sobota, 18 maja 2013

Przebieg Grup Członkowskich 4,5,6

Przepraszam , że do tej pory nic Państwu nie napisałem  o przebiegu Grup Członkowskich,
ale uczestniczyłem we wszystkich, co było dość absorbujące, bo trzy kolejne dni pod rząd i dopiero teraz znalazłem chwilę czasu.

Zakończyły się pierwsze 3 Grupy Członkowskie.

Frekwencja była niższa niż w ubiegłym roku około 60% ubiegłorocznej mimo pełnej informacji wrzuconej członkom SM do skrzynek i zamieszczonej na drzwiach wejściowych do klatek.
Tylko na grupie 4, gdzie w porządku obrad było odwołanie Przedstawiciela Pana Cieślaka i wzbudzało to znaczne emocje, frekwencja była wyższa, niż w ubiegłym roku -  ok 10% wszystkich członków tej grupy.


Na grupie 6 nowym Przedstawicielem został Pan Piotr Rogowski
Na grupie 5  nowym Przedstawicielem została Pani Iwona Kruszewska
Grupa 4 bez zmian w składzie Przedstawicieli.

Najspokojniej i najsprawniej przebiegała grupa 5, która zakończyła się po godzinie 22.
W pozostałych grupach zebranie skończono po północy.

Członkowie Zarządu i Rady Nadzorczej wyczerpująco odpowiadali na wszystkie pytania członków spółdzielni.

Sporo emocji wzbudzała sprawa konieczności sprzedaży części zbędnego majątku SM, którą trochę przybliżę.

Jak pisałem już wcześniej sprawa wynikła na skutek niekorzystnego wyroku SM miasto. .
W pierwszej instancji sąd podzielił stanowisko SM i był korzystny dla naszej spółdzielni.
Strona przeciwna  złożyła apelacje i niespodziewanie SM uzyskała wyrok niekorzystny w drugiej instancji. Tym samym wyrok jest prawomocny.
Dotyczy starej sprawy z 2001 - dzierżawy wieczystej gruntów.
Powoduje to konieczność zapłacenia miastu kwoty 3,5 mln zł plus odsetki prawie tyle samo.
Zarząd nie będzie czekał, aż wejdzie komornik, jak robił to poprzednik Pan Stępień, tylko zapłaci tą kwotę od razu . W kasie są takie pieniądze mimo znacznych zaległości w opłatach przez niektórych członków SM.
Niezależnie złożymy  kasacje, która ma duże szanse na uwzględnienie.
Po ewentualnym uwzględnieniu kasacji, miasto zwróci SM tę kwotę z odsetkami.
Jednak , żeby nie stracić płynności finansowej SM musi na razie sprzedać część zbędnych składników majątku
Zarząd zaproponował te elementy, które  nie przynoszą zysku, a generują tylko straty dla SM.
Takimi elementami jest 110 miejsc postojowych i 5 lokali mieszkalnych na Belgradzkiej 14, należacych do SM.
Niestety cena rynkowa tych lokali i miejsc postojowych w wyniku niegospodarności odwołanego zarządu jest niższa niż "koszt wybudowania" podany przez firmę DRIMEX i zatwierdzony przez odwołane władze.

