2 lipca w dotychczasowej siedzibie ( piszę dotychczasowej, bo zarząd sprzedał siedzibę naszej spółdzielni firmie ARCHE), odbyło się zebranie pięciu odwołanych członków Rady Nadzorczej -
Pana Jamroza, Pana Bańkowskiego, Pana Skubiszewskiego, Pana Golatowskiego i Pana Karpińskiego
Przedstawiciele przybyli na to zebranie w liczbie około 20. Chcieli poinformować tych Panów o uchwałach Zebrania Przedstawicieli.
Niestety dwóch dodatkowo wynajętych pracowników ochrony z firmy KOBRA-ASTREA kategorycznie odmówiło im wejścia twierdząc, że tylko osoby z listy dotychczasowych członków Rady mogą wejść.
Pracownicy z tej firmy dyżurują obecnie non stop przed i w sekretariacie SM , pewnie, żeby ktoś ze spółdzielców nie porwał ukochanego przez spółdzielców byłego prezesa .
Na prywatne zebranie rzeczywiście gości można selekcjonować dowolnie.
Na oficjalne Posiedzenie Rady Nadzorczej Przewodniczący Rady nie ma prawa nie wpuścić Przedstawicieli, chyba że rada przegłosuje taką decyzję, co najmniej 6 głosami .
W naszej SM nikt się jednak prawem i jego przestrzeganiem nie przejmuje, najważniejsze ,żeby Pan Stępień był zadowolony,
Ponieważ moje nazwisko było na liście, uprzedziłem Przedstawicieli ,że wejdę osobiście i poinformuję Panów z zebrania o uchwałach Zebrania Przedstawicieli z dnia 30 czerwca 2012 roku.
Co też uczyniłem, zaraz jak tylko włączono nagrywanie zebrania.
Z czystej ciekawości zostałem jeszcze jako widz tego spotkania , bo Panowie mieli w planie tego "tajnego" spotkania - zmiany w składzie zarządu i chciałem się dowiedzieć cóż tak chcą "utajnić" związanego ze zmianą składu zarządu.
Okazało się, że oprócz wiecu poparcia dla byłego prezesa Stępnia i byłej prezes Bartman, chcą do zarządu dobrać jedną osobę, bo pan Jamroz naraz po trzech latach odkrył, że dwie osoby w zarządzie, to jest niezgodne ze statutem.
Gratuluję spostrzegawczości i refleksu.
W związku z tym, w wyniku "konkursu" o nazwie "prezes wskaże kto to będzie teraz jego podwładnym", o stanowisko ubiegało się osób sztuk jeden i osób sztuk jeden w drodze tego konkursu i tajnego głosowania otrzymało to stanowisko.
Żeby nie trzymać Państwa dłużej w napięciu kim jest ten wybitny "nowy" członek zarządu, zasłużony do tej pory ogromnie dla tego odwołanego zarządu, to Pan Bogumił Szmytko, założyciel stowarzyszenia Mieszkam Przy Metrze, czynnie wspierającego Pana Stępnia.
Nie ma co prawda wyższego wykształcenia i jak sam twierdzi, wyrzucano go z wielu robót, ale też jak sam twierdzi, dlatego, że był "niepokorny i walczył z komuną " - co pewnie ma wszystko tłumaczyć, bo się nie da od razu zweryfikować.
Ja wyłączyłem telefon komórkowy bo, jako człowiek kulturalny, nie lubię jak na spotkaniach ktoś zajmuje się telefonem.
Pan Bańkowski chyba ma inne zdanie, bo manifestacyjnie rozmawiał przez komórkę podczas spotkania.
Nie przewidziałem, że zgromadzeni przed spółdzielnią Przedstawiciele zaczną się o mnie niepokoić, że długo nie wychodzę. Ich ochrona nie wpuszcza, a wyłączona komórka tylko wzmogła niepokój.
W związku z czym wezwali policję.
Dwóch Panów Policjantów wpadło na zebranie .
W tym momencie uczestników zebrania trochę zamurowało, na dodatek jeden z Policjantów spytał się czy na sali jest Pan Wojtalewicz.
Pewnie pomyśleli , że już jest wpis do KRS i ja z policją będę teraz egzekwował prawo.
Powietrze zeszło, gdy Pan Policjant stwierdził - "żona się niepokoi".
Żeby nie niepokoić zgromadzonych Przedstawicieli szybko wyszedłem i podziękowałem im za troskę.
Nie mam już za dużo czasu, ale wiem, że Państwo są spragnieni informacji, a ja pod taką dewizą zacząłem działać, bo tylko jak najszerszy dostęp do informacji zagwarantuje, że nikt nie będzie pasożytował na spółdzielni i robił po cichu i potajemnie swoich prywatnych interesów na majątku SM.
A jeżeli coś spółdzielnia komuś zabrała, niezgodnie z prawem, to też musi być jawne dlaczego i sąd musi stwierdzić, że trzeba to oddać.
Ale wracając do informacji bieżących.
