Nowe Materiały na ZPCz

Właśnie wczoraj spółdzielnia zaczęła rozsyłać dodatkowe  materiały dla Przedstawicieli.
Znowu ze zdziwieniem stwierdziłem , że dopiero teraz w materiałach pojawiły się wnioski o zmianę porządku obrad, powinny być wysłane z poprzednim materiałem.

Ale lepiej późno niż wcale.

Te dodatkowe materiały to:

1) Statut - wersja jednolita ze zmianami rekomendowanymi przez Zarzad i tzw "Komisje statutową",
która działała niezgodnie z regulaminem ZPCz, nie prowadząc protokołów z posiedzeń, nie wybierając sekretarza i bez śladu wyboru Przewodniczącego.
Po 10 latach działalności wysmażyła dokument , który trudno nazwać dokumentem raczej radosną twórczością nie wiadomo kogo. Nie dość, że zapisy w tym statucie są sprzeczne z oczekiwaniami członków SM, wyrażonymi jednoznacznie przez wszystkie ostatnie  grupy członkowskie, to pojawiły się tam zapisy , które nawet nie były przegłosowane przez tą "komisje statutową" np sprawa wspólnot i usuwania członków wspólnoty ze spółdzielni

2)Nasz  wniosek o nowy statut i regulamin rekomendowany przez stowarzyszenie z kluczowym zapisem Walne Jednoczęściowe

3)4 wnioski  odwołanie z Rady Nadzorczej czterech członków Rady nie reprezentujących członków spółdzielni tylko prezesa Pana Bańkowskiego Golatowskiego, Jamroza i Karpińskiego.
kopia wniosków  TUTAJ

4) Wniosek o odwołanie  z Rady Nadzorczej trzech osób Pana Klitenika i Wojtalewicza oraz Pani Kołnierzak
kopia wniosku TUTAJ

Sam fakt złożenia takiego wniosku mnie nie zdziwił, bo wiadomo, każdy się broni jak umie.
.
To, że wśród wnioskowanych do odwołania nie ma Pana Sypniewskiego , też mnie nie dziwi, Pan Sypniewski, mimo wyrobionych poglądów o sytuacji w naszej SM, nie może tyle czasu poświęć na przeglądanie dokumentów co pozostała trójka członków RN.

 Pewnie zdaniem wnioskujących jest najmniej niebezpieczny w ujawnianiu nieprawidłowości i naszych strat.

Natomiast wszystko pozostałe  dziwi  mnie jak najbardziej.

Dlaczego nie ma podpisów pod tym wnioskiem ?

W dziale samorządowym nasze wnioski są  z podpisami, bo tylko wtedy to dokument.
Ten o nasze odwołanie jest bez podpisów.
Czyżby Przedstawiciele , którzy się podpisali wstydzili się swojego zdania i poglądów?
Może to jednak nie było ich zdanie tylko prezesa?
A może nie ma wcale tych 22 podpisów, były ale zaginęły?
A może po prostu Ci Przedstawiciele boją się odpowiedzialności karnej za oszczerstwa i pomówienia , co niestety jak sądzę nastąpi, jeżeli rzeczywiście się podpisali.

Jeżeli ktoś się podpisuje pod wnioskiem to bierze odpowiedzialność za jego treść, jeśli tam były oszczerstwa i pomówienia, może ponieść odpowiedzialność karną , bo dowód jest na piśmie.

Spróbuje niektórym  "Przedstawicielom" przybliżyć, w co się wpakowali.
Ubiegłoroczny wniosek od strony oszczerstwa i zniesławienia Pan Klitenika omówiłem TUTAJ
Przejdźmy do tegorocznego wniosku.

