sobota, 18 lutego 2012

Komisja Statutowa - Zebranie w dniu 16. 02. 2012 r

Na Komisje Statutową przyszli członkowie komisji Bańkowski, Terpiłowska, Kaczyński, Lebioda, Skwierczyńska, Golatowski.

Pani Kołnierzak rozchorowała się i nie mogła przyjść, przesłała tylko swoje autopoprawki do naszych propozycji zmian do Statutu. W jednej z nich zrezygnowaliśmy z propozycji  dostępu do danych o zadłużeniu członka spółdzielni dla innych członków SM , ( mimo , że jest to zgodne z prawem ale otrzymaliśmy trochę głosów sceptycznych)
W tej kwestii macie Państwo sami swobodną inicjatywę wnioskową. 

Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej.

Niezależnie przyszło kilka osób z naszego Stowarzyszenia Mieszkańców Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze w tym i ja.

 Nie było nikogo z nowo powstałego Stowarzyszenia Mieszkam Przy Metrze.

Jak było do przewidzenia większość naszych istotnych propozycji nie zyskała poparcia Komisji Statutowej.

Jak przypuszczam ze względu na idee tych propozycji, którą może krótko przypomnę.


 Propozycje zmian członków SM rekomendowane przez Stowarzyszenie Mieszkańców SM Przy Metrze wynikają z zasady , że zapisy Statutu mają zabezpieczyć maksymalnie wpływ członków SM na zarządzanie spółdzielnią. Zarząd musi działać rzeczywiście pod nadzorem Rady Nadzorczej, a nie odwrotnie. Walne Zgromadzenie powinno mieć maksymalną możliwość wpływania na gospodarne i efektywne zarządzanie naszymi pieniędzmi i majątkiem  spółdzielczym . Członkowie Zarządu  powinni być uczciwi i wykształceni.
Zapisy Statutu nie mogą powodować ukrywania informacji przed członkami SM, członkami Rady Nadzorczej, ani powodować praktycznego braku odpowiedzialności organów nadrzędnych, Rady i Zarządu za swoje decyzje czy działania przed członkami spółdzielni.

Oczywiście większość członków Komisji  nie przyzna się , że chciałaby zachować obecny stan, gdzie ani zarząd ani członkowie Rady nie odpowiadają za swoje decyzje, nawet jeśli przynoszą milionowe straty i egzekucje komornicze - zarząd dostaje nawet wtedy maksymalne 30% premie.
Zawsze słyszymy , że przecież mogło być gorzej.
Nie wiem jak długo jeszcze takie argumenty będą przekonywać członków spółdzielni.


Czasami aż nie wiarygodne,  jakimi argumentami bronią swoich racji. Podam tu  kilka przykładów.

Są to znaczące przykłady, bo pokazujące jak będą chcieli Państwa przekonać do swojego stanowiska nawet wbrew Państwa interesom:
.
Przykład1. Komisja nie rekomendowała takiego zapisu
Członek zarządu powinien posiadać wykształcenie wyższe.

Argument -  prawnicy spółdzielni uważają , że to niezgodne z prawem. ( Bez względu jak  jest rzeczywiście).

Wydawałoby się to oczywiste, że do efektywnego i gospodarnego zarządzania potrzebny jest wykształcony menadżer.
Właściciele firmy czyli członkowie spółdzielni mają pełne prawo takiego wymogu od osoby, której powierzają swój majątek w zarządzanie.

A tu Pani mec Dobrodziej - podobno prawnik - wygłasza taką o to tezę - "to jest sprzeczne z prawem, a konkretnie z Kodeksem Pracy i jego zapisami o dyskryminacji".
Według tezy Pani mecenas właściciele przedsiębiorstwa czyli my spółdzielcy nie mamy prawa dyskryminować wszystkich osób  słabo wykształconych czy też bez żadnego wykształcenia, aby ich zatrudnić na stanowisku Prezesa Zarządu za niemałą pensje przez nas płaconą.
Nikt na Komisje nie przyniósł Kodeksu Pracy, ale jest to dobry przykład jak prawnik spółdzielni mówi to co mu każą, a nie to co jest zapisane w kodeksach.
Pani mecenas i wszystkim zainteresowanym polecam art 18 Kodeksu Pracy

http://prawnikow.pl/kodeksy/kodeks-pracy/207464,Dzial-I-Przepisy-ogolne-art-1---18.html

Tam rzeczywiście mowa o dyskryminacji i tylko to się zgadza,  ale ze względu na płeć, wiek, niepełnosprawność, rasę, religię, narodowość, przekonania polityczne, przynależność związkową, pochodzenie etniczne, wyznanie, orientację seksualną.
I  takie ograniczenie  w Statucie ze względu na te cechy byłoby rzeczywiście dyskryminacją.


Przykład 2
 Chcemy zapisu do regulaminu obrad Walnego Zgromadzenia  zgodnie z prawem spółdzielczym o możliwości powołania Komisji Rewizyjnej do zbadania konkretnej sprawy czy spraw skutkujących naszymi wymiernymi stratami.

Manewr Pani Dobrodziej na taką okazje jest taki.
 Ona już wie, że taki zapis i moje argumenty przekonały nawet Pana Kaczyńskiego na poprzednim posiedzeniu, ale to znowu zwiększy kontrolę członków nad Radą i Zarządem, więc pewnie jest polecenie, trzeba to jakoś wywalić.
Pani mecenas twierdzi wiec, że propozycje do regulaminu zgłaszamy po propozycjach do statutu, a nawet nie trzeba ich zgłaszać, bo jak uchwalimy statut, to dopiero pomyślimy sobie kiedyś o regulaminie.
Na końcu posiedzenia twierdzi, że Statut już omówiliśmy, a ta komisja rewizyjna to powinna być w statucie, to nie można jej teraz  głosować w regulaminie.
W rzeczywistości wszystkie komisje są w regulaminie i Pani Dobrodziej o tym doskonale wie, a może nie wie, ale to bez znaczenia, ma tylko przekonać innych , bo jest "prawnikiem".

Przykład 3

Chcemy żeby nadal było tak jak zapisano w dotychczasowym statucie 3 członków Zarządu.

Argumenty widoczne dla wszystkich gołym okiem, od przeszło 2 lat, gdy jest tylko dwóch członków zarządu nie zgodnie ze Statutem.
Na odpowiedzi czeka się miesiącami albo nie dostaje ich wcale, na załatwienie problemów członków tak samo, aby przekształcić mieszkania w odrębną własność członkowie SM muszą dawać sprawę do sądu , bo zarząd nie wyrabia się z aktami notarialnymi.
Spółdzielnia tej wielkości, tak jak w poprzednich okresach powinna mieć zarząd 3 osobowy.
Zarząd 3 osobowy mniej błędów w zarządzaniu niż przy 2 lub 1 osobowym.
A tu Komisja zgodnie rekomenduje zarząd 2 osobowy, dla niepoznaki wprowadzając zapis zmieniający do statutu  od 2 do 3 osób.
Zadałem pytanie czy ktoś z szanownej Komisji mógłby podać jakiekolwiek argumenty za zmniejszonym zarządem, bo ja mogę podać mnóstwo  przeciw.
Jakoś nikt się nie kwapił a Pani Dobrodziej stwierdziła ,że nikt nie musi uzasadniać swoich rekomendacji.
Chce tak i już. No właśnie chce, ale nie wie dlaczego, bo nie musi - może to jednak nie jego decyzja?

Mam nadzieje, że członkowie SM zadbają lepiej o swoje  interesy i nasz wspólny  majątek spółdzielczy niż członkowie tzw "Komisji Statutowej"  i nie dadzą się wmanewrować pseudo prawnikom , którzy nie dość,  że wygłaszają opinie niezgodne z prawem, to jeszcze przyczynili się do olbrzymich strat SM i nie możności odzyskania nawet ich cześci od upadłego Drimex -budu.


Niedługo odbędą się Zebrania Grup Członkowskich w sprawie zmian Statutu prawdopodobnie do 15.3.2012 oraz Zebranie Przedstawicieli w tej sprawie  31.03.2011r

Mam nadzieje , że nie zlekceważą Państwo tej szansy.
To chodzi o Państwa pieniądze i prostą zależność -  brak kontroli i nadzoru powoduje większe straty i większe Państwa koszty.
Kluczowym zapisem w Statucie jest Walne Zgromadzenie jednoczęściowe trudniejsze do zmanipulowania niż Walne dzielone. I zawiadomienia skuteczne o tym Walnym Zgromadzeniu. Na Walnym jednoczęściowym łatwiej wyrazicie swoją wolę.

15 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Kompromitacji Dobrodziej ciąg dalszy, w sumie zdziwienie wywołałby fakt, gdyby chociaż raz powiedziała i zrobiła coś z sensem i dla dobra spółdzielni.
Dla Kaczyńskiego najlepiej żeby prezesem był dobry kosiarz, może nie mieć żadnego wykształcenia tylko doświadczenie w klepaniu kosy - ponieważ wg niego miarą dobrego zarządzania są równo skoszone trawniki.
Szkoda czasu na słuchanie i oglądanie tych życiowych abnegatów, trzeba zrobić porządek raz a dobrze i pogonić to towarzystwo.

Anonimowy pisze...

Jak nie dyskryminować to na prezesa zaakceptować lumpla z 4 klasami szkoły podstawowej w krótkich spodenkach co potrafi zliczyć do 10 piw i będzie po ptakach i po spółdzielni.

Anonimowy pisze...

Moim zdaniem pozostawienie do wyłącznej wiadomości zarządu bez kontroli RN spółdzielni i członków spółdzielni zaległości czynszowych jest decyzją nie przemyślaną.
Na obecną chwile mamy wiele przykładów, że w zakresie windykacji zarząd nie działa skutecznie. Dopuszczenie do tego, że Drimex jest winny spółdzielni około 500.000 zł z tytułu niepłaconych czynszów jest najlepszym tego przykładem - te pieniądze są stracone bo Drimex upadł.Ile jest jeszcze podobnych przykładów - nikt nie wie, ponieważ są to dane tajne i jako tajne mają pozostać!!!.
W tej sytuacji nie dziwmy się że zarząd może nami manipulować i mamy wybrańców - którym wolno nie płacić i żyć na rachunek pozostałych członków spółdzielni mając milionowe zaległości i takich, którzy za 2000 zł ciągani są po sądach i wykluczani z czlonkostwa spółdzielni - wszystko zależy od "układów" z prezesem.
Nie wiem jakie układy z prezesem posiada Lebioda, że walczy o tajność, chyba należy do grupy uprzywilejowanych.
Ja jestem w stanie przy pełnej wiedzy zaakceptować sytuacje, że niektorzy z nas znależli się w sytuacji krytycznej i takim ludzim trzeba pomóc. Natomiast nie do zaakceptowania jest sytuacja, że prezez przez układy z Drimexem dopuścił do okradzenia nie tylko finansujących inwestycje, ale i pozostałych członków spółdzielni bo wybrał wszystkie możliwe konszachty a Lebioda i Dobrodziej to akceptuje.

Anonimowy pisze...

Panie Marku
Ciekawe, czy w kancelarii obsługującej spółdzielnię może być zatrudniona osoba bez wykształcenia prawniczego. Chyba tak, bo inaczej przecież byłaby to dyskryminacja ?
Rezultaty widać później po "opiniach prawnych" wydawanych przez osoby z tej kancelarii.

Anonimowy pisze...

Bardzo mnie ciekawi gdzie garażuje auto przewodniczącego, bo aura ostatnio nie sprzyja parkowaniu pojazdów pod chmurką.
A miejsc garażowych biedak "nie kupił" , bo ma zamiar kupić jeden poziom garaży, Faktycznie, gdzie parkuje, może ktoś wie?

Anonimowy pisze...

Pewnie tam gdzie zamierzał !!! kupić tylko się spłoszył.
Faktem jest, że na poziom +1,5 jest osobny wjazd i często wjeżdżają tam różne samochody, wiem bo mieszkam na przeciwko.
Zresztą oficjalnie poziom ten należy do Inżynierii i ta może wszystko nawet wynająć lub użyczyć miejsca przewodniczącemu, co by biedny nie szczękał zębami.

Anonimowy pisze...

Pewnie Pan Kaczyński szacowny przewodniczący komisji statutowej szykowany jest na nowego członka Rady a może i wiceprezesa bo tak ładnie się ostatnio ubiera i zrobił się elokwentny

Anonimowy pisze...

No cóż wszystko już zaprezentował członkom spółdzielni łącznie z "rodowymi klejnotami" i przyszedł czas na szafę - aby tylko mole nas nie zeżarły

Anonimowy pisze...

Przeczytałem właśnie w najnowszej Passie na 8 stronie o machlojkach i nieudolności Zarządu i Jamroza.

Anonimowy pisze...

Artykuł z Passy powinien zostać dedykowany SUŁOWSKIEMU z Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych, którego lustrator zakończył "lustrowanie" spółdzielni i sporządza protokół - zobaczymy co orzeł zobaczył i wyczytał.
W 2010r też prowadzona była lustracja i jakoś lustratorki nie napisały nic o tym, że Przewodniczący Rady za zgodą zarządu zakupił 2 lokale mieszkalne bez miejsc postojowych - rączka rączkę myje, nie wypada przecież robić koło pióra władzom statutowym.
Dobrze, że mamy Pana Marka i Klitenika - lepsi są od wszystkich lustratorów i biegłych razem wziętych i mam nadzieje że nie popuszczą.

Anonimowy pisze...

Pan Marek i Pan Klitenik nie popuszczą ale i my nie możemy być bierni jak dotychczas wobec tych ludzi którzy najwyraźniej chcą nas ubezwłasnowolnić i pozbawić naszej własności.

Anonimowy pisze...

Wkurza mnie coraz bardziej wiara w to , że dwie osoby zrobią wszystko za nas. Nie zrobią!
Jak długo mogą się szarpać i być szarpani bez wsparcia mieszkańców, którym jak widać wszystko zwisa. Jeżeli oczekujecie, że - jak w bajkach- dwóch rycerzy na białych koniach pokona smoka, to się możecie przeliczyć. Klitenik z Wojtalewiczem zrobili już naprawdę bardzo wiele - powyciągali na światło dzienne machlojki i metody działania zarządzających spóldzielnią. Teraz wszystko zależy od mieszkańców. Jeżeli się nie przebudzą i wciąż będą ufać propagandzie sukcesu uprawianej przez Stępnia i Jamroza, to spółdzielnię i spółdzielców czeka marny los.
Pierwsze co można zrobić to przyjść na grupy członkowskie i nie dopuścić do zarekomendowania zebraniu przedstawicieli projektu statutu opracowanego przez prezesowską komisję statutową, który to statut umożliwi Stępniowi i Jamrozowi trwanie po wieczne czasy . Dlatego należy śledzić uważnie w gablotach budynków ogłoszenia o terminach grup członkowskich dla poszczególnych nieruchomości, bo Stępień zrobi wszystko, by utajnić termin zebrań.
Grupa 1 Lasek Brzozowy/Mandarynki ma zebranie 8 marca o godz.18 w Klubie przy Lasku .
Mam nadzieję ,panie Marku, że poda pan terminy innych grup. Przesyłam wyrazy szacunku za to co Pan robi.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Oczywiście ,że podam jak tylko sam będę miał te informacje.
Spółdzielnia ma obowiązek publikowania ich na swojej stronie internetowej i jak na razie tylko na klatkach w gablotkach, gdzie prawie nikt nie czyta, na 14 dni przed zebraniem.
Oczywiście nigdy nie publikuje wcześniej.
Np. na tym ogłoszeniu o grupie 1 Lasek i Mandarynki jest data 10 luty, a pojawiło się dopiero 23 lutego.

Anonimowy pisze...

W moim budynku na Mandarynki wisi w gablocie info spółdzielni o zwołaniu grupy dla członków, ale w takim miejscu, że trudno zauważyć-w rogu gabloty na samej górze zakryte w części innymi ogłoszeniami, a literki takie malutkie, że widać je dobrze chyba tylko z bliska. Musi się pan prezes bardzo obawiać członków spóldzielni, że nie chce ich widzieć na zebraniach. Chwyta się metod żenująco cwaniackich, a potem będzie tłumaczyć , że to nie jego wymysł, tylko tak każą mu przepisy lub rada nadzorcza. W tej spóldzielni nie będzie dobrze, dopóki będzie zarządzana przez tego cwanego nieudacznika.

Anonimowy pisze...

Stępień robi to samo co zawsze robił a właściwie co doradza mu główny doradca SM - płk. w stanie spoczynku , dr nauk prawnych zwany grabarzem SB. Sam Stępień bez niego to zwykły nieudacznik.