Dla przykładu "koszt wybudowania" miejsca postojowego w tym budynku DRIMEX "wycenił"  na 50 tys zł i tyle zapłaciła ostatecznie SM oraz finansujący lokale w tej inwestycji.
Biegły rzeczoznawca wyliczył wartość rynkową takiego miejsca na 20 tys. zł.
W okolicy są nawet tańsze miejsca do sprzedania.
To jaskrawy przykład jak  gospodarzył naszymi pieniędzmi poprzedni odwołany zarząd i jakie "oszczędne" zatrudniał firmy.
Zebranie Przedstawicieli musi podjąć decyzje o sprzedaży tych składników po cenach rynkowych - inaczej się nie da, nikt przy zdrowych zmysłach nie kupi za 50 tys zł, czegoś, co jest warte 20 tys zł .
Sorry , nikt oprócz odwołanego prezesa Stępnia,  ale on  nie kupował za swoje, tylko za nasze spółdzielcze i bardziej dbał o interesy DRIMEXU niż spółdzielni..
Odwołany Przewodniczący Jamroz i jego ekipa,  akceptowali to, a teraz na różnych forach Pan Jamroz "rozpacza" obłudnie, kto pokryje straty na różnicy między kosztem budowy, a wartością rynkową . Niestety pokryjemy to My spółdzielcy, a powinien Pan Jamroz i jego ulubiony prezes Stępień.
Sprawa niegospodarności przy budowie Belgradzkiej 14 jest przedmiotem postępowania Prokuratorskiego - link tutaj


Członkowie Grup składali też wnioski w rożnych sprawach - przypominam , że zgodnie z jeszcze obowiązującym regulaminem, wnioskodawca musi być obecny do momentu głosowania wniosku.

Były składane istotne wnioski dotyczące  m.in zapisów w przyszłym statucie ,

Ostatnia wersja statutu proponowana przez obecną Komisje Statutową zawiera  zapisy  moim zdaniem wręcz  niebezpieczne dla istnienia Spółdzielni, jeśli zostałyby zatwierdzone przez Zebranie Przedstawicieli.


Przykład: Wymagalność obecności na Walnym Zgromadzeniu 1/3 członków spółdzielni  ( w naszej SM to 1400 osób) dla podjęcia uchwał o kolejnej zmianie Statutu lub uchwał o sprzedaży zbędnej części majątku w sytuacji konieczności spłaty większego zobowiązania, kiedy brak spłaty mógłby grozić komornikiem i upadłością SM.

Taki wymóg jest zupełnie nierealny.

Pewnie ideą takiego zapisu było, aby jak najwięcej członków SM decydowało o SM, ale skutek może być groźny i opłakany - Statutu nigdy nie da się zmienić , a w sytuacjach kryzysowych komornik wkroczy albo syndyk ogłosi upadłość i nie da się przy takich zapisach temu zapobiec.
Żeby Państwu przybliżyć dlaczego moim zdaniem jest niemożliwe przyjście na Walne 1400 osób, podam ostatni jaskrawy przykład to potwierdzający.
Na pseudo Walne w lipcu 2012 w VISTULI, przy pełnej mobilizacji  i olbrzymiej  agitacji wszystkich członków SM z obu stron, przy ustanawianiu dowolnych pełnomocników  dla członków SM, przy wynajęciu znacznej liczby opłaconych studentów i przywiezieniu ich autokarami, dla być albo nie być prezesa Stępnia i jego ekipy - przyszło , przywieziono miedzy 400, a 500 osób.

Dlatego jeszcze raz ostrzegam przed pochopnymi zapisami do Statutu, nawet jeśli idea im przyświecająca wydaje się słuszna.


Kolejny zapis, którego usunięcia domagali się członkowie SM na niektórych grupach.
Autorem  zapisu do Statutu, który nie spotkał się z akceptacją, jest Pan Piotr Rogowski.
Przytaczam wniosek mojego autorstwa o całkowite usunięcie tego zapisu. 


Wnoszę, aby w przyszłym Statucie nie było zapisu o istnieniu Grup Członkowskich równocześnie  z Walnym Zgromadzeniem,  przejmujących część funkcji Walnego Zgromadzenia.
 
