sobota, 28 maja 2011

Posiedzenie Rady Nadzorczej w dniu 27 maja

W posiedzeniu brali udział wszyscy członkowie rady: Bańkowski, Golatowski,
Jamroz, Kołnierzak, Karpiński, Klitenik, Skubiszewski, Sypniewski Wojtalewicz.


Z obsługi prawnej była Pani Dobrodziej i Pan Franczak.

Zgodnie z regulaminem w posiedzeniu uczestniczyli Przedstawiciele zainteresowani tym, co się dzieje w naszej spółdzielni.
Nazwiska obecnych Przedstawicieli to:
Bicz, Budasz, Cichocka, Głowala, Lubas, Terpiłowska, Ostrowska - przyszli też po raz pierwszy wybrani Fabiszewski i Żak.

Na początku nie obyło się bez problemów.
Pan dozorca otrzymał zakaz wpuszczania nowo wybranych Przedstawicieli na ostatnich Grupach Członkowskich.

5 nowo wybranych Przedstawicieli dostało dzień wcześniej pismo od Pana Stępnia i Pani Bartman z informacją, że Zarząd nie uznaje ich wyborów na Grupach Członkowskich.
A myśl ogólna tego pisma była taka, że bez zgody Zarządu Grupa Członkowska nie może odwołać żadnego Przedstawiciela i powołać innego, mimo spełnienia wszystkich formalnych terminów i uzasadnienia pisemnego oraz jednoznacznej woli członków spółdzielni głosujących większością kwalifikowaną 2/3 za odwołaniem tych osób.

Według uzasadnienia Zarządu ( ma, jak pisze opinie prawników zatrudnionych w SM) zabrakło zgody Zarządu na takie odwołanie, bo w regulaminie grupy są słowa " w uzasadnionych przypadkach zarząd wprowadza punkt odwołania" , a wola członków spółdzielni i zgłoszenie w terminie wniosku nie jest dla Zarządu żadnym "uzasadnionym przypadkiem", szczególnie, jeżeli odwołuje się Przedstawicieli, którzy pracują dla spółdzielni i podlegają Zarządowi, a mają go kontrolować i oceniać tak było w gr 2 i 6 albo takich, co dawno sprzedali mieszkanie i nie mieszkają w SM - tak było w gr 5.

To co robi w tej sprawie Zarząd pozostawiam Państwu do oceny.

Mimo zakazu Zarządu - Pani Żak i Pan Fabiszewski weszli na posiedzenie Rady Nadzorczej, bo pozostali Przedstawiciele podobno chcieli wezwać policję i Pan dozorca - mimo jednoznacznego zakazu Prezesa - przestraszył się.
Pan Jamroz wezwał nowo wybranych Przedstawicieli do opuszczenia posiedzenia Rady, bo jak zarząd ich nie uznaje, to i On też. Groził też nowym Przedstawicielom bliżej nie określonymi konsekwencjami za to ,ze przyszli na posiedzenie Rady interesując się sprawami spółdzielni

Dodatkowo wygłosił do nagrania insynuacje, że Pan Sypniewski groził podobno dozorcy i dlatego ci Przedstawiciele zostali wpuszczeni.
Pan Sypniewski kategorycznie zaprzeczył tym pomówieniom i stwierdził ,że nawet się do tego Pana nie odezwał.
Ponieważ Pan Jamroz dalej insynuował i oczerniał oraz stwierdził, że wie to od dozorcy, Pan Sypniewski złożył wniosek o przyprowadzenie dozorcy i niech sam to powie jemu i wszystkim w oczy.

Wniosek jak pewnie Państwo się domyślacie nie przeszedł, bo osoby w Radzie związane z Zarządem nie życzą sobie prawdy i wyjaśnienia fałszywych oskarżeń, wystarczy im samo pomówienie i nagranie do protokołu.
A na dodatek Prezes stwierdził , że z pracownikami może rozmawiać tylko On sam.
Pan Sypniewski jeszcze raz wyszedł porozmawiać z dozorcą i jak wrócił nagrał do protokołu oświadczenie ,że nie jest prawdą, to co twierdzi Pan Jamroz, a dozorca potwierdza, że Pan Sypniewski niczym go nie straszył.

Z porządku obrad zrealizowano, jak było do przewidzenia przy tak rzadko zwoływanych Posiedzeniach Rady przez Pana Jamroza pierwsze dwa punkty, plus punkt 6.

Mój wniosek żeby omówić "punkty różne", w którym członkowie spółdzielni zgłaszają swoje problemy do Rady, a Rada może je rozwiązać, nie spotkał się z uznaniem 5 członków Rady, którzy byli przeciw.
Widać, że problemy członków SM są u nich na ostatnim planie.