Wczoraj obecny zarząd SM czyli Pani Antkowiak i Pan Cieślak, złożyli pisma z uchwałami Zebrania Przedstawicieli i żądaniem wydania dokumentów i udostępnienia SM od odwołanego starego zarządu Pana Stępnia i Pani Bartman - dziś do godz 12.
Pan Stępień chyba się strasznie przeraził, bo w spółdzielni było z dziesięciu ochroniarzy - przy drzwiach wejściowych, w sekretariacie i na korytarzu, przed sekretariatem było ze czterech.
Drzwi od podwórka zamknięto. Wcześniej kazano podpisać pracownikom lojalki, że będą się tylko słuchać Pana Stępnia i Pani Bartman.
Przyszliśmy w trójkę i poprosiliśmy grzecznie o odpowiedź na złożone pisma.
Były prezes Stępień stwierdził , że odpowiedź już wysłał pocztą i dokumentów i kluczy nie wyda.
Nowa Pani prezes powiedziała , że jak zmieni zdanie, to niech ją zawiadomi.
Dla osób mniej biegłych w prawie - uchwały Zebrania Przedstawicieli wchodzą w życie z dniem podjęcia tj. 30 czerwca 2012, ale faktycznie można się na nie powoływać, dopiero kiedy zapisy z nich wynikające znajdą się w Krajowym Rejestrze Sądowym.
Tak było w głośnym przypadku TVP, gdzie dotychczasowy zarząd też nie chciał opuścić TVP, aż do momentu zmiany w KRS.
Dokumenty zostały złożone w KRS i czekamy na ich wpis.
Wychodząc spytaliśmy się ochroniarzy przed sekretariatem dlaczego - nie zgodnie z prawem - nie mają identyfikatorów.
Okazało się, że mają twierdzić, że są tu tylko petentami do sekretariatu, pewnie, żeby nie poszła fama, jaką to wielką ochronę musiał zatrudnić Pan Stępień za nasze pieniądze do ochrony swojej osoby.
Pieniądze te postaramy się, żeby zwrócił z własnej kieszeni.
17 komentarzy:
Do tego doszło żebym za ochronę jeszcze płacił.Nie darujemy Ci tego Panie Stepień. Jak chcesz aby Cie chronili to se płać z własnej kieszeni.Bezczelność! Ochrona Ci sie przyda na Walnym.
No to wyraźnie Stępniowi strach zagląda w oczy- tylu ochroniarzy, spółdzielnia jak bunkier. Ciekawe, co zrobi, gdy kilkudziesięciu mieszkańców spróbuje go wywieźć na taczkach.Wyda rozkaz strzelania do spółdzielców? PO PROSTU SROM.
Może trochę nie na temat - post został przeze mnie wysłany do "Zarzutów do odwołanych", ale tam już mało kto zagląda, bo zarzuty wryły się nam w pamięć i w serca w ciągu wielu lat (i na pewno więcej niż 20).
Tu trochę o zmianie punktu widzenia ze względu na punkt siedzenia (a raczej spadania).
To są zarzuty "przypomniane". Dlatego trochę się "zdezaktualizowały", dzięki radosnej twórczości byłego zarządu...
1. Walne jednoczęściowe. Mamy zwołane na 21 lipca. Chociaż dopiero co zarząd uważał, że to absolutnie niemożliwe, bo skąd on taką salę weźmie. Co się zmieniło? Otóż członkowie spółdzielni na Zebraniach Grup Członkowskich wybrali swoich przedstawicieli. I to takich, których absolutnie nie akceptuje zarząd. Dlatego tenże zarząd nielegalnie i nieskutecznie "odwołał" Zebranie Przedstawicieli i chwyta się ostatniej deski ratunku, czyli Walnego. W samym środku sezonu urlopowego. A przedtem jeszcze zaskarża nasze Grupy Członowskie (swojej nie, bo była najbardziej prawidłowa z "lewymi" pełnomocnictwami).A nuż się uda?
2. Trzeci członek zarządu. Już jest uchwalony, chociaż do tej pory spółdzielcy słyszeli: "nie, bo nie". Uchwaliła go tajna odwołana Rada Nadzorcza, na którą nie wpuszczono przedstawicieli, chociaż wcześniej anonsowali swoje przybycie. Czyli - nowy nielegalnie obsadzony członek to kolejna "brzytwa" - a za chwilę się dowiemy, ile możemy stracić przez jego zatrudnienie (podejrzewam jakiś mętny kontrakt).
Nie będę się wypowiadać na temat samego członka, bo kto to jest i jaki jest - każdy widzi. Tylko po co nam taki członek?
Ile Stępień jeszcze napsuje podczas okupacji spółdzielni?
Strach myśleć, co jeszcze może zrobić w atakach swojej paranoi. Jedno jest pocieszające, że pośrednio uznał ważność ostatniego ZPCz i podjętych uchwał. Gdyby uchwały były nieważne, nie musiałby się kryć za ochroniarzami i barykadować w gabinecie. Ten wielki macho okazuje się żałosnym, przerażonym człowieczkiem.