Uzasadnienie:

a/Wprowadzenie takiego zapisu do statutu spowoduje konieczność corocznego dwukrotnego uczestnictwa członków SM w podobnych zebraniach. Najpierw na grupie Członkowskiej , potem w krótkim odstępie czasu ponownie na Walnym Zgromadzeniu. To spowoduje moim zdaniem bardzo niską frekwencje na Walnym Zgromadzeniu i wypaczenie jego idei. Obecnie raz do roku trudno skłonić 5% członków SM do obecności nawet na jednym zebraniu, co dopiero na dwóch. Spowoduje to także większą możliwość manipulacji Walnym Zgromadzeniem, przy niskiej frekwencji oraz podejmowanie niekorzystnych dla SM decyzji przez wąską grupę osób.

b/Wątpliwości prawne dotyczące takiego rozwiązania – z tego co mi wiadomo w żadnej SM w Polsce nie ma takiego zapisu o równoczesności  funkcjonowania Walnego Zgromadzenia i Grup Członkowskich.
 
c/Idea skądinąd słuszna, żeby każda Grupa Członkowska ( okręg) miała swojego reprezentanta w Radzie Nadzorczej, może być zrealizowana w inny sposób bez konieczności dwukrotnego przychodzenia na zebrania. Np. Walne Zgromadzenie wybiera członków RN spośród wszystkich członków SM. 
Ale karty do głosowania są przydzielone z wyszczególnieniem  Grup Członkowskich (okręgów mandatowych). Pierwszeństwo uzyskania mandatu z danego okręgu mandatowego ma osoba , która dostała najwięcej głosów osób z okręgu jej zamieszkania. 

W innym wniosku członkowie SM wnosili o skuteczne przeciwstawienie się przez SM chęci unieważnienia umowy z ARCHE - o nabyciu dwóch działek.

Zwolennikiem unieważnienia tej umowy jest  Pan Piotr Rogowski .( wniósł do sądu razem z Panią Grażyną Stepniewską stosowny pozew przeciw SM). Ja sam jeszcze dwa lata temu popierałem taką koncepcję, ale w obecnej sytuacji na rynku nieruchomości, jest to zupełnie nieopłacalne dla SM, a niesie za sobą  bardzo poważne zagrożenia .
Musielibyśmy zwrócić ARCHE, co najmniej 40 mln zł, a jeśli sprawa się przeciągnie dodatkowo odsetki ustawowe. To jakoś nie zastanawia zwolenników hasłowej koncepcji - odzyskajmy działkę - najlepiej za darmo. Na konkretne  pytanie skąd wziąć pieniądze na zwrot ARCHE,  Pan Rogowski nie odpowiedział, twierdząc, że to jest źle postawione pytanie, a działki powinny przecież wrócić do SM. 

W przyszłym tygodniu 3 kolejne grupy członkowskie, a 15 czerwca Zebranie Przedstawicieli.

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Z tego, co było mówione na posiedzeniach rady, to uchwałe w/s Arche zaskarżyli jeszcze inni członkowie, m. in. prezes Janas.
Mam nadzieję, że się wycofa z tego, gdy przeliczy ryzyko takich działań.

Natomiast, gdy pomyślę o wymienionej w komentarzu dwójce skarżących, to nieodparcie nasuwa mi się skojarzenie z prezesem Stępniem. On też walczył do samego końca w/s Nadbudu, nie biorąc pod uwagę skutków ekonomicznych dla spółdzielni, byle tylko jego było na wierzchu. Walczył nie dla korzyści, ale dla samej przyjemności walki.
Obawiam się,że szykuje nam sie w/s Arche powtórka z Nadbudu zakończona inwazją komorników, a tego spółdzielnia już nie przetrzyma.

Anonimowy pisze...

Panie Marku, nic Pan nie pisze, czy wraz ze Statutem opracowany został Regulamin Walnego Zgromadzenia.
To bardzo ważne!
Może dojść do sytuacji, że Statut zostanie przyjęty, a regulamin nie zostanie przyjęty. Więc w jaki sposób będzie obradowało Walne Zgromadzenie, które wprowadzi nowy Statut.
Dojdzie do paraliżu Spółdzielni. Mam nadzieję, że moje słowa nie zostaną zbagatelizowane.

Anonimowy pisze...

po grupie nr 4 około 1 w nocy pod siedzibą Spółdzielni widziany był Stępień z Golatowskim w aucie. Pewnie czekali na mecenas dobrąradę...

