sobota, 4 lutego 2012

Posiedzenie Rady Nadzorczej w dniu 3 luty 2012 rok

W posiedzeniu brali udział członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Kołnierzak, Klitenik, Karpiński, Skubiszewski, Wojtalewicz.
Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.
Pan Sypniewski był nieobecny.

W posiedzeniu uczestniczyła jako Przedstawicielka członków SM Pani Ostrowska.

Jeszcze przed posiedzeniem odbyła się swoista próba sił, czyli klasyczna, wyreżyserowana szopka, tym razem karnawałowa. Pan Jamroz i pan Skubiszewski przyszli wcześniej i twardo zasiedli na swoich miejscach, by tylko nie dopuścić pana Klitenika w pobliże pana przewodniczącego, co według pana przewodniczącego zmusiło go do zerwania poprzedniego posiedzenia. 
Gdy pojawił się pan Klitenik spokojnie usiadł na zajmowanym jeszcze do grudnia miejscu pana Skubiszewskiego. No i się zaczęło:
Pan Bańkowski zażądał ,by pan Klitenik opuścił to miejsce, bo on chce tam siedzieć; pan Klitenik grzecznie odmówił.
Następnie pan Golatowski poprosił o to samo, pan Klitenik poprosił go , by poszedł siedzieć na swoim starym miejscu. Pan Golatowski nabluzgał panu Klitenikowi.
Po rozpoczęciu posiedzenia pan Jamroz stanowczo zażądał od pana Klitenika zmiany miejsca, pan Klitenik spokojnie odmówił.

Wtedy pan Jamroz zażądał od kolektywu nadzorczego, by wypowiedział się o postawie pana Klitenika. 
Pan Golatowski opowiedział, jak to pan Klitenik mu dokuczał , gdy siedzieli obok siebie, a na dodatek kłuł go ołówkiem. Pan Jamroz uznał, że pan Klitenik podeptał decyzję rady o wyborze prezydium i miejscu siedzenia.
Czterech członków "boys bandu Jamroza", jak to określił pan Klitenik, nie kryło oburzenia, pan Karpiński przeczytał nawet przygotowane wcześniej oświadczenie do protokołu, o nieustannym blokowaniu prac Rady przez pana Klitenika.
W domyśle żądając chyba złożenia samokrytyki, jak to bywało w starych słusznie minionych komunistycznych czasach, kiedy to osoby myślące niezależnie były zmuszane do takiej szopki.
Dowcipnie wykorzystał to pan Klitenik "składając samokrytykę".  

Ja i pani Kołnierzak nie mieliśmy nic przeciwko temu , by pan Klitenik usiadł bliżej nas, szczególnie gdy żadna decyzja o miejscu siedzenia nie była nigdy przez Radę podejmowana, bo to jakaś niestatutowa bzdura. Pan przewodniczący zażądał jednak podjęcia przez Radę nowej decyzji o utrwaleniu obecnego miejsca zasiadania, co pan wiceprzewodniczący Karpiński natychmiast czynnie oprotestował, siadając podczas dalszej części posiedzenia w różnych miejscach sali. 
Wynika z tego,że radosna prawnicza twórczość pana Jamroza ma obowiązywać tylko jego wydumanych przeciwników. 
W sumie nie powinienem tego opisywać , bo to żenada, jednak jest to syntetyczny opis sposobu myślenia i działania pana przewodniczącego i uzależnionych od niego członków Rady Nadzorczej.





Porządek obrad

Znowu porządek obrad podlegał woli Pana Prezesa i żadne punkty niewygodne dla zarządu mimo wielu miesięcy ich nie omawiania nadal, nie będą omawiane. 
Nadal nie wiadomo dlaczego kilkadziesiąt lokali mieszkalnych należących do SM wynajmowane jest za symboliczne pieniądze.

Spróbowałem wprowadzić jako pierwszy punkt bardzo istotną sprawę o której dowiedziałem się dopiero niedawno z dokumentów sądowych w sprawie Spółdzielnia - syndyk upadłego Drimexu.

Chodzi o bezpowrotną stratę wszystkich roszczeń przeszło 36 mln zł w stosunku do upadłego Drimexu. Tego Drimexu,  którego tak hołubili decydenci w naszej spółdzielni, że nie tylko nie egzekwowali od niego należności, ale  dawali mu zaliczki, jak się teraz okazało bezzwrotne.

Na dokładek nasza obsługa prawna z kancelarii RADA mec Karpacza zrobiła tyle błędów prawnych przy zgłaszaniu tych roszczeń do syndyka, skutkujących odrzuceniem wszystkiego, że aż nieprawdopodobne, żeby to był tylko przypadek, czy  brak wiedzy.

Załączam mój wniosek do protokołu o dodatkowy punkt porządku obrad :
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------



Warszawa 03.02.2012 rok
Marek Wojtalewicz
Członek Rady Nadzorczej

Składam pisemny wniosek do protokołu o wprowadzenie w trybie pilnym następującego punktu do porządku obrad:

Wyjaśnienie  Zarządu dotyczące działań i  przebiegu sprawy roszczeń spółdzielni wobec Drimex- bud ,  a następnie wobec syndyka upadłego Drimex – bud.
Uzasadnienie :

Z dokumentów, które właśnie uzyskałem  w sądzie gospodarczym ( załączam je do wniosku ) wynika jednoznacznie , że spółdzielnia straciła bezpowrotnie  36 mln zł. Sąd  prawomocnie odrzucił wszystkie roszczenia spółdzielni  wobec Drimex- bud postanowieniem  z dnia 2.2.2011, uprawomocnionym w dniu 7.7.2011r . 
Fakt ten był ukrywany przed Radą  Nadzorczą poprzez podawanie informacji ,  że sprawa jest ciągle w toku.

