czwartek, 24 lutego 2011

Wnioski polustracyjne z ostatniej lustracji spółdzielni przeprowadzonej na zlecenie Ministerstwa Infrastruktury

Po zakończeniu lustracji za lata 2006 - 2009 do Rady Nadzorczej i Zarządu zostały skierowane wnioski polustacyjne w grudniu 2010 roku, stanowiące integralną część protokołu lustracji.

Wnioski te powinny byc omówione na Walnym Zgromadzeniu albo na Zebraniu Przedstawicieli.
O tym przypomina pismo z Ministerstwa Infrastruktury.
Wnioski te są bardzo niekorzystne dla Zarządu i poprzedniej Rady Nadzorczej, dlatego od grudnia prezes nie udostępniał tych wniosków ani członkom spóldzielni ani nawet Radzie Nadzorczej.
Ostatnio po wielu monitach prezes Stepień i przewodniczący Jamroz utajnili większą część tych wniosków dla członków spółdzielni, a dla rady udostępnili bez prawa kopiowania.

Prezes traktuje spółdzielnie i jej majątek jak swoją własność, a członków spółdzielni jako osoby potrzebne tylko do płacenia za straty.
W naszej spółdzielni utajnianie siegnęło juz absurdów i stąd zresztą nasze wszystkie kłopoty finansowe i straty, zarówno za poprzedniego Zarządu jak i obecnego.
O wszystkich problemach zawsze dowiadujemy się po fakcie, kiedy jest już za późno, a czasami wcale.
Przewodniczący i większość rady daje zarządowi wolna rękę, a efekty widoczne są gołym okiem.
Wiemy tylko, że ciągle tracimy, a ile jeszcze możemy stracić dowiemy się pewnie, jak już stracimy.

Te absurdy utajniania, to relikt słusznie minionych czasów, gdzie władza też nie informowała obywateli o swoich poczynaniach, chyba, że straty przekroczyły dopuszczalny poziom i nie dało się już ich ukryć.
W naszej spółdzielni jest podobnie.

Ja uważam, że tylko jawność i transparentność w zarządzaniu naszym majątkiem uchroni nas przed dalszymi stratami.

Niektóre przykłady tych absurdów utajniania z ostatnich miesięcy:

a/"Utajniona" umowa sprzedaży majątku z ARCHE przed właścicielami tego majątku czyli członkami spółdzielni - bez problemu dostępna dla członków spółdzielni w Sądzie wieczysto księgowym.

b/"Utajnione" wnioski po-lustracyjne - działanie sprzeczne z ustawą.

c/Umowy z "klauzulami poufności" dla członkow SM - dzialania sprzeczne z ustawą.

d/"Tajna" rada nadzorcza niedostepna dla Przedstawicieli - dzialanie sprzeczne z regulaminem Rady Nadzorczej.

Zgodnie z obietnicą z wcześniejszych postów udostępniam te wnioski po-lustracyjne.
Wnioski te nie były dostepne do kopiowania w spółdzielni i od razu uprzedzam, żeby pracownicy odpowiedzialni za nieudostępnianie wniosków nie mieli kłopotów ze strony prezesa, wnioski te nie pochodzą ze spółdzielni.
W końcu udostępniło je Ministerstwo Infrastruktury.
Szkoda, że Związek Rewizyjny do którego należymy, nie zrobił takiego gestu.
A wiem, że inne zwiazki rewizyjne w podobnej sytuacji zachowały się tak jak Ministerstwo Infrastruktury.

Poniżej załączam Pismo z Ministerstwa Infrastruktury i 23 strony wniosków i zaleceń po-lustracyjnych świadczących dość wyraźnie o pracy Zarządu, Rady Nadzorczej i obsługi prawnej naszej spóldzielni.



wszystkie strony spakowane do sciagniecia tutaj











piątek, 18 lutego 2011

Rada Nadzorcza 16 lutego 2011 roku

W posiedzeniu brali udział członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Kołnierzak, Karpiński, Klitenik, Skubiszewski, Wojtalewicz.
Z powodu wyjazdu za granice nie było Pan Sypniewskiego .
Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.

Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyło kilku Przedstawicieli, którzy są trochę bardziej zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Nazwiska kilku obecnych Przedstawicieli:
Budasz, Terpiłowska, Sikorski, Głowala, Radzikowski, Lubas

Uzupełnię później z listy obecnosci

Jak zwykle pięciu członków Rady nie było zainteresowanych, dodatkowymi różnymi sprawami, które bardzo interesują członków spółdzielni i sprawy różne nie zostały omówione.
Pani Lucyna próbowała dodać dwa punkty, umowa o pracę i wynagrodzenie zarządu i sprawę nie zwoływania komisji statutowej i braku dokumentów o jej poprzedniej działalnosci, a ja chciałem omówić dziwne skurczenie się wniosków polustracyjntych - z 22 stron do 2 stron, nagłówka i końcówki bez podpisu.

Wszystko to - co chyba nikogo nie zaskoczy - nie znalazło akceptacji większosci rady.
Omówilismy tylko sprawę wniosku o Walnego Zgromadzenia.

Przedsdtawiłem opinie prawną, że Zebranie Przedstawicieli nie istnieje i ustawa jest ważniejsza niż statut oraz dwa prawomocne wyroki w tej sprawie z ostatnich dwóch miesiecy, SM Górczewska i SM Wyżyny.

Te informacje nie wzbudziły wiekszego zainteresowania wsród znanej piątki " urobionych" członków rady.
Odczytałem krótkie oświadczenie do protokołu.
----------------------------------------------------------------------------------------
Warszawa, dnia 16 lutego 2011 r.


OŚWIADCZENIE DO PROTOKOŁU

Niniejszym oświadczamy, iż dysponujemy opinią prawną w przedmiocie braku możliwości zwoływania po dniu 30 listopada 2007 r. Zebrania Przedstawicieli jako najwyższego organu spółdzielni mieszkaniowej. Opinia ta jest odmienna od opinii wyrażonej przez Mec. Andrzej Franczaka oraz opinii wyrażonej przez mec Myczkowskiego i mec Jędrzejczyka .
Z uwagi na najnowsze orzecznictwo sądowe należy mieć na uwadze fakt, iż brak realizacji wniosku przez Zarząd i Radę Nadzorczą złożonego w dniu 20 grudnia 2011 r. może stanowić podstawę do nałożenia sankcji karnych na członków tych organów spółdzielni mieszkaniowej „Przy Metrze” w Warszawie.

Załącznik:
- opinia prawna adw. Pawła Lipskiego
- prawomocny wyrok z uzasadnieniem SM Górczewska z 21.12.2010 roku
- wyrok z 6.1 2010 roku SM Wyżyny – obecnie tj. 28.1.2011 roku po odrzuceniu apelacji już prawomocny

Lucyna Kołnierzak Marek Wojtalewicz
------------------------------------------------------------------------------------------------

Pan prezes Stepień stwierdził,że jego interesują tylko opinie, za które płaci spółdzielnia, a z nich wynikało, że statut jest ważniejszy od ustawy.
I takie też zdanie ma obsługa prawna naszej SM.

Pani Lucyna zadała podchwytliwe pytanie, dlaczego jeżeli w statucie zapisane jest, że rada nadzorcza powinna dostawać diety w wysokosci połowy średniej krajowej ok 2000zł brutto, a w późniejszej ustawie zapisano, że powinna dostawać najniższą krajową ok. 1300 zł brutto, to tu jakoś nikt nie twierdzi, że statut może byc ważniejszy od ustawy i dostajemy najnizszą krajową.

