niedziela, 23 października 2011

Posiedzenie Rady Nadzorczej w dniu 21 października 2011 rok

W posiedzeniu brali udział członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Kołnierzak, Karpiński, Skubiszewski, Sypniewski Wojtalewicz.

Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.


Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyli Przedstawiciele bardziej zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Nazwiska obecnych Przedstawicieli to: Budasz, Lubas, Ostrowska,Niedbała ,Sikorski,Terpiłowska

Porządek obrad

Wzrósł z pierwotnych 10 punktów do 21.Osiem dołożył Pan Jamroz, a trzy ja z Panem Klitenikiem.

O dziwo Pan Jamroz nie protestował, tylko oświadczył, że nasze punkty muszą być po punkcie dotyczącym wystąpienia burmistrza o dofinansowanie przez SM broszury dotyczącej Ursynowa.

Ciekawe dlaczego ten punkt był ważniejszy niż te zgłoszone przez nas:

1/Informacja o blokowaniu korespondencji kierowanej do rady Nadzorczej przez Prezesa Stępnia.

Okazuje się ,że Pan Prezes bawi się w cenzora i nie dostarcza Radzie korespondencji do niej adresowanej. Widocznie bardzo dba, żeby Rada się nie frustrowała nieprzyjemnymi informacjami.

Złożyłem w tej sprawie oświadczenie, którego treść załączam:


2/Informacja o pracach Komisji mającej wybrać trzeciego członka Zarządu.
Nie działa od lat.
Nieistotne są takie drobiazgi jak łamanie zapisów Statutu.
Statutu, na który zawsze powołują się władze SM,jako nadrzędnych zapisów jeśli im to wygodne np. nie zwołując Walnego Zgromadzenia.

3/Informacja o zgodności lub niezgodności z prawem działania 3 członków prezydium Rady, którzy bez zgody i wiedzy Rady wysłali na firmowym druku Rady pismo do sądu w obronie Zarządu przed grzywną.

str1 oświadczenia z dnia 25.8.2010 roku
str2 oświadczenia z dnia 25.8.2010 rok

Pytania, na które Pan Klitenik nie może się doczekać odpowiedzi od ponad roku, do dziś.

Zrealizowano tylko 8 punktów, ostatnim rozpatrywanym na tym posiedzeniu był jak się możecie Państwo domyślić - wystąpienie burmistrza do spółdzielni.


Przebieg posiedzenia:

1/Sprawa DEFENSY i komornika

Prezes poinformował , że Zarząd zrobił co mógł w sprawie komornika. Kopie dokumentów mają być do wglądu dla członków SM w dziale organizacyjnym.

Na moje pytanie do mec Dobrodziej czy może być taki czarny scenariusz ,że zażalenia spółdzielni zostaną wprawdzie uwzględnione, ale po fakcie i pieniądze z egzekucji, które formalne trafią do Defensy, będą nie do odzyskania.
Defensie należały się one od Nadbudu, nie od spółdzielni i teraz SM od Nadbudu ich nie odzyska, bo to praktycznie bankrut.
Mec potwierdziła, że tak może się zdarzyć.

Spytałem się jeszcze czy skoro postanowienie sądu w sprawie Defensy było przy udziale spółdzielni (tak napisano na postanowieniu z 27 lipca 2011, którego kopie w końcu dostałem dzięki Stowarzyszeniu z sądu(kopia tutaj)), to jak mogła ona nie wiedzieć, że jest takie postanowienie.
Mec stwierdziła, że nic nie wiedziała.
Pan Prezes stwierdził,że wszystkich informacji nie może udzielić, bo mogą wyciec na zewnątrz.
Może gdyby kupił sprzęt anty podsłuchowy, do czego zobowiązała go Rada po wykryciu przez Pana Sypniewskiego podsłuchu 14.10.2010 roku w sali Rady Nadzorczej, nie musiałby się tak bardzo obawiać wycieku informacji.
Ale podobno brak od roku pieniędzy na realizacje tej decyzji Rady, ale na olbrzymie premie to są, na sponsorowane publikacje również.