Uchwalono i zrealizowano tylko to, co chciał Zarząd.

a)Odstępstwo od regulaminu rozliczeń ogrzewania i podgrzania wody, żeby zwroty nadpłat z tego tytułu były po 31 lipca , bo SM nie ma pieniędzy.

b)Druga uchwała aby zbyt wysokie koszty podgrzania ciepłej wody w niektórych budynkach przerzucić na koszty centralnego ogrzewania.
Zarząd nie był w stanie mimo zaleceń i uchwały RN z 2009 roku wyjaśnić i rozwiązać tego problemu - od 2006 roku.
Pan Klitenik zgłosił wniosek o udzielenie nagany za nie wykonanie tego zalecenia do 30 września 2010 .
W odpowiedzi Zarząd stwierdził, że się przecież starał, tylko efektów nie ma .
Jak Państwo pewnie przypuszczacie wniosek głosami znanych pięciu osób został odrzucony.To kolejny czytelny sygnał, że Zarząd nadal może nie realizować zaleceń Rady, wystarczy że poinformuje, że się starał.

b)Przyjęcie rekomendacji sprawozdania finansowego za 2010 rok , mimo ogromnych strat, - dla Nadbudu straciliśmy w sumie 32 mln zł, dla prawników dodatkowo 900 tys zł, głównie za działania nieskuteczne, właśnie w sprawie Nadbudu , nie wykonano remontów w ubiegłym roku na przeszło 2 mln zł, odsetki od zaległości, itp.

Oczywiście Zarząd nie ma sobie nic do zarzucenia, twierdzi - to poprzednicy, a fakt , że Pan Prezes Stępień jest we władzach naszej spółdzielni od 1998 roku czyli od początków naszych kłopotów, też nie ma dla niego żadnego znaczenia.

c)przyjęcie sprawozdania z wykonania Planu za 2010 rok.

W porządku obrad Pan Przewodniczący Jamroz nie uwzględnił w ogóle nie zrealizowanego od roku punktu "Zasady pracy Rady Nadzorczej".
To pewnie wyjaśnia dlaczego Rada Nadzorcza zamiast zgodnie z Ustawą i Statutem sprawować kontrole i nadzór nad Zarządem, po prostu wykonuje jego polecenia
.

Rada skończyła się ok. północy na wniosek Pana Karpińskiego, przegłosowany 5 głosami.
Nie doszliśmy nawet do premii dla Zarządu za trzy ubiegłe kwartały, bo przy premii to trzeba omówić realizacje decyzji i uchwał Rady.Ale premia jest regulaminowa i Zarząd ją i tak ją kiedyś dostanie, bo zmiany Regulaminu premii od 8 miesięcy nie można omówić.

Przewidująco złożyłem w tej sprawie oświadczenie do protokołu, które zamieszczam:







Terminu następnej Rady Pan Przewodniczący Jamroz nie podał, mimo masy zaległości narastających coraz bardziej.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

To co robi Zarząd to ubezwłasnowolnienie członków spółdzielni.
Jak zarząd nie wyrazi zgody, to możemy tylko płacić.a ile o tym też zdecyduje prezes.

Ja przyjdę 4 czerwca, żeby pokazać zarządowi ,że to co się dzieje w tej spółdzielni, to jeden skandal.
Mam nadzieje ,że w końcu Prokuratura ukończy postępowania prowadzone przeciw zarządowi, oby jak najszybciej.

Anonimowy pisze...

Pana Jamroza insynuacje (teraz w sprawie Pana Sypniewskiego ) są jak zawsze kłamliwie. i o tym Pan Jamroży się niedługo przekona.

Anonimowy pisze...

Zobowiązanie mec.Dobrodziej do przedstawienia podstawy prawnej odmawiającej dostępu RN do pozwu RESBUDu tez nie zostało wykonane.

Anonimowy pisze...

Wypisz wymaluj jak na Białorusi, wiadomo kto rządzi i jak rządzi, a 4 czerwca odbędzie rzeź opozycji i będą uczyć fruwać Wojtalewicza,Klitenika,Sypniewskiego i Panią Kołnierzak.Nowo wybranych Przedstawicieli nie wpuszczą i pewnie jeszcze wzorem lat ubiegłych trochę poturbują. Starzy zdymisjonowani wolą wyborcow - Przedstawiciele oczywiście zostaną postawieni na baczność i przyjdą oddać honory prezesowi i przewodniczącemu wszak to ich chlebodawcy.Sztab ochroniarzy i pewnie Policji będzie strzegł jak oka w głowie zarządu i spolegliwych mu Przedstawicieli - oczywiście przed zadymiarzami i "kryminalistami" - bo opozycyjni czlonkowie spółdzielni to taka swołocz
do wytępienia.
Od tygodnia "siódemka" zbawców ustawia kogo sie da i jak się da, każda metoda dobra aby otumanić ludzi i jeszcze nachapac się i oczywiście zatrzeć ślady.
Zobaczymy czy na te sztuczki dadzą się nabrać Przedstawiciele - glosowania pokażą całą prawdę o każdym.