Natomiast z przebiegu sprawy wynikają następujące fakty: 

Spółdzielnia  zgłosiła roszczenia  do upadłego Drimex- bud  w kwocie  4mln zł „stanowczo” oraz 31,9 mln zł z „ostrożności procesowej”. W sumie 36 mln zł , które  straciła bezpowrotnie przez firmę Drimex- bud.   Syndyk tych roszczeń nie uznał.  ( sprawa sygn. akt. GUp 43/10 )

10.11.2010 - SM zgłasza sprzeciw wobec nie uznania przez syndyka jej roszczeń.
2.2 2011 – odbyła się rozprawa   w sprawie  tego sprzeciwu .
Na rozprawie nie było nikogo  ze spółdzielni,  zwrotka prawidłowo odebrana (dow.  zał.  1 )
Sądu postanawia oddalić sprzeciw ( dow. zał. 2) i uzasadnia to wnikliwie 22.02.2011 ( dow zał. 3)

W uzasadnieniu sąd wyraźnie wskazuje ,ze wszystkie roszczenia spółdzielni są bezzasadne i praktycznie z jej winy.

Roszczenie o zwrot kwoty uzyskanej przez NADBUD - Drimex nigdy nie był przez SM przypozwanym do roszczeń NADBUDU( karta 317). 

Roszczenie o zwrot zaliczek Belgradzka 14 oraz należności nie zapłaconych przez Drimex ( zaliczki udzielonej zupełnie nie zgodnie z umową  z Drimexem) SM nie odpowiadała na pisma Drimexu w sprawie jakiś rzekomych potraceń, co rodziło domniemanie uznania  przez spółdzielnie tych  rzekomych roszczeń do potracenia w kwocie 5 mln zł (karta 317, 318).

Roszczenie o nieprzekazany zgodnie z ugodą lokal nr 135 w Galerii KEN – Drimex nigdy skutecznie nie przekazał go spółdzielni, a spółdzielnia jakoś się nie dopominała( karta 318).

Roszczenie Resbudu – spółdzielnia nie wykazała podstawy prawnej i nie udowodniła,  że z tego tytułu należą się jej jakieś roszczenia regresowe  od upadłego Drimexu.(karta 318).    

17.3.2011 - SM składa zażalenie na to postanowienie z 2.2.2011 ( dow zał. 4)

28.3.2011 Sąd postanawia   odrzucić zażalenie z 17.3 na postanowienie z 2. 2.2011 -  z uzasadnieniem,  że   złożono je  po terminie.  Poucza pełnomocnika SM o zmianie przepisów i o terminach zażalenia ( dow zał. 5)

11.4.2011 SM składa wniosek o przywrócenie terminu – w uzasadnieniu pisze, że podpis na zwrotce zawiadomienia o rozprawie w dniu 2.2.2011 wyglądający jak   podpis pełnomocnika, nie jest podpisem  pełnomocnika ( dow zał. 6)
Równocześnie składa zażalenie na postanowienie z dnia 28.3.2001 ( dow zał. 7)

26.4.2011 Zarządzenie sądu - wezwać pełnomocnika SM do określenia ,czy składa wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia zażalenia  na postanowienie z 2.2.2011 czy zażalenie na postanowienie z 28.03.11 , bo oba się wzajemnie  wykluczają. ( dow zał. 8)

17.06.2011 Postanowienie sądu o podtrzymaniu wniosku o przywrócenie terminu  i jednocześnie odrzucenie zażalenia na postanowienie z 28.3.2011 ( dow zał. 9)

17.06.2011 Zarządzenie sądu - wezwać w ciągu 7 dni  pełnomocnika SM do uzupełnienia braków formalnych wniosku o przywrócenie terminu (złożenie 2 odpisów wniosku o przywrócenie terminu i złożenie jeszcze raz zażalenia z dnia 17.3. na postanowienie z dnia 2.2.2011 ( dow zał. 10)

6.07.2011 pełnomocnik SM składa 2 odpisy prawidłowo ale zażalenie  błędnie, bo nie na postanowienie z 2.2.2011 jak zarządził sąd, tylko na postanowienie z 28.03.2011 roku. ( dow zał. 11)

26.07.2011 Sąd postanawia,  wobec nie uzupełnienia braków formalnych ( wniesienie zażalenia na postanowienie z 28.3, a nie na to z 2.2 )   zwrócić SM wniosek o przywrócenie terminu ( dow zał. 12) 

 7.11.2011 Sąd  zarządza zwrot  SM opłaty 200zł od wniosku o przywrócenie terminu. 

Wszystkie postanowienia stały się prawomocne.

Postanowienie z 2.2.2011 stało się prawomocne w dniu 7.7.2011r,  postanowienie z 26.7.2011 prawomocne w dniu 10.8.2011r ( dow. zał. 13)

Wobec powyższych faktów  wykazujących olbrzymie straty i zaniedbania w sprawach Drimex – spółdzielnia,  mój wniosek jest jak najbardziej uzasadniony.

Wojtalewicz Marek

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Punkt nie został wprowadzony do porządku obrad ale cytując Pana Przewodniczącego "można go przecież omówić w pkt 16 porządku obrad" czyli na "święty nigdy".