Pierwszy ustęp  "wymienieni członkowie RN prowadzą działania wymierzone przeciwko pozostałym członkom RN" i już pierwsze ewidentne kłamstwo - Panu Sypniewskiemu nikt z tej trójki nic nie zarzuca, bo Pan Sypniewski chce kontroli i nadzoru Rady nad naszym majątkiem oraz jawności działań SM w przeciwieństwie do 5 członków Rady ( Bańkowskiego, Golatowskiego, Skubiszewskiego, Karpińskiego i Jamroza oraz  Prezesa Stępnia)
Reszta pierwszego akapitu, to czysta partyjna nowomowa ( nieobiektywne , przeinaczane, propagowanie, ignorowanie, działanie na szkodę, sprzeczność interesu  itp)

Sprzeczność z interesem spółdzielni naszych działań będzie wtedy tylko prawdą, jeżeli założymy , że interes spółdzielni to interes Pana  Prezesa Stępnia i coraz większe straty w naszym majątku spółdzielczym.
Ale jeżeli  założymy zgodnie z faktami i z prawem spółdzielczym , że interes spółdzielni, to nie interes wynajętego do zarządzania pracownika, tylko interes jego właścicieli nas  członków SM - to stwierdzenie z wniosku jest zupełnym fałszem.

Kolejne oszczerstwo z następnego akapitu wniosku "Przejawem rażącego naruszenia ... było zachowanie Marka Wojtalewicza wobec jednego z byłych członków RN..........."

Szanowni Państwo to, że Pan Kaczyński fałszywie mnie pozwał za coś czego nie powiedziałem i to równocześnie w dwóch sądach, żeby było lepiej wyglądało propagandowo, to fakt.

Sprawa sądowa powinna się już wkrótce skończyć i jak  sadzę  nieprzyjemnie dla Pana Kaczyńskiego.
Ale to dotyczy relacji Pana Kaczyńskiego w stosunku do mnie.
Jeśli natomiast Państwo podpisujecie się pod stwierdzeniem ,ze Wojtalewicz zachował się bezprawnie, nie sprawdzając tego faktu , to niestety musicie się liczyć z odpowiedzialnością karną.

To samo dotyczy kolejnego oszczerstwa w stosunku tym razem do Pana Klitenika , gdzie napisano , że Pan Klitenik złożył przed sądem pod przysięgą fałszywe zeznania .
Zeznania w sądzie zawsze się jakiejś stronie nie podobają, bo w sądzie są dwie strony.

Podpisanie się pod stwierdzeniem , które będzie rozpowszechnione wśród Przedstawicieli, że ktoś pod przysięga mówił nieprawdę, jeżeli nie ma się w zanadrzu wyroku skazującego za składanie fałszywych zeznań na taką osobę   - to wypełnia wszelkie znamiona naruszenia dóbr osobistych i jako takie podlega odpowiedzialności karnej.
O czym niektórzy boleśnie się przekonają.

Kolejny akapit dotyczący grup członkowskich czysta nowo mowa ( ignorowanie ,postępowanie, demonstracyjnie, procedury, narażenie, negatywne skutki itp)
W przełożeniu na język polski i logikę.-
Tych trzech członków Rady na zebraniach grup członkowskich zgodnie ze statutem reprezentowało interesy mieszkańców i umożliwiło im wyrażenie swojej woli w kwestii Statutu i Rady Nadzorczej - nie nadzorującej Zarządu.

Ostatni akapit to już czyste kuriozum - Pięcioro  biednych członków Rady Nadzorczej - tu cytat z wniosku " ośmiela się" - przeciwstawić się tym, którzy nie przestrzegają ich norm.

Do autorów wniosku proszę o  trochę logiki - 5 członków Rady  nie może się ośmielać i przeciwstawiać, bo oni przecież stanowią decydująca większość i rządzą.
Tych 5 podejmuje decyzje , których opłakane skutki oglądamy do dziś, a "ośmiela się" im przeciwstawiać bez skutku jak na razie, bo jest w mniejszości,  właśnie tych 4 członków Rady pragnących powstrzymania efektu coraz bardziej topniejącego naszego majątku spółdzielczego.
Mam nadzieję,  że w końcu to nastąpi, nim majątek pod rządami Pana Prezesa stopnieje do zera.