Pan Franczak najpierw udawał ,ze nie zrozumiał, w końcu stwierdził, że to dlatego, że Zebranie Przedstawicieli tak uchwaliło, a o Walnym nie uchwaliło.
Pan Klitenik zauwazył, że to nieprawda, bo ZPCz nic o dietach nie uchwalało. Pan Przewodniczacy Jamroz szybko zakończył niewygodną dyskusje, wnioskując, że trzeba, to wyjasnić na następne posiedzenie rady czyli na święty i nigdy, jak wszystkie sprawy niewygodne dla zarządu.

Pan Klitenik zapytał obsługę prawną o zgłoszony na poprzedniej radzie punkt o odpowiedzialności karnej rady za niezwołanie Walnego Zgromadzenia.
z art 267c pkt 4 Prawa Spóldzielczego.
Pan Franczak stwierdził, że art 267 został usunięty przy nowelizacji ustawy.
Tu juz nie wytrzymała nawet mec Dobrodziej i stwierdziła, że przecież chodzi o art 267c, który nie został usunięty i podsuneła Panu Franczakowi ustawę.
No tak stwierdzi Pan Franczak, ale skoro opieramy się na opiniach,że powinno być ZPCz, to nie ma odpowiedzialnosci karnej, za nie zwołanie Walnego, co potwierdziła mec Dobrodziej.
Pozostała jeszcze uchwała, ze rada zwoła Walne lub nie zwoła.
Zaproponowalismy prostą uchwałę - Rada zgodnie z Ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych z 2007 roku na wniosek 10% członków SM zwołuje Walne Zgromadzenie do dnia 25 kwietnia.
Jak pewnie sie Państwo już domyślacie pięciu członków rady było przeciw.

Zaproponowali "swoją uchwałę",że rada poczeka do prawomocnego wyroku w sprawie zaskarzenia uchwał, na ostatnim ZPCz przez jednego z członków spóldzielni.
Tak pewnie jeszcze z 6 miesięcy - tyle trwało w SM Górczewska i SM Wyżyny wydanie prawomocnego wyroku.
Wynik głosowania znany z góry, pięć osób za, uchwała przeszła.
Na tym zakończyło sie posiedzenie.
Pieć osób z rady zostało jeszcze "dziekować" prezesowi Stępniowi za "cudowne" ocalenie spółdzielni - uzyskane kosztem znacznego uszczuplenia naszego majątku spółdzielczego.

Może jeszcze taka anegdotka z przerwy w posiedzeniu, kiedy jedna z Przedstawicielek spytała sie Pana Bańkowskiego, co On osobiscie sądzi, jak długo jeszcze bedziemy dokładac do firmy LECHBOR, po przeszło 30 tysiecy złotych miesięcznie, bo przecież komornik już zakońcył egzekucje na rzecz Nadbudu.
Pan Bańkowski stwierdził, że nie moze odpowiedzieć, co On sądzi, bo nie wie jeszcze, co sądzi Pan prezes Stępień.

Kolejna rada nadzorcza nie została wyznaczona, bo jak stwierdził Pan Jamroz nie wiadomo jeszcze, kiedy prezes bedzie mógł.
Ja stwierdzilem, że jest masa zaległych spraw - pisma do rady leżą od miesięcy, mnóstwo punktów nie zrealizowanych, do wiekszości prezes nie jest potrzebny.
Na to Pan Jamroz tylko oswiadczył, że zawiadomi nas z tygodniowym wyprzedzeniem kiedy zwoła tę radę.