Stanęło na tym, że Rada i zarząd zapoznają się z materiałem, a opozycyjni członkowie Rady wniosą aby zwołać tylko Radę z takim punktem.

Porządek obrad zatwierdzono bez zmian.

Zrealizowano tylko 6 punktów z najważniejszym dla 5 członków Rady - "przyznanie 30% premii dla zarządu"  za 4 kwartał 2011r ( przypominam właśnie  tym kwartale komornik ściągnął od mieszkańców 2 mln zł, co na pewno powinno być powodem ogromnej premii)

1.Protokół 14 zatwierdzono

2.Omówiono sprawę remontów ( olbrzymie zaległości niezrealizowane w poprzednim roku) 

Pan prezes przez prawie godzinę długo, przepięknie i mało precyzyjnie opowiadał o remontach jakie czekają poszczególne nieruchomości. Problemy zaczęły się , gdy członkowie Rady zaczęli zadawać szczegółowe pytania. I tak na pytanie pana Klitenika , dlaczego koszt wymiany ślusarki na klatkach schodowych zdrożał w przeciągu roku o 30%, Pan prezes stwierdził, że nie może odpowiedzieć , bo nie ma tych danych. Gdy pan Klitenik mu je przedstawił, wyjaśnił, że wszystko drożeje, a i tak wybrano najlepszą ofertę. Zastanawiam się tylko spośród ilu ofert? No i tak mniej więcej wyglądały odpowiedzi Pana prezesa. 

3.Konto powiernicze jeszcze nadal zostanie przy LECHBORZE
Tym razem to pośrednictwo ma nas kosztować podobno tylko 3 tys zł. Na pytanie Pana Klitenika dlaczego do tej pory musieliśmy płacić haracz LECHBOROWI w wysokości 40 tys zł.  Pan Prezes odpowiedział , że wtedy były inne uwarunkowania, ale nie chciał podać na czym oprócz zwiększonych kosztów polegała ta "inność uwarunkowań".
Dla przypomnienia przez przeszło rok płaciliśmy Lechborowi przeszło 100 tys zł  miesięcznie z których płacił naszym pracownikom, a zatrzymywał dla siebie 40 tys zł jako zysk.
Teraz okazuje się, że mogliśmy mu płacić tylko 3 tys zł za kasę i rachunek powierniczy.
Rzeczywiście nie bardzo wiadomo za co dokładaliśmy przez 14 miesięcy po 37 tys zł, w sumie przeszło pól miliona naszych pieniędzy dodatkowo stracone .
To pewnie wie tylko nasz prezes i prezes LECHBORU i może jeszcze te "uwarunkowania".  

4.Premia dla zarządu         
W tym punkcie poruszyłem wszystkie sprawy związane z prawidłowym zarządzaniem SM , których gdzie indziej nie dałoby się poruszyć.

a/Sprawa ukrywania pisma od biegłego z prokuratury Bosaka do Rady Nadzorczej,
Prezes twierdzi ,ze pisma nie było, sprawę wyjaśnią odpowiednie organy.

b/Sprawa nie zwrócenia przez Drimex spółdzielni lokali 134 i 135 z Galerii Ursynów - dla przypomnienia zgodnie z ugodą z 30.11.2004 roku( prezesem była Pani Zacharewicz)  Drimex miał do 31.12.2008 roku( prezesem był już Andrzej Stępień)  przekazać te lokale  spółdzielni czego nie zrobił, a zarząd jakoś się nie dopominał. Syndyk przejął te lokale i chce sprzedać jako majątek upadłego Drimexu ( do którego nawet nie mamy żadnych roszczeń patrz wniosek o dodatkowy punkt obrad)
Obecnie sędzia komisarz dał zgodę syndykowi na sprzedaż lokalu i przetarg odbędzie się 15 lutego 2012 roku.Prezes jak zwykle dość zawile stwierdził ,ze lokale jeszcze nie sprzedane, że jak zwykle działamy - pewnie jak zwykle nieskutecznie.Przewiduje,ze znowu odpadnie cześć naszego majątku po 15 lutego, bo cena jest atrakcyjna 1,7 mln zł za 216 m2, co jak na lokal użytkowy w dobrym punkcie daje niecałe 8000zł /m2.
Na dowód załączam decyzje sędziego komisarza:



c/Sprawa dlaczego Pan Przewodniczący Jamroz niezgodnie z regulaminem kupił 2 lokale bez miejsc postojowych na Lanciego 10 G, wyraziwszy  chęć zakupu całego poziomu +1.5 garaży.
To ma wynikać  z aneksu  NR 2 Z DNIA 16.03. 2009r., do umowy nr 12/2007 z dnia 06.03.2007r, jaką Zarząd spółdzielni, zawarł z Panem Jamrozem Zbigniewem w/s zwolnienia Pana Jamroza z opłat za miejsca garażowe w związku z zamiarem zakupu przez Jamroza 13 miejsc postojowych i 5 komórek lokatorskich na poziomie +1,5 w budynku przy Lanciego 10G.


Zaproponowałem, żeby Rada przegłosowała wniosek o udostępnienie tego aneksu.
Tu Pan Jamroz zasłaniał się nie pamięcią .Nie pamiętał czy ten aneks podpisał On czy ktoś z jego rodziny, a w ogóle to nie ten punkt obrad i najlepiej złożyć taki wniosek na piśmie, to rozpatrzymy.

d/Sprawa zwołania Zebrania Przedstawicieli w sprawie zmiany Statutu.
Zarząd stwierdził,ze ZPCz zwołał 30.12 .2011 i odbędzie się ono 31marca 2012, a wcześniej Grupy Członkowskie SM.
Dziwne,  że zwołanie, to dla zarządu, poinformowanie siebie i wybranych członków SM. 

