piątek, 20 kwietnia 2012

Niezwołanie posiedzenia Rady "..w żaden... przez żadnego.."

Zamiast spodziewanego zwołania posiedzenia Rady Nadzorczej w ostatni już możliwy piątek 27 kwietnia z regulaminowym 7 dniowym wyprzedzeniem dostałem właśnie pismo od Pana Przewodniczącego Rady Nadzorczej Zbigniewa Jamroza ze stwierdzeniem dość kuriozalnym:

"w związku ze stwierdzoną niemożnością ...........w żaden kwietniowy .....przez żadnego .......zostanie zwołane w innym dniu tygodnia"

Pismo zamieszczam poniżej:



Wnioski i komentarze zostawiam już Państwu.

22 komentarze:

Anonimowy pisze...

Panie Marku proszę być wyrozumiałym, prezes na urlopie więc kto miał ustawić posiedzenie Rady Nadzorczej, przecież to całe prezydium to marionetki.
Długi majowy wypoczynek ma też swoje prawa i część prezydium i sprzymierzeńców jedzie w plener i ma gdzieś wypoczętego prezesa.

Anonimowy pisze...

To ciekawe, bo w regulaminie Rady Nadzorczej par 3 pkt 3 - jest na na stronie spółdzielni - napisano wyraźnie cytuje

"Posiedzeniami kieruje przewodniczący Rady lub jego zastępca, a w przypadku ich
nieobecności inny członek Rady Nadzorczej, który otwiera posiedzenie, uzgadnia porządek
obrad i stwierdza wymaganą obecność członków..."

Z tego wynikają następujące wnioski:

a/Przewodniczący Jamroz nie zna Regulaminu Rady, której przewodniczy
b/Przewodniczący Jamroz nie przejmuje się takimi głupstwami jak regulaminy i prawo, jeśli mu to nie pasuje lub nie pasuje ukochanemu wodzowi Prezesowi Stępniowi
c/W swojej łaskawości nie napisał nic o majowych posiedzeniach Rady, które też mogą przez tych wiadomych - niemożnością w żaden przez żadnego, a dalej w czerwcowych, lipcowych......itd.

Moim zdaniem to pismo to tylko podkładka, żeby wziąć kasę za kwiecień, bez odbycia posiedzenia, a pewnie ktoś ze znanej piątki faktycznie nie mógł być w ten ostatni piątek i jeszcze kolejna premia 30% dla ukochanego prezesa z naszych pieniędzy nie zostałaby przyznana.
Analogicznie już było na posiedzeniu w dniu 27 stycznia 2012 r, które się odbyło bez odbycia, bo "jeden z członków Rady zmienił krzesło" - to oficjalny powód Pan Jamroza, a nieoficjalny Pan Golatowski nie mógł przyjść i 30 % premia nie zostałaby przyznana, bo nie byłoby większości.
Widać wyraźnie, gdzie ma sprawy spółdzielni Przewodniczący Jamroz i czyje interesy reprezentuje.

Anonimowy pisze...

Zastanawia mnie kiedy pan Jamroz przeprowadził wspomniane w piśmie konsultacje z prezydium rady. Bo jeżeli wczoraj, to oznacza , że nie w każdy kwietniowy piątek prezydium nie może prowadzić posiedzeń, tylko w ostatni piątek kwietnia. A jeżeli konsultacje przeprowadził na początku kwietnia, to nic nie stało na przeszkodzie, by zwołać posiedzenie w innym dniu tygodnia.
Pan Jamroz uprawia coraz częściej jazdę figurową po regulaminie i zdrowym rozsądku i stara się zrobić idiotów ze swoich słuchaczy. Ale ten typ tak ma, że nie widzi swojej śmieszności. Jest przekonany o swoim darze oratorskim, a w rzeczywistości ten dar, to zwyczajny bełkot.

Anonimowy pisze...

Czuję się ,jakbym żył w świecie Orwella. Nowomowa Jamroza pęcznieje w zastraszającym tempie. Zawiadomienie o ZWOŁANIU posiedzenia oznacza jego NIEZWOŁANIE. Czy temu człowiekowi kompletnie rozum odjęło, że tak nisko ocenia zdolność samodzielnego myślenia spółdzielców. Panie przewodniczący, czy uważa pan, że czarny lud kupi wszystko, co pan wyartykułuje? Co czarny lud sądzi o panu i pana ideach, przekonał się już pan boleśnie na zebraniach grup członkowskich, gdy jedyną osobą popierająca pana pomysły, był pan sam.

Anonimowy pisze...

Wniosek a. z wpisu anonimowego z 21.04 z godz. 12:56 jak najbardziej słuszny. Jamroz wielokrotnie pokazywał , że nie ma pojęcia o spółdzielczości i uregulowaniach prawnych obowiązujących w spółdzielni. Kieruje się tylko tym co mu prezes rozpisze w konspekcie, co w efekcie skutkuje nagminnym łamaniem prawa wszystkich organów spółdzielni. Gdy kiedyś wykazał mu to czarno na białym pan Kliteniuk, przewodniczący natychmiast zrobił mu o to sprawę karną, która nie może się zakończyć, bo przewodniczący ze strachu nie pojawia się na rozprawach. Widać doskonale zdaje sobie sprawę, kto ma rację. I nie o rozstrzygnięcie sądowe tutaj chodzi, tylko o to by jak najdłużej móc rozpowiadać, że pan Kliteniuk zamieszany jest w afery kryminalne. Podłość do kwadratu!