Jeszcze mogę odpowiedzieć na pytanie w sprawie sprzedaży 2 działek. Sprzedaliśmy, przepraszam prezes w naszym imieniu sprzedał przedwstepnie firmie ARCHE sp.z.o.o za 30,5 mln zł.
ARCHE wpłaciła ogromny zadatek 23 mln zł.
Pewnie jej bardzo zależało na kupnie, szkoda, że nie odbiło sie to na cenie.
Zadatek dostał komornik na spłatę długu dla NADBUDU.
ARCHE do lipca czeka na zgodę Zebrania Przedstawicieli lub Walnego. Zabezpieczyła się na kolejnych dwóch działkach na ewentualność zwrotu zadatku w podwójnej wysokości, gdyby takiej zgody nie było.

sobota, 12 lutego 2011

Kolejna Rada Nadzorcza

Pan Jamroz zwołuje kolejne posiedzenie Rady Nadzorczej na 16 lutego 2011 godz. 19:30
Może nie zupełnie z własnej woli zwołuje, ale został do tego zmuszony na wniosek czterech członków Rady Nadzorczej wnioskujących o zwołanie posiedzenia w sprawie odpowiedzialności karnej organów spółdzielni za nie zwołanie Walnego Zgromadzenia .
W porządku obrad są tylko dwa punkty, oba w sprawie Walnego Zgromadzenia. Pan Jamroz znowu „zapomniał” o wielu niezrealizowanych punktach niewygodnych dla zarządu.
Nawet sprawy różne, które zgodnie z decyzją rady muszą być w porządku obrad, nie zostały tam umieszczone.

W materiałach na radę nie ma nic na temat odpowiedzialności karnej, o co wnioskowaliśmy.
Są natomiast dwie słabe „opinie prawne” stwierdzające, że nadal nie może być Walnego tylko Zebranie Przedstawicieli.
Mec. Franczak w swojej opinii użył nawet sformułowania „dominuje obecnie tendencja oddalająca powództwa o unieważnienie uchwał podejmowanych przez Zebrania Przedstawicieli.”
Mec Franczak nie zauważył, a może nie chciał zauważyć, że obecnie dominuje zupełnie odwrotna tendencja.

Polecam jemu i Państwu przykłady tylko z ostatnich miesięcy:

Prawomocny wyrok z grudnia 2010 Spółdzielnia Górczewska

http://www.przeklej.pl/plik/wyroki-sa-so-2011-zpcz-gorczewska-pdf-0026bj6ah95e2j6

Prawomocny wyrok ze stycznia 2011 Spółdzielnia Wyżyny jeszcze nie ma uzasadnienia.

http://www.zabinskiego.waw.pl/news.php?readmore=129

Wyroki te są bardzo jednoznaczne Zebranie Przedstawicieli jest niezgodne z prawem, a konkretnie z ustawą 2007 roku i nie może już nic uchwalać.


Z innych bieżących spraw, Zarząd nadal od grudnia nie udostępnia członkom spółdzielni wniosków po-lustracyjnych.
Zamiast tego, za nasze pieniądze zleca roznoszenie przez dozorców nic nie mówiących ulotek propagandowych, jak to „cudem” udało mu się spłacić komornika.
Tylko nie wspomina, a nawet członkom rady nie pokazuje dokumentów, z których można się dowiedzieć, ile nas ten „cud” będzie kosztował.
Za ile i na jakich warunkach stracimy dwie działki i na jakich warunkach obciążono dwie pozostałe - ostatni majątek członków spółdzielni Przy Metrze.
Nie wspomina też, co zaległościami dla dostawców , dozorców SPEC itp.
A także ewentualnymi dalszymi roszczeniami wynikłymi z wieloletniej przyjaźni z Drimexem - takich jak roszczenia RESBUDU podwykonawcy Drimexu - 2,5 mln zł czy roszczenia syndyka Drimexu przeszło 6 mln zł.
Nie wspomina także, jak pokryje straty na zaliczce dla Drimexu 2 mln zł czy tez pokrywanie przez spółdzielnie czynszu i energii za Drimex w kwocie prawie 1,5 mln zł.
O te kwoty wystąpił zarząd do syndyka upadłego Drimexu na dzień przed bankructwem.
Dla mnie i jak myślę dla Państwa jest jasne, od bankruta nie da się nic odzyskać, ale dla zarządu nawet rzeczy tak jasne, jeśli tylko dodyczą ulubionego Drimexu, są bardzo słabo widoczne.