Anonimowy pisze...

Dobrze,że pojawiły się głosy mówiące o statucie. To znacznie ważniejsze dla spóldzielni niż skakanie sobie do gardła kilku pań.
Szkoda tylko, że projekt statutu pojawił sie tak późno.Jak członkowie mają o nim dyskutować, gdy praktycznie nie mieli okazji się z nim zapoznać. Inna sprawa to, czy w ogóle maja ochotę dyskutować
Trochę to niepoważne, że komisja statutowa potrzebowała prawie rok na jego opracowanie. Przewodniczący komisji prezes Janas tu się nie popisał.
Po mojej grupie, i nie tylko po grupie, odnoszę wrażenie, że im więcej i szybciej prezes mówi, tym mniej i wolniej pracuje.
A poza tym nie rozumiem dlaczego zwoływał komisję w godzinach swojej pracy zamiast wypełniać swoje obowiązki prezesa. Wiem co mówię , bo raz próbowałam sie do niego dostać na zapisany termin, ale sekretarka powiedziała, że prezes jest niedostępny, bo prowadzi komisje statutową.
To chyba coś nie tak. Najwyższa pora zacząć rozmawiać o teraźniejszości, a nie o przeszłości.

Anonimowy pisze...

Ten statut to pewnie wytwór grupki oszołomów, bo kupy się nie trzyma. Gratuluję wyboru składu komisji, bo ta się nie sprawdziła.
A z tą działką myślałem, że mamy sprawę za sobą. Koniec Nadbudów i w ogóle. Co to za pomysł, żeby ją odzyskać za darmo? Jak za darmo?

Anonimowy pisze...

na stronie spółdzielni są protokoły z prac komisji statutowej... psychoza to wypowiedzi członków komisji zawarte w tych protokołach jak i same protokoły... uwagi i wnioski "czepliwego" pana klitenika na rn to małe micki z tym co się dzieje na tych komisjach. te protokoły piszą pracownicy sm??? chyba poświęcają na to 40 godzin tygodniowo, aby zapisać wszystkie mądrości pewnych pań... i dziwicie się, że nie ma odpowiedzi na pisma. a kto ma je pisać? portier czy konserwator?

Anonimowy pisze...

anonimowy 17:55
Na pytanie dlaczego potrzebowali roku, najlepiej odpowiada stenograficzny zapis posiedzeń. Tak na marginesie robienie stenogramu, na dodatek przez pracownika spółdzielni, to coś chorego.
Praca komisji obrazuje, jak nawet z najszczerszych intencji, szlachetności i pracowitości może powstać niestrawny, niebezpieczny dla zdrowia zakalec.
Odnoszę wrażanie, że dla członków komisji najważniejsze było samo obradowanie i możliwość przedstawiania swoich wizji, a nie produkt finalny, jakim jest statut.

Lucyna Kołnierzak - członek Rady Nadzorczej (gościnne posty) pisze...

O tym, że nie mamy projektu regulaminu Walnego mówiłam na jednym z posiedzeń Rady Nadzorczej. Teoretycznie jest możliwość przyjęcia takiego regulaminu na pierwszym Walnym (zwykłą większością głosów), ale musimy mieć do tego czasu przygotowany projekt/projekty, które zostaną poddane pod głosowanie podczas pierwszego Walnego.

Anonimowy pisze...

Pani Lucyno a co będzie, jeśli pierwsze walne nie przegłosuje regulaminu - a może się tak zdarzyć, gdy emocje wezmą góre nad rozsądkiem.
odpowiadam: paraliż spółdzielni.

Anonimowy pisze...

A jeśli wezmą górę emocje i zebranie przegłosuje ten statut? Przecież to będzie koniec tej spółdzielni!

Anonimowy pisze...

Nie ma problemu z regulaminem bo Sttut i tak nie zostanie przegłosowany bo jest beznadziejny

Anonimowy pisze...