Pan Klitenik złożył wniosek aby Rada przegłosowała w celu usprawnienia , że wszystkie premie w dowolnej wysokości przyznaje zarządowi grupa "boys band Jamroza" w składzie  Bańkowski Andrzej, Golatowski Stanisław, Jamroz Zbigniew,  Karpiński Andrzej, Skubiszewski Henryk.

Jak się można domyśleć "boys band " ma grać tylko zakulisowo i nie lubi jak jak wszystkim wiadomo pod jaka nutę i batutę zagra. Dlatego zgodnie i w całości byli przeciw wnioskowi Pana Klitenika.
Przyznanie  30% olbrzymiej premii dla zarządu, co zgłosił Pan Bańkowski poparli jednak jednomyślnie i jednogłośnie.
Jak z tego wynika wniosek Pana Klitenika był niepotrzebny, bo i tak potwierdzał tylko rzeczywistość.
Moim zdaniem to nie jest wcale "boys band Jamroza", tylko "boys band prezesa Stępnia" , bo liczy się kto jest autorem kompozycji i dla kogo grają.

Pan Przewodniczący Jamroz Zbigniew poprosił , żebym nie pominął czasami tego głosowania wniosku Pana Klitenika na swoim blogu.
Spełniłem tę prośbę - czego się nie robi dla wiernego czytelnika mojego bloga.
 
5.Stanowisko Rady wobec pisma sądu Karnego w sprawie grzywny dla zarządu za opóźnienie rozliczenia inwestycji Belgradzka 14
 
Pan Jamroz przygotował pismo dla sądu w którym, nie zgodnie z faktami, właściwie bierze na siebie odpowiedzialność za opóźnienie rozliczenia tej inwestycji.
I taką odpowiedź dla sądu zatwierdziło znanych pięciu członków Rady.
Członkowie opozycyjni złożą swoje pismo potwierdzające, kiedy faktycznie Rada Nadzorcza dostała ostateczne rozliczenie, czego domagał się Sąd Karny.

6.Wprowadzenie internetowej informacji dla członków o czynszach.

Zatwierdzono, koszt ma wynosić około 40 tys zł jednorazowo.
Przy okazji zarząd ma podać na co konkretnie do tej pory przeznaczone było 20 tys zł miesięcznie na obsługę informatyczną.

Termin kolejnej Rady Nadzorczej nieznany.

31 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Panie Marku-czytam to co pan opisał i nie wierzę, że tak może wyglądać nasza spółdzielcza rzeczywistość i chciałoby się rzucić tu paskudnym wyrazem. Czy te parszywe ... już nawet krzty rozumu i szacunku dla samych siebie nie mają? Ja dla nich mam tylko nieograniczoną ilość pogardy. Jak można i za ile -siebie sprzedać. Nie można sobie tego wyobrazić. To zgrana grupa świń i do tego obrzydliwe sprzedawczyki rozdajace i bezprawnie tracące nasze pieniądze. ąle za takie skutki działań odpowiada CAŁA RADA NADZORCZA a nie tylko te kanalie i zarząd i co Pan na to? Jakie ma samopoczucie reszta, przykładając rękę do tego syfu.? Wiem, że pan staje na głowie ale nie rozbije pan pisząc bloga tej sekty. Przez chwilę nie byłóby mnie stać na trwanie w tym bagnie.Szczerze współczuję .

Anonimowy pisze...

Słyszałam, że pan Golatowski przyjażnił się z panem Kliteniukiem, który wielokrotnie wyciągał go z różnych kłopotów. Czyżby pan Golatowski zaczął mieć problemy nie tylko z chodzeniem, ale i ze zwykłą przyzwoitością?

Anonimowy pisze...

Uważam,że te 37 tysięcy nadpłacane miesięcznie Lechborowi przez rok za pracę pracowników spółdzielni w pomieszczeniach i na sprzęcie spóldzielni, to regulowanie prywatnych zobowiązań zarządu wobec Inżynierii, powiązanej personalnie z Lechborem. Dlatego nie dziwi, że Stępień nie potrafił i nie chciał ujawnić radzie "inności uwarunkowań". Zarząd robił prywatne interesy z Inżynierią i jeszcze opłacał to z pieniędzy spółdzielców. To przepis na to , jak stać się szybko majętnym człowiekiem. A opozycyjni złośliwcy wciąż bezpodstawnie wrzeszczą, że Stępień jest nieudolnym i niekompetentnym menadżerem.

Anonimowy pisze...

To jakaś koszmarna kpina. Pan Jamroz urządza na posiedzeniach rady szopki partyjne znane z czasów stalinowskich. Aby dopełnić scenariusza,pan Klitenik powinien jeszcze dla dobra spółdzielni zażądać dla siebie najwyższego wymiaru kary. Wyrok mógłby wykonać osobiście pan przewodniczący, siadając na nieszczęśniku - śmierć w męczarniach przez uduszenie i zasmrodzenie.

Anonimowy pisze...

Panie Marku,

a propos remontów - czy omawiano co i w jakich blokach ma być robione? Przynajmniej w teorii.

Anonimowy pisze...