czwartek, 10 lutego 2011

Komisja Statutowa

W srodę w sekretariacie SM złożyłam pismo w sprawie Komisji Statutowej, która jeszcze nie rozpoczęła prac nad projektem zmian w Statucie SM. Obawiam się, że w przyszłości Sąd Rejestrowy może nałożyć na SM grzywnę, a dodatkowe wydatki finansowe w naszej sytuacji mogą okazac się niekorzystne.

niedziela, 6 lutego 2011

Rada Nadzorcza 2 lutego 2011 roku

W posiedzeniu brali udział wszyscy członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Kołnierzak, Karpiński, Klitenik, Sypniewski, Skubiszewski, Wojtalewicz.
Pan Sypniewski trochę się spóźnił.
Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.

Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyło 7 Przedstawicieli, którzy są trochę bardziej zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Nazwiska obecnych Przedstawicieli to:
Budasz, Terpiłowska, Ostrowska, Głowala, Niedbała, Radzikowski, Lubas

Przewodniczący Jamroz zwołał posiedzenie z 4 punktowym porządkiem obrad

1/Podjęcie uchwały na wniosek zarządu w sprawie obciążenia hipoteką działki 18/22 (carrefour) w celu zabezpieczenia wpłaconego zadatku do czasu zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży działek 5/2 i 7/16 (parking rosoła/belgradzka i siedziba spółdzielni).

2/Podjecie uchwały na wniosek zarządu w sprawie obciążenia hipoteką działki 7/27 (biedronka) w celu zabezpieczenia wpłaconego zadatku do czasu zawarcia przyrzeczonej umowy sprzedaży działek 5/2 i 7/16 (parking rosoła/belgradzka i siedziba spółdzielni).

3/Podjęcie uchwały na wniosek zarządu w sprawie obciążenia działek 5/2 i 7/16 umowami dzierżawy wieloletniej z prawem zabudowy do czasu zawarcia umowy sprzedaży tych działek.

4/Sprawy różne

Pan Jamroz nie przejmując się niezrealizowanymi z poprzednich posiedzeń punktami niewygodnymi dla niego i zarządu zgłosił wniosek, żeby nic więcej oprócz 3 pierwszych punktów nie omawiać.
Jak było do przewidzenia 5 osób z Panem Jamrozem, natychmiast to przegłosowało.
Miałem nawet przygotowane oświadczenie w tej sprawie.
Pan Jamroz stwierdził, że nie mogę go odczytać, bo jeszcze nie przegłosowano porządku obrad.
Po przegłosowaniu porządku stwierdził - ciekawostka, że też nie mogę go odczytać, bo dotyczy ono porządku obrad, a ten już został przegłosowany.
Złożyłem je do protokołu i zamieszczam na blogu do Państwa oceny.
Na pewno będzie to miało większy oddźwięk, niż jego przeczytanie na radzie.
---------------------------------------------------------------------------


Marek Wojtalewicz Warszawa 2 luty 2011 rok
członek Rady Nadzorczej.


Oświadczenie do protokołu z posiedzenia rady Nadzorczej w dniu 2 lutego w sprawie porządku obrad oraz metod jego ustalania.


Chciałbym oświadczyć, że uważam za niedopuszczalne, żeby istotne sprawy dla członków naszej spółdzielni przez wiele miesięcy były nie omawianie przez rade nadzorczą.

Sprawy te zgłoszone dawno do porządku obrad, których omawianie może być niekorzystne i niewygodne dla Zarządu, są nagminnie pomijane.
Zamiast omawiania zaległych spraw Przewodniczący Jamroz podaje zupełnie nowe, pomijając te już zgłoszone.
Typowym przykładem jest sprawa lustracji, która zakończona w czerwcu przez pół roku nie może być omówiona.
Zalecenia po-lustracyjne adresowane do Rady Nadzorczej, nie zostały jej przekazane i były ukrywane przez prezesa od połowy grudnia tylko dlatego, że lustratorki wykazały w nich wiele istotnych nieprawidłowości w działaniu spółdzielni, szczególnie zarządu i rady nadzorczej.
Wnioski po-lustracyjne nadal nie zostały udostępnione członkom spółdzielni, co jest już łamaniem prawa.
Wnoszę do Rady Nadzorczej o podjecie decyzji o natychmiastowym przekazaniu tych wniosków członkom Rady oraz o umieszczenie kopii w Internecie.