Dla mnie wszystkie komentarze powyżej dot.statutu i braku regulaminu świadczą o partactwie i nieudolności osób, które tworzyły projekt statutu.
Bardzo mi przykro, że muszę to stwierdzić, bo docierały do mnie informacje, że komisja bardzo cięzko pracowała.

Przykro mi również, że przyszłość spółdzielni może zależeć od stanu emocjonalnego niektórych osób.

Anonimowy pisze...

Ja bym zakładała jednak czarne scenariusze. W moim i nie tylko w moim odczuciu sytuacja jest wybuchowa,a dla niektórych ważniejsze jest poprawianie sobie samopoczucia przez nieustanny atak na p. Wojtalewicza niż wyprowadzenie spóldzielni z zapaści.
Ze zgrozą myślę, co się stanie ze spóldzielnią, gdy atak na p. Wojtalewicza odniesie zamierzony skutek.
Co zamiast?
Powrót ludzi Stepnia?
A może członkowie komisji statutowej stworzą nam nową świetlana przyszłość?

Panie Marku, proszę o zamieszczenie mojego komentarza, bo najwyższa pora zadać sobie powyższe pytanie.

Anonimowy pisze...

anonimowy 14:13
Pytasz co zamiast.
Przedsmak tego "co zamiast" już mieliśmy możliwość odnotować, gdy wybitne przedstawicielki i wybitny przedstawiciel aplikowali na stanowisko prezesów spółdzielni.
Dobrze sie stało, że komisja wybierająca zarząd i rada nadzorcza mieli trochę zdrowego rozsądku.
Może tu leży pies pogrzebany wraz ze skrywaną przyczyną ataków na p. Marka?

Anonimowy pisze...

Panie Marku
Zapomniał Pan wspomnieć że na posiedzeniu jednej z grup została poruszona sprawa dotycząca kilku członków rady nadzorczej którzy wystąpili z roszczeniami przeciw spółdzielni. Odwołał Pan się do opinii prawnej, która zresztą jest publikowana na tym blogu ale czy nie uważa Pan że zaistniała sytuacje jest dwuznaczna pod względem etycznym. Członkowie rady nadzorczej występujący z roszczeniami przeciw spółdzielni jednocześnie nadzorują pracę zarządu reprezentującego spółdzielnię (między innymi ustalają premię zarządu, mogą uzyskać informacje dotyczące działań zarządu w przedmiotowej sprawie itp.) Doceniam ogrom pracy trud, konsekwencję i odwagę jaką włożył Pan w działania prowadzące do przywrócenia normalności w naszej spółdzielni ale jednocześnie zaistniała sytuacji budzi moje głębokie zaniepokojenie.
Chciałbym w przyszłości z czystym sumieniem popierać Pana w dalszych działaniach.

Anonimowy pisze...

Komisja statutowa wprowadziła zmiany proponowane przez Stowarzyszenie dziwne że w ubiegłym roku zmiany były przyjęte natomiast w tym roku są niektóre kwestionowane komisja na ZPCz przedstawi statut do zaopiniowania przez przedstawicieli i naniesienia poprawek proszę nie oceniać jakby już statut został zatwierdzony osoby pracujące w komisji poświęcały swój wolny czas pracując intensywnie wspomagane były przez mec Piwońską któta każda zmianę analizowała także proszę o nieobrażanie członków komisji.

Anonimowy pisze...