2/Sprawa pośrednika w administracji

Zarząd nie przedstawił żadnej analizy dotyczącej LECHBORU, a powinien najdalej po 3 miesiącach od jego zatrudnienia.
Jedyne co wiadomo od dawna od v-ce Prezes Bartman - to LECHBOR od roku pobiera netto około 40 tys zł miesięcznie, tak na dobrą sprawę za nic.
Dzięki 5 członkom Rady przedłużamy umowę z LECHBOREM, a Zarząd zapewnia jak zwykle ,że tą analizę efektów zatrudnienia LECHBORU, której nie mógł przedstawić od 9 miesięcy, przedstawi do końca października.

3/Zatwierdzenie protokołów

Z 3 zatwierdzono 2.
Do jednego mam dodać swoje uwagi dotyczące niezrealizowania przez Zarząd zaleceń Rady Nadzorczej.
Zgłosiłem też wniosek o zakup lepszego urządzenia nagrywającego sesje Rady , bo na tym wysłużonym, to ze stenogramów jest coraz więcej zapisów typu - niezrozumiała wypowiedź.
Pan Jamroz był za, a nawet przeciw.
Stwierdził, że zakup tak, ale jak nie będzie komornika i tak przegłosowano.
Odnoszę wrażenie, ze Panu Jamrozowi zależy na tym ,że by rejestracja była jak najgorsza i żeby to trwało jak najdłużej.
A Pan Karpiński, Bańkowski, Golatowski i Skubiszewski jak zwykle wspierają go jak mogą.
Za tysiąc czy dwa można kupić bardzo dobre urządzenia ale na działalność Rady ( reprezentującej właścicieli członków SM), nie ma pieniędzy, tak twierdzi Pan Przewodniczący.
Z tych samych powodów jedynym napojem dostępnym dla zwykłych członków Rady i Przedstawicieli, na ostatnim posiedzeniu, była woda z kranu.
Znajomi Prezesa mogli sobie zrobić herbatkę w sekretariacie.
Na cele bliskie Prezesowi - olbrzymie premie kilkunastotysięczne i sponsorowane artykuły, to pieniądze spółdzielców zawsze się znajdą.

4/Sprawa zmiany regulaminu dotyczącego sprzedaży lokali z odzysku

Pan Klitenik wnioskował, żeby zdjąć ten punkt z porządku obrad do czasu zrealizowania przez Zarząd (na mój wniosek z 27 lipca 2011) decyzji o dostarczeniu Radzie pełnych informacji o gospodarce spółdzielni odzyskanymi lokalami.

Wniosek nie przeszedł 5 głosami bezkrytycznych zwolenników Prezesa.

Bo po co Radzie jakieś informacje przed uchwałami, gdy myśli za nią Pan Prezes. Rada jest pewnie tylko po to, by akceptować, a nie myśleć.

W końcu po burzliwej dyskusji Rada podjęła uchwałę zezwalająca Zarządowi na obniżenie ceny sprzedawanych lokali maksymalnie o 19% od wyceny rzeczoznawcy.
To ponad 1000zł na m2.
Propozycje ,żeby zmienić jeszcze zapisy dotyczące samych przetargów np. ilość ogłoszeń i miejsc do ogłaszania, nie zyskały aprobaty , bo Zarząd tylko wnosił o zmianę zapisu dotyczącego obniżenia ceny.
A reszta regulaminu nie dotyczyła ceny, chociaż moim zdaniem ma na nią bardzo istotny wpływ.
W najbliższym czasie Pan Prezes ma wynegocjować obniżoną cenę i powiadomić Radę Nadzorczą.
Może ktoś jest zainteresowany i zaproponuje wyższą niż niższą na następujące lokale:
Belgradzka 19/73, Lokajskiego 22/28(59m2), Lasek Brzozowy 9/48(59m2), Lasek Brzozowy 18/1(35m2), Lasek Brzozowy 18/72(45m2).

5/Lokale użytkowe w Centrum Natolin

Pan Prezes podobno znalazł nabywców ale wystraszyli się podobno wniosku do KW dwojga członków SM.
Jakoś nabywca działek firma ARCHE nie wystraszyła się tych wniosków.
Prezes stwierdził , że będzie wynajmował te lokale i ma nawet najemców.
Dziwne, że od kilku lat nie wpadł na ten pomysł, a dopiero teraz.

6/Spółdzielnia nie odkupi od Inżynierii nie sprzedawalnego lokalu nr 1 na Belgradzkiej 14.