Z poważaniem

Marek Wojtalewicz
--------------------------------------------------------------------------
Sprawy różne, od wielu miesiecy nie interesujące tych 5 członków rady ale na pewno interesujące członków spóldzielni, o czym świadczy gruba teczka korespondencji do rady.

Niestety 5 członków rady lekceważy zupełnie zdanie członków spółdzielni.
Liczy się dla nich tylko zdanie Prezesa Stępnia.

Ja i Pani Kołnierzak próbowaliśmy przegłosować omawianie pojedyńczych problemów istotnych dla członków spółdzielni.

Chociaż członkowie Rady, zgodnie z §3 ust.4 Regulaminu Rady, mogą zgłaszać dodatkowe sprawy do porządku obrad, to Rada 5 głosami przegłosowała, przy akceptującej opinii mec. Dobrodziej, wniosek Z. Jamroza zabraniający en bloc zgłaszania jakichkolwiek dodatkowych spraw do przedstawionego przez Z. Jamroza porządku obrad.
To kolejne złamanie prawa przez Z. Jamroza i 4 „urobionych” członków Rady, gdyż Rada nie może zmieniać swojego Regulaminu, nawet po opinii prawnej mec. Dobrodziej.
Coraz wyraźniej widać, że 5 członków Rady nie jest zainteresowanych rozwiązaniem problemów mieszkańców Spółdzielni, zgłaszanych m.in. na dyżurach Rady, czy nawarstwieniem się nieprawidłowości w pracy Spółdzielni.

Przed głosowaniem uchwał dających znowu prezesowi wolną ręke w obciążaniu naszego majątku Pan Klitenik zgłosił wniosek o treści:

"W związku z podejrzeniem podejmowania przez organy Spółdzielni działań niezgodnych z prawem mogących skutkować znacznym uszczupleniem majątku Spółdzielni wnoszę o spotkanie, przed podjęciem uchwał przedłożonych Radzie na dzisiejsze posiedzenie, z wierzycielami Spółdzielni i komornikiem".

5 członkom rady nawet przez myśl nie przeszła jakaś kontrola i nadzór nad posunięciami zarządu.
Wniosek 5 głosami odrzucono.

Następnie, co chyba nikogo nie zaskoczy 5 członków rady przegłosowało w ciemno wszystkie uchwały.
W każdej zapis, że warunki ustali Zarząd.
Rada ma tylko uchwalać, a co, to dowie się od Zarządu, po fakcie.

Prezes bardzo enigmatycznie stwierdził, że nikt nie chciał kupić naszych 2 działek za 32 mln, tylko jeden jest zainteresowany i wpłacił nawet depozyt 23 mln zł, a umowę przedwstępną trzeba podpisać do piątku.
Na pytanie Pani Kołnierzak, skąd się wziął ten "jeden" kontrahent, Pan prezes początkowo stwierdził, że od dawna się kręcił koło spółdzielni.
Ale zaraz się poprawił, że z "Internetu" go znalazł.
Obecny na radzie Przedstawiciel Pan Matys stwierdził, że jak to możliwe, że nikt nie zgłasza chęci nabycia, a On wie, że firma BRE - Locum była zainteresowana kupnem ale prezes Stępień na jedynej rozmowie stwierdził, że jest zainteresowany tylko wspólną inwestycją i nie zaproponował wcale sprzedaży.