Anonimowy pisze...

No to teraz widać jasno kto rządzi radą nadzorczą. Jak prezes na nartach, to nie ma kto zwołać posiedzenia rady. Rada nadzorcza w naszym osiedlu powinna nazywać się rada samonadzorcza im.A. Stępnia. Tylko czy prezes nie utracił już czasem kontroli nad samym sobą? I jak będzie się w takiej sytuacji samonadzorował? Nadchodzą ciężkie czasy.

Anonimowy pisze...

Aby prezes z jamrozem mogli uznać racje Pana Klitenika, muszą mu najpierw wybaczyć, a wybaczyć to przyznać się do wszystkich świństw krętactw, których dopuścili się wobec Pana Henryka, Pana Marka i innych członków spółdzielni - i tu się sprawa zamyka, ponieważ podszyci tchórzem z widmem odpowiedzialności nigdy tego nie zrobią.
Wobec czego czeka nas jeszcze wiele przykrych niespodzianek z katalogu SB.

Anonimowy pisze...

Pismo oprócz konsultacji ze stępniem przeszło konsultacje z karpaczem.
A tak sobie myślę, co to towarzystwo kombinuje, co ukrywa i czego się boi?.
Coś na rzeczy musi być, nic nie dzieje się bez przyczyny, ta "niemożność", to może stan przedzawałowy organu jakim jest zarząd i Rada Nadzorcza.
Coś się wydarzyło co skrzętnie ukrywane jest przez Panem Markiem i Klitenikiem.

Anonimowy pisze...

Uważam, że w nowym statucie powinien znaleźć się zapis:

Rada Nadzorcza spółdzielni składa się z jednego członka. Funkcję tę sprawuje prezes spółdzielni.

Proszę o przekazanie tej propozycji mec. Dobrodziej , panu Kaczyńskiemu i panu Andrzejewskiemu

Anonimowy pisze...

Pomysł jednoosobowej rady nadzorczej wydaje mi sie jak najbardziej słuszny z ekonomicznego i menedżerskiego punktu widzenia. Po co wydawać pieniądze na 9 osobową radę, gdy praktycznie kieruje nią prezes, za co zwyczajowo dostaje miesięcznie 30% premię.

Anonimowy pisze...

Panie Marku
bardzo dziękuje za blog, dzięki niemu zdałem sobie sprawę z ogromu patologii i problemów jakie trzeba "przeorać".
Po raz pierwszy w historii spółdzielni odkrywa Pan prawdę, która uświadamia i obrazuje system zarządzania i nadzoru, oraz ideologię prezentowaną przez Przewodniczącego.
Moim zdaniem to stan wyniszczający majątek i członków spółdzielni, którego celem było i jest stworzenie mechanizmów dla wzbogacenie się jednostki kosztem pozostałych.
Ludziom mających odwagę to obnażać i prezentować, wedle totalitarnej ideologii wytaczane są wojny. Stawiane są zarzuty i wytaczane przez Przewodniczącego i zarząd procesy, których celem jest utrzymanie się przy władzy za wszelką cenę dla osiągnięcia własnych korzyści.
Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej i obudzona świadomość i instynkt samozachowawczy nie pozwoli na kształtowaniu naszych losów przez ludzi skompromitowanych zainteresowanych tylko własnymi profitami.
Mam również nadzieję, że konfabulacje i sprytne sztuczki stosowane przez weteranów SB, nie przerosną zdolności Sędziów i Prokuratorów prowadzących sprawy.

Anonimowy pisze...

Wróciłem po ponad 2 latach do Polski i widzę, że hasło PREZES MYŚLI, PREZES RZĄDZI, PREZES NIGDY NIE ZABŁĄDZI wiecznie żywe. Układ Stępień-Jamroz-Karpacz też trzyma się mocno, chociaż bardzo pobłądzili. A rada nadzorcza, jak to rada nadzorcza, nadzoruje głównie co miesięczną wypłatę swoich diet.
Widzę też,że Klitenik przeszedł do otwartej opozycji,co miłe, bo byłem o nim dobrego zdania i nigdy nie pasował mi do patologicznych układów, jakie drobnymi kroczkami tworzył Stępień.
Dziwię się też, że autor tego bloga chodzi jeszcze wolny po ziemi, bo znając Stępnia,pan Wojtalewicz musiał zależć mu bardzo za skórę, gdy zaczął ujawniać wszystko, co Jędrek chciał ukryć. A prezes ma to do siebie, że utajnia wszystko, co trzeba i czego nie potrzeba.
Widocznie prezes, zjadając majątek spółdzielni, pożarł też przy okazji swoje zęby jadowe, bo zawsze był zachłanny i pazerny.

