Karpacz i Pan Stępień jednogłośnie twierdzili ,że takiego Zebrania Walnego do czasu zmian Statutu nie może być w naszej spółdzielni.
W 2010 roku nie było to jeszcze jednoznaczne, bo ustawodawca z 2007 zapisał to bardzo niejednoznacznie i wyroki prawomocne były różne.
Dopiero w maju 2012 SN w składzie 7 sędziów potwierdził to jednoznacznie.
I Pan Stępień doskonale o tym wie tak jak i o prawomocnym wyroku w tej sprawie w stosunku do naszej spółdzielni.
A prawdziwe wnioski, to każdy sobie sam już wyciągnie, pod warunkiem, że z prawdziwych przesłanek.