7/Sprawa pisma członków spółdzielni z pytaniami do Rady z dnia 17.10.2011
Pan Jamroz ma już zarys odpowiedzi i razem z prezydium przygotuje projekt odpowiedzi na najbliższe posiedzenie Rady - może być interesująco.
Pytania znajdują się prawdopodobnie na niezależnym forum SM Przy Metrze. ale nie wiem czy wszystkie , bo kopia pytań adresowanych do Rady jakoś ciągle nie może trafić do adresata i nie wiadomo kiedy trafi.

8/Rozpatrzenie wystąpienia Pana burmistrza Guziała w sprawie projektu wydawniczego Warszawa- dzielnica.

Mimo protestów Pani Lucyny Kołnierzak ,że spółdzielnia ma komornika na karku, mimo moich uwag ,że nie ma podobno na sprzęt do rejestracji, Rada głosami 5 do 4 uchwaliła przekazanie 6700zł na reklamę w tym wydawnictwie.
Pan Klitenik spytał się jeszcze Prezesa o koszt sponsorowanych artykułów w "Południu", które są przedrukiem redagowanych przez Zarząd informacji, roznoszonych przez dozorców wszystkim mieszkańcom.
Pan Prezes, taki pamiętliwy, nie mógł sobie przypomnieć, pamiętał tylko, że Rada udzieliła mu zgody.
Ciekawe, bo takiej zgody i decyzji Rady nie było w porządku obrad wcześniejszych posiedzeń. Chyba,że to była zgoda całej Rady w osobie Przewodniczącego Jamroza, przekraczającego swoje kompetencje.

Przewodniczący, ucinając moje pytanie - kiedyż to dokumenty adresowane do Rady w końcu znajdą się w teczce Rady - zarządził koniec posiedzenia.
Odpowiedź na to pytanie będziemy musieli uzyskać sami na najbliższym dyżurze Rady w poniedziałek godz 17.Jeśli ktoś z Państwa jest też ciekawy czy Rada dostała już pisma do niej adresowane wiele dni temu, to zapraszam.

Kolejna Rada 18 listopada.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Proszę się nie dziwić, że prezes Stępień tak bardzo nalegał na opłatę publikacji u burmistrza Guziała.
SM opłaciło już kiedyś podobną publikacje u marszałka Struzika.
Dobrze poinformowani twierdzą, że prezes Stępień w ten sposób załatwił sobie za pieniądze spółdzielców tytuł "menedżera-spółdzielcy 2006 roku".
Prezes Stępień nie posiadający wyższego wykształcenia bardzo się tym tytułem chwalił.
Do czasu, gdy ktoś mu nie wyjaśnił, że menedżer - spółdzielca, to tak samo jak chłoporobotnik - marny chłop i jeszcze gorszy robotnik.
A menedżer-spółdzielca, to marny spółdzielca i jeszcze gorszy menedżer.

Anonimowy pisze...

Jak prezes nie mógł sobie przypomnieć ile kosztował /naszych spóldzielczych pieniedzy/ szmatławy wydruk wypocin naszego zarządu - znaczy się sponsorowany artykuł w znanej nam gazetce i podpisany nazwiskiem znanego autora - to uprzejmie informuję, że jest to koszt około 3000 zł.Jest to ogólnie znana stawka.Próba ocalenia " menage" musi mieć wartość. Szkoda, że nie pokryto tego kosztu z prywatnej
kieszeni zarządu!
Ps. Stępień 6 lat poświęcił na przebycie drogi "od wulkanizatora do prezesa SM" to okropnie długo jak na takiej klasy "menage".
Pan Marek napisał kto był na ostatniej RN. Trochę uściślę, bo pan Sikorski przyszedł potowarzyszyć stępniowi- posiedział trochę na radzie a potem z preziem w gabinecie. Poczytajcie listę przedstawicieli i jak oni głosowali, tego gościa znajdziecie wśród przyjaciół króliczka. Tak wygląda wierność.

Anonimowy pisze...

Witam. Złożyłem ofertę na jedno z tych mieszkań, o 5% niższą o wyceny rzeczoznawcy (z tego względu, że mieszkanie jest w fatalnym stanie), ale wciąż nie mogę się doczekać decyzji. Sytuacja w spółdzielni, z tego co czytam, jest fatalna (czyt. komornik) i to odstrasza potencjalnych nabywców. Będzie to moje pierwsze mieszkanie, dlatego sam poważnie zastanawiałem się czy warto ryzykować zakup własnego M w przy tak niepewnej sytuacji w SM.