Jamroz to zły, cyniczny i do cna zakłamany człowiek. On sam zaczyna już mieć kłopoty z rozróżnieniem, kiedy mówi prawdę, a kiedy kłamie. Im więcej ma za uszami, tym bardziej nawołuje innych do etycznych zachowań i poszanowania prawa. Jamroz doskonale zdaje sobie sprawę, że kłamstwa, krętactwa i fałszywe oskarżenia są wciąż świetną metodą na ukrycie własnej głupoty i niegodnych czynów. To jego modus operandi wobec oponentów.
Dobrze pamiętam, jak zaczął straszyć pana Klitenika odpowiedzialnością karną, gdy ten ujawnił jego niezgodne z prawem podszywanie się pod radę nadzorczą i wysłanie bez uzgodnienia z radą kłamliwego pisma do sądu w obronie skazanego przez sąd karny zarządu spółdzielni. Do dziś się z tego nie wytłumaczył, tylko puścił po spółdzielcach szeptankę, że to Klitenik ma kłopoty z prawem.
Coś jednak do niego dotarło,bo na ostatnim posiedzeniu rady przedstawił swoje kolejne pismo do sądu w sprawie ponownie ściganego przez sąd zarządu spółdzielni. Wciąż jednak mija się z prawdą, by tylko wybronić zarząd.

Anonimowy pisze...

Ja od wczoraj jestem w szoku, nie wiem co należy zrobić z tym gnojem,czuję wstręt i obrzydzenie.

Anonimowy pisze...

Panie Marku robi pan świetną robotę. Dotarcie do dokumentów sądowych i wykazanie nieudolności obsługujących spółdzielnię prawników doskonale demaskuje kłamstwa Zarządu. Pełny szacunek dla pana.
Teraz rozumiem przyczyny nienawiści jaką darzy pana prezes Stępień i rozpowszechniane "nie wiadomo przez kogo" plotki o pana rzekomym działaniu na niekorzyść Spółdzielni, a nawet pana rzekomej durnocie. Te plotki tylko pana nobilitują w moich oczach i w oczach wielu moich znajomych.
Gdyby nasza Spółdzielnia miała porządną Radę Nadzorczą, prezes już dawno wyjechałby na taczkach.
Zastanawia mnie tylko, czy nieudolność prawników w sprawie z Drimexem spowodowana była brakiem profesjonalizmu, czy może była zamierzona. Przecież ten Zarząd dopuścił wcześniej do niekontrolowanego wycieku z majątku Spółdzielni prawie 4 mln zł na rzecz Drimexu. Te dwie rzeczy - nieudolna i nieskuteczna obrona Spóldzielni i wcześniejszy wyciek pieniędzy - może wskazywać na kolejny biznesowy majstersztyk prezesa Stępnia , przy którym 37 - tysięczny miesięczny haracz dla Lechboru, to mała pestka.

Anonimowy pisze...

Strzeżcie się Jamroza, gdy przy was siada, bo może się zdarzyć, że pomyłkowo usiądzie na was.
Kubuś Puchatek

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Plan remontów omawiano szczegółowo, ale wszędzie zaznaczono, że po odzyskaniu straconych kwot ( niezrealizowane remonty w latach ubiegłych) zakres ich będzie zwiększony.
Jeśli ktoś jest zainteresowany konkretną nieruchomością to proszę napisać na maila m.wojtalewicz@tlen.pl, to podeśle mu planowane remonty dla jego nieruchomości.

Anonimowy pisze...

Panie Marku

co to znaczy po odzyskaniu - po odzyskaniu od kogo?
Na rachunkach spółdzielni powinno być na koniec 2010r funduszu remontowego w czystej gotówce ponad 13 ml, a było raptem ok. 120.000 i w kasie i w banku - resztę wcieło nie wiadomo gdzie i kiedy i na co.
Więc od kogo prezes i jamroz chcą odzyskać fundusz remontowy chyba od samych siebie i dzielnej pozostałej czwórki obwiesi kolesi.
Członkowie RN powinny się zbuntować i złożyć wniosek o zawieszenie wpłat na fundusz remontowy do czasu wykorzystania zgromadzonych w spółdzielni środków - 13 ml powinno starczyć na conajmniej 3 lata.
Jeśli na bieżąco będziemy wpłacać to stworzymy obwiesiom możliwości matactwa oraz manipulacji i naszymi pieniędzmi i członkami spółdzielni.
A poza tym w spółdzielni odbywa sie lustracja niech wreście Pan Sułowski weżmie się do porządnej roboty i zbada przepływy środków finansowych - chyba to nie czarna magia dla lustratora, jeśli Sułowski przestanie chronić zarząd i nie będzie odbębniał roboty to pieniądze znajdzie, jeśli nie to czas na odpoczynek zmęczonego układami czlowieka

Anonimowy pisze...

Z przykrością stwierdzam, że członkowie spółdzielni nie potrafią dbać o własne interesy, jesteście Państwo manipulowani przez grupę kilku osób, powiązanych ze sobą interesami - mających się za lepszych od wlasnej reputacji.
Złudzeniem jest że sprawy załatwią się same, lub że załatwi je Pan wojtalewicz i Klitenik.
Nie załatwią, nie załatwi ich również lustrator i walcząca o współne dobro garstka ludzi.
Macie Państwo doczynienia ze spiskiem i ludzmi, których chronią wasze pieniądze, opłacani przez was prawnicy i pracownicy - którzy wcale nie są glupkowaci, tylko robią wszystko aby zamataczyć, zastraszyć i ogłupić pozostałych.