Prezes A. Stępień, szukając współtwórców i współodpowiedzialnych swoich dziwnych decyzji, poprosił Radę o sugestie, po jakich cenach może negocjować sprzedaż ziemi.
H. Klitenik stwierdził, że skoro podjęte dzisiaj uchwały mówią o zabezpieczeniu zadatku, który wg informacji Z. Jamroza został właśnie wpłacony do depozytu notarialnego, a wg informacji A. Stępnia wynosi 23 mln zł, to cena sprzedaży powinna być zwyczajowo 5-krotnie wyższa od zadatku i oscylować koło 100 mln zł.

Wywołało to wyraźne niezadowolenie Zarządu i zakończono przyjmowanie "sugestii".

Pytanie, którego nie pozwolił mi zadać Przewodniczący Jamroz teraz zadaje publicznie:
Dlaczego to prezes A.Stepień przez 3 lata nie potrafił parokrotnie wycenić działek, nie ogłosił otwartego przetargu, nie znalazł kilku kontrahentów, a na wszelkie zapytania członków czy Przedstawicieli odpowiadał, że to jest sprawa poufna i wszystko jest pod kontrolą?

Teraz gdy doprowadził już do takiej sytuacji, "chce odpowiedzi" w ciagu 30 sek, za ile może sprzedać działki ale kwota musi być mniejsza od 33 mln zł i nabywca ten jedyny "znany" prezesowi z "Internetu".

Pan Jamroz zakończył te "obrady" mimo wczesnej pory, twierdząc na protesty Pani Kołnierzak, że niektórzy muszą iść do pracy rano.

Po zakończeniu obrad prezes A. Stępień zarzucił Radzie współudział w doprowadzeniu do obecnej sytuacji, gdyż Rada wiedziała o wyroku ws „Nadbudu” i nic nie zrobiła, a nawet przeszkadzała.
Na poprzednim posiedzeniu pan Prezes, szukając współwinnych, podobne zarzuty wyraził pod adresem Przedstawicieli, którzy mogli, a nie zgłosili wniosku o sprzedaż ziemi na Zebraniu Przedstawicieli w 2010 r.
Zapomniał dodać, że to Zarząd za ogromne pieniądze został wynajęty do rozwiązywania problemów, zaś funkcją Rady Nadzorczej powinno być nadzorowanie tych działań, co niestety na wszelkie sposoby uniemożliwia przewodniczący Rady Z. Jamroz pełniący jednocześnie funkcję samozwańczej namiastki Prezesa.

Niektórzy mogą podziwiać prezesa A. Stępnia za to, że tak bohatersko walczy z katastrofą, którą sam swoim brakiem wyobraźni i brakiem działania wywołał.
Może wyobraźnia pana prezesa i współpracujących z nim osób pracuje całkiem prawidłowo, tylko my nie dostrzegamy w jakim kierunku podąża?
Moja wyobraźnia nie jest tak bogata jak wyobraźnia prezesa A. Stępnia.
Uważam, że najlepszą formą wyceny działek, oprócz wstępnej dwukrotnej przez niezależnych rzeczoznawców, było zorganizowanie w odpowiednim czasie oficjalnego, otwartego przetargu na ich sprzedaż, a nie prowadzenie nocnych, owianych tajemnicą negocjacji z owianymi tajemnicą kontrahentami wybranymi w owiany tajemnicą sposób.

Na pewno my członkowie spółdzielni mielibyśmy wtedy więcej pieniędzy, ale komuś na tym nie zależało, a można nawet odnieść wrażenie, że zależało na czymś wręcz odwrotnym.

Następne posiedzenie rady nie zostało wyznaczone, bo po co, jeszcze ktoś będzie chciał się czegoś dowiedzieć albo coś nadzorować, to znowu tylko problem dla Prezesa i Przewodniczącego, bo są jeszcze takie dziwne zapisy prawne o nadzorze rady.
W naszej spółdzielni Rada Nadzorcza powinna tylko wykonywać polecenia Prezesa.