Anonimowy pisze...

Panie Marku
ciekawość to pierwszy stopięń do piekła, pisma składane do RN muszą przejść cenzure.
Prezes musi posiadać wiedze kogo z członków spółdzielni tępić, kogo usadzić,a kogo po prostu olać, oraz jaką przygotować ewentualną odpowiedz, najpierw musi zebrać haki i wybadać teren przez kapusiów- metoda zależy od wagi poruszanych tematów i predyspozycji osoby/ może da się zastraszyć lub kupić/.
Co do sponsorowania gazetki - czas rzeczywiście nie najlepszy, ale stać nas na sponsorowanie przydupasow stępnia i buziaczka Drimexu, Lechbora
i Inżynierii- wydutkali nas na jakieś 40 ml - to odpuść Pan Guziałowi to tylko i aż 6.000 zł.
Wobec Urzędu /nie Guziała/ posiadają dług wdzięczności za załatwienie ich prywatnych spraw - no przecież nie będą się nimi oficjalnie chwalić - dla spokojności otoczenia, ale ja nie wiem czy odpuszcze i tu i tam.

Anonimowy pisze...

Jak długo jeszcze będziemy słuchać rozpaczliwych tłumaczeń prezesa, ze spółdzielnia ma kłopoty, bo przeciwko niej zmówili się źli komornicy, jeszcze gorsi windykatorzy, sądy, prokuratura i policja. Jeżeli prezes chce władzy absolutnej, to niech ponosi absolutna odpowiedzialność, za sytuacje w spółdzielni.
Po to bierze parędziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, by wygrywać, a nie przegrywać.
A przegrywa wszystko,co tylko możliwe i wciąż zrzuca winę na innych.
Tak się dzieje jeżeli prezes zatrudnia prawników, których głównym zadaniem jest usprawiedliwianie poczynań „ukochanego przywódcy”. Poziom wiedzy prawnej mec. Dobrodziej najlepiej chyba wykpił Klitenik w swoim oświadczeniu, które zamieścił Pan w sprawozdaniu z poprzedniego posiedzenia.
Ciekawa jestem czy oświadczenie Klitenika zamieszczą na stronie spółdzielni z protokołami.
Śmiem wątpić, szczególnie jak dowiedziałam się, ze wściekły prezes z wściekłym Jamrozem ciągają go po sadach karnych.
Panie Henryku wytrwałości.
Niech się Pan nie poddaje!
Wszystkie dyktatury maja to do siebie, że prędzej czy później upadają.

Anonimowy pisze...

Pan Henryk Klitenik otrzymał najwyższą ilość głosów członków spółdzielni przy wyborze na Przedstawiciela a następnie członka Rady Nadzorczej - to On z woli członków spółdzielni powinien być Przewodniczącym Rady Nadzorczej.
Oczywiście nie dopuściło do tego wyboru 5 kumpli prezesa z buziaczkiem włącznie pilnując własnych interesów, Klitenik szybko załatwił by sprawy związane z nieprawidłowościami w spółdzielni - należało Mu to uniemożliwić i następnie zdezawułować jako osobe i ewentualnego świadka w sprawach przekrętów.
Przez 5 spolegliwych członków RN, okrzyknięty został zdrajcą, a wynajmowany za nasze pienieniądze mecenas karnista ciąga Go po Sądach zarzucając zniesławienie prezesa i przewodniczącego.
Panie Klitenik niech Pan nie traci ducha, ta banda broni się kopiąc każdego co stoi na drodze ich profitów, a w Panu upatruje źródła kłopotów ponieważ nie dał się Pan skorumpować, zastraszyć lub kupić - jest Pan wrogiem numer jeden.
Proszę również na siebie bardzo uważać - bo jakoś tym 5 czlnkom RN nie wierzę.
Oczywiście w Sądzie za świadków tego zniesławienia występować będzie żelazny garnitur 4 nawzajem od lat wspierających się kumpli - zna Pan ich metody i proszę to wykorzystać nie dając się wrobić.