Anonimowy pisze...

A co tam na tych pseudoartystycznych wynurzeniach golatowskiego robi nasza Pani Małgosia? Toż to ewidentnie sprawa o naruszenie wizerunku - nie można bezkarnie, bez zgody osoby wykorzystywać jej wizerunku. Przecież z wypowiedzi Pani Małgosi na forum z ubiegłego roku wyraźnie wynika jaki stosunek ma do Pana Golatowskiego. Pani Małgosiu - to świetna okazja do wykorzystania - niech Pani nie pozwoli sobie manipulować sobą samą!

Anonimowy pisze...

Nie wiem dlaczego czepiacie się Stępnia, przecież on niczemu niewinny. Wszystkiemu winni są przedstawiciele, którzy nie podpowiedzieli prezesowi odpowiednich rozwiązań, i rada nadzorcza,która zatwierdza prezesowi nawet największe głupoty, więc on wciąż pozostaje dziewiczo czysty. Tylko jak to się ma do opinii mec. Dobrodziej, że Stępień jako kierownik zakładu pracy odpowiada za wszystko, i wypowiedzi Jamroza, że zarząd musi zarabiać po kilkadziesiąt tysięcy miesiecznie, bo to bardzo odpowiedzialna praca. A jak się będziecie czepiać,to prezes wykaże przy pomocy opinii niezależnych kancelarii prawnych i fałszywych zeznań Jamroza, Skubiszewskiego,Bańkowskiego, Karpińskiego i Golatowskiego, że za wszystko odpowiada Wojtalewicz z Klitenikiem, którymi kieruje szefowa mafii donna Kołnierzak. A pan Sypniewski? On w czasie swoich licznych podróży zagranicznych transferuje skradzione pieniądze do rajów podatkowych i składa je na tajnych kontach numerycznych. Teraz wicie, rozumicie, dlaczego nie ma w spółdzielni remontów i wielu innych rzeczy.

Anonimowy pisze...

A propos kilkunastotysięcznych zarobków zarządu, licznych premi a bywało że i nagród specjalnych - to na podstawie wyroków sądów z Olsztyna mówiących o tym że zarobki członków zarządu spółdzielni nie są tajne/poufne, może członkowie RN złożą stosowny wniosek o odtajnienie tych danych.
Wiem wiem pięciu kolesi powie, że ma gdzieś wyroki a mec Dobrodziej sporządzi stosowną opinie na zamówienie, ale od czegoś trzeba zacząć.

Anonimowy pisze...

Będąc w bliskich kontaktach z pracownikami SM, potwierdzam że Pan Jamroz podpisał aneks nr 2 niezgodny z regulaminem bo kupił 2 lokale bez miejsc postojowych bo wyraził chęć zakupu całego poziomu garaży (+1,5) w inwestycji Lanciego 10 G z zamiarem przekształcenia tych miejsc na lokale mieszkalne. Nie dziwię się że nie pamięta kto co podpisywał ale pewnie pamięta ile to mieszkań on i jego rodzina posiada w SM.
Będąc na stanowisku Przewodniczącego RN, Jamroz powinien być człowiekiem nieskazitelnym a jak może on kontrolować Zarząd robiąc z nimi swoje interesiki. Oj wstyd Panie Przewodniczący. Teraz ciekawe co Pan powie spółdzielcą jak skrzętnie ukrywana prawda wyszła na jaw . Ale jako mistrz pokretnych odpowiedzi to sobie Pan poradzi.

Anonimowy pisze...

Mając te wszystkie informacje członkowie spółdzielni z Lanciego 10G, powinni wystąpć o uchylenie uchwały rozliczeniowej inwestycji Lanciego 10G.
Koszt wpisu sądowego 200 zł - powód zastosowanie uchwałą rozliczeniową nierównośći członków spółdzielni.
Ja rozumiem że przewodniczący ma się za lepszego członka bo kombinatora, ale dobrze żeby potwierdził to rownież sąd.
Pan przewodniczący ma słabą pamięć jeśli chodzi o własne dobra materialne, ale bardzo dobrą jeśli chodzi o pozostałych członków spółdzielni i inwestycje Belgradzką 14 z detalami pamięta, kiedy otrzymał rozliczenie i dlaczego ściemnia.

Anonimowy pisze...

DO CZŁONKÓW RADY PRZYZNAJĄCYCH OGROMNE PREMIE PREZESOWI

Przyznajecie temu człowiekowi ogromne premie ,a on ma w nosie mieszkańców. Od niedzieli mieszkańcy Lasku Brzozowego i Mandarynki nie mają wody. Awarię(pęknięta rura wodociągowa) usuwają zatrudnione przez prezesa firmy hydrauliczne. SPEC lub MPWIK usuwa takie awarie w kilka godzin, ale nie firmy pana prezesa. Wczoraj w spóldzielni zapewniali , że woda będzie tuż, tuż. Poszłam dziś rano zobaczyć , co się dzieje. Nie dzieje się nic, teren awarii ogrodzony taśmą i żadnego człowieka, bo po co mają pracować w nocy na mrozie. Pamiętam gehennę mieszkańców centrum Natolin, którym prezes usuwał skutki pożaru przez ponad rok, i tłumaczył , że nie może szybciej, bo procedury.Procedur to nasz złotousty prezes używa tylko do tłumaczenia swojej indolencji i do olewania mieszkańców!
Jestem ciekawa ,jak Jamroz mieszkający w wieżowcu, na Lasku 5 dba o higienę swojego cielska, gdy nie ma wody.
Mieszkańcy są coraz bardziej wściekli.