Anonimowy pisze...

Panie Marku Panie Henryku
Cały czas gnębi mnie pytanie.
Jakie to motywacje kierują Przewodniczącym do tak podłych odruchów.
Czy to jest pycha karmiona małą ziemską chciwością i zawiścią?
Czy też paniczny lęk przed przed prawdą i silniejszymi?
Odpowiedz w/g mnie jest prosta.
Przeciwników pomniejsza ze strachu, ponieważ chciwość i zawiść pozbawiła go logicznego myślenia.

Anonimowy pisze...

Pismo pana przewodniczącego o zwołaniu posiedzenia Rady przez jej nie zwołanie oraz o przyczynach tej decyzji wpisuje się swoim stylem w całość działań Spółdzielni pod rządami prezesa Stępnia. Prezes też ciągle opowiada, jak ciężko pracuje,chociaż nie pracuje . W swojej działalności skupia się głównie na opracowywaniu usprawiedliwień dla swoich niemożności,a nie na rozwiązywaniu problemów, chociaż wróć- swoje problemy finansowe rozwiązuje całkiem udanie. Reszta przyziemnych spraw nie budzi jego zainteresowania,bo i po co, gdy i tak spóldzielcy go uwielbiają i współczują jego ciężkiej doli.

Anonimowy pisze...

Okazuje się, że naszą spółdzielnię generalnie charakteryzuje niemożność, bo jak widać członkowie rady odnajdują większy sens w spędzeniu piątkowego wieczoru przy grillu, niż ku chwale prezesa Stępnia i jego kolejnej premii. Inne sprawy spółdzielni oczywiście nie liczą się.
Czyli w maju, jeśli dojdzie do możności odbycia, będzie pkt 1 - premia dla zarządu 30%. Pkt 2 - podwyższenie limitów na pewne usługi, żeby zrekompensować możność odbycia posiedzenia niektórym członkom rady.

Anonimowy pisze...

To pismo to satyra z RN i auto ironia, pokazuje nie zwykle pokrętny charakter Przewodniczącego.
Biedak wije się jak wąż dusiciel, prawdopodobnie usiłuje udusić prawdę - a udusi sam siebie i swoich pomagierów.
Panie Przewodniczący więcej weny, proszę się do reszty nie ośmieszać i zacząć szanować przeciwników.

Anonimowy pisze...

Najbardziej szkoda mi tych biednych spółdzielców, starszych ludzi którzy manipulowani są przez Stępnia i Jamroza.Nie wiedzą do końca o co właściwie tutaj chodzi, a takie to niewiadomo co żerują na ich niewiedzy i jeszcze chcą zwalić winę na tych z nowych zasobów. Bo to Prezes usiłuje im wpajać i tłumaczyć.Wyjątkowe wyrachowanie Zarządu i Jamrożego.

Anonimowy pisze...

Panie Jamroz, czy pan potrafi myśleć i działac samodzielnie? CZy juz do końca dni swoich będzie pan robił tylko to, to co dyktuje panu prezes Stępień, wielki szkodnik i przekleństwo naszej spółdzielni?

Anonimowy pisze...

Eeee
Na końcu zrobią posiedzenie 30.04 z nadzieją, że Pana Marka nie będzie, bo pojedzie nad jezioro na grilla i uchwalą co będą chcieli bez naszej wiedzy.
Bo to tacy spece są z bożej łaski. Żeby najlepiej potajemnie, pod kołderką...
Bo najlepiej robi się cwaniaczenie po cichutku. A w świetle to tylko występuje "niemożność".
Pan Jamroz to chyba powinien pójść do urologa, jak mu niemożność występuje.

Anonimowy pisze...

Przychodzę po weekendzie do pracy, odpalam komputer i widzę, że pan Jamroz niezmordowanie i zawzięcie pracuje na literacką nagrodę Nobla za twórczość bajkopisarską

Anonimowy pisze...

Co ja widzę? Jamroz ze swoim boysbandem coraz bardziej traci wenę twórczą i coraz bardziej fałszuje – w całym tego słowa znaczeniu. Każdy artysta osiąga w pewnym momencie stan wypalenia i z reguły trafia wtedy na odwyk lub do wariatkowa. Niektórzy umierają młodo. Ale to drugie nie dotyczy Jamroza z jego boysbandem, bo ich pełne samouwielbienia występy na spółdzielczej scenie trwają już tak długo, że młodość i świeżość dawno im przeminęła. Dożyją więc pewnie późnej starości. Świeć Panie nad losem spółdzielni.

Anonimowy pisze...

Wcale nie byłabym taka pewna, że pan Jamroz i reszta zaimpregnowali się na rzeczywistość i trwają w stanie samouwielbienia. Pismo pana Jamroza świadczy najdobitniej, że coś zaczyna się sypać i że pan Jamroz traci kontakt ze swoim umysłem. Pozostali znacznie wcześniej go utracili..