Pytanie "co zamiast"?
Zamiast oczekiwanej normalności mamy przedsmak ponownego skłócania członków sm- jak to było za Stępnia- i napuszczanie jednych zasobów na drugich,
zamiast merytorycznych dyskusji jak uzdrowić sytuację w sp-lni - ataki na obecne władze i wojna za pomocą artykułów w lokalnej prasie.
Może lepiej by było najpierw te sprawy załatwiać na własnym podwórku?
Wystarczy na ZPCz w czerwcu wybrać osoby , rekomendowane przez swoje grupy.
Chyba większość z nas nie tego oczekiwała co obecnie się dzieje- ale spokojnej i uzdrawiającej atmosfery, która sprzyja rozwiązywaniu problemów.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Jak wyjaśniałem już wcześniej, faktycznie kilku członków RN bierze udział w procesach sądowych,
ponieważ zostali skrzywdzeni za czasów odwołanego prezesa Stępnia.
Nikt tego nie ukrywa i nie ukrywał.
Ze wszystkimi szczegółami członkowie SM mogli się zapoznać na wszystkich Grupach Członkowskich.
Nie jest to na pewno sytuacja komfortowa ale pod względem prawnym nie ma żadnych zastrzeżeń .
Pod względem etycznym również, jeśli tylko te osoby nie podejmują, żadnych decyzji w swojej sprawie.
Ani nie stosują żadnych nacisków w swojej sprawie.
Sprawa pozwu zbiorowego jest zagadnieniem czysto prawnym, nawet nie ma możliwości wykorzystania jakichkolwiek informacji z SM,
bo wszystkie zostały przekazane w pozwie. Niezawisły sąd rozstrzygnie czy pokrzywdzeni mają racje.
Niektórzy obawiają się , że SM może uznać lub już uznała te roszczenia.
Zarząd tego nie zrobił ,nie ma zamiaru tak zrobić i moim zdaniem nie powinien tego robić, niech sprawę rozstrzygnie sąd.

Może jeszcze konkluzja, najwięcej energii i zaangażowania wykazują zwykle ludzie,
którzy bezpośrednio doznali jakiś krzywd i tylko dzięki takim ludziom udało się dużym wysiłkiem usunąć poprzednie władze.
Władze, które dopuściły się wielu nadużyć w stosunku do wszystkich członków SM, a tym samym w stosunku do osób biorących udział w pozwie.
Sam fakt uczestniczenia lub nieuczestniczenia w procesie sądowym nie może być wskaźnikiem etycznego zachowania.
Kluczem do wszystkiego, co wielokrotnie powtarzam, jest jawność i jak najwięcej informacji, aby w przyszłości uniknąć wielu kłopotów.
Dopóki będę członkiem Rady Nadzorczej, będę do tego dążył w interesie wszystkich członków SM.

Anonimowy pisze...

P. Marku pisze pan jawność. Kiedy zostanie ujawniony pozew zbiorowy członków grupy Belgradzkiej przeciw SM, proszę o jak najwięcej informacji.
umieszczenie tego postu i odpowiedz będzie dowodem,że pan tego chce.

Marek Wojtalewicz - były Przewodniczący Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej Przy Metrze pisze...

Wszelkie informacje z pozwu zbiorowego nie są tajne i były omawiane szczegółowo na posiedzeniu Rady Nadzorczej oraz podawane na Grupach Członkowskich.
Natomiast upublicznienie treści tego pozwu nie jest możliwe, tak jak wszystkich pozwów, gdzie pozwana jest SM, bez zgody powoda.
Jeśli powód się zgodzi nie ma sprawy.
W przypadku zwykłego pozwu to można jeszcze uzyskać taką zgodę, ale przy grupie osób to jest to niemożliwie , bo zawsze ktoś nie będzie sobie tego życzył.
Jak mówi stare przysłowie, gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania, co dopiero jak osób jest więcej.
Na pewno zgodnie z uprawnieniami statutowymi treść pozwu jest dostępna bezpośrednio członkom zarządu, oraz członkom Rady Nadzorczej i oczywiście obsłudze prawnej.
Członkowie SM mogą się zapoznać z pozwami pośrednio poprzez te osoby z Zarządu czy Rady Nadzorczej do których mają zaufanie.
Mogą też wystąpić do KRS o udostępnienie im tych dokumentów ale zgodnie z opinią prawników nie są
to dokumenty wymienione w ustawie do jakich może mieć dostęp członek SM.
Ale proszę spróbować, bo nikt nie będzie naruszał samowolnie prawa, bez wzgledu czy mu się to podoba czy nie.