NIECH CHOLERA WEŹMIE PREZESA I KRYJĄCYCH GO CZŁONKÓW RADY!!!!!!!!!!

Anonimowy pisze...

A czego się nieszczęśni spodziewacie po prezesie, którego jedyną umiejętnością jest podstępne zdobywanie władzy. Kubuś Puchatek miał rację , gdy na w swoim prześmiewczym projekcie statutu opublikowanym na poprzednim blogu nazwał to monarchią absolutną. Tylko że taka monarchia potrzebuje swojej armii. W naszej spółdzielni tę armię stanowi 5 zdolnych do wszystkiego facetów:
Zbigniew Jamroz
Andrzej Karpiński
Henryk Skubiszewski
Stanisław Golatowski
Andrzej Bańkowski
Tych 5 facetów odpowiada za to ,że prezes może spokojnie zaprzepaszczać majątek spóldzielni i czynić ze spóldzielni coraz większy slums.
Tych pięciu facetów i prezes trzymają za twarz ponad 4 tysiące spółdzielców. Jak to możliwe i jak długo jeszcze?

Anonimowy pisze...

Mieszkam na Lasku Brzozowym 5 i informuję, że pan Jamroz już tutaj nie mieszka. Wraz z rodziną przeniósł sie do apartamentow przy Lanciego 10 g

Anonimowy pisze...

Jest godzina 10 a wody wciąż nie ma.Nikt w spóldzielni nie jest w stanie odpowiedzieć , kiedy będzie. Prezes pewnie na nartach.Przyłączam się do jak najgorszych życzeń dla prezesa i rady nadzorującej. Mam chore dziecko, które wymaga regularnych kąpieli, i za to co mi prezes zgotował przez ostatnie 3 dni, to bym mu ......... Za co zostaliśmy pokarani takim nieudolnym zerem?!

Anonimowy pisze...

Rzeczywiście Jamroz widywany jest w okolicach Lanciego 10G wraz ze swoim wstrętnym buldogiem. Na LB 5 mimo wszystko posiada 2 mieszkania 15 i 13, na Lanciego 10G - 3 mieszkania i jako hurtownik zamierza nabyć 13 miejsc postojowych na poziomie +1.5 garażu o powierzchni ponad 500m2 ze zgodą na przerobienie na następne lokale mieszkalne.
Poziom może zakupić za około 500.000 zł - czyli po niecałe 1000zł/m2, dołożyć na przerobienie i wykończenie za następne 1000zł/m2 z funduszu remontowego i opędzlować po 8000 zł/m2 jako odrębną własność.
Tak może się ustawić na resztę życia będąc przewodniczącym RN "naszej" spółdzielni.

Anonimowy pisze...

To już wiemy jaki 5 chłopców obrońców kręci biznes życia.
Poziomów garażu jest cztery.
Jeden już kupił prezesik, następny jest dla gazoliny - jamrozika i pozostałe dwa dla czterech pozostałych chłopcow obrońców - wiedzą co robią i czego jak lwy bronią, pare baniek wpadnie.
A Lech - bor trzymać będzie kase, żeby barany mieli gdzie nosić w zębach czynsz bez możliwości jakiejkolwiek kontroli bo to przecież nie będzie konto spółdzielni, tylko kanału ściekowego.

Anonimowy pisze...

Jakie pieniądze są przeznaczane na obsługę komputerową? Sprawdzanie internetowe czynszów w obecnej tragicznej sytuacji finansowej SM nie jest niezbędne. Większość emerytów, jak to mówi Prezes, leci do kasy z pieniędzmi w zębach i nie wie do czego służy Internet. Nawet niektórzy „światli” członkowie RN nie korzystają z Internetu.

Te niby wydatki na komputeryzacje to śmiech i forma wyprowadzania kasy ze SM.

Spójrzcie jak wygląda strona WWW. naszej spółdzielni. Nastolatek zrobiłby lepszą i to za darmo. A Skubiszewski który mówi że modernizacja komputerów to nawet może kosztować miliony to wybitny typowy mądrala nie mający o niczym pojęcia. Klakier i nieudacznik.
Jak tacy ludzie będa nadzorować spółdzielnię to niedługo Prezes & Jamroz im wmówi że w systemach komputerowych SM trzeba zrobić zabezpieczenia na poziomie zabezpieczeń Pentagonu.

Zarząd przy pomocy psełdo jajogłowych, robi ze spółdzielców idiotów.

Anonimowy pisze...

Właśnie się dowiedziałam w Globi od sąsiadki w , że na klatce schodowej w budynku gdzie mieszka niepokalana wielbicielka prezesa Stępnia niejaka Halinka Śmietańska, oko i ucho prezesa, administratorka i przedstawicielka w jednym od wczoraj wisi napis ZA BRAK WODY OBCIĄĆ PREZESOWI JAJA,czy coś w tym rodzaju.Ktoś się musiał ostro zdenerwować. Wody wciąż nie ma, więc prezesa może czekać znacznie większa amputacja. Halinka wyrażnie utraciła rewolucyjną czujność i spostrzegawczość, co już od dłuższego czasu widać po jakości jej pracy jako administratorki.

Anonimowy pisze...