Panie Stępień,czy odłączył już pan w swoim gabinecie internet i klimatyzację. Wrogowie czyhają wszędzie i nie wiadomo skąd taki Wojtalewicz może wyskoczyć. A jak wyciągnie ręce z ekranu i zacznie pana dusić? Strach żyć. To nie musi być wcale koszmar senny.
Może by tak nowy zarząd zwrócił sie do tej firmy ochroniarskiej by wycofała swoich ludzi pod groźba zawiadomienia odpowiednich władz i cofnięcia koncesji za przekroczenie uprawnień (ochrona prywatnych osób na terenie Spółdzielni i uniemożliwienie urzędowania nowemu zarządowi). Oczywiście wszystko co im Stępień zapłacił z kasy Spoldzielni bedą musieli oddać.
W 1968r.,gdy pałowali mnie na Uniwersytecie, człowiek , który to robił też nie był oznakowany. Ponoć przyjechał z prywatna wizytą w odwiedziny do kolegi studenta i przez przypadek mu się nie spodobałem. Minęło ponad 40 lat, a metody te same.
No to Stępień z myśliwego, który do upadłego ścigał sądownie niewinnych spółdzielców, sam stał się krwawiącą zwierzyną łowną.
Na nic zda się panu transfuzja z Cobry. I niech pan weźmie pod uwagę,że Cobra to jadowity gad,który może kąsać w dwie strony.
Nie tylko Stępień powinien płacić za ochronę, jaką sobie prywatnie zamówił i za inne zachcianki, które według niego pomogą uratować mu skórę. Również pracownik spółdzielni, który kontrasygnuje te wydatki powinien ponieść finansowe konsekwencje. I mam nadzieję,że poniesie.
Panie Marku - po raz kolejny wielki szacunek za wszystko co Pan robi.
Coś mnie jednak zastanawia - jeśli przyjdziemy na Walne i zaczniemy głosować nad odwołaniem piątki ze starej Rady Nadzorczej to tak jakbyśmy sami nie uznawali wyników Zebrania Przedstawicieli. Czy rzeczywiście będzie tak, że będziemy ich odwoływać po raz drugi?
Ciekawi mnie jak taki prawy obywatel Stępień działa jako ławnik, bo to przecież funkcja równoprawna z sędzią?
Czy już ktoś zawiadomił prezesa sądu o takim fakcie jak zarzuty prokuratorskie postawione za działalność w naszej SM?
Ma ktoś taką wiedzę??? Bo taka kreatura nie może być sędzią!!
Właśnie - WALNE ZEBRANIE. Powinno być, ale dopiero najwcześniej we wrześniu, gdy ludzie wrócą z urlopów.
Przecież Stępień dlatego zwołał w lipcu, żeby przyszło jak najmniej spółdzielców, zawsze sie bał rzeczywistych decyzji mieszkańców.
A Walnego raz zwołanego, tak jak ZPCz nie można odwołać tylko członkowie na Walnym mogą go zamknąć.
Jeżeli do tego czasu rejestr sądowy Stępnia nie wykreśli, to nagoni pracowników z pełnomocnictwami, tak jak było na grupach 1 i 2.
Jeśli my nie przyjdziemy , bo wakacje, urlopy, to jeszcze może nieźle namącić .
Ja przyjdę , proszę informować sąsiadów, żeby przyszli 21, a jak ktoś rzeczywiście wyjeżdża tego dnia, to niech da pełnomocnictwo dowolnej osobie z rodziny czy sąsiadowi nie będącym członkiem SM i będzie mógł wyrazić swoją wolę.
W zapowiedzianym przez odwołany zarząd biuletynie na pewno będzie ogromny materiał o bohaterstwie ekipy Stępnia. A przecież jak na dłoni widać, że chodzi wyłącznie o stołki.
Co taka pracownicza lojalka uzyskana pod przymusem jest warta. Pracownicy z chęcią wykopaliby
exStępnia za huśtawkę nastrojów,jaką im funduje od pewnego czasu, i za niszczenie więzi pracowniczych. Każdy boi się każdego, nikt nikomu nie ufa. Mam niestety kredyty i muszę pracować, ale mam nadzieję, że wkrótce Spółdzielnią zacznie zarządzać ktoś kompetentny. Gorszego zarządcę niż prezes Stępień trudno sobie wyobrazić.
Z. Każdym z kim rozmawiałem mówili przecież widać ze pan wojtalewicz.robii wrażenie niezbyt zdrowego na umyśle . Chron nas od szaleńców
Ja też rozmawiałem z tym "każdym". Jeden nazywał się Stępień, a drugi Jamroz.
Dziwne, że niektórzy piszą komentarze, ale czytać i myśleć to już sami nie potrafią.
Pewnie lata indoktrynacji.
Dopiero mają swoje zdanie, jak dostaną je od innych osób, tych wymienionych "każdych".
Prześlij komentarz