Ostatnie zdania z wniosku, to zwykłe straszenie przeszłością.
Tak jakby obecnie straszyć kogoś , że za komuny było źle, i nie udało się nic zmienić  na lepsze, to nie powinno się  teraz wykazywać żadnej inicjatywy, bo może przecież być gorzej, albo też  się nie uda.


Moim zdaniem Szanowni Państwo, jeśli tylko naprawdę zrozumiecie i poczujecie:

- że to Wasz majątek drastycznie maleje, a tylko nieliczni na tym korzystają,
- że to Wy jesteście właścicielami, nie osoby przez was wynajęte.
- że Wasz głos się liczy, nie tylko układy i znajomości i kombinacje.
- że kluczem jest jawność zarządzania waszym majątkiem i wasza kontrola

To będziemy mieli rzeczywistą spółdzielnie, gdzie majątek będzie rósł, a czynsze będą maleć.

Wszystko zależy teraz od Was .

Zapraszam na Zebranie Przedstawicieli w sobotę godzina 10:00 Klub Przy Lasku.

Przyjdźcie zobaczyć jak waszą wolę realizują wasi Przedstawiciele


10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Po stylu wniosku o odwołanie 3 członków rady widać wyraźnie , kto je redagował. Zwrot o naruszaniu norm współżycia społecznego, to ulubiony zwrot mec. Karpacza.
Na dowód wklejam małe historyczne przypomnienie z 2 sierpnia 1989r.:


Tego dnia poseł Tadeusz Kowalczyk złożył wniosek o powołanie sejmowej komisji do zbadania działalności MSW, która miałaby zająć się licznymi przypadkami śmierci lub pobić opozycjonistów i księży. Kowalczyk podał wówczas listę 93 nazwisk ofiar Służby Bezpieczeństwa. Większością z nich zajęła się „komisja Rokity”, która dwa lata później wskazała konkretne przykłady tuszowanych przez wiele lat morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy SB.

Zanim jednak przeprowadzono głosowanie nad powołaniem komisji, na sali plenarnej doszło do wymiany zdań między Kowalczykiem a esbekami, którzy z oczywistych względów sprzeciwiali się jej powołaniu. Rafał A. Ziemkiewicz w swojej książce „Michnikowszczyzna. Zapis choroby” opisuje to następująco: „W krótkiej dyskusji, jaka się potem wywiązała, wystąpił gorąco przeciwko wnioskowi zastępca Kiszczaka Zbigniew Pudysz, oznajmiając, że wszystkie sprawy zostały już wyjaśnione i nie ma potrzeby do nich wracać. Z poparciem dla niego wszedł na mównicę inny prominentny ubek, szef SB w Kielcach i zarazem poseł PZPR JERZY KARPACZ – wart wspomnienia z uwagi na stwierdzenie »wypowiedź obywatela Kowalczyka koliduje z elementarnymi zasadami kultury politycznej«. Mało kto przypuszczał wtedy, że choć o ubeku Karpaczu wszyscy dość szybko zapomną, to jego logika, zgodnie z którą postawienie mordercom zarzutu morderstwa łamie zasady politycznej kultury, pozostanie na długo żywa”.

Anonimowy pisze...

Znam z widzenia kilku przedstawicieli i na pewno się ich spytam za jakimi zmianami głosowali. Statut komisji statutowej został odrzucony na wszystkich grupach członkowskich. A więc nas członków spółdzielni nie interesują wypociny Kaczyńskiego i jego komisji. Przedstawiciele grup powinni reprezentować naszą wolę.Ciekawa jestem jak się zachowają.

Anonimowy pisze...

Niechętnych postaw wobec zarządu i pewnych członków RN nie trzeba propagować. Same się rodzą. Za sprawą stosunku tychże do normalnych członków spółdzielni (arogancja /eufemizm, bo nie chcę być pozwany/, traktowanie ich jak wrogów i śmieci, nagradzanie wyłącznie "lojalnych"). Podpisów nie ma, bo ludzie się jednak chyba wstydzą. Albo boją.