Naprawdę jest mi bardzo daleko do choćby najmniejszej sympatii wobec zarządu S-ni. Trudno jest mi się jednak pogodzić z przypisywaniem największej winy za stan w jakim znalazła się nasza S-nia, zarządowi. To co się do tej pory wydarzyło i czego skutki będziemy jeszcze długo odczuwać odpowiedzialni jesteśmy przede wszystkim MY SAMI poprzez tumiwisizm, jaki nam w sprawach spółdzielczych towarzyszy. Bardzo rzadko zdarza mi się zobaczyć kogokolwiek na dyżurze RN. Owszem, aktywność trochę wzrastała podczas wkraczania komornika. Kiedy prezes wyjaśnił,że nie ma powodów do niepokoju, bo pieniądze wpłacone komornikowi zostaną zaliczone w poczet czynszów, sprawa ucichła i nawet ta niewielka grupa zaniepokojonych /przestraszonych/ poczuła się w krainie szczęśliwości. Bo przecież przezes powiedział. A któż to jest ten czy inny prezes? Wnajęty przez Właścicieli /NAS/ urzędnik z dość dużymi kompetencjami i jeszcze większym wynagrodzeniem w zamian za optymalne zarządzaniem naszym majątkiem. Niestety nasz tumiwisizm, spolegliwość Przedstawicieli i całkowite podporządkowanie się większości Rady Radzorczej zarządowi, doprowadziły do tego, że prezes został Udzielnym Księciem otaczając się prawnikami i kilkoma wiernymi grenadierami,a Właściciele petentami pokornie oczekującymi w przedsinku na audiencję. Większość z nas zna zasady działania spółek prawa handlowego. Większość z tych zasad przez analogię można przenieść na grunt Spóldzielni. Nie wyobrażam sobie, że zarówno zarząd jak i RN przy takich efektach zarządzania jak w SM PM mogliby utrzymać się dłużej niż do 1-wszego Zebrania Wspólników. Moim zdaniem, nasza RN nie tylko nie nadzoruje pracy zarządu, lecz udziela mu swoistego rozgrzeszenia przed organami sprawiedliwości, produkując stosowne uchwały bedące 100% alibi dl zarządu. W razie większej draki zarząd przecież tylko realizował uchwały RN. Jeżeli na najbliższych ZGCz okażemy swoją obojętność i łatwowierność, za kilka lat problem sam się rozwiąże, kiedy może się okazać, że zarządzać już nie ma czym.

Anonimowy pisze...

Prezes SM Stępień posiada również mieszkanie w budynku Lanciego 10G a właściwie to super mieszkanie bo to 300 metrów kw. Faktycznie dla niepoznaki mieszkanie jest na Inżynierie ale to tylko kwestia czasu, sprawy przycichną mieszkanie będzie faktycznie dla synusia . W tym mieszkaniu remonty były robione przez połowę fachowców ze spółdzielni. I jak myślicie kto za to zapłacił?

Anonimowy pisze...

To co napisał mój poprzednik to smutna prawda o nas spółdzielcach. Dopóki mieszkańcy pozwalać będą na wciskanie sobie kłamstw przez Stępnia i Jamroza, dopóki nie będą przychodzić na zebrania ( a obecności członków spóldzielni na zebraniach panicznie boi się prezes, próbując tak zmajstrować statut, by jak najmniej członków wiedziało o zebraniach ), dopóty nic się w spóldzielni nie zmieni.

Anonimowy pisze...

Przecież to naturalne, prezes i jamroz muszą coś mieć za cięką prace użerania się z członkami spółdzielni a remonciki i wykończanie to statutowe obowiązki władzy, poza tym jak się da to nie grzech.
Nie wiem po co te kilka osób z armii zbawienia wciąż szuka dziury w całym, nie znajdą bo cały czas ktoś doniesi prezesowi i ten na czas załata wszystkie dziury.
Szkoda szarpaniny i zdrowia na łażenie po różnych urzędach w których ten ma racje, kto ma kase.
A kase, naszą kase trzyma prezes i przy zaangażowaniu 5 członków z RN ma przyzwolenie na ukręcenie łba każdej sprawie - bo w spółdzielni jest bardzo dobrze żyć kombinatorom
z kombinatorami, reszta to mięso armatnie i money,money czyli "kabaret".

Anonimowy pisze...

A ja słyszałem, że Inżynieria nieoficjalnie wybudowala dla prezesa na lanciego 10G dwa mieszkania, które stoją puste do czasu jak sprawy przycichną.
Natomiast oficjalnie prezes zakupił parter budynku o powierzchni ponad 300 m2 jako 10 miejsc postojowych z pozwoleniem przystosowania na lokal usługowy.
Na ten zakup wyraziła zgodę RN a 2 jej członków w imieniu spółdzielni dokonywało transakcji poniewaz prezes nie mógł kupić lokalu od spółdzielni będąc jej prezesem.
Jeśli posiadane przezemnie informacje są nieprecyzyjne proszę o ich sprostowanie.

Anonimowy pisze...

SPRAWA WODY C.D.
Dzisiaj na Lanciego była potężna awaria wodociągowa - cała ulica była wielkim jeziorem. MPWIK zamknęło wodę około 16. Po 19 woda już znowu była. Trzy godziny, a nie trzy dni, jak poprzednio, gdy za usuwanie innej awarii wziął się Stępień. Teraz widać jasno, że za cokolwiek weżmie się Stępień, to na pewno schrzani. Kto nam zesłał takiego patałacha??? Ratunku!!!