Anonimowy pisze...

Ręce opadają. Jak można tak szarpać pana Klitnika, który tyle dobrego zrobił dla poprawy życia mieszkańców, chociażby doprowadził swoją determinacją do przeprowadzenia remontu parkingu wzdłuż Rosoła. A co dla mieszkańców zrobił pan Golatowski, Bańkowski, Karpiński czy Jamroz?

Anonimowy pisze...

Myślę, że ze wstydem to niektórzy z nich nigdy nie mieli nic wspólnego, natomiast mogą się bać.
Mając za przeciwnika bezwzględne persony jest się czego bać, ponieważ nie wiadomo którą z metod zaatakują.
Dlatego trzeba walczyć i wywalić na zbitą twarz to towarzystwo inaczej nigdy nie wyjdziemy z tej matni, pojedyncze osoby mogą szantażować i straszyć, ale już 100 osób ciężko będzie nastraszyć.

Anonimowy pisze...

No nie zaraz pęknę ze śmiechu: Bieżąca sytuacja przypomina konflikt z 2000 roku? Jeśli tak to głównym aranżerem w tym właśnie roku 2000 był Andrzej Stępień, wulkanizator (nie wstydźmy się tego słowa)któremu "zachciało" się być Prezesem ale jak widać umiejętności nie starczyło bo i wykształcenie liche. Stępień nigdy nie popełnił błędu, nigdy się do niczego nie przyznał.Istne "Słońce Natolina" w pełni zasłużył na ten tytuł nasz prezes "klubu"

Anonimowy pisze...

Ten wniosek o odwołanie, w skrócie "bla bla o tym jak nam przeszkadzają" + biuletyn o tym jak to zarząd się stara i jak za naszą kasę udaje Greka, to razem do kupy Trybuna Ludu i propaganda w czystej postaci.
To, że Karpacz jest autorem tej taktyki, tylko dodaje pikanterii całej sprawie.
Współczuję, bo p. Wojtalewicz właśnie stał się wrogiem publicznym nr 1, a p. Klitenik wrogiem publicznym 1 i pół

Anonimowy pisze...

Jak się ktoś wstydzi tego pod czym składa podpis to paskudny dupek. Trzeba mieć honor i godność jak chce się kogoś reprezentować a nie w ciszy stępniowego gabinetu robić z siebie sprzedawczyka i udawać "to nie moja ręka" Zgroza. Ile taki człowiek jest wart nawet WYŁĄCZNIE w świetle swojego lustra?
Panie Marktu cytat"5 członków /sic!/ ośmiela się przeciwstawiać tym co nie przestrzegają ICH NORM"
Czy to Pana dziwi? Ich normy i ich podejście do prawa to zupełnie INNE NORMY niż większości ludzi. Zresztą jakie to normy? To buta, bezmózgowie i parę innych określeń nie nadających się tutaj.
A do sądu to przecież pan wie, że wiele z nas chętnie pójdzie z panem żeby z satysfakcją pośmiać się w twarz/ może to złe określenie/ tym skrzywdzonym i spaczonym moralnie CZŁONKOM.
Po co o tym pisać to badziew i plewy, a słomy z butów to niestety nigdy do końca się nie usunie. Nawet jak się jest szkolonym informatykiem, policjantem, szewcem czy doktorkiem.

Anonimowy pisze...

A'propos nowej agitki zarządu wrzuconej nam do skrzynek. Jak już trwonią nasze pieniądze, to przynajmniej niech zatrudnią dobrego korektora - teksty roją się od błędów ortograficznych. Ale coż - jaki pan, taki kram.

Anonimowy pisze...

Autorzy "biuletynu informacyjnego" potraktowali w swoich wyjaśnieniach członków spółdzielni zaledwie o szczebel